Nieliniowość iloczynowca jest większa przy małych sygnałach sterujących. W/g wykresu u Scharffa nie ma widocznej nieliniowości przy napięciu na S1 detektora 20V. Podkreśla on dobrą liniowość detektora iloczynowego (na ennodzie). A może w wolnej chwili spróbuję charakterystykę detekcji zdjąć dla ECH81? Tyle, że zrobiłbym to chyba w ten sposób, że na S1 dałbym przebieg sin wt o częstotliwości akustycznej a na trzecią przesunięty w fazie. Mogę łatwo uzyskać płynnie regulowane przesunięcie fazy, bo mam 4x1MA potencjometr Ale co mierzyć w anodzie? Włączyć tam po prostu mikroamperomierz i patrzeć co będzie pokazywać?
A moze jesli EQ ma niesymetrie, i heptoda zapewne tez, to moze zastosowac uklad symteryczny. Co jak PP we wzmacniaczu mocy. Moz ewtedy te asymetrie (podobne do pacy w klasie A sie skompensuja.
Zreszta scalone demodulatory sa zazwyczaj ukladami symetrycznymi.
Inna metoda to uzycie mieszacza diodowego. W sumie prostsze niz sam PLL. Tylko pewnie wyzsze napiecia sterujace ale chyba to latwiejsze niz PLL. No a cewki z odczepem, hmmm bifilarnie da sie nawinac.
Alek pisze:
Tyle, że zrobiłbym to chyba w ten sposób, że na S1 dałbym przebieg sin wt o częstotliwości akustycznej a na trzecią przesunięty w fazie. Mogę łatwo uzyskać płynnie regulowane przesunięcie fazy, bo mam 4x1MA potencjometr Ale co mierzyć w anodzie? Włączyć tam po prostu mikroamperomierz i patrzeć co będzie pokazywać?
Powinien wystarczyć pomiar prądu.
Choć prawdę mówiąc, myślę, że nie warto sobie zawraczać głowy. Jeżeli te parę radiostacji, które jeszcze porządnie nadaje, brzmi OK, to nie ma o co kruszyć kopii.
Alek pisze:
kto pierwszy? Jak to rozumieć?
Kto pierwszy znajdzie w sobie tyle samozaparcia, by zbudować iloczynowy demodulator FM w oparciu o lampowe układy PLL? Kiedyś takie rzeczy robiono (jednostkowo i to do celów pomiarowych), ale ze względu na dużą złożoność nie znalazły one zastosowania w "cywilnym" sprzęcie. Dopiero od lat 70 lawinowo zaczęły się upowszechniać półprzewodnikowe.
Hmm, ale blizej, tj znalezc zastosowanie detektora iloczynowego, czy znalezc inne rozwiazanie ukladowe detektora iloczynowego.
Wszak takowy moze pracowac jako detektor fazy?
Zamiast demodulatora PLL krazy mi po glowie uklad FLL.
A moze sie przyjzec schamatowi blokowemu ukladu scalonego TDA7000.
Bo on moze dac ciekawe podpowiedzi co do rodzaju odbiornika FM.
Ostatnio zmieniony pt, 21 listopada 2003, 21:58 przez _idu, łącznie zmieniany 1 raz.
Dostalem, dzieki.
hmmm mamy detektor iloczynowy. Na jego wejscie podajemy po wzmocnieniu jakis sygnal m.cz. Na wyjsciu mamy wzmacniacz m.cz. o wysokiej stosunkow dolnej czestotliwosci granicznej.
Wiec sluzy to do sledzenia szybkich zmian czestotliwosci m.cz.
Czy to cos na zasadzie radaru Doplera? Raczej nie, bo zmiany w tym ukladzie musza byc szybkie?
A moze nasluch nietoperzy? Raczej nie bo wejscie przenosi tak na oko od pojedynczych hercow.
Ciekaw jestem - nie eksperymentowalem jak zachowa sie uklad przy podaniu na wejsciu znacznie szerszego widma niz charakterystyka detektora FM.
Chyba ze chcesz np. zlapac harmoniczne ze znieksztalcen.
A nie! EF80 pracuje jako generator tranzytronowy przy f około 120 kHz. Ale generator jest modulowany m.czem. Czyli z siatki osłonnej odbieramy przebieg prostokątny (zblizony) FM. Po demodulacji na ECH81 mamy ciąg impulsów prostokątnych o zmiennej szerokosci. Po wzmocnieniu w ECC88 idzie na EL84. Tam następuje filtrowanie na dławiku i kondensatorach i w głośniku mamy znów m.cz. Zrobiłem więc coś w rodzaju wzmacniacza impulsowego Nie jest co co prawda sposób uzyskiwania tych impulsów jak w klasie D, ale właściwie zasada sterowania końcówki identyczna
No tak - Alek mnie ubiegl.
Ale opisze na spokojnie to co zobaczylem.
Mialem tylko czas na szybkie spojrzenie.
Owszem wyjscie jest niby proste. Wzmacniacz m.cz. o wysokiej dolnej czestotilowsic granicznnej. Pomysl by wzmacnial impulsy ma pewne ale. Teoretycznie wyfiltrowanie sredniej z przebiegu impulsowego moze meic miejsce na dowolnej bezwladnosci (filtr dolnoprzepustowy, uklad calkujacy).
Patrzac tylko na te stopnie widac jedynie wzmacnianie sygnalow o czestotliwosci ponad 750Hz tak na oko. Owszem na drodze z anody pentody mocy do trafa glosnikowego jest filtr typu PI. Nie jest podana indukcyjnosc dlawika wiec trudno jest ocenic stala czasowa tego filtru.
Detektor FM - owszem jest, nie jest jawnie widoczna czestotliwosc srodkowa tego detektora. Ja zakladam ze przy niskiej czestotliwosci demodulowanej ciezko bedzie zapewnic szeroka dewiacje. Choc uklad TDA7000 pokazuje ze cestotilwosc nosna nmoze byc zaledwie 5 krotnie wieksza niz dewiacja (tam jest jej kompresja!!!!) i na dodatek byc tylko 5 ktornie wieksza od uzyskiwanej czestotliwosci m.cz - wersje tego ukaldu ponoc daja gynal MPX wiec czestotliwosc p.cz. jest juz tego samego rzedu co uzyteczny syngal po demudulacji.
Inaczej mowiac na wejsciu musimy miec niewielka dewiacje. To wg mnie , pierwsza trudnosc. Cz ten genrator da mala dewiecje - znacnznie emnijesza od czestotliwosci modulojacej? Wg mnie na pozimie +/- 5kHz (moze 10KHz, ale na pewno nie 60kHz).
Druga to niestety zwiazana ze stopniem m.cz. Czy ten stopien nie znieksztalci tych impulsow na tyle ze efekt koncowy bedzie mizerny?
Jesli juz to tu powinno byc zapewnienie naprawde szerokie pasmo przenoszenia. Wazne jest aby zachowac ksztalt impulsu. Tylko w tedy nastapi prawidlowe przetworzenie wspolczynnika wypelnienia na przebieg aukstyczny.
Majac tylko minute na obejrzenie (akurat konczylem prace) nie skojarzylem tego stopnia wejsciu. Ba raczej nie interesowalem sie genratorami wyzwalanimi, synchronizowanymi itd. Od razu fukcje tego stopnia sie nie rzuca w oczy. Jedynie zauwazylem ze na wejsciu pakujemy pasmo akustyczne i to od niskich czestotliwosci.
Warto sptrawdzic ten uklad. Po drugie czy sygnal m.cz. z wejscia lub jakas jego czesc nie bedzie sie pojawial na wyjsciu tego generatora? No bo jesli tak to mozna sie spodziewac klopotow z demodulacja FM.
Jakos uklady tego typu wzmacniaczy korzystaly z generatora piloksztaltnego i komparatora jako rozwiazania ukladu generacji wspolczynnika impulsow. Nie wpadl mi w rece schamat z modulatorem FM i demodulatore FM iloczynowym. Pomysl ciekawy, tylko czy efekt bedzie zadowalajacy. W przypadku geratora piloksztaltnego mamy zapewniona stala czestotliwosic impuslow. Wiec przetwarzanie wspolczynika wypelnienia za pomoca bezwladnosci czyli filtru dolnoprzepustowego bedzie blizsze temu co chcemy uzyskac. Komparator mozna zrobic dosc dokladny (wiem na ukladzie scalonym, na lampie bedzie to klopotliwe ....).
Eksperyment moze byc ciekawy. Ja mam watpilowci w tym czy nie trzeba wstawic wzmacniacza pasmowego pomiedzy generatorem a demodulatorem FM, a druga watpliwosc czy samo wzmacnianie impulsow nie bedzie wymagac innego rozwiazania ukladowego.
Na koniec jeszcze jedno. A moze zrobic trafo na czestotliwosci impulsow i wyzsze (zysk - lzejszy rdzen) i filtr dac na wtornym uzwojeniu tuz przed glosnikiem? Wiem ze to tez odbiega od idealu bo trafo znieksztalci po swojemu impulsy..... W zaproponowanym ukladzie moze sie okazac ze trzeba bedzie dac bardziej rozbudowany filtr pomiedzy anoda a trafem. A jak bedzie ze stabilnoscia wtedy stopnia mocy na pentodzie?
P.S. - Alek napisales ze pobierasz sygnal z siatki oslonnej. Ale demodulator ilocznyowy jest polaczony z noda poprzez pojemnosc 5,6nF a od anody do siatki sterujacej na ktora podajesz sygnal m.cz. jest jeszcze pojemnosc 27pF.
Odpowiadam więc:
Układ już jest polutowany i jakoś tam hula.
Moc wyjściowa póki co nie jest oszołamiająca.
Kładę to na karb tego, że szrokosć impulsu może się zmieniać
tu w niezbyt szerokim zakresie. Dławik-jakiś tam korektor
liniowości ze starego OTV. Kondensatory filtru dobrane na
najlepszy efekt. Na anodzie pentody występuje znaczna sem,
co przecież nie dziwi (-Ldi/dt).
Pierwotnie myslałem o zastosowaniu czegoś a'la końcówki
mocy odchylania poziomego z OTV wraz z gotowym trafem odchylania.
Może warto będzie o tym pomyśleć.
Może dałoby się wykorzystać sem samoindukcji
celem poprawienia sprawności (dioda tłumiąco-usprawniająca?)jak w OTV.
Póki co dławik się silnie grzeje.
Co do dewiacji. Tak, dostrzegłem problem uzyskania dużej jej wartości.
Ale spróbuję zobaczyć od ilu do ilu da się przestrajać napięciowo.
P.S-masz racje, jest błąd na schemacie. Ale pobieram z siatki osłonnej i tam powinien być dołączony 5,6n. Zresztą wysłałem Ci poprawiony.
Po tej poprawce od razu bym sie przyjrzal temu peirwszemu stopniowi. W wersji poprzedniej jak dla mnie byl tlyko udziwnionym wzmacniaczem m.cz. Nawet zaczalem podejrzewac ze to jakis efekt brzmieniowy.
Teraz widac ze ten piwrwszy stopien nie ma nic wspolengo ze wzmacniaczem m.cz., ale na pewnej stronie jest wiele uklado lampwych ze z pentody robie sie pontode i triode anoda zrobiona z sitaki steurjcej jako wzmacniacz napiecia stalego dla ARW.
Masz rację, wzmacniacze w klasie D wykorzystują rzeczywiscie przebieg piłowy i później komparator. O generator piły się nie martwiłem , bo dobrze spisuje się nawet ten ze schematu. Ale komparator był juz dla mnie kwestią nierozwiązaną. Pomysł z iloczynowcem traktuję przede wszystkim jako ciekawy eksperyment.
Wiem, troszkę dziwacznie to wygląda. Najpierw wprowadzam modulacje FM po to tylko, by potem, dosłownie za momencik zrobić demodulację
Do Studiego-jeżeli możesz to wrzuć ten schemat na serwer by inni też mogli sobie łypnąć okiem