Strona 1 z 1

bez komentarza

: ndz, 21 marca 2010, 20:41
autor: szalony
Oniemiałem jak zobaczyłem ten projekt naukowy: http://www.publikacje.biomechanik.pl/03 ... _manka.pdf

W dobie powszechnego stosowania napędów sterowanych PWM, silników krokowych, BLDC, falowników IGBT, i tym podobnych widzimy napęd do wózka inwalidzkiego, projekt z 2005 roku (!) opierający się na liniowej regulacji silników za pomocą czterech połączonych równolegle archaicznych tranzystorów KD502.

Ech, "znasz li ten kraj" :|

Re: bez komentarza

: ndz, 21 marca 2010, 21:10
autor: traxman
Jak popatrzysz w literaturę to najświeższa jest z 82 roku, sama publikacja z 2005.
Jedynym usprawiedliwieniem jest, że to temat z mechaniki - no ale za flachę można było to zlecić kolegom z elektroniki lub automatyki. Ciekawi mnie też koszt elektroniki 900PLN, za tyle to można wahadłowcem sterować, a nie silnikiem.
Przecież w 2005 były już IRF'y i NE555....
Kłania się niestety brak wykształcenia ogólno-technicznego.
No i jeszcze przekaźnik R15 (mój konik, już kilka osób usłyszało ostre słowa po wrysowaniu tego złomu w projekt) - powinni zakazać go produkować.

Re: bez komentarza

: ndz, 21 marca 2010, 21:15
autor: szalony
Fakt, że sterowanie jest jak widać oparte na projekcie z radioamatora '82. Rozumiem, że projekt wykonali studenci, ale wiem (sam jestem członkiem "koła naukowego"), że przecież nad każdą pracą czuwa opiekun którym jest pracownik naukowy lub przynajmniej doktorant. U mnie na wydziale, który nie ma nic wspólnego z elektroniką robiło się o wiele nowocześniejsze rzeczy z elektroniki, jak choćby rozmaitą aparaturę pomiarową wykorzystywaną w badaniach połączeń lutowanych, czy przeróbki starych maszyn wytrzymałościowych na przyzwoite urządzenia z pomiarem tensometrycznym i napędem przez falownik, tudzież sterowanym komputerem i chyba takie coś by nie przeszło (mam nadzieję).

Re: bez komentarza

: ndz, 21 marca 2010, 21:18
autor: traxman
Najgorsze jest to, że artykuł jako publikacja, może zawędrować tu i tam... i przynieść w najlepszym wypadku śmiech i pożałowanie pomimo poważnego tematu pracy.

Co do współpracy wydziałów to na PSL chemia miała automatykę procesowa, a automatyka technologię z przemysłu chemicznego - nikomu się to nie podobało (tzn, materiał, bo nam się bardzo podobały laski z chemii, i to czasem z wzajemnością - pozdrawiam wszystkie Gosie :wink: ) ale miało to sens. Jako automatyk-robotyk, miałem raptem semestr mechaniki - do dzisiaj większość robotyków po automatyce nie ma zielonego pojęcia jak działa mechanika robota i co to jest przekładnia śrubowo-toczna....

Re: bez komentarza

: ndz, 21 marca 2010, 21:26
autor: szalony
Ja w ramach "dodatków" miałem kilka przedmiotów (na ogół traktowanych mało poważnie), o ile dobrze pamiętam: elektrotechnikę, polimery, ceramikę (nienawidziłem tego przedmiotu), marketing, ekonomię, psychologię pracy, prawo i jakieś inne pierdoły ;) Jedyne poważne przedmioty prowadzone przez ludzi z innych wydziałów to: matematyka na I roku, dwa lata fizyki (w tym ciała stałego), konstrukcje inżynierskie + rysunek, semestr mechaniki, rachunek wektorowy i tensorowy (to akurat był śmiech - wykład był w tempie rakietowym, a ćwiczenia z ledwo słyszącym dziadkiem - nic nie szło zrozumieć, wykułem na pamięć, umiem tylko podstawowe operacje na tensorach jak transformacja i to nie z tego przedmiotu - więcej mi niepotrzebne)

Re: bez komentarza

: pn, 22 marca 2010, 08:02
autor: Marcin K.
A wystarczyło zrobić mostek H to koszt były jeszcze niższy :roll:

Re: bez komentarza

: pn, 22 marca 2010, 08:38
autor: Furman Zenobiusz
Rzeczywiście ta elektronika kiepsko wygląda. Od strony mechanicznej także szału nie ma, chociaż można to tłumaczyć prostotą.
Może chcieli w ten sposób obniżyć poziom wiedzy i ilość przyrządów potrzebnych do uruchomienia. W końcu sterowanie silnikiem poprzez tranzystory bipolarne jest chyba najprostsze.
Robiąc prosty układ do obracania kamery też poszedłem w prostotę - żadnych elementów stykowych, symetryczne zasilanie i silnik włączony w parę tranzystorów komplementarnych, całe sterowanie to po 1 potencjometrze dla pionu i poziomu, za jednym zamachem rozwiązuje włączenie, wyłączenie i płynną zmianę prędkości. Może nie jest to szczyt techniki, ale się sprawdza przy kosztach rzędu 8zł za całość.

Re: bez komentarza

: pn, 22 marca 2010, 09:11
autor: traxman
Ale tam właśnie wcale koszty nie są małe. Cały czas należy pamiętać, że układ zasilany jest z akumulatora, a szeregowa liniowa regulacja prędkości to tylko straty mocy oraz mogące pojawić się problemy z utykaniem silnika przy rozruchu. Koszty użytkowania takiego wózka będą spore. Przekaźniki można zachować do przełączania kierunku obrotów, to bardzo sprawne rozwiązanie i trwałe, ale nie R15... są specjalne przekaźniki projektowane pod kątem przemysłu motoryzacyjnego. Do tego generator PWM + klucz i cały układ przejedzie na jednym ładowaniu 15km, a nie 3km.

Re: bez komentarza

: pn, 22 marca 2010, 14:30
autor: marekb
Zapomnieliście Panowie o jednej ważnej sprawie - umieszczając tranzystory mocy pod siedzeniem, uzyskujemy podgrzewany fotel. No może 600W to trochę przesada ( może ugotować "nabiał") :lol: