Strona 1 z 1

Bejca i szpachlówka.

: śr, 20 sierpnia 2008, 18:50
autor: petersz
Witam! Czy bejca „wejdzie” w szpachlówkę samochodową jak w drewno? Ktoś się może orientuje?
Pozdrawiam.

Re: Bejca i szpachlówka.

: śr, 20 sierpnia 2008, 19:05
autor: ozi 25
Witam.
O ile się nie mylę, to bejca może mieć mały problem z "wejściem" w szpachlówkę.

Re: Bejca i szpachlówka.

: śr, 20 sierpnia 2008, 19:13
autor: Michał_B
W szpachlówkę samochodową wątpię zęby weszło. już lepiej z stolarską szpachlówką, ale i tam mało co wchodzi. Najlepsza jest lakiero-bejca, bo łapie kolorkiem po wszystkim.

Re: Bejca i szpachlówka.

: śr, 20 sierpnia 2008, 19:15
autor: Zibi

: czw, 21 sierpnia 2008, 23:03
autor: petersz
Hmmm... Myślę, że najlepiej będzie, jak wykonam testy. Tak będzie najbezpieczniej. ;-)

I jeszcze jedno pytanko - zdarłem wierzchnią warstwę lakieru, teraz ma podkład. Niestety w wielu miejscach bardzo trudno ten podkład zedrzeć, więc zastanawiam się, czy jest jakiś rozpuszczalnik, który mógłby go rozpuścić? ;-) Nie znam się na podkładach, mogę powiedzieć jedynie, że jest dość twardy, grubo położony (od 0,5 do 1 mm) i posiada lekko żółtawe zabarwienie.

Pozdrawiam!

Re: Bejca i szpachlówka.

: czw, 21 sierpnia 2008, 23:40
autor: Michał_B
Ja ten podkład ścieram, ale bez przesady. nieraz trochę go zostaje, ale po pomalowaniu lakierobejcą prawie ze tego nie widać. to też zależy od koloru lakierobejcy użytej o oryginale i tej co ty używasz. jeśli dasz ciemniejsza to prawie nie będzie widać. gorzej jak oryginał był bardzo ciemny, to już nie usuniesz prawdopodobnie tego.

P.S. jak maskujecie otarcia forniru? mi się rzadko zdarzają, ale jednak pojedyncze gdzieś na krawędzi prawie zawsze wychodzi.

: pt, 22 sierpnia 2008, 10:56
autor: petersz
Sęk w tym, że będę malował zwykłą bejcą, bo ma to być wykończenie woskowe... I niestety muszę się pozbyć podkładu w całości. No cóż, będę się bawił. ;-)

Pozdrawiam!

Re: Bejca i szpachlówka.

: pt, 22 sierpnia 2008, 11:30
autor: Michał_B
Zależy jak ktoś nałożył podkład, ale wątpię żebyś cały dokładnie starł.. chyba że razem z fornirem…

: pt, 22 sierpnia 2008, 14:52
autor: petersz
Chciałem tylko skromnie przypomnieć, że pytałem się o rozpuszczalnik do podkładu, który ewentualnie mógłby go rozpuścić...

Pozdrawiam!

Re: Bejca i szpachlówka.

: pt, 22 sierpnia 2008, 16:19
autor: jethrotull
Nie wiem czy to jest dobry pomysł, ale w szkutnictwie używało się obegdaj opalarek do zdejmowania lakieru. Teraz w każdej Castoramie można dostać takie fajne na gorące powietrze.

: sob, 23 sierpnia 2008, 22:04
autor: petersz
Opalarka i drewno... Hmmm... Ryzykowne. W każdym bądź razie udało mi się już rozwiązać problem. Jak? Odpowiedź w tym wątku: viewtopic.php?f=5&t=11684

Pozdrawiam,
Piotr.