Strona 1 z 1

Zniekształcenia intermodulacyjne a brzmienie.

: wt, 3 lutego 2009, 15:38
autor: OTLamp
W światku audiofilskim dyskutuje się o brzmieniu lamp różnych typów (pomijam bezsensowne dywagacje nt. brzmień lamp tego samego typu), podobne dyskusje są czasem poruszane również przez szarpidrutów i innych :) Jednocześnie funkcjonuje pewnego rodzaju definicja "brzmienia lampowego" jako wrażenia "ocieplonego" dźwięku, co rzekomo wywołują parzyste harmoniczne.
Ja natomiast chciałbym poruszyć temat zniekształceń, których często się nie mierzy, a które niejako z definicji powinny mieć większy wpływ na tzw brzmienie. Nie pamiętam teraz dokładnych liczb, ale z tego co pamiętam, w ślepych testach wyczuwane są zniekształcenia intermodulacyjne na poziomie dziesiątych części procenta (i to zdaje się, że próg ich percepcji leży poniżej 0,5%). Należałoby więc zadać pytanie, jaki poziom tych zniekształceń wnoszą wzmacniacze lampowe? Zajrzyjmy więc do karty katalogowej kultowej i dość liniowej lampy KT88. W załączniku jeden z proponowanych punktów pracy. Jak widać poziom zniekształceń nieliniowych wynosi 2,5%, co jest wynikiem bardzo dobrym, ale poziom zniekształceń intermodulacyjnych jest 4 razy większy (10%). Inne lampy, jak np. KT66 mają podobnie, w zależności od punktu pracy i połączenia (trioda, ultralinear, pentoda) poziom tych zniekształceń waha się od kilku do kilkunastu %. Niestety nie podano, jak zmieniają się te zniekształcenia w funkcji mocy wyjściowej. Większość (jeżeli nie wszystkie) kart katalogowych lamp europejskich nie posiada żadnych danych na temat wnoszonych zniekształceń tego rodzaju.
Współczesne wzmacniacze tranzystorowe oprócz bardzo niskiego poziomu zniekształceń nieliniowych, mają także bardzo niski poziom zniekształceń intermodulacyjnych. Zastanawiam się, jak to się ma do tzw. brzmienia i czy nie jest to główny powód wychwytywania różnic brzmieniowych, zarówno między wzmacniaczami lampowymi, a tranzystorowymi, jak również między lampowymi, na różnych lampach, w różnych konfiguracjach i punktach pracy, co wydaje się realne. Co o tym sądzicie?

Re: Zniekształcenia intermodulacyjne a brzmienie.

: wt, 3 lutego 2009, 21:57
autor: fugasi
Podczas poszukiwań fotografii lamp z odsłoniętymi katodami (wątek o 6E5P) natrafiłem na tę stronę: http://www.magictubes.ru/ves/multimet.htm
Trochę pomiarów THD ale także IM kilku rosyjskich lamp małosygnalowych.

Re: Zniekształcenia intermodulacyjne a brzmienie.

: śr, 4 lutego 2009, 06:01
autor: adamst_
ale z tego co pamiętam, w ślepych testach wyczuwane są zniekształcenia intermodulacyjne na poziomie dziesiątych części procenta (i to zdaje się, że próg ich percepcji leży poniżej 0,5%).
A nie chodziło tu przypadkiem o TIM? Ten parametr zdaje się wzmacniacze lampowe mają zwykle bardzo dobry (tzn. b. niski poziom tych zniekształceń)?

Tak się zastanawiam nad podaną przez Ciebie relacją między THD a IM. Nie wiem czy dobrze kombinuję, ale intermodulacje są właśnie skutkiem nieliniowości elementu wzmacniającego, więc poziom produktów tej modulacji jest chyba powiązany z THD.

Ma to sens, czy bzdury kompletne piszę?

Re: Zniekształcenia intermodulacyjne a brzmienie.

: śr, 4 lutego 2009, 15:06
autor: Krzysiek16
Chyba nie chodziło o TIM. Zniekształcenia TIM mają związek z opóźnieniem ujemnego sprzężenia zwrotnego obejmującego cały wzmacniacz i ma znaczenie przy dużych amplitudach i częstotliwościach. M. Feszczuk we "Wzmacniaczach Elektroakustycznych" lepsze brzmienie wzmacniaczy lampowych tłumaczył właśnie płytszym usz.

Re: Zniekształcenia intermodulacyjne a brzmienie.

: śr, 4 lutego 2009, 15:14
autor: OTLamp
adamst_ pisze: A nie chodziło tu przypadkiem o TIM? Ten parametr zdaje się wzmacniacze lampowe mają zwykle bardzo dobry (tzn. b. niski poziom tych zniekształceń)?
Nie, chodziło o zwykłe zniekształcenia intermodulacyjne. Dynamiczne (TIM) to ich szczególny przypadek.
adamst_ pisze: Tak się zastanawiam nad podaną przez Ciebie relacją między THD a IM. Nie wiem czy dobrze kombinuję, ale intermodulacje są właśnie skutkiem nieliniowości elementu wzmacniającego, więc poziom produktów tej modulacji jest chyba powiązany z THD.
Owszem, intermodulacja wynika z nieliniowości. Mnie też zastanawia relacja między poziomami tych zniekształceń.

Re: Zniekształcenia intermodulacyjne a brzmienie.

: śr, 4 lutego 2009, 15:24
autor: tszczesn
adamst_ pisze: Tak się zastanawiam nad podaną przez Ciebie relacją między THD a IM. Nie wiem czy dobrze kombinuję, ale intermodulacje są właśnie skutkiem nieliniowości elementu wzmacniającego, więc poziom produktów tej modulacji jest chyba powiązany z THD.
Tyle, że THD może zbić sprzężenie zwrotne, a intermodulacje jak już powstaną w sygnale gdzieś wewnątrz urządzenia na jakimś elemencie to się dodają do sygnału i już nie ma jak ich usunąć.

Re: Zniekształcenia intermodulacyjne a brzmienie.

: śr, 11 lutego 2009, 19:25
autor: fugasi
Trochę o zniekształceniach IM i układzie do ich pomiaru (pod koniec artykułu): http://www.turneraudio.com.au/loadmatch ... iodes.html