: sob, 22 grudnia 2007, 07:18
Fajnie, szkoda tylko, że niechlujnie i niebezpiecznie.
Proponuje zdecydować się, czy ścieżki prowadzisz tylko pod kątem prostym i łamać je na 45 stopniach, a nie jak dusza zapragnie.
Jeśli przekaźnik ma załączać napięcia rzędu kilkuset wolt, nie prowadzi się tak blisko ścieżek nisko i wysokonapięciowych;
zwłaszcza, że skoro to już opublikowałeś tutaj, to również będą tą płytkę wykonywać w domu ludzie o małym doświadczeniu
i bez możliwośći nałożenia soldermaski;
dla poprawienia bezpieczeństwa montażu warto rozdzielić zaciski na dwa osobne.
Jeśli to ma być płytka jednostronna, punkty lutownicze pod zaciski powinny mieć ok. 150 milsów, a to oznacza,
że jako zacisk wysokonapięciowy warto dać dwojkę o rozstawie 7,5 mm.
A tłumaczenie się, że nie ponosisz odpowiedzialności za swoje dzieło, bo płytka nie była testowana w praktyce, jest hm, lekko zabawne.
Proponuje zdecydować się, czy ścieżki prowadzisz tylko pod kątem prostym i łamać je na 45 stopniach, a nie jak dusza zapragnie.
Jeśli przekaźnik ma załączać napięcia rzędu kilkuset wolt, nie prowadzi się tak blisko ścieżek nisko i wysokonapięciowych;
zwłaszcza, że skoro to już opublikowałeś tutaj, to również będą tą płytkę wykonywać w domu ludzie o małym doświadczeniu
i bez możliwośći nałożenia soldermaski;
dla poprawienia bezpieczeństwa montażu warto rozdzielić zaciski na dwa osobne.
Jeśli to ma być płytka jednostronna, punkty lutownicze pod zaciski powinny mieć ok. 150 milsów, a to oznacza,
że jako zacisk wysokonapięciowy warto dać dwojkę o rozstawie 7,5 mm.
A tłumaczenie się, że nie ponosisz odpowiedzialności za swoje dzieło, bo płytka nie była testowana w praktyce, jest hm, lekko zabawne.
