Strona 1 z 2
Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 14:40
autor: fugasi
Jak można ustalić które uzwojenie w transformatorze sepearacyjnym 220V/220V np. TS6/51 jest pierwotne a które wtórne? Pytanie niby bez sensu ale zdaje się że uzwojenia nie są dokładnie takie same, podobno ze względu na straty.
Czy ma ktoś kartę katalogową (

) albo czy jest jakaś ustalona i przestrzegana powszechnie konwencja podłączania wyprowadzeń np. 1-4 pierwotne, 2-3 wtórne itp. w takich transformatorkach jak na foto?
Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 14:44
autor: pierwszy
Na uzwojeniu pierwotnym jest tasma izolacyjna przezroczysta.
Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 15:35
autor: Romekd
Witam.
Jeżeli wartość napięcia na uzwojeniu wtórnym podana jest dla konkretnego obciążenia, to przy braku obciążenia napięcie na uzwojeniu powinno być wyższe, czyli liczba zwojów uzwojenia pierwotnego powinna być nieco mniejsza od ilości zwojów uzwojenia wtórnego. Przy odwrotnym podłączeniu transformatora napięcie (bez obciążenie wyjścia) powinno być niższe od 220 V (230 V).
Pozdrawiam,
Romek
Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 15:38
autor: fugasi
macska pisze:Na uzwojeniu pierwotnym jest tasma izolacyjna przezroczysta.
Niestety, tu widocznie producent nie dotrzymał konwencji, bo przezroczysta jest na obu.
Romekd pisze:Jeżeli wartość napięcia na uzwojeniu wtórnym podana jest dla konkretnego obciążenia, to przy braku obciążenia napięcie na uzwojeniu powinno być wyższe, czyli liczba zwojów uzwojenia pierwotnego powinna być nieco mniejsza od ilości zwojów uzwojenia wtórnego. Przy odwrotnym podłączeniu transformatora napięcie (bez obciążenie wyjścia) powinno być niższe od 220 V (230 V).
Spróbuję to ustalić za pomocą multimetru chociaż nie wiem co z tego wyjdzie. Czy wasze mierniki też tak mają, że ostatnia cyfra nieustannie skacze w zakresie, powiedzmy +/- 1V? Przykładowo przy odczycie napięcia sieciowego miga ciągle 238-239-240V. Strasznie denerwujące.
Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 15:41
autor: Romekd
Z reguły nieizolowane są uzwojenia niskonapięciowe. W tym transformatorze oba uzwojenia pracują przy wysokim napięciu i pewnie dlatego oba są zaizolowane taśmą.
Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 15:44
autor: fugasi
Ja zrozumiałem wpis macski inaczej: że na pierwotnym jest przezroczysta a na wtórnym - nieprzezroczysta.
Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 15:46
autor: Romekd
A jak przedstawiają się rezystancje obu uzwojeń?
Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 15:49
autor: fugasi
Nie jestem w stanie teraz sprawdzić, bo nie mam trafka pod ręką. Z pomiarami trzeba zaczekać do jutra.
Ale przy okazji zapytam - jakie macie patenty na mocowanie takich małych transformatorków do chassis? Poza, powiedzmy mozolnym dorobieniem obejmy z blachy (takiej jak w TG2.5)?

Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 15:49
autor: Marvel
fugasi pisze:Czy wasze mierniki też tak mają, że ostatnia cyfra nieustannie skacze w zakresie, powiedzmy +/- 1V? Przykładowo przy odczycie napięcia sieciowego miga ciągle 238-239-240V. Strasznie denerwujące.
To zależy, do czego te mierniki podłączamy. Jeśli napięcie się nie zmienia, to nic nie skacze

Miernik wykonuje ileś pomiarów na sekundę/ pomiar co ileś sekund i jeśli napięcie się zmienia z pomiaru na pomiar, to i cyferki skaczą

Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 15:55
autor: fugasi
Nie sądzę żeby napięcie w sieci mi tak skakało, zwłaszcza w nocy (mierzę i lutuję glównie po nocach

). To jakaś nieznośna cecha cyfrowych multimetrów w ogóle albo zepsutych cyfrowych multimetrów.

W analogowych wskazówka przecież nie lata w te i we wte ani nawet nie drży.
Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 15:55
autor: Romekd
Myślę, że pomiar napięcia wszystko wyjaśni. W przypadku transformatorów małej mocy różnica napięcia dla wyjścia obciążonego i pracującego jałowo jest dość duża (na pewno przekracza 10%).
Pozdrawiam,
Romek
Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 15:58
autor: fugasi
Transformatorek jest bardzo małej mocy, bo tego wtórnego napięcia ma dostarczać tylko 10mA.
Zatem jutro wszystko powinno się wyjaśnić.
Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 16:13
autor: pierwszy
fugasi pisze:Ja zrozumiałem wpis macski inaczej: że na pierwotnym jest przezroczysta a na wtórnym - nieprzezroczysta.
A ja jeszcze inaczej, tam gdzie kartka z logo firmy i symbol transformatora to jest pierwotne.
Na wtornym nie zauwazylem tasme izolacyjna.
Naturalnie Romek ma racje, najlepiej przekonac sie o tym przez pomiar.
(Inna sprawa, ze nie zawsze jest to mozliwe).
Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 17:40
autor: traxman
Pierwotne ma (znacznie) mniejszą rezystancję od wtórnego.
Np dla TSM20 PRI:175Om, SEC:265Om
Dodatkowo z racji funkcji separującej transformator ma najczęściej dzielone uzwojenie z dodatkową izolacją w postaci osłony uzwojenia PRI.
Re: Transformator(ek) separujący 220V/220V
: czw, 23 października 2008, 18:16
autor: mukoki
fugasi pisze: To jakaś nieznośna cecha cyfrowych multimetrów w ogóle albo zepsutych cyfrowych multimetrów.

W analogowych wskazówka przecież nie lata w te i we wte ani nawet nie drży.
Można powiedzieć, że taka jest ich "uroda". Zmiana wartości ostatniej cyfry to wynik błędu odczytu podczas pomiaru (cyklicznie powtarzany), który zwykle nie przekracza 1% a nawet mniej, w zależności od podzakresu, czyli mierzone napięcie może być stabilne a wynik pomiaru będzie oscylował.
Z kolei - wskazówka miernika analogowego ma dużą bezwładność (balans ustroju) a pomiar jest pojedynczy (brak próbkowania). Nawet przy mało stabilnym mierzonym napięciu drobne zmiany nie będą zauważalne.