Koniec kaset VHS?
: pt, 26 grudnia 2008, 16:18
http://www.sfora.pl/Czytaj-zrodlo/?aHR0 ... g2NA==/555
" Kasety VHS odeszły do historii
To już oficjalny koniec kaset wideo VHS. Półtora miesiąca temu firma JVC przestała produkować tego typu nośniki, a tuż przed świętami ostatni dystrybutor tego formatu wysłał ostatnią ciężarówkę pełną kaset.
Umarł. To już koniec - powiedzieli dziennikowi „Los Angeles Times” bracia Ryan i Brad Kugler, właściciele Distribution Video Audio, firmy zajmującej się sprzedażą filmów, płyt muzycznych oraz różnego rodzaju niszowych produkcji. Byliśmy ostatnimi osobami, które kupowały VHS, i ostatnimi, które je sprzedawały - opowiadali. Ale już skończyliśmy z tym. Wszystko, co zostanie nam w magazynie po prostu rozdamy - zaznaczyli.
Kasety VHS (Video Home System) pojawiły się na rynku w 1976 r. Pierwszym stacjonarnym magnetowidem dla przeciętnego konsumenta był JVC HR-3300. Kilka lat później nośnik ten uzyskał dominującą pozycję. Stracił ją dopiero na rzecz DVD. "
Troche naciągany artykuł, bo USA to jeszcze nie cały świat, ale mimo to jakoś smutno mi się zrobiło...
" Kasety VHS odeszły do historii
To już oficjalny koniec kaset wideo VHS. Półtora miesiąca temu firma JVC przestała produkować tego typu nośniki, a tuż przed świętami ostatni dystrybutor tego formatu wysłał ostatnią ciężarówkę pełną kaset.
Umarł. To już koniec - powiedzieli dziennikowi „Los Angeles Times” bracia Ryan i Brad Kugler, właściciele Distribution Video Audio, firmy zajmującej się sprzedażą filmów, płyt muzycznych oraz różnego rodzaju niszowych produkcji. Byliśmy ostatnimi osobami, które kupowały VHS, i ostatnimi, które je sprzedawały - opowiadali. Ale już skończyliśmy z tym. Wszystko, co zostanie nam w magazynie po prostu rozdamy - zaznaczyli.
Kasety VHS (Video Home System) pojawiły się na rynku w 1976 r. Pierwszym stacjonarnym magnetowidem dla przeciętnego konsumenta był JVC HR-3300. Kilka lat później nośnik ten uzyskał dominującą pozycję. Stracił ją dopiero na rzecz DVD. "
Troche naciągany artykuł, bo USA to jeszcze nie cały świat, ale mimo to jakoś smutno mi się zrobiło...