Strona 1 z 3

rzetelność i wiedza o chemii ;)

: wt, 30 września 2008, 21:54
autor: szalony
W porzuconych zakładach "Silesiana" ktoś znalazł odczynniki, w tym jeden... uwaga... śmiertelnie niebezpieczny !! :

Obrazek

:lol:

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: wt, 30 września 2008, 22:56
autor: darczar
Teraz już wiem, dlaczego ZSRR eksportowało do nas zestawy pt: "Junnyj himik", zawierające min.ten specyfik. Po prostu chcieli nas wytruć! :lol:

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: wt, 30 września 2008, 23:04
autor: MarekSCO
Ano :) I producenci "Osłabiacza Farmera" ;) O ile dobrze rozczytałem ten nieostry napis na "flaszce" :D
( Też miałem w dzieciństwie ten zestaw rodem z CCCP ;) )

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: śr, 1 października 2008, 00:39
autor: Alek
Oj tam, żelazicyjanek nie jest aż taki straszny :D

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: śr, 1 października 2008, 01:10
autor: szalony
Skoro już przy tym jesteśmy, pozwolę sobie zapytać, gdyż nie było mnie na świecie w czasach świetności zestawu "junyj chimik" - do jakich doświadczeń był tam przewidziany żelazocyjanek/żelazicyjanek ? Pamięta może ktoś ? ;) Owszem to popularny odczynnik, będący wbrew nazwie raczej niegroźny (o ile się go nie będzie uparcie zmuszać do "puszczenia" grup -CN) ale nie kojarzę jakichś spektakularnych doświadczeń z jego użyciem...

Nota bene widziałem gdzieś w necie opis przeprowadzenia syntezy KCN z żelazocyjanku z użyciem piekarnika domowego :!: (chodzi o metodę z tyglem). Widziałem to chyba na zagranicznej stronie, no ale pogratulować mądrości autorowi :roll: Już chyba bezpieczniejsza jest metoda supniewskiego, ale również można mieć "amatorską komorę gazową" zamiast KCN.

pozdr.

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: śr, 1 października 2008, 08:13
autor: Vault_Dweller
Nie wiem jak było z zestawami "młody chemik", ale mogę powiedzieć, do czego stosowało się żelazocyjanki i żelazicyjanki w analizie jakościowej.

Sześciocyjanożelazian (III) postasu, czyli żelazicyjanek potasowy - j do wykrywania i rozróżniania jonów żelaza: Fe2+ wytrąca ciemnobłękitny osad, a Fe3+ barwi roztwór na ciemnobrunatno.

Sześciocyjanożelazian (II) postasu, czyli żelazocyjanek potasowy - do wykrywania Zn2+, Cu2+, Ba2+, Fe3+ i Fe2+.

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: śr, 1 października 2008, 10:06
autor: Alek
Skoro już przy chemii jesteśmy, to warto pochylić się nad petrochemią:

http://www.peakoil.pl/

Optymistyczne, prawda :?:

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: śr, 1 października 2008, 19:43
autor: MarekSCO
szalony pisze:Skoro już przy tym jesteśmy, pozwolę sobie zapytać, gdyż nie było mnie na świecie w czasach świetności zestawu "junyj chimik" - do jakich doświadczeń był tam przewidziany żelazocyjanek/żelazicyjanek ? Pamięta może ktoś ? ;)
Spróbuję nadwyrężyć pamięć i odpowiedzieć na Twoje pytanie, choć nie będzie to proste :D
O ile pomne, to w skład zestawu wchodziły oba te "niebezpieczne związki" :)
Żelazicyjanek potasu ( pod postacią czerwonego proszku ) i żelazocyjanek ( proszek żółty ? ) :)
Z tego co mi się kołacze w pamięci, rozprowadzane przez CSH ( Centralna Składnice Harcerska ),
zestawy "Junyj Chimik", podobnie jak inne produkty z CCCP, były udostępniane w nader atrakcyjnej cenie :)
Toteż wielu traktowało je, jako źródło zaopatrzenia w cenne surowce...
Tak przynajmniej czyniłem ja i kilku moich kolegów :)
Co do doświadczeń, jakie proponowała kilkudziesięcio stronicowa książeczka, dołączona do zestawu, niewiele mogę powiedzieć :)
Pamiętam natomiast, że wielu z tych odczynników używałem do bardzo niebezpiecznych doświadczeń :D
Cytrynian sodowy bodaj ( nie pamiętam już teraz dokładnie ), posłużył mi jako jeden ze składników w procesie oksydowania ( czernienia ) na zimno luf, dwulufowej broni palnej :D
( Konkretnie dubeltówki ojca, który jest myśliwym ) :D
Żelazicyjanek zaś stosowałem w jeszcze bardziej niebezpiecznym doświadczeniu... Naruszającym podówczas
nie tyle moje osobiste bezpieczeństwo, co wręcz - Bezpieczeństwo Państwa :lol:
O czym uświadamiała słynna podówczas ustawa " O kontroli widowisk itd..." :lol:
O ile pamiętam, ta cyjanotypia niespecjalnie mi wychodziła :)
Zostałem jednak "doceniony" rozmową z funkcjonariuszem w stopniu porucznika...
I "zaszantażowany" informacją, że jeśli nie zaprzestanę działalności poligraficznej, mój rodzic straci prawo do
posiadania broni palnej i nie będę miał czego oksydować :lol: :lol:

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: śr, 1 października 2008, 20:45
autor: fugasi
Trzeba było odparować, że możesz porucznikowi broń służbową pooksydować. :lol:

A kto się pokusił o robienie płytek drukowanych metodą fotochemiczną, z domowej roboty emulsji na bazie związków chromu? :D

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: śr, 1 października 2008, 20:59
autor: MarekSCO
:arrow: fugasi :)
O ile pamiętam, porucznik przyszedł wtedy do mojego ogólniaka "walczyć z narkomanią" :)
A "moją sprawą" zają się niejako przy okazji :)
Nie powiem, byłem dumny z tego, że jako nastolatek ( II KL LO ) jestem już uważany za poważnego wroga ustroju :D
Podejrzewam, że nie bez znaczenia jest fakt, że tenże porucznik polował z moim ojcem w tym samym kole łowieckim...
Stąd pewnie posiadał potrzebne do "szantażu" informacje :lol:

Robiłem płytki z zastosowaniem emulsji na bazie dwuchromianu i żelatyny ( kuchennej ) :)
Efekty dosyć dobre... Jedynie koszty tej metody mogą być wysokie :)
( Aczkolwiek kilka butli dwuchromianu potasu czy amonu, dostałem w darze, więc tak na prawdę nie mam pojęcia ile
kosztują składniki ) :D

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: śr, 1 października 2008, 21:03
autor: szalony
Dwuchromiany są dosyć tanie, należy jednak mieć na uwadze że są to odczynniki paskudnie rakotwórcze. Z tego też względu jeżeli nie ma konieczności używania metody z dwuchromianami lepiej wybrać inną.

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: śr, 1 października 2008, 22:31
autor: darczar

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: śr, 1 października 2008, 22:36
autor: szalony
W polsce za posiadanie takiego zestawu można by chyba iść do pierdla :lol: Jest bowiem NaF który u nas podlega rejestracji jako trucizna :D Ciekawe czy wolno go sprzedawać w unii. Może być z tym ciężko bo zawiera odczynniki uznane za rakotwórcze (CoCl2, NiSO4, dwuchromian). Poza tym na pewno nie dostał by CE za 10% HCl i NaOH. Zestaw prezentuje się całkiem ciekawie - taka gama odczynników pozwala na dosyć sporo doświadczeń.

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: czw, 2 października 2008, 00:58
autor: Alek
Tak, właśnie NaF budzi tu mój niepokój. A ilość wydaje się pokaźna. Kwas szczawiowy też tu jest :idea: , choć nie jest aż tak trujący. Na upartego to i do rodanku można się przyczepić.

U nas pozwoliliby może sprzedawać młodego chemika z 2%NaOH, fenoloftaleiną, oranżem metylowym i 2% kwasem solnym :lol:

Re: rzetelność i wiedza o chemii ;)

: czw, 2 października 2008, 20:29
autor: MarekSCO
Alek pisze:U nas pozwoliliby może sprzedawać młodego chemika z 2%NaOH, fenoloftaleiną, oranżem metylowym i 2% kwasem solnym :lol:
Nie pozwolili by Alku :(
Nawet, gdyby w skład zestawu wchodziła butelka święconej wody geotermalnej :lol:
Też by nie pozwolili... Na wszelki wypadek :(
I powiem Ci, że kilkuprocentowy kwas solny się ze mnie wydobywa na samą myśl o tym :(
W porównaniu z Rosjanami, jesteśmy społeczeństwem przestraszonych półgłówków :(
W dodatku niekiedy głośno przekonujemy się nawzajem, że jest dokładnie odwrotnie :(
Nie chodzi o to, co by było... Ale o to, że nie było :(