Szanowni koledzy, szanowny Alku, szanowne grono członków forum, odwołuje sukces bo był krótkotrwały, już od teraz zapomnijmy o tamtym poście, to już jest zamierzchła przeszłość

teraźniejszość jest ciekawsza. Po około 15minutach pracy, mój Turkus powiedział, mam cię gdzieś, więc prosiłbym nie zamykać tematu, widać że to pierwszy telewizor który bardzo mnie nie lubi, nie będę na forum powtarzał słów które wypowiedziałem jak sobie zaraz po naprawie znów wysiadł. Podłączyłem dekoder, modulator, włączyłem znaną komedię "Gdzie jest generał" dopieściłem obraz, głos i nagle kineskop zamienił się w wielką żarówkę, bijąca mocnym niebieskawo białym światłem w moją twarz, do tego znikł głos i pojawił się cichy szum, szybko zmniejszyłem jaskrawość, bo jak widać na załączonych zdjęciach na środku ekranu już są ślady po wypaleniu dziurki, usiadłem i uległem nazwijmy to rozdrażnieniu nerwowemu któremu upust dałem w niekulturalnym słowotoku, nawet nie chce mi się myśleć co wysiadło, a jestem blisko odstawienia tego TV na półkę, bo zamiast dawać mi uspokojenie zaczyna wyprowadzać mnie z równowagi. Nie ma kompletnie obrazu, kineskop świeci jak żarówka, nie ma nawet tych tak zwanych mrówek jakie towarzyszą przy braku podłączenia anteny, wygląda jakby głowica lub tor p.cz poszły sobie na chorobowe, jeżeli ktoś ma jeszcze siły i chęci, bez złośliwego dogryzania mi pomóc, jestem otwarty na sugestie, jeżeli ktoś ma dość, tak jak ja zaczynam mieć proszę zapomnieć o tym temacie, i wybaczyć że zająłem tyle miejsca na forum.

Chsis od spodu
świecący kineskop na biało
I tak parę fotek nie wiem po co
Jak ktoś chce mi coś jeszcze podsunąć jakąś sugestię, pomysł to jestem otwarty na propozycję, wszelkie słowa krytyki, chylę czoło przed mądrzejszymi głowami odemnie bo ja już nie wiem czy dalsze prace nad tym TV mają sens