Strona 1 z 3

Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: ndz, 6 września 2009, 19:13
autor: Jado
Witajcie :-)

Dzis bedzie rzecz o Wolumenie, gdzie dosyc regularnie bywam od lat chyba juz 30-tu (?) - pamietam jeszcze czasy jak byl nad Wisłą nieopodal dzisiejszego Centrum Olimpijskiego.
Wtedy byl zrodlem nowosci i miejscem gdzie mozna bylo zdobyc różne trudnodostepne czesci elektroniczne sprowadzane przez roznych "magików" zza granicy.
Calą obszerną galąź handlu stanowily wowczas rowniez rozne elementy do krajowego sprzetu RTV (np. kola zamachowe, mechanizmy, trybiki do magnetofonow), z ktorych mozna bylo zlożyc sobie wymarzony, a niedostepny w sklepach sprzet RTV :-)
Potem byly czasy roznego rodzaju i masci firm i firemek prywatnych sprzedajacych wlasne wyroby np. anteny telewizyjne, konwertery, zasilacze wtyczkowe, itp, itd...
Sporą galąz sprzedazy stanowily zawsze rowniez czesci i elementy dla serwisów RTV (okres napraw magnetowidów).
W okresie rozkwitu elektroniki cyfrowej i mikroprocesorowej na wielu stolikach mozna bylo kupic wlasnie te elementy.

Do pewnego stopnia w formie szczatkowej mozna te rzeczy jeszcze i dzis kupic u niektorych wyspecjalizowanych sprzedawcow.

Ale...

Ostatnio widze, ze zaczyna przybywac gwaltownie stoisk i sprzedawcow oferujacych roznego rodzaju retro czesci - lampy, podstawki lampowe, potencjometry, galki, rdzenie, itp.... Nawet niedawno stal facet z radiami lampowymi....
O ile dawniej byl to jedyny Florian + okazjonalnie ktos jeszcze..., to teraz co krok to retroelektronika :-)
Zachodze dzisiaj sobie do p. Sławka, a tam dwoch facetow rozmawia o Allegro - ze "niektore lampy to osiagaja tam niesamowicie wysokie ceny, wrecz absurdalne" ....:-)
Poprzednim razem, tez dwoch facetow spieralo sie ktory uklad wzmacniacza lampowego jest lepszy...itp...
Co krok to maniak lampowy....
Zastanawia mnie skad ten nagly wzrost popularnosci retroelektroniki jaki obserwuje sie na Wolumenie...czy to jakis ogolniejszy trend - powrot do korzeni - czy to moze tylko lokalne nasze warszawskie podworko?...
Jak jest w innych miastach?
Czy elektronicy zestarzeli sie i wracaja do przeszlosci? (a mlodych brak)
A moze chodzi o to, ze ludzie lubia sobie podlubac cos, a wspolczesna elektronika wspiela sie juz tak wysoko, ze zwykly Kowalski nie jest w stanie sie rownac z przemyslem - zwlaszcza z miniaturyzacją....
Kiedys nawijalo sie transformatory, robilo samodzielnie detektory (galena), skalowalo mierniki, niektorzy nawet robili samodzielnie magnetofony szpulowe, wytaczajac i robiac cala mechanikę, nawijajac glowice, itd, itp...
Moze tego ludziom troche brakuje? :-)

Co myslicie na ten temat?...

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: ndz, 6 września 2009, 20:15
autor: Vault_Dweller
W Łodzi na schaberplatzu stał wczoraj jeden nowy z lampami. Niestety, ceny absurdalne - za cztery używane EM84 Haltron + 1S5T + EF86 Tesli chciał stówę, podziękowałem.

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: ndz, 6 września 2009, 20:32
autor: cirrostrato
Ja twierdzę ,że coraz mniej ciekawych retro części, zwłaszcza nowych lamp, można upolować na Wolumenie choć ostatnio parę okazji załapałem: podstawki do lampek serii 90 (nigdy nie zapamiętam nazwy) ceramiczne z ekranami nowe po 1zł, lampki 6S19P po 1-1,5zł też nowe, linijki VFD (16 pól,kupiłem resztę czyli wszystkie), różne 6ŻXX ale prawdziwym przebojem na dziś były żarówki 100W po 3zł sztuka.Za tydzień też będę...

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: ndz, 6 września 2009, 21:16
autor: anka
Witam.Powody "ożywienia" są ,moim zdaniem,dwa.Jeden ma charakter "nostalgiczny" i dotyczy on głównie osób "wcześniej urodzonych".Drugi jest bardziej złożony.Postęp techniki,miniaturyzacja,"globalizacja technologii".....,powodują ograniczenie możliwości "wykazania lub wyżycia się" jak to dawniej bywało. Większość problemów obecnie to software /zero improwizacji/.Stąd powroty do retrotechniki.Podobne zjawiska dotyczą nie tylko radia ale także innych dziedzin n.p motory-
zacji.Pzdr

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: ndz, 6 września 2009, 21:55
autor: Jado
No wlasnie - kiedys sie "siadalo i robilo urzadzenie" - mniej lub bardziej skomplikowane, ale w gruncie rzeczy sporo w tym bylo bardziej "rekodziela" niz czysto teoretycznej pracy.
Wiecej pilowania, lutowania, planowania rozmieszczenia elementow czy wystroju plyty czolowej - no i zdobywania trudno dostepnych czesci - a jesli ich nie bylo, robilo sie samemu :-) Dzisiaj sprzet jest uproszczony, a wiekszosc pracy pochlania programowanie mikrokontrolerow czy innych ukladow programowalnych. Przy czym aby otrzymac cos dzialajacego trzeba naprawde sie sporo naprogramowac, a w warunkach amatorskich gdzie programuje jedna osoba to zajmuje b. duzo czasu.
W ktoryms momencie sam stwierdzilem, ze bardziej podoba mi sie niegdysiejsze "wykonywanie" urzadzen niz dzisiejsze programowanie - moze wlasnie dlatego , ze mozna sie bylo sprezyc i zrobic cos np. w kilka dni...w tydzien.....czlowiek mial szybciej dzialajacy efekt...
A jak sobie poprogramowalem jedno moje urzadzenie przez 1,5 roku, to pod koniec mialem go juz prawie dosc :-)
Nastepnym razem to juz ciezko sie przelamac i wdac w taka robote.
A druga sprawa - jak mi sie wydaje - to kazdy lubi miec cos wyjatkowego, co nielatwo jest kupic w sklepie - a retro czesci wlasnie ze wzgledu na ich wiek sa w zasadzie nie do zdobycia w normalnym wspolczesnym sklepie. Stad kazde retro urzadzenie staje sie rodzajem rarytasu - dla wybranych. No , a przy tym - jak koledzy wczesniej wspomnieli - magia polowan na unikaty :-)
Zwlaszcza te okazje za 1zl :-)
Ale jak widac - handlarze na Wolumenie nie proznuja, bo wyczuli trend i przybywa stoisk - ale wlasnie, juz to nie sa okazje...juz winduja ceny....
A jaki jest najlepszy sposob? - rozebrac urzadzenie na detale i kazdy z nich sprzedac duzo drozej niz calosc....

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: pt, 11 września 2009, 22:06
autor: Alek
Wydaje mi się, że Wolumen skazany jest i tak na śmierć. Zauważcie, że ilość elementów retro "krążąca" w świecie jest coraz mniejsza. Ich cena będzie rosnąć. Elektronika amatorska to będzie takie drogie hobby jak zbieranie dzieł sztuki.

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: sob, 12 września 2009, 17:50
autor: komornik12
Cześć

Myślę, że elektronika amatorska nie będzie zaraz taka droga. Jak się kupuje wszystko nowe to i tak drogo wychodzi, ale nie podrożeje :) A jeśli nawet, to już nikogo z nas tu nie będzie :)

Pozdrawiam Maciej

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: sob, 12 września 2009, 18:07
autor: anka
komornik12 pisze:Cześć

Myślę, że elektronika amatorska nie będzie zaraz taka droga. Jak się kupuje wszystko nowe to i tak drogo wychodzi, ale nie podrożeje :) A jeśli nawet, to już nikogo z nas tu nie będzie :)

Pozdrawiam Maciej
Witam,proszę mnie "oświecić" co to jest elektronika amatorska ? Pzdr.

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: sob, 12 września 2009, 20:50
autor: Brencik
Nieprofesjonalna.

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: sob, 12 września 2009, 22:24
autor: anka
Brencik pisze:Nieprofesjonalna.
Czyżby ? To znaczy,że uczestnicy Naszego forum ,czyli my jesteśmy nieprofesjonalni.Ja mam odmienne zdanie.Traktuję
to wyjaśnienie jako "samoocenę" Kolegi Brencika ,które Nas nie dotyczy.Pzdr

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: ndz, 13 września 2009, 11:14
autor: Brencik
Nie chodzi o to czy jesteśmy profesjonalni czy nie tylko o to że jesteśmy amatorami a nie profesjonalistami. Amator składa układy w domu, w piwnicy, garażu a nawet w szajerze a a profesjonalista zawodowo w firmie, laboratorium, instytucie itp. Ale oczywiście jak to często bywa amator uzyskuje lepsze wyniki od profesjonalisty - jak np. Jogi albo ogólnie cała brać radioAMATORÓW czyli krótkofalowców.

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: ndz, 13 września 2009, 11:19
autor: painlust
Dla mnie profesjonalista to ktoś zajmujący się daną dziedziną zawodowo - z tego żyje co nie znaczy, że odstaje na plus wiedzą od amatora. I tu stwarzane są pradoksy bo jak zakwalifikować tutaj oszołomów żyjących z audioświrów...

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: ndz, 13 września 2009, 12:00
autor: anka
Brencik pisze:Nie chodzi o to czy jesteśmy profesjonalni czy nie tylko o to że jesteśmy amatorami a nie profesjonalistami. Amator składa układy w domu, w piwnicy, garażu a nawet w szajerze a a profesjonalista zawodowo w firmie, laboratorium, instytucie itp. Ale oczywiście jak to często bywa amator uzyskuje lepsze wyniki od profesjonalisty - jak np. Jogi albo ogólnie cała brać radioAMATORÓW czyli krótkofalowców.
Witam,przepraszam,ale mam pytanie wykraczjące poza meritum,co to jest szajer?Pzdr.

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: ndz, 13 września 2009, 14:34
autor: Brencik
Szajer to cos jakby na kształt szopy, schowka na opał itp. W wojewodztwie kieleckim nawet ludzie mieszkali w szajerach - co łatwo zauwazyc przejezdzajac przez tamten rejon.

Re: Wolumen wczoraj i dzis czyli retroelektronika w natarciu

: ndz, 13 września 2009, 21:26
autor: Jado
Alek pisze:Wydaje mi się, że Wolumen skazany jest i tak na śmierć. Zauważcie, że ilość elementów retro "krążąca" w świecie jest coraz mniejsza. Ich cena będzie rosnąć. Elektronika amatorska to będzie takie drogie hobby jak zbieranie dzieł sztuki.
Moze Wolumen przestanie istniec - juz jakis czas temu mialem wrazenie, ze tylko patrzec jak jakis deweloper wyciagnie lapę po atrakcyjny teren.
Na szczescie jakos do tego nie doszlo :-)
Ale wtórny rynek retroelementów musi nadal istniec - podobnie jak istnieje rynek dziel sztuki. Prawdopodobnie przeniesie się do sieci - chociaz musze przyznac, ze nie ma to jak osobiscie porzebac w pudle u p. Sławka - gdzie nie wiadomo co sie moze nagle spod spodu wyłonic :-)
Swoja drogą ciekawe czy obok urządzeń i elementów bedących produktami fabrycznymi mógłby zaistnieć rynek na urządzenia (a moze i elementy?) amatorskie własnie - z cała ich niedokładnościa wykonania, ale będących ręczna robotą :-)
Cos w rodzaju ucieczki od technologii masowej produkcji, którą juz nieco jesteśmy zmęczeni.