Popłakałem się
: czw, 11 czerwca 2009, 23:41
Forum miłośników lamp i retro radiotechniki
http://trioda.stareradia.pl/
tomasz6662 pisze:http://www.audiostereo.pl/No_i_stalo_sie___56739.html
Ciekawe, czy ktoś ma podobne spostrzeżenie jak ja. A mianowicie u mnie zawsze drugie przesłuchanie tego samego utworu wypada jakościowo sporo lepiej, niż za pierwszym razem. Wynika to zapewne z faktu, że podczas pierwszego odtworzenia cały plik zostaje sczytany z HDD i załadowany do RAMu. Za drugim razem będzie dzięki temu w całości odtworzony z pamięci operacyjnej (która nie posiada żadnych elementów ruchomych, przez co ma wielką przewagą nad mechanicznym HDD).
W homeopatii znane jest zjawisko tzw. "pamięci wody". Polega ono na tym, że woda w której nie ma w wyniku rozrzedzenia ani jednej już molekuły substancji leczniczej pamięta tę substancję i zachowuje jej właściwości.
Proponuję tą ideę przeszczepić na grunt audiofilski. Plik pamięta więc elementy toru, którymi był ripowany. Oczywiście nie tylko sam napęd, ale też kondensatory w PSU ripującego kompa, "sieciówkę", jak i kabelek niosący dane.
Robił ktoś już takie porównania ?
Co rozumiesz przez pojęcie "przymocowal do ziemi " ????Jimmi pisze:Ciekawa rzecz,ile ludzie potrafia sobie wmowic.Czytalem kiedys o kolesiu,ktory wszystkie kable do wzmacniacza przymocowal do ziemi,bo slyszal w ktora strone ida, i dzwiek roznil sie na dwoch kanalach (nie zartuje).
no jesli dzwiek sie roznil na dwoch kanalach, to sie to nazywa "stereo" ;pJimmi pisze:Ciekawa rzecz,ile ludzie potrafia sobie wmowic.Czytalem kiedys o kolesiu,ktory wszystkie kable do wzmacniacza przymocowal do ziemi,bo slyszal w ktora strone ida, i dzwiek roznil sie na dwoch kanalach (nie zartuje).
Trzeba by było posłużyć się antymaterią i zsyntezować anty(alkohol etylowy) - tylko jak to zrobić?cirrostrato pisze:Mnie zaciekawiło to zjawisko tzw. "pamięci wody",gdyby udało się opanować technologię rozwadniania napojów 50-70% do poziomu ,,mniej niż zero" a właściwości były by zachowane to dopiero by była rewelacja.
W sensie,ze rowniutko je przytwierdzil do ziemi,zeby nie wisialy,lub nie daj Boze poukladaly sie inaczej niz powinny.george6 pisze:Co rozumiesz przez pojęcie "przymocowal do ziemi " ????Jimmi pisze:Ciekawa rzecz,ile ludzie potrafia sobie wmowic.Czytalem kiedys o kolesiu,ktory wszystkie kable do wzmacniacza przymocowal do ziemi,bo slyszal w ktora strone ida, i dzwiek roznil sie na dwoch kanalach (nie zartuje).
To proste - trzeba tylko mieć antyzacier. Z kolei do niego - jakieś antyziemniaki choćby. Niedługo nie będzie z nimi żadnego problemu, genetycy pracują gorliwie!Vault Dweller pisze:Trzeba by było posłużyć się antymaterią i zsyntezować anty(alkohol etylowy) - tylko jak to zrobić?
Podstawki pod kable - niezbędne wyposażenie każdego audiofila.Jimmi pisze:W sensie,ze rowniutko je przytwierdzil do ziemi,zeby nie wisialy,lub nie daj Boze poukladaly sie inaczej niz powinny.george6 pisze: Co rozumiesz przez pojęcie "przymocowal do ziemi " ????
Dzwiek roznil sie na dwoch kanalach w sensie,ze nie gralo tak jak powinno (np. lewy ciszej niz powinien dla pana audiofila.)