Strona 1 z 1

Dlaczego sieć elektryczna zrobiona jest tak, że "kopie"?

: czw, 21 stycznia 2010, 21:05
autor: g.marciniak
Witam!
Od dłuższego czasu zastanawiam się, po co jeden z biegunów sieci przy trafie jest uziemiony? Jakie to daje korzyści? Przecież gdyby sieć "wisiała w powietrzu", to nie kopałoby po wsadzeniu ręki do kontaktu, a w związku z tym byłaby o wiele bezpieczniejsza dla użytkowników. No chyba że chwyciliby się obu biegunów...

Re: Dlaczego sieć zrobiona jest tak, że "kopie"?

: czw, 21 stycznia 2010, 21:06
autor: traxman
...przy trafie SN/NN rozdzielni czy urządzeniu?

Re: Dlaczego sieć elektryczna zrobiona jest tak, że "kopie"?

: czw, 21 stycznia 2010, 21:07
autor: g.marciniak
W trafostacji oczywiście :D

Re: Dlaczego sieć elektryczna zrobiona jest tak, że "kopie"?

: czw, 21 stycznia 2010, 21:43
autor: Brencik
Ale w jakim układzie sieciowym?
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?tit ... 0926180417 tu masz izolowane i co z tego jak i tak może cię zabić.

Re: Dlaczego sieć elektryczna zrobiona jest tak, że "kopie"?

: czw, 21 stycznia 2010, 21:45
autor: Ukaniu
Zakładajac rozległą sieć z dużą iloscią odbiorników zawsze któryś może mieć przebicie z jednej "żyły" do masy - wtedy już nasz ukłąd nie jest symetryczny (a najważniejsze - nie jest pływający) i druga znajduje się na pełnym potencjale. Gdyby nawet nie wystąpiło przebicie i była całkowita izolacja to taki układ - idealnie symetryczny (i pływający DC) - będzie obciażony pojemnościami (kable) - choćby symetrycznymi do uziemienia I dotknięcie jednej spowoduje przepływ prądu poprzez ciało i tą pojemność układu do ziemi. Generalnie więc w rozległej sieci nie można być wcale pewnym bezpieczeństwa takiego układu.
Stosuje się go czasem - i nazywany jest w energetyce układem IT (tfu pomyliłem się i wpisałem TT) (poczytaj o TT, TNC, TNS, TNC-S) - ale tylko w przypadku spełnienia bardzo krytycznych norm w celu zapewnienia dodatkowej ochrony o jakiej właśnie pomyślałeś.
Często w ten sposób izolowane są np pojedyncze stanowiska pracy elektroników - ja mam np całkowitą izolację specjalnym do tego celu skonstruowanym trafem Rohde-Schwarz'a - takie trafo ma uzwojenia pierwotnei wtórne nawinięte na osobnych karkasach - aby zminimalizować pojemności o których pisałem wcześniej. W tej chwili jeśli nie mam włączonego odbiornika do niego mogę dotknąć jednej żyły i nic się nie dzieje ;-).
Więć pomysł jest doskonały ale w skali mikro i warto - jeśli się pracuje z urządzeniami zasilanymi z sieci takie coś zaimplementować - ale dobrej jakości. Mnie nie raz uratował życie jak projektowałem zasilacze impulsowe czy przetwornice DC-DC na wysokie napięcie.

Re: Dlaczego sieć elektryczna zrobiona jest tak, że "kopie"?

: czw, 21 stycznia 2010, 21:51
autor: g.marciniak
Aha :D teraz rozumiem. Pamiętam jak niektórzy fachowcy ręką dotykali anod i siatek w radiach lampowych (nie uziemionych oczywiście) celem sprawdzenia reakcji, czy katod kineskopu i jak byłem młodszy to się zastanawiałem - przecież tam jest 250V, czemu nie kopie? - bo wisi w powietrzu.

Re: Dlaczego sieć elektryczna zrobiona jest tak, że "kopie"?

: sob, 23 stycznia 2010, 10:36
autor: Furman Zenobiusz
Niekoniecznie nawet układy te musiały wisieć w powietrzu.
Dopóki masz suchą rękę, nie stoisz na czymś wilgotnym lub na materiale przewodzącym, a do tego jeśli jeszcze masz jakieś łapcie/buty, nawet dotykanie bezpośrednio fazy nie 'kopie'.
Co nie znaczy, że prąd nie płynie i że jest to bezpieczne.
Prąd kineskopu to jeszcze inna sprawa, napięcie jest bardzo wysokie, ale maksymalny prąd tak mały, że się go w ogóle nie czuje, przynajmniej przy mniejszych kineskopach :D

Re: Dlaczego sieć elektryczna zrobiona jest tak, że "kopie"?

: sob, 23 stycznia 2010, 11:02
autor: g.marciniak
Niestety, nie raz przekonałem się, że żadne kapcie ani buty nie izolują... W każdym przypadku, niezależnie od sytuacji, jak tylko była okazja, to prąd zawsze mnie kopał... :)

Re: Dlaczego sieć elektryczna zrobiona jest tak, że "kopie"?

: sob, 23 stycznia 2010, 23:28
autor: Furman Zenobiusz
Wszystko zależy od warunków. Ja u siebie w większości pomieszczeń mogę spokojnie stać na boso i dotykać fazy, nie płynie praktycznie żaden prąd, nawet typowy próbnik z neonówką słabo świeci.
Dokładając do tego zwykle piankowe laczki z czystym sumieniem wykonuję wszelakie prace przy elektryce pod napięciem, metodą jednorękiego bandyty.
W łazience i w kuchni już bym się tak nie odważył. Nawet jeśli w danym momencie prąd nie płynie, nie ma żadnej gwarancji że nagle nie zacznie.

Do dłubania w sprzętach gdzie może na obudowie lub w obwodzie wystąpić bezpośredni kontakt z napięciem sieci, przy braku transformatora izolującego warto skołować sobie dywanik dielektryczny i rozłożyć pod stanowiskiem pracy.
Zawsze to dodatkowa warstwa izolacji i mniejsze szanse na porażenie, gdyby na ten przykład prąd obmyślił sobie plan przepłynięcia przez rękę, następnie 4 litery do krzesła i dalej do ziemi :D