Strona 6 z 24
Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: sob, 27 marca 2021, 00:42
autor: Szrot majster
Jacek83 pisze: ↑sob, 27 marca 2021, 00:24
Zamiast tracić niepotrzebnie moc na grzanie powietrza tym wojskowym rezystorem wykorzystaj to i zrób jeszcze jeden czy dwa stopnie filtracji RC napięcia anodowego. To się zawsze przydaje... I nie zapomnij o rezystorze który będzie rozladowywal kondensatory w zasilaczu. Można na chwilę układ załączyć, kondensatory złapią napięcie ale zimne lampy jeszcze nie zdążą przewodzic i po wyłączeniu może być bardzo energetyzujaca niespodzianka przy manipulacjach....
Raz tego doświadczyłem na własnej ręce

teraz nawet nie ma możliwości żebym coś zrobił bez oporniczka.
Przy rozruchu równolegle z zasilaczem napięcia anodowego wstawiam też neonowkę, taki wskaźnik bezpieczeństwa, od razu widać że jest napięcie.
Witam!
Co do rozładownia przy próbach to wezmę zwykłą żarówkę albo dwie w szereg i tym rozładuję kondensatory.
Co do filtra, może byłbyś na tyle uczynny, by schemat zapodać?
A mój śmietnikowy zasilacz się nie nadaje do prób?
Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: sob, 27 marca 2021, 10:05
autor: Marek7HBV
Ten ,,śmietnikowy, zasilacz nadaje się idealnie-potrzebne napięcie to ok 270V.Co do transformatora sieciowego jest on na tyle uniwersalny że można na nim zbudować także dwukanałowy wzmacniacz przeciwsobny na EL84 i nawet jeden kanał PP na EL34 czy też dwa kanały SE na tejże lampie.To że sprzedawca polecał ten transformator do SE na EL84 wynika z faktu konieczności dobrego filtrowania zasilania tego rozwiązania i w konstrukcjach audiofilskich stosuje się dodatkowy filtr aktywny lub bierny na którym jest spadek nadwyżki napięcia.W praktyce należy zastosować rozwiązanie takie:prostownik/kondensator 50 uF{450V]/rezystor mocy{dobrany tak ,aby napięcie na kondensatorze po nim w czasie pracy wzmacniacza wynosiło ok 270V} i kondensator z którego zasilamy wzmacniacz{wystarczy 100 uF/450V}.No i oczywiście należy pamiętać o rezystorze rozładowującym kondensatory{100-220K/2W}.Taki zasilacz wystarczy w zupełności do projektu Kolegi,a jego zaleta{czyli mały poziom tętnień} może się przydać w przyszłości po wymianie transformatorów wyjściowych na lepsze.Te obecne faktycznie nadają się do ,,zestawu biurkowego,, z pasmem od dołu z 60Hz{-3}.Warto więc przewidzieć trochę więcej miejsca pod transformatory głośnikowe-może się kiedyś okazyjnie trafią?


Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: sob, 27 marca 2021, 10:21
autor: Jacek83
Lepiej robić próby z docelowym zasilaniem, układy lampowe są znacznie wybredniejsze niż polprzewodniki. Nagle okazuje się że coś zaczyna buczec, brumic... I trzeba kombinować. Mi się w OTL czasu zeszło dobre kilka godzin żeby zlikwidować dziwne odgłosy, słuchawki nie wybaczaja, wszystko slychac.
Dlatego robić to samo dwa razy to trochę bez sensu.
Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: sob, 27 marca 2021, 12:08
autor: Szrot majster
Marek7HBV pisze: ↑sob, 27 marca 2021, 10:05
Ten ,,śmietnikowy, zasilacz nadaje się idealnie-potrzebne napięcie to ok 270V.Co do transformatora sieciowego jest on na tyle uniwersalny że można na nim zbudować także dwukanałowy wzmacniacz przeciwsobny na EL84 i nawet jeden kanał PP na EL34 czy też dwa kanały SE na tejże lampie.To że sprzedawca polecał ten transformator do SE na EL84 wynika z faktu konieczności dobrego filtrowania zasilania tego rozwiązania i w konstrukcjach audiofilskich stosuje się dodatkowy filtr aktywny lub bierny na którym jest spadek nadwyżki napięcia.W praktyce należy zastosować rozwiązanie takie:prostownik/kondensator 50 uF{450V]/rezystor mocy{dobrany tak ,aby napięcie na kondensatorze po nim w czasie pracy wzmacniacza wynosiło ok 270V} i kondensator z którego zasilamy wzmacniacz{wystarczy 100 uF/450V}.No i oczywiście należy pamiętać o rezystorze rozładowującym kondensatory{100-220K/2W}.Taki zasilacz wystarczy w zupełności do projektu Kolegi,a jego zaleta{czyli mały poziom tętnień} może się przydać w przyszłości po wymianie transformatorów wyjściowych na lepsze.Te obecne faktycznie nadają się do ,,zestawu biurkowego,, z pasmem od dołu z 60Hz{-3}.Warto więc przewidzieć trochę więcej miejsca pod transformatory głośnikowe-może się kiedyś okazyjnie trafią? :DDSC06964.JPG
Witam!
Nigdy nie podejmę ryzyka łączenia w jakikolwiek sposób uzwojeń pierwotnych i wtórnych, tak się nie robi, choćby izolacja uzwojeń była z teflonu, to jest niezgodne ze sztuką.
Znalazłem na allegro stabilizator napięcia anodowego za 150zł, piękna płytka drukowana, komplet nowych elementów wysokiej jakości.
Ja mam zasadę " jest na psa, ma być na ogon", tak mnie nauczono.
Nie będę druciarzył bo dojdzie do tragedii, wysokie napięcia to nie zabawa.
Kiedyś dostałem strzała z 455V, dłoń na zmianę pogody do dziś mnie boli a minęło kilkanaście lat.
Ów zasilacz to konstrukcja SQ9GIW, naszego kolegi Jurek O.
Kupię, zlutuję i nie będę się bał, układ mam wydajność pozwalająca zasilić oczka magiczne a nawet preamp RIAA.
Potem wrzucę link do Allegro
Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: sob, 27 marca 2021, 16:11
autor: Marek7HBV
Przydałby się stabilizator żarzenia,też.

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: sob, 27 marca 2021, 16:27
autor: Copper_Lucas
W AVT są takie płyteczki projektu traxmana:
https://sklep.avt.pl/product/search?query=AVT5740
Proszę nie komentować kursywą o
zaśmiecaniu krzemem.

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: sob, 27 marca 2021, 20:57
autor: Szrot majster
Witam!
Wszystko ładnie wygląda ale na monitorze i papierze, płytka tania i co z tego, jak elementy drogie i trudno dostępne( MOSFET-y mocy na wysokie napięcia nie rosną na drzewach, kupić też jest problem i drogie to)
Stabilizator żarzenia?
Na cholerę to komu, w radiach lampowych( a to co robię to właściwie wzmacniacz m.cz. radia lampowego tyle, że stereo) nie było stabilizacji żarzenia i lampy 70 lat działały. Sam wymieniam lampy ale nie z powodu przepalenia włókien a z powodu deformacji elektrod, spowodowanej wieloletnią pracą w układzie z kondensatorami z upływnością albo zwarciem. Wywaliłem kilka EL84 w niemieckich radiach, bo elektrolity katodowe były wylane a kondensatory papierowe zmieniły się w kilkuset omowe oporniki, taka praca spowoduje szybkie zniszczenie nowej lampy, jeszcze paskudne brzmienie i zniekształcenia(charczenie).
Wzmacniacze Telos, WR-75, BIS-100 czy nawet Vermony i MV-3 jakoś nie cierpiały na ten problem z żarzeniem, tam zużywały się lampy i padały tandetne elektrolity( zwłaszcza w tych z DDR).
Odpalam na moim zasilaczu a potem będę dumał nad zasilaczem anodowym, zresztą ja tu stosuję MILITARNE lampy, nie niewydarzone buble, jakie robiono masowo w latach 80-tych w ZWLE, zwłaszcza po stanie wojennym. Ja mam wyjątkową niechęć do lamp z ZWLE, pamiętam czasy polskich TV cz.b. i ich wiecznych awarii.
Polskie EL84 nie są dobrymi lampami i nie mają wartości, mają rozrzuty parametrów i inne paskudne cechy, ECL/PCL86 to samo, widziałem radia gdzie ECL86 pękała przy talerzyku, świadczy to o niedokładnym wykonaniu tych lamp, nigdy nie widziałem tego w lampach z DDR ani zachodnich, nawet ruskie tego nie miały.
Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: ndz, 28 marca 2021, 00:01
autor: CHOPIN66
Szrot majster pisze: ↑sob, 27 marca 2021, 20:57
Witam!
Wszystko ładnie wygląda ale na monitorze i papierze, płytka tania i co z tego, jak elementy drogie i trudno dostępne( MOSFET-y mocy na wysokie napięcia nie rosną na drzewach, kupić też jest problem i drogie to)
Stabilizator żarzenia?
Na cholerę to komu, w radiach lampowych( a to co robię to właściwie wzmacniacz m.cz. radia lampowego tyle, że stereo) nie było stabilizacji żarzenia i lampy 70 lat działały. Sam wymieniam lampy ale nie z powodu przepalenia włókien a z powodu deformacji elektrod, spowodowanej wieloletnią pracą w układzie z kondensatorami z upływnością albo zwarciem. Wywaliłem kilka EL84 w niemieckich radiach, bo elektrolity katodowe były wylane a kondensatory papierowe zmieniły się w kilkuset omowe oporniki, taka praca spowoduje szybkie zniszczenie nowej lampy, jeszcze paskudne brzmienie i zniekształcenia(charczenie).
Wzmacniacze Telos, WR-75, BIS-100 czy nawet Vermony i MV-3 jakoś nie cierpiały na ten problem z żarzeniem, tam zużywały się lampy i padały tandetne elektrolity( zwłaszcza w tych z DDR).
Odpalam na moim zasilaczu a potem będę dumał nad zasilaczem anodowym, zresztą ja tu stosuję MILITARNE lampy, nie niewydarzone buble, jakie robiono masowo w latach 80-tych w ZWLE, zwłaszcza po stanie wojennym. Ja mam wyjątkową niechęć do lamp z ZWLE, pamiętam czasy polskich TV cz.b. i ich wiecznych awarii.
Polskie EL84 nie są dobrymi lampami i nie mają wartości, mają rozrzuty parametrów i inne paskudne cechy, ECL/PCL86 to samo, widziałem radia gdzie ECL86 pękała przy talerzyku, świadczy to o niedokładnym wykonaniu tych lamp, nigdy nie widziałem tego w lampach z DDR ani zachodnich, nawet ruskie tego nie miały.
Trudno dostępne

Uważasz że , 3.5 zł za MOSFET 500V to dużo
https://allegro.pl/listing?string=STP5N ... i-1-3-0319 to identyczny MOSFET jak tem w projekcie z AVT .
Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: ndz, 28 marca 2021, 00:57
autor: Szrot majster
Witam!
Dziś zrobiłem układ z mostkiem 10A 1000V(taki tylko mam) i kondensatorem 100uF 450V.
Czyli zasilanie z uzwojenia 250V- 400V na kondensatorze, jałowo
uzwojenie 20V połączone z uzwojeniem 250V w przeciwfazie- 366V na kondensatorze, jałowo.
Czyli jak na odczep trafa głośnikowego pójdzie 260-270V to tyle zbiję tymi wojskowymi druciakami( pręt gwintowany i tekstolit załatwią sprawę mocowania) i będzie to działać, lampy "militarne" są bardziej odporne, zresztą pierwsze uruchamianie zrobię na włożonej 6N2P-EW a zamiast nowej 6P14P-EW to włożę zajechaną EL84 żeby w wypadku "W" nie płakać, 55zł to niemało.
Układ praktycznie zmontowany, w poniedziałek dojdą katodowe 150 om 5W , jako rezystory w s2 lamp końcowych dla spokoju dam 330 om 1W, R11 będzie 10k 1W, też dla spokoju.
Mam pytanie co do USZ: mam to skrętką prowadzić czy przewodem ekranowanym?
Rozumiem, że jak zniekształca dźwięk to podłączyć odwrotnie do wtórnego uzwojenia trafa głośnikowego?
Kompensacja tętnień będzie podłączona ja Tomek Janiszewski pisze, rezystory 1k 5W też jadą już do Paczkomatu.
Kolega Jurek O nie chce mi pomóc w tym projekcie, nie dziwię się, nie jest to zwolennik wzmacniaczy na trafach ze złomu, wykonanych po taniości, z byle jakich elementów, widziałem jego projekty, to kosmos przy moich, termotransferowych płytkach.
Jak ktoś ma 1066zł dochodu, nie porwie się na drogie elementy Wima,Vishay czy tym podobne, trafa EDIS i drogie lampy, taki człowiek będzie z odpadów robił i z najtańszych elementów z Allegro.
Każdy kiedyś zaczynał, jednak lampy bliższe memu sercu niż tranzystory, lampa wybacza błędy, półprzewodniki niestety nie, ułamek sekundy i BUUUM!!!, do tego kupa smrodu i cała robota na marne.
Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: ndz, 28 marca 2021, 07:56
autor: Tomek Janiszewski
Marek7HBV pisze: ↑sob, 27 marca 2021, 10:05
jego zaleta{czyli mały poziom tętnień} może się przydać w przyszłości po wymianie transformatorów wyjściowych na lepsze.Te obecne faktycznie nadają się do ,,zestawu biurkowego,, z pasmem od dołu z 60Hz{-3}.Warto więc przewidzieć trochę więcej miejsca pod transformatory głośnikowe-może się kiedyś okazyjnie trafią? :DDSC06964.JPG
Jak wymieniać transformatory na lepsze, to warto wymienić cały wzmacniacz. Na PP.
Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: ndz, 28 marca 2021, 09:55
autor: slawekmod
Tak jak kolega Tomek, proponuję PP. Tu są moje walki z SE EL84/6p14p plus transformator EDIS
viewtopic.php?f=8&t=32252&start=60 Jest tam trochę przpychanek z jednym z userów ale pomijając to jest też kilkanaście pomiarów i z tego co pamiętam USZ musi być żeby dało sie otrzymać w miarę sensowne pasmo przenoszenia.
Stabilizacja napięcia anodowego i żarzenia wg. mnie nie ma sensu. Robiłem pomiar zależności prądów Ia+Is2 względem napięcia zasilania sieciowego w headzie gitarowym ze sztywną polaryzacją siatek S1. Pomiędzy 220 a 242V prąd Ia+Is2 zmieniał się o 2mA (ustawiony był na 19mA spoczynkowego)
Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: ndz, 28 marca 2021, 12:31
autor: Marek7HBV
slawekmod pisze: ↑ndz, 28 marca 2021, 09:55
Robiłem pomiar zależności prądów Ia+Is2 względem napięcia zasilania sieciowego w headzie gitarowym ze sztywną polaryzacją siatek S1. Pomiędzy 220 a 242V prąd Ia+Is2 zmieniał się o 2mA (ustawiony był na 19mA spoczynkowego)
Przy ,,sztywnym,, minusie dla rosnącego zasilania-rośnie anodowe i także rośnie proporcjonalnie ,,minus,,.A w SE wzrost zasilania o 10 procentów ?

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: ndz, 28 marca 2021, 12:39
autor: slawekmod
Racja, ale czy jest sens komplikować zasilacz i stabilizować anodowe? Wg. mnie nie. Ustawiłbym prąd dla wyższej wartości napięcia sieciowego i głowy bym sobie tym potem nie zawracał.
Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: ndz, 28 marca 2021, 12:57
autor: Marek7HBV
Szrot majster pisze: ↑sob, 27 marca 2021, 20:57
Stabilizator żarzenia?
Na cholerę to komu....
Po pierwsze - transformator zasilania będzie wykorzystany w 50 procentach - a to znaczy, że napięcie żarzenia może być troszkę wyższe niż deklarowane przez producenta {np. 6,5 V przy 230 V zasilania}. A jak Kolega pisze, że ciągle jest zawyżone napięcie sieciowe o 20 V i więcej, to należy się spodziewać nawet ponad 7 V. Dla lamp 6 V jest do przyjęcia nawet przez wiele lat, ale 7 V szybko je wykończy {a myślę że ten wzmacniacz biurkowy będzie używany-a nie tylko służył jako dekoracja}.No i po co potem płakać że lampy drogie?Nie musi być zastosowany rozbudowany stabilizator-wystarczy dobrać rezystor ograniczający wartość żarzenia do 6,5 V przy ekstremalnym napięciu sieci.Trzeba też pamiętać że praca z jedną lampą mocy {o połowę mniejszy pobór prądu} naraża ją na uszkodzenie i nawet do prób trzeba używać dwóch{sprawnych}.Wzmacniacz ma pobierać ok 100 mA i zakładając że z tych 366 V zostanie pod obciążeniem {to jest zależne od pojemności kondensatorów} z 330 V można śmiało na próbę założyć rezystor 470 omów. I tak jak Kolega pisał - to nie półprzewodnik {wytrzyma chwilę na czas pomiarów}

.

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY
: ndz, 28 marca 2021, 13:08
autor: slawekmod
Ja się już wyleczyłem ze zbijania napięc anodowych o kilkadziesiąt V. Pozbyłem się transformatorów z epoki 220V właśnie ze względu na żarzenie. No chyba że musiałbym takiego użyć to wtedy ograniczenie żarzenia rezystorem. Cóż innego zrobić? No chyba że prostownik żarzenia co akurat zrobiłem w SLO, po wyprostowaniu rezystory okazały się zbędne ( no ale tam akurat było 5 xECC83 równolegle).
Edit: W SLO 50 musiałem dać rezystory na żarzeniu (6.3V/6A) po wyprostowaniu 2 x0.22omów , w slo EL84 (6.3V 3A) nie musiałem pomimo że napięcie z trafa było w okolicach 6.7V bez obciążenia,