Strona 1 z 1

Żarzenie PCL - dlaczego napięcie a nie prąd?

: ndz, 23 sierpnia 2009, 10:50
autor: elektro_nowy
Na wszystkich schematach wzmacniaczy z lampami PCL gdzie zastosowano żarzenie stabilizowanym prądem stałym widać zwykły stabilizator napięcia, najczęściej na kostce LM lub klasyczny z zenerką i tranzystorem (schemat).
Dlaczego nie stosuje się, zwłaszcza w przypadku stabilizatorów LM - stabilizacji prądu 300 mA?

Re: Żarzenie PCL - dlaczego napięcie a nie prąd?

: ndz, 23 sierpnia 2009, 11:20
autor: traxman
Zastosowane rozwiązanie zależy tylko od inwencji autora. Chociaż rzeczywiście jeszcze nigdy nie widziałem stabilizacji prądu w tym obwodzie. Przy zastosowaniu LM317 to kwestia jednego rezystora więc można popróbować. Z mojego doświadczenia wynika, że komplikacja obwodu żarzenia nie przynosi poprawy parametrów i nie ma różnicy w poziomie przydźwięku pomiędzy stabilizacją i zasilaniem grzejników prądem stałym, a żarzeniem prądem zmiennym bez symetryzacji - tylko z nóżką nr 4 na masie (przynajmniej w proponowanej aplikacji). Warto w szereg z grzejnikami włączyć rezystor ok 1.0 Om aby zmniejszyć rozbłysk podczas załączenia żarzenia - to dla własnego spokoju.

Po przemierzeniu kilkudziesięciu PCL86 mogę stwierdzić, że żarzenie prądem 300mA daje rozbieżność napięć na grzejniku rzędu 12.8V - 15V!? przy ewidentnie różnych temperaturach katody (widać gołym okiem). W przypadku telewizora, gdzie był jeden kanał dźwięku nie miało to znaczenia, w przypadku wzmacniacza stereo takie zmiany będą już widoczne w prądzie anodowym.

Kolejnym problemem jest upływ pomiędzy katodą a grzejnikiem o którym już kiedyś pisałem, (nie da się go w prosty sposób wykryć omomierzem - bo pojawia się dopiero podczas rozgrzewania) jest sporo lamp z taką wadą, skutkuje to zwiększonym przydźwiękiem, którego przy zasilaniu prądem zmiennym nie da się wyeliminować, natomiast przy prądzie stałym, jest on niesłyszalny - może dlatego taki pęd do stabilizacji żarzenia.

Re: Żarzenie PCL - dlaczego napięcie a nie prąd?

: ndz, 23 sierpnia 2009, 12:10
autor: Tomasz Gumny
elektro_nowy pisze:Na wszystkich schematach wzmacniaczy z lampami PCL gdzie zastosowano żarzenie stabilizowanym prądem stałym widać zwykły stabilizator napięcia, najczęściej na kostce LM lub klasyczny z zenerką i tranzystorem (schemat).
Dlaczego nie stosuje się, zwłaszcza w przypadku stabilizatorów LM - stabilizacji prądu 300 mA?
traxman pisze:[...]Chociaż rzeczywiście jeszcze nigdy nie widziałem stabilizacji prądu w tym obwodzie. Przy zastosowaniu LM317 to kwestia jednego rezystora więc można popróbować.
...i osobnego LM317 dla każdej lampy, bo jeśli żarzenie lamp połączy się szeregowo to:
:arrow: po przepaleniu żarzenia jednej lampy, drugi kanał też przestanie grać;
:arrow: jeśli uwzględni się możliwy rozrzut napięć na grzejnikach przy znamionowym prądzie żarzenia, potrzebne będzie wyższe napięcie zasilania LM317 a to skutkuje większą mocą wydzielaną w LM317.

Re: Żarzenie PCL - dlaczego napięcie a nie prąd?

: ndz, 23 sierpnia 2009, 12:14
autor: elektro_nowy
traxman pisze: Po przemierzeniu kilkudziesięciu PCL86 mogę stwierdzić, że żarzenie prądem 300mA daje rozbieżność napięć na grzejniku rzędu 12.8V - 15V!? przy ewidentnie różnych temperaturach katody (widać gołym okiem). W przypadku telewizora, gdzie był jeden kanał dźwięku nie miało to znaczenia, w przypadku wzmacniacza stereo takie zmiany będą już widoczne w prądzie anodowym.
A przy zasilaniu jednym napięciem lampy nie świecą różnie?
traxman pisze:Kolejnym problemem jest upływ pomiędzy katodą a grzejnikiem o którym już kiedyś pisałem, (nie da się go w prosty sposób wykryć omomierzem - bo pojawia się dopiero podczas rozgrzewania) jest sporo lamp z taką wadą
To przypadłość tylko polskich peceelek czy Telefunkeny też tak mają?

Re: Żarzenie PCL - dlaczego napięcie a nie prąd?

: ndz, 23 sierpnia 2009, 13:26
autor: Piotr
Mnie się wydaje, że najprostszym i przy okazji dość skutecznym rozwiązaniem jest szeregowe połączenie grzejników i dobranie prądu za pomocą rezystora, ewentualnie prostego źródła prądowego. Tak przynajmniej robię w układach żarzonych prądem stałym.
Co z tego, że przy przepaleniu jednego grzejnika drugi kanał przestanie grać? Przecież i tak nikt nie będzie wtedy poprzestawał na słuchaniu mono, tylko wymieni uszkodzoną lampę :roll:

Re: Żarzenie PCL - dlaczego napięcie a nie prąd?

: ndz, 23 sierpnia 2009, 13:29
autor: elektro_nowy
Piotr pisze:Mnie się wydaje, że najprostszym i przy okazji dość skutecznym rozwiązaniem jest szeregowe połączenie grzejników i dobranie prądu za pomocą rezystora
No dobrze, ale co z tymi różnymi temperaturami grzejników o czym pisze traxman?

Re: Żarzenie PCL - dlaczego napięcie a nie prąd?

: ndz, 23 sierpnia 2009, 13:47
autor: Piotr
Szczerze mówiąc nie wiem, gdyż łączyłem w ten sposób ECC81-2-3 i nie zaobserwowałem większych odchyłek. W przypadku lamp mocy nie miałem potrzeby żarzenia prądem stałym.

Re: Żarzenie PCL - dlaczego napięcie a nie prąd?

: ndz, 23 sierpnia 2009, 15:47
autor: Thereminator
A co byście zaproponowali w takim przypadku? :
Posiadam transformator anodowy z napięciami żarzeniowymi 6,3V i 15V, chciałbym go wykorzystać do wzmacniacza stereo z możliwością używania zamiennie ECL86 i PCL86 (jednocześnie ten sam typ w obu kanałach). Teoretycznie wystarczyłoby dać przełącznik żarzenia w zasilaczu i żarzyć zmiennym, ale rozrzut napięć żarzenia dla peceelek troche komplikuje sytuację...

Re: Żarzenie PCL - dlaczego napięcie a nie prąd?

: ndz, 23 sierpnia 2009, 17:22
autor: jethrotull
Olać. Ustawić 14V uśredniając po kilku posiadanych lampach i przestać się przejmować.

Re: Żarzenie PCL - dlaczego napięcie a nie prąd?

: ndz, 23 sierpnia 2009, 20:13
autor: traxman
Thereminator pisze:A co byście zaproponowali w takim przypadku? :
Posiadam transformator anodowy z napięciami żarzeniowymi 6,3V i 15V, chciałbym go wykorzystać do wzmacniacza stereo z możliwością używania zamiennie ECL86 i PCL86 (jednocześnie ten sam typ w obu kanałach). Teoretycznie wystarczyłoby dać przełącznik żarzenia w zasilaczu i żarzyć zmiennym, ale rozrzut napięć żarzenia dla peceelek troche komplikuje sytuację...
Ten transformator jest idealny, dodaje jeszcze tylko rezystor w szereg 1-1.5Oma, akurat jaki się znajdzie i działa.
Co do przełącznika to ukryj go głęboko, bo jak ktoś przełączy ECL na 15V będzie głośno płakał.
Moje PCL zostały posortowane, co znacznie ułatwia parowanie. Uwagi dotyczą polskich lampek, nie oglądam się za innymi, bo nasze są dobre i tanie.
W przypadku innych producentów warto sprawdzić karty katalogowe, bo chyba Telefunken właśnie podaje Uh=14.5V/300mA, ale nie jestem pewien, jest to co prawda dalej +/-10% od 13.3V, warto jednak wtedy dobrać inaczej te rezystory.

Re: Żarzenie PCL - dlaczego napięcie a nie prąd?

: śr, 26 sierpnia 2009, 09:54
autor: _idu
elektro_nowy pisze:
Piotr pisze:Mnie się wydaje, że najprostszym i przy okazji dość skutecznym rozwiązaniem jest szeregowe połączenie grzejników i dobranie prądu za pomocą rezystora
No dobrze, ale co z tymi różnymi temperaturami grzejników o czym pisze traxman?
To rozrzut produkcyjny. O ile pomimo różnych mocy grzejnika uzyskuje się zbliżony prąd katody w typowym punkcie to no problem.
Te lampy przeznaczano do układów o żarzeniu szeregowym. Optymalna praca katody miał być przy określonym natężeniu prądu a nie napięciu żarzenia.
Znacznie trudniej (oraz drożej) jest utrzymać rozrzut aż dwóch zależnych od siebie parametrów grzejnika niż jednego z nich.