Re: Fender Princetone Reverb
: śr, 19 listopada 2014, 13:28
Poniżej obiecane zdjęcia. Pierwsze pięć przedstawia stary sposób prowadzenia masy który generował ogromny brum. Masa potencjometrów oraz gniazd wyjściowych była podłączona do śruby mocującej transformatora. Do tej samej śruby była podłączona masa płytki z elementami. Jak widać wychodzą z niej dwa czarne przewody. Jeden stanowił masę dla katod lamp mocy i pierwszego kondensatora filtru zasilania. Drugi był masą dla całego preampu, inwertera oraz dwóch kondensatorów zasilacza. Cała "ścieżka" masy na płytce była pociągnięta przewodami pod płytką. Masą dla gniazd wejściowych był ich punkt styku z chassis. Środkowe wyprowadzenia uzwojeń wtórnych były podpięte do drugiej śruby mocującej TS (tu również zamocowany był przewód ochronny).
Następna piątka zdjęć przedstawia nowy sposób poprowadzenia masy. W tej konfiguracji z płytki z elementami do śruby mocującej TS wychodzi tylko jeden przewód który jest podłączeniem do masy dla katod lamp mocy a także pierwszych dwóch kondensatorów zasilacza (połączenie między 1 a drugim kondensatorem jest wykonane przewodem pod płytą). Od trzeciego kondensatora zasilacza pociągnięta jest szyna masy. Na środku szyny podłączone zostały masy inwertera a także potencjometrów. Drugi koniec szyny jest podłączony do kondensatora i rezystora wychodzących z jednej katody inwertera a następnie pod płytką został on połączony przewodem z kondensatorem i rezystorem wychodzącym z katod pierwszej lampy. Masa z tego punktu została dołączona do masy jednego z gniazd wejściowych (kanał normal, wejście 1). Tak więc masa całego prempu, potencjometrów, inwertera i trzeciego kondensatora zasilacza jest podłączona przy gnieździe wejściowym. Gniazda wyjściowe nadal są uziemione na śrubie mocującej TS. Dodatkowo do tej samej śruby zostały zamocowane środkowe wyprowadzenia uzwojeń wtórnych TS. Przewód ochronny jest zamocowany do tej samej śruby TS do której był poprzednio. Takie rozwiązanie całkowicie zredukowało niepożądane brumy. Wzmacniacz można spokojnie rozkręcić na full wszystkimi potkami i jest tylko ten charakterystyczny szum pracujących lamp.
W razie niejasności proszę pytać. Postaram się w najbliższym czasie narysować dokładny layout na którym wszystko będzie ładnie widoczne.
Następna piątka zdjęć przedstawia nowy sposób poprowadzenia masy. W tej konfiguracji z płytki z elementami do śruby mocującej TS wychodzi tylko jeden przewód który jest podłączeniem do masy dla katod lamp mocy a także pierwszych dwóch kondensatorów zasilacza (połączenie między 1 a drugim kondensatorem jest wykonane przewodem pod płytą). Od trzeciego kondensatora zasilacza pociągnięta jest szyna masy. Na środku szyny podłączone zostały masy inwertera a także potencjometrów. Drugi koniec szyny jest podłączony do kondensatora i rezystora wychodzących z jednej katody inwertera a następnie pod płytką został on połączony przewodem z kondensatorem i rezystorem wychodzącym z katod pierwszej lampy. Masa z tego punktu została dołączona do masy jednego z gniazd wejściowych (kanał normal, wejście 1). Tak więc masa całego prempu, potencjometrów, inwertera i trzeciego kondensatora zasilacza jest podłączona przy gnieździe wejściowym. Gniazda wyjściowe nadal są uziemione na śrubie mocującej TS. Dodatkowo do tej samej śruby zostały zamocowane środkowe wyprowadzenia uzwojeń wtórnych TS. Przewód ochronny jest zamocowany do tej samej śruby TS do której był poprzednio. Takie rozwiązanie całkowicie zredukowało niepożądane brumy. Wzmacniacz można spokojnie rozkręcić na full wszystkimi potkami i jest tylko ten charakterystyczny szum pracujących lamp.
W razie niejasności proszę pytać. Postaram się w najbliższym czasie narysować dokładny layout na którym wszystko będzie ładnie widoczne.