Strona 1 z 2

Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: ndz, 1 listopada 2009, 22:03
autor: sztyga20
Wpadło mi w ręce 7 tranzystorów P210B wraz pierścieniami mocującymi. A chodzi mi po głowie od długiego już czasu zbudowanie wzmacniacza stereoofonicznego na tranzystorach germanowych o mocy wyjściowej około 40W (to byłoby coś oryginalnego a ja ostatnio popadam w marazm). Moja ograniczona znajomość tematu konstrukcji tranzystorowych podpowiada mi jedynie że może to być trudne a otrzymanie dobrych rezultatów nawet niemożliwe. Ale skoro chodzi tylko o zabawę to czemu nie spróbować i czemu nie postarać się o to aby rezultaty były możliwie jak najlepsze?
Ponieważ jakiekolwiek kroki jakie miałbym podjąć w związku z rozpoczęciem budowy musiałyby się wiązać z pewnymi nakładami finansowymi chciałbym się z grubsza zorientować w temacie aby nie wydawać pieniędzy na coś z czego i tak nic nie wyjdzie.

Hipotetyczny wzmacniacz widziałbym mniej więcej tak:
st. oporowy 6n2p ->inwerter z dzielonym obciążeniem 6n2p ->6n6p->transformator odwracający fazę->2x p210b na kanał.

Pojawiają się pytania (bo jeśli chodzi o tranzystory to mało wiem), co lepiej w końcówce: wspólny emiter czy wspólny kolektor?
Jaka orientacyjnie moc jest potrzebna do wysterowania pary p210b?

Jak Wy widzielibyście wykorzystanie p210b w końcówce mocy?

http://www.155la3.ru/datafiles/p209.pdf

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: pn, 2 listopada 2009, 07:14
autor: Jasiu
Czołem.

Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie Koliber Hi-Fi, na polskich germańcach z połowy lat 60... Rozmawiałem już zresztą na ten temat z kilkoma forumowiczami. Rozwiązań m.cz. dyskutowaliśmy kilka:
- ja skłaniam się do rozwiązania klasycznego stopnia WE z transformatorem sterującym (jak w Kolibrze, czy chociażby w Heathkitach z epoki)
- można spróbować układ WB ze sterowaniem transformatorowym (ma zdecydowanie mniejsze zniekształcenia, ale wymaga większej mocy sterującej = prawdopodobnie na to samo wyjdzie); układ WK przy sterowaniu transformatorowym IMO nie ma większego sensu (przy quasi-komplementarnym jak najbardziej).
- Tomek Janiszewski zdecydowanie promuje układ beztransformatorowy ze stopniem odwracającym z dzielonym obciążeniem i niewielkimi rezystorami;
- oczywiście można zastosować jakieś npn-y, ale wtedy nasz przemysł ich nie robił...
Nie rozważałem sterowania końcówki z lamp - w końcu stopnie napięciowe na germanach można bez większego problemu zrobić całkiem przyzwoite.

Największa plagą germanowych tranzystorów mocy jest niska częstotliwość graniczna - naprawdę trudno będzie uzyskać niskie zniekształcenia przy wysokich częstotliwościach. O ile dobrze pamiętam, P210 też ma jakieś 100 kHz - bardzo mizernie.

PS. Trochę nie rozumiem jak wygląda Twój pomysł - inwerter z dzielonym obciążeniem + transformator odwracający fazę?

Pozdrawiam,
Jasiu

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: pn, 2 listopada 2009, 08:25
autor: Marcin K.
Jasiu a co to jest układ WB i WK? Czy chodzi o wspólną bazę (OB) i wspólny kolektor (OC)?

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: pn, 2 listopada 2009, 08:36
autor: Jasiu
Marcin K. pisze:Jasiu a co to jest układ WB i WK? Czy chodzi o wspólną bazę (OB) i wspólny kolektor (OC)?
Jestem zwolennikiem polskiej nomenklatury. Zresztą "OC" to raczej "open collector", a "OB" to przecież "opad Biernackiego" :-)

W zasadzie lepiej pisać pełnymi słowami, przynajmniej za pierwszym razem, ale jeszcze poranne lenistwo mnie nie opuściło :-)

Pozdrawiam,
Jasiu

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: pn, 2 listopada 2009, 08:57
autor: sztyga20
Chodziło mi o to, aby obie połówki 6n6p pracowały w układzie przeciwsobnym (stąd 6n6p poprzedza inwerter) aby można było wyeliminować szczelinę w transformatorze odwracającym (mam na ten cel kilka małych transformatorów z dekielkami, Ts25/19, idealny materiał na przewijanie).

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: pn, 2 listopada 2009, 09:03
autor: traxman
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale w "Wzmacniaczach elektroakustycznych" był schemat końcówki na petach, 20W z transformatorem międzystopniowym/odwracającym -wrócę do domu to sprawdzę, warto też poszperać w starych rocznikach radzieckiego "Radio", tam takie konstrukcje można było spotkać nawet w latach 80. Znajdę chwilkę to poszperam.

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: pn, 2 listopada 2009, 09:13
autor: Jasiu
sztyga20 pisze:Chodziło mi o to, aby obie połówki 6n6p pracowały w układzie przeciwsobnym (stąd 6n6p poprzedza inwerter) aby można było wyeliminować szczelinę w transformatorze odwracającym (mam na ten cel kilka małych transformatorów z dekielkami, Ts25/19, idealny materiał na przewijanie).
OK, już rozumiem :-)

Okrutnie ciekawy jestem wyniku. Odnoszę wrażenie, że w ówczesnych latach duże wzmacniacze robiono raczej odwrotnie - końcówka dopalacza na lampach. Może warto zastanowić się nad wyjściem transformatorowym? Z dzielonym obciążeniem? Takie transformatory nawija się łatwo - drut gruby, zwojów mało, napięcia niskie - bez problemu można biflarnie. Jak szaleć, to na całego...

Pozdrawiam,
Jasiu

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: pn, 2 listopada 2009, 15:36
autor: traxman
1. Znalazłem. 20W z przedwzmacniaczem mikrofonowym. Radio 3/1970 strona 17, tranzystory mocy to P210 2szt. Czyli idealnie.
2. Nie znalazłem. W "Wzmacniaczach.." Witorta, jest 20W z transformatorem, ale jest on na 2N3055, jest też 80W na rosyjskich tranzystorach, ale już krzemowych KT808.

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: wt, 3 listopada 2009, 16:41
autor: sztyga20
http://155la3.ru/p209.htm ciekawa strona o tranzystorze. teraz na allegro do kupienia jest 9 sztuk używanych p210sz, chyba wojskowe wykonanie. Kupuje, mają lepszy współczynnik wzmocnienia prądowego, z karty wynika, że nawet od 15 do 60!

Dziwne, że na niektórych starych kartach tranzystorów podany jest czas pracy, w przypadku p210 5000godzin. Czy tranzystory germanowe faktycznie tak szybko się zużywają?

Ma ktoś może na zbyciu pierścienie mocujące do p210?

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: pt, 20 listopada 2009, 21:34
autor: KaW
Tranzystor P210A jest bardzo specyficzny -wg. danych ma:
- bardzo dobre wyniki na stałe /ciągłe/ przyspieszenie .Wytrzymuje sporo tych "g".
-ma bardzo małe napięcie nasycenia /0,6V/ -czyli nadaje się bardziej do pracy jako kluczowany jakimś przebiegiem ...
-ma niską częstotliwosć graniczną -właściwie trudno mówić o tej granicznej -bo Rosjanie inaczej je opisywali na pocżątku.
Stąd pasmo takiego wzmacniacza możę być b. wąskie i mało pociągające do dalszych eksperymentów ..
-ma zastrzezenie zasadnicze takie -że oporność Rbe -dla wykorzystania tego tranzystora w ukł. OE -nie możę być większa niż 10 omów ./Wtedy tranzystor się uszkodzi-nie wytrzyma podanego napięcia zasilania -znamionowego/.

Tranzystory z literką A to wzorcowe tranzystory -z gwarantowanymi -jak w opisie parametrami .

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: pt, 20 listopada 2009, 21:46
autor: Jasiu
=> KaW: Jak zwykle wypisujesz pierdoły...

П210 i П210A różnią się impedancją wejściową (i nachyleniem charakterystyki), pozostałe parametry mają identyczne. Obydwa są "specjalnego przeznaczenia". Do sprzętu powszechnego użytku były przeznaczone П210Б i П210В (miały zresztą mniejszą moc i dopuszczalne napięcia).

Jasiu

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: sob, 21 listopada 2009, 23:43
autor: KaW
Nie zgadzam się z taką oceną .Grupa A wyrób najwyzszej jakości. A pozostałe literki oznaczaja wyrób który ma inne własności i nie odpowiada normie zasadniczej na dany wyrób.

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: ndz, 22 listopada 2009, 10:41
autor: Jasiu
KaW pisze:Nie zgadzam się z taką oceną .Grupa A wyrób najwyzszej jakości. A pozostałe literki oznaczaja wyrób który ma inne własności i nie odpowiada normie zasadniczej na dany wyrób.
Po co Ci to? Znowu bredzisz - niestety, niedobrzy Rosjanie nie wiedzieli, że tak sobie wymyślisz i oznaczali tranzystory jak chcieli, a nie jak chcesz Ty. Twoja zgoda jakoś nie była im do niczego potrzebna :lol:

Tranzystory przemysłowo-militarne (спецприменения) różniły się nazwą typu od powszechnego użytku (ширпотребовские). Często było to "przesunięcie" całej serii z zachowaniem kolejności typów i oznaczeń literowych. Na przykład:
specjalne: МП16-МП16Б to samo co cywilne: МП42-МП42Б,
specjalne: МП9А-МП11А to samo co cywilne: МП35-МП38А,
specjalne: МП13-МП15А to samo co cywilne: МП39-МП41А,
z krzemowych
specjalne: МП101-МП106 to samo co cywilne: МП111-МП116.
Nie było w tym konsekwencji i niekiedy typy спецприменения przeplatały się z "normalnymi" , albo różniły się przyrostkami, na przykład:
specjalne: П209, П209А, П210Ш, typy cywilne to П210Б, П210В,
specjalne: П20, П21, П21А, П21Б, cywilneП20В,П20Г, П20Д...

Czyli bez specjalnej konsekwencji. Także przyrostki literowe oznaczały bardzo różne rzeczy i w przypadku starych "petów" takie tranzystory należy traktować jako osobne typy. Często miały lepszy któryś z parametrów od tranzystora bez przyrostka - większą β, fT czy dopuszczalne napięcia, ale bywa i odwrotnie, a niekiedy różnią się dosyć mocno - nie ma reguł i za każdym razem trzeba sprawdzać w katalogu.

Przedrostek М oznaczał modernizowany rodzaj obudowy (nie był stosowany konsekwentnie i niekiedy pomijany). Przyrostek Э oznacza dodatkową osłonę struktury.

Pozdrawiam,
Jasiu

PS. Apel do użytkownika KaW: Twoje posty obniżają poziom tego forum. Przy lada okazji wypisujesz androny wyssane z palca. Może przed naciśnięciem guzika "wyślij" pomyśl trochę i naciśnij "anuluj". W ten sposób wilk będzie syty (Ty sobie popiszesz) i owca cała (nie ośmieszysz się i nikogo w błąd nie wprowadzisz) :idea: J.

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanowych

: ndz, 22 listopada 2009, 10:54
autor: KaW
1-Na forach rosyjskich-jest taka sama tematyka.Z tym ,że tam odpowiadają młodszym realnie -dlaczego na P210 nie można zbudować jakiegoś Hi-Fi.I tam nie ma nic o obnizaniu poziomu. Pytania sa omawiane i wyjaśniane szczególowo -nie ma przytyków o charakterze osobistym.Jest to sposób krępujący wypowiedzi .Sama zdolność katalogowania to jeszcze nie wiedza zupełna .

Re: Dywagacje na temat wzmacniaczy na tranzystorach germanow

: pt, 8 października 2010, 16:27
autor: sztyga20
Odgrzebuję temat: nie wiecie jak powinny wyglądać otwory w radiatorze pod p210? jak je się montuje?