Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Witam.
Jako pierwszy "molestujący" grzecznie proszę o zapisanie mnie w kolejce w razie zmiany zdania
co do dalszych losów tej wspaniałej kolekcji.
Na dzień dobry to 8X EL34+1 na wszelki wypadek, i ze dwie EZ81 żeby rodziny nie rozdzielać.
Wiosną wichry dziejów wieją rożnie i kto wie...............
Pozdrawiam
tedi.

Przylaczam sie Tez by mnie iteresowaly dwie kwadry EL34 oraz ECC81. W razie zmiany zdania...

Wydaje mi się że napisałem po polsku - lampy nie są na sprzedaż.

Narazie lampy nie są na sprzedaż...

Wydaje mi sie, ze ja takze

TooL46_2 pisze:W razie zmiany zdania...

Jak wnuk będzie większy wbiję mu w łepetynkę, aby nie robił zdjęć a tym bardziej nie zamieszczał nigdzie fotki, otwartej dziadkowej szafy (kolejna się zapełnia a i sporo pudeł luzem..) z napisem ,,LAMPY'' z rzędami pudełek opisanych flamastrem...... .Marcinie, po co ci to było, znam paru kolegów z forum, którzy nie takie złote kaczki na uwięzi w piwnicach mają. A z sąsiadem warto wspólnie flaszeczkę zamordować.

Witam

To są drogie lampy, więc nic dziwnego że nie chce ich sprzedać. Może powstanie na nich jakiś wzmacniacz.

AZ12 pisze:To są drogie lampy, więc nic dziwnego że nie chce ich sprzedać. ...

Takie NOSy będą coraz droższe, dobra lokata kapitału ...

Z przedwczorajszych "elektrośmieci" w okolicy Piaseczna przywiozłem laserową drukarkę HP1010 i monitor LCD 15 cali, oba urządzenia działające....idzie nowe, prawie zero szans na lampowe cudeńka.

Michal_Pol pisze:idzie nowe, prawie zero szans na lampowe cudeńka.

Niestety coraz trudniej coś ciekawego znaleźć, może na jakiś wsiach odciętych od świata bo w miastach to już chyba nie możliwe, chyba ze u kogoś w piwnicy lub w magazynie nie otwieranym od trzydziestu lat. W dodatku nie raz słyszałem opowieści że ktoś tam miał jakieś lampy czy stare radio, telewizor czy wzmacniacz i zostało to fizycznie zniszczone (obudowa na opał, trafo na złom a reszta na hasiok) bo po co komu takie starocie? eh...

Dobra, ja nie mam czasu na jakieś aukcyjne wystawianie, licytacje, oferty. Niech leżą, od nich nie zgłodnieje moja rodzina. Jak będzie czas, czyli jak mój młody podrośnie to albo sobie je potrzaska bo będzie miał taki kaprys, albo sobie sprzeda z podwójnym zyskiem. U mnie toto jeść nie woła, będzie czas to pomyślę. Takie "narazie" jak napisałem może trwać i trwać, niektórzy koledzy wiedzą o co chodzi. Dla mnie te lampy są zero warte, naprawdę.
Pozdrawiam wszystkich i żałuję że zamieściłem te zdjęcia Ale chodziło mi o to żeby wierzyć że cuda się zdarzają

Witam !
Jak niektórym Kolegom wiadomo kilka lat temu przeniosłem się na stałe na wieś.
Trzeba włożyć między bajki legendy o tym jakie radiowe skarby zawierają chłopskie strychy-przynajmniej na mojej i okolicznych wsiach.
Przez te kilka lat dostałem strzępy Menueta i Juhasa , wyciągnąłem z kontenera Stolicę i wygrzebałem kilka lamp z telewizorów.
Dwa razy w roku była zbiórka tzw.: wielkogabarytowych przedmiotów , ale nie dostałem propozycji żebym obejrzał przed wyrzuceniem czy coś się nadaje jeszcze do odzyskania , a nie mogę powiedzieć żebyśmy byli we wsi nielubiani , ot po prostu tak jest.
Faktem jest ,że mieszkam we wsi na której radio bardzo długo stanowiło przedmiot luksusu więc było rzadkością , a póżniej to mieszkańcy kupili telewizory.
Druga strona medalu tkwi w mentalności - rolnik uważa ,że na wszystko ciężko zapracował i nie pozbywa się darmo przedmiotów nawet bezwartościowych , niech sobie gniją za stodołą.
No a teraz to tak jak wszędzie , zajrzałem ostatnio do gminnych kontenerów z elektrośmieciami ; królują monitory,drukarki i telewizory jednorazowe.
Chyba epoka lampowych radiowych skarbów na wysypisku jak to było z "superheterodyną" w którymś z filmów Kondriatuka skończyła sie bezpowrotnie.
Pozdrawiam Edward

No przecież ileż to już lat minęło odkąd te sprzęty wyszły z użycia. Nie wiem czy to dokładnie tak było (musieli by starsi koledzy się wypowiedzieć) ale szczyt ilości wyrzucanych rzeczy był chyba w latach 90. Też mieszkam w raczej wiejskiej okolicy i rozmaitego złomu radiotechnicznego było pełno po rowach, lasach czy polach (my braliśmy trasformatory na złom).

Czyli pozostaje tylko Allegro lub jakiś Wolumen, Koło czy inny Schaberplatz (choć te ostatnie to już też w coraz bardziej szczątkowej formie)...
A za kilka latek pojawią się zbieracze...eee...tzn. kolekcjonerzy... starych telefonów komórkowych

Piotrek J. pisze: ale szczyt ilości wyrzucanych rzeczy był chyba w latach 90

To już była druga fala. Pierwsza to tak w połowie lat 70-tych kiedy to sprzedawano nowy sprzęt z bonifikatą po zdaniu starego. Masowo wchodziły odbiorniki radiowe z domieszką krzemu i germanu i obciachem było posiadanie lampowca. Do dziś mam Beethovena wystawionego z jakąś wersalką (wersalki nie brałem )na śmietnik. Drugim powodem wywalania było to że w mieście nie było tego gdzie trzymać. Co innego na wsi, wrzuci się na strych, niech leży. Trochę mi to przypomina jak kiedyś co któryś pies na wsi jadł z poniemieckiego hełmu, dzisiaj już się tego nie ujrzy.

... pamiętam psią miskę z poniemieckiego hełmu i jakiegoś dziadka jeżdżącego WFM-ką w czymś takim pomalowanym na niebiesko.