Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Witam serdecznie!

Pytanie postawiłem już w temacie. Mam 3 takie zdobyczne mierniki i ciekawi mnie, który z nich ma najlepsze parametry. Czy któryś mi się przyda w pracowni? A jak w nich z mierzeniem RMS?

Pozdrawiam!
Maciek.

Z pomiarem RMS , to chyba żartujesz ....????

Jeśli chodzi o miernika SAM W SOBIE to najlepszy moim skromnym zdaniem jest UM112. Sam mam taki ale w nieco innej wersji bo UM112B. Co prawda UM5 ma jeszcze pomiar jakichś tam pojemności ale UM112 jest łatwiejszy w obsłudze i tak jakby poręczniejszy.
Pozdrawiam!

Źle się wyraziłem z tym pomiarem RMS. Po prostu chodzi mi o to, czy któryś z tych mierników jest na tyle zaawansowany (coś jak nasz słynny V640), że pozwoli mi mierzyć napięcia przy różnych częstotliwościach akustycznych podczas budowy wzmacniaczy i nie będzie obarczał błędem wyników. Ten temat już wielokrotnie wałkowaliśmy

Pozdrawiam!
Maciek.

UM112 jest elektroniczny, ma prostowanie AC-DC, ma jakiś wzmacniacz i jak kto planuje mierzyć sygnały audio jest lepszy.
UM5B jest z racji braku baterii (nie licząc R) idealny jako kontrola: Iz, Uz... czy układ się nie wzbudza czy aby nie przesadzamy z prądami.

UM112 jest całkiem niezły i tak jak wyżej napisano, łatwo się go obsługuje. Według mnie ma tylko jedną wadę - wbudowana łomomiarka ciągle pływa między zakresami, co bywa nieco denerwujące przy hurtowych pomiarach. Chyba że to wina tylko mojego egzemplarza, który na dobrą sprawę na chwilę obecną całkowicie odmawia współpracy na co drugim zakresie.

U mnie w UM112 nic nie pływa, czasami trzeba "kopnąć" potencjometr zera R ale poza tym jest OK. Przydała by się lepsza klasa niż 2,5 ale jako przyrząd serwisowy może być.

Pomiar R w standardowym układzie stosowanym w mierniku wskazówkowym to wyzwanie dla najtwardszych zwolenników utrudniania sobie życia

W tym mierniku żeby zmierzyć R na którychś z zakresów trzeba podłączyć dodatkowe, zewnętrzne napięcie, to jest faktycznie utrudnienie

Moim zdaniem główny sens stosowania miernika wskazówkowego to szybka ocena na oko: źle-dobrze, trend, wartość średnia...
Szybkie ustawienie równego poziomu z kilkudziesięciu paneli konsolety - bezcenny. Obserwacja zmian napięcia podczas strojenia itd.
Do reszty pomiarów mierniki cyfrowe są n*lepsze bo nie wykorzystujemy zalet miernika analogowego a widzimy wady: dokładność na marnym poziomie, nieliniowa skala, błąd odczytu - tym większy z uwagi na w.w (na skali 1/R to są już grube %). Często potrzeba dobrać oporniki choćby z dokłądnością 1-2% - tego się praktycznie nawet nie zauważy. Znaczy wszystko można - tylko po co, jak sensowny miernik cyfrowy wyświetla niezmienną wartość równą naszej rezystancji z dokładnością np 0,5%, lepsze policzą procenty w odniesieniu do czegoś, odchyłkę.

Ukaniu pisze: Do reszty pomiarów mierniki cyfrowe są n*lepsze

... o ile akurat są w stanie mierzyć. Nie wiem czy ja mam taki marny multimetr czy naelektryzowane powietrze w pokoju ale czasem przy układach lampowych wyświetlacz po prostu szaleje, cyfry latają jak Żyd po pustym sklepie i w dodatku bez sensu bo nie da się wychwycić wokół jakiej wartości właściwie latają.
I wtedy biorę stary, dobry, ruski wskazówkowy multimetr i wskazówka wychyla się do konkretnej wartości i stoi tam (niesłychane, jak oni to robią!).

fugasi pisze:

Ukaniu pisze: Do reszty pomiarów mierniki cyfrowe są n*lepsze

... o ile akurat są w stanie mierzyć. Nie wiem czy ja mam taki marny multimetr czy naelektryzowane powietrze w pokoju ale czasem przy układach lampowych wyświetlacz po prostu szaleje, cyfry latają jak Żyd po pustym sklepie i w dodatku bez sensu bo nie da się wychwycić wokół jakiej wartości właściwie latają.
I wtedy biorę stary, dobry, ruski wskazówkowy multimetr i wskazówka wychyla się do konkretnej wartości i stoi tam (niesłychane, jak oni to robią!).

Może masz lichą baterię w multimetrze?

fugasi pisze: Nie wiem czy ja mam taki marny multimetr czy naelektryzowane powietrze w pokoju ale czasem przy układach lampowych wyświetlacz po prostu szaleje, cyfry latają jak Żyd po pustym sklepie i w dodatku bez sensu bo nie da się wychwycić wokół jakiej wartości właściwie latają.

Najtańsze mierniki cyfrowe mają oporność wewnętrzną nie mniejszą niż 1M (zazwyczaj jest to 10M), więc jeśli przewody nie będą ekranowane, możesz mieć takie efekty. Warto tez sprawdzić styk wewnętrznego ekranu w mierniku. Mierniki z nieco wyższej półki mają przynajmniej jeden filtr dolnoprzepustowy do eliminowania takich zakłóceń. Inną przyczyną może być kiepski styk złącz bananowych (gniazdo-wtyk). W tych miernikach, w których gniazda bananowe są wlutowane bezpośrednio w płytkę (np. w postaci rurek) po n-krotnym wkładaniu i wyciąganiu wtyczek pojawiają się czasem pęknięcia lutów, gniazda się luzują i wtedy dają takie efekty. Kolejną przyczyną może być źle kontaktujący przełącznik.

Jeżeli chodzi o baterię to jest świeża, zresztą chyba można ufać samemu miernikowi który gdy uzna że jest wyczerpana to wyświetla odpowiednią ikonkę?
Wewnętrzny ekran? Obawiam się że mój nie jest ekranowany... żadnej blaszki ani metalizacji obudowy wewnątrz nie widzę, poza tym faktycznie jest raczej z niższej niż wyższej półki, gniazda wlutowane bezpośrednio w płytkę. Jakości styków raczej bym nie kwestionował, to nowy przyrząd. Przyjmuję po prostu że taki urok cyfrowych multimetrów. Ostatnia cyfra to skacze chyba nawet w tych najdroższych.

Mam to samo w typowych tanich miernikach, one po prostu łapią zakłócenia od czego się da i przy pomiarach obwodów o wyższej impedancji głupieją. Trochę poprawiłem sytuację wykładając od środka całą obudowę gdzie się dało folią miedzianą (łatwo - dwustronna taśma klejąca dobrej jakości + folia na to) i wlutowałem w masę sprężynkę która po zamknięciu obudowy dotyka folii. Tak miałem fabrycznie w trochę lepszym UNI-T, więc niewątpliwie coś to daje.