Strona 1 z 1

Jaki procent zawaryości harmonicznych?

: pn, 6 kwietnia 2009, 21:38
autor: pawel_z
Czy wzmak lapowy pracujący w klasie AB współczynnikiem zawartości harmonicznych 1% to straszna wiocha? Patrzyłem na stronach fonaru na wzmak Concertino i tam jest na poziomie 0,1%. Moj ma poniżej 1% i troche mnie to irytuje....
Pozdrawiam.
Paweł Z

Re: Jaki procent zawaryości harmonicznych?

: pn, 6 kwietnia 2009, 21:41
autor: traxman
Zależy przy jakiej mocy, jeżeli przy 1W to faktycznie może irytować, jeżeli przy 30W to jest doskonale.
Jak je mierzysz, może nie wszystkie % to wina wzmacniacza, jest jeszcze źródło.

Re: Jaki procent zawaryości harmonicznych?

: pn, 6 kwietnia 2009, 21:53
autor: pawel_z
Mierze miernikiem Audio Precision - ma on wbudowany generator dźwięku oraz miernik zniekształceń.Do wyjści wzm. podpina się opornik i z niego zdejmuję wartości napieć. Mam ok 1% dla 1W,a dla 10W 1,54%. Irytacja trwa dalej...

Re: Jaki procent zawaryości harmonicznych?

: pn, 6 kwietnia 2009, 21:58
autor: traxman
No to dalej bez dłuższego opisu lub schematu nie da się dyskutować.

Re: Jaki procent zawaryości harmonicznych?

: pn, 6 kwietnia 2009, 22:03
autor: VacuumVoodoo
pawel_z pisze:Mierze miernikiem Audio Precision - ma on wbudowany generator dźwięku oraz miernik zniekształceń.Do wyjści wzm. podpina się opornik i z niego zdejmuję wartości napieć. Mam ok 1% dla 1W,a dla 10W 1,54%. Irytacja trwa dalej...
Irytuje cie wynik pomiaru czy dzwiek ?

Re: Jaki procent zawaryości harmonicznych?

: pn, 6 kwietnia 2009, 22:17
autor: pawel_z
VacuumVoodoo pisze: Irytuje cie wynik pomiaru czy dzwiek ?
I tutaj mam dylemat...Bo wzmak gra ładnie, i do dźwięku nic nie mam. Inna sprawa to myśl, że może jakbym poprawił pare rzeczy to grałby jeszcze lepiej...a do poprawienia mam między innymi harmoniczne. Jak skończe cały wzmak wrzuce schematy, foty i wykresy jakie do niego posiadam.
Pozdrawiam.

Re: Jaki procent zawaryości harmonicznych?

: wt, 7 kwietnia 2009, 09:43
autor: jethrotull
Pocieszę Cię, że jeśli nie jesteś wśród 1% populacji o wyjątkowo wyczulonym słuchu to i tak nie jesteś w stanie takich zniekształceń wysłyszeć.

Re: Jaki procent zawaryości harmonicznych?

: wt, 7 kwietnia 2009, 09:56
autor: traxman
Czy ten wzmacniacz jest w PP - to lepiej dobierz lampy lub sprawdź punkt pracy, ma bardzo małą zmianę zawartości zniekształceń w funkcji mocy.

Re: Jaki procent zawaryości harmonicznych?

: wt, 7 kwietnia 2009, 10:54
autor: Beier
Bardzo dobre słuchawki mają zniekształcenia rzędu 0,2-0,5% THD. Wydaje mi się że kolumny głośnikowe w rozsądnych cenach nie mają lepszego wyniku. Jakich elementów użyłeś do konstrukcji wzmacniacza - rezystory, kondensatory?

Re: Jaki procent zawaryości harmonicznych?

: wt, 7 kwietnia 2009, 11:51
autor: Romekd
Witam.
Jeżeli w całkowitym poziomie zniekształceń dominują parzyste harmoniczne niskiego rzędu (druga, czwarta, lub ósma) to tworzą one harmonię z sygnałami użytecznymi i przy ich zawartości w sygnale w okolicach 1 % (do kilku procent) są praktycznie niewyczuwalne na ucho. Przy większej zawartości zmieniają nieco brzmienie muzyki, jednak w dalszym ciągu nie rażą i nie irytują słuchacza (taki poziom zniekształceń wykazuje wiele wzmacniaczy zbudowanych na triodach, w których zastosowano płytkie ujemne sprzężenie zwrotne, lub w ogóle nie zastosowano USZ). Harmoniczne nieparzyste (3, 5, 7...), lub parzyste których rząd nie jest zgodny z potęgą liczby 2 (czyli 6, 10 itd.) tworzą z dźwiękami podstawowymi dysonans (nie współbrzmią) i już przy niewielkiej ich zawartości w sygnale są łatwo wyczuwalne, gdyż wyraźnie psują dźwięk. Tak więc zniekształcenia wprowadzane przez wzmacniacze lampowe są z reguły lepiej tolerowane przez nasz słuch, a zniekształcenia towarzyszące nawet nieznacznie przesterowanej końcówce tranzystorowej (głównie nieparzyste, występujące w całym paśmie akustycznym) potrafią irytować, nawet przy nieznacznym ich poziomie.

Pozdrawiam,
Romek

Re: Jaki procent zawaryości harmonicznych?

: wt, 7 kwietnia 2009, 12:02
autor: Beier
Romekd pisze:Witam.
Jeżeli w całkowitym poziomie zniekształceń dominują parzyste harmoniczne niskiego rzędu (druga, czwarta, lub ósma) to tworzą one harmonię z sygnałami użytecznymi i przy ich zawartości w sygnale w okolicach 1 % (do kilku procent) są praktycznie niewyczuwalne na ucho. Przy większej zawartości zmieniają nieco brzmienie muzyki, jednak w dalszym ciągu nie rażą i nie irytują słuchacza (taki poziom zniekształceń wykazuje wiele wzmacniaczy zbudowanych na triodach, w których zastosowano płytkie ujemne sprzężenie zwrotne, lub w ogóle nie zastosowano USZ). Harmoniczne nieparzyste (3, 5, 7...), lub parzyste których rząd nie jest zgodny z potęgą liczby 2 (czyli 6, 10 itd.) tworzą z dźwiękami podstawowymi dysonans (nie współbrzmią) i już przy niewielkiej ich zawartości w sygnale są łatwo wyczuwalne, gdyż wyraźnie psują dźwięk. Tak więc zniekształcenia wprowadzane przez wzmacniacze lampowe są lepiej tolerowane przez nasz słuch, a zniekształcenia towarzyszące nawet nieznacznie przesterowanej końcówce tranzystorowej (głównie nieparzyste, występujące w całym paśmie akustycznym) potrafią irytować, nawet przy nieznacznym ich poziomie.

Pozdrawiam,
Romek
Co nie oznacza że na tranzystorach nie można zrobić niedrażniącego sprzętu tylko jest to trudniejsze niż na lampie. Mając porównanie słuchawkowca lampowego i tranzystorowego na OPA2134 i IRF510 stwierdzam że dużej różnicy nie ma. Tranzystorowiec jest jakby bardziej kryształowy, natomiast lampowiec miękki z większym akcentem na średnie tony - na tyle jeżeli chodzi o audiofilski bełkot :) Oba grają bardzo przyjemnie i poprawnie i nie drażnią słuchu.