Strona 5 z 19
Re: Moj pierwszy projekt
: ndz, 21 lutego 2010, 03:44
autor: TooL46_2
Dlatego beda tam dwie 6P6S

Powinno dac rade
W zalaczniku projekt koncowki. Zalozenia:
1/ trafo nieobciazone (wczoraj zmierzone) daje 2x340V (przy napieciu sieci 245V i pierwotnym skonfigurowanym na 240V)
2/ wejscie kondensatorowe 50uF
3/ karta katalogowa podaje, ze tak skonfigurowany zasilacz (z tym, ze dla 20uF -- obciazany jedynie lampami przedwzmacniacza) powinien dostarczyc ca. 440VDC
4/ TG dajace Raa = 8k
5/ punkt spoczynkowy: Ua = 265V, Ia = 41ma, Ig2 ~= 7mA, Ug1 = -13V
Konstruktywna krytyka mile widziana

Re: Moj pierwszy projekt
: ndz, 21 lutego 2010, 09:00
autor: painlust
Wreszcie się dowiedziałem jakie napięcie jest w gniazdku w Australii bo mój kumpel stamtąd nie miał o tym zielonego pojęcia...
Re: Moj pierwszy projekt
: ndz, 21 lutego 2010, 09:03
autor: TooL46_2

Mysle, ze to tez zalezy od pory dnia

Wczesniej, jak mierzylem, bylo 238-239V, wczoraj -- 245V

3 sekundy temu -- 240V

Re: Moj pierwszy projekt
: ndz, 21 lutego 2010, 09:09
autor: painlust
Ale standard pewnie 240V
Re: Moj pierwszy projekt
: ndz, 21 lutego 2010, 09:12
autor: TooL46_2
Trafiony -- zatopiony

Re: Moj pierwszy projekt
: ndz, 21 lutego 2010, 10:41
autor: Thereminator
Re: Moj pierwszy projekt
: ndz, 21 lutego 2010, 10:49
autor: TooL46_2
A to dobre

W zyciu bym nie powiedzial, bo wszelkie moje pomiary do tej pory pokazywaly 240V. Coz, standardy standardami a zycie zyciem

Re: Moj pierwszy projekt
: ndz, 21 lutego 2010, 10:50
autor: painlust
Kumpel właśnie jedzie do Brazylii. Jak zobaczył ile tam jest standardów to się załamał...
Re: Moj pierwszy projekt
: ndz, 21 lutego 2010, 10:54
autor: Thereminator
Normy przewidują dopuszczalne odchylenia od wartości nominalnej. W Polsce dla 230V napięcie może się wahać między 207V a 253V. Poza tym trzeba pamiętać o przysiadaniu napięcia przy podłączaniu odbiorników o dużej mocy, co prawdopodobnie też jest uwzględniane.
Re: Moj pierwszy projekt
: ndz, 21 lutego 2010, 17:13
autor: kiepura47-51
[quote="TooL46_2"]Dlatego beda tam dwie 6P6S

Powinno dac rade

Czytając Twój wątek ubzdurałem sobie że chceż wstawić 6P3S

Tak to bywa jak się nie dowidzi to sobie domyśli

Re: Moj pierwszy projekt
: ndz, 21 lutego 2010, 22:33
autor: TooL46_2
Sam bym sie pogubil, bo zaczynalem od 2xEL84 a konczy sie na 6P6S

Nastepny bedzie na 2xEL84. A potem zobaczymy

Moze i 6P3S...
Re: Moj pierwszy projekt
: pn, 22 lutego 2010, 07:42
autor: painlust
A tak przy okazji, mam pytanie. Jak w Australii na to co robisz zapatrują się miejscowi... np znajomi muzycy?
Re: Moj pierwszy projekt
: pn, 22 lutego 2010, 09:21
autor: TooL46_2
Na razie jeszcze nikt nie slyszal moich 'wyrobow' (wliczajac w to mnie

) wiec niewiele moga powiedziec. Ale mysle, ze niebawem wroce do gry (po to w koncu konstruuje wzmaka) to jakis feedback bedzie.
Ale... Co moge powiedziec, obserwujac rynek tutaj, to tyle, ze ciezko o dobry sprzet grajacy za jakies rozsadne pieniadze... W sklepach widywalem duzo Marshall'i (przy czym ceny na lampach zaczynaja sie od ca 2kAUD), Peavey'ow, Mesy (3.5kAUD za DR), Fendera, ale nie widzialem np. na oczy Bognera. Engl tez jakos mi nie przemknal... Zreszta, czemu mam byc goloslowny
Prosze. Ostatnio widzialem, ze Diezel wszedl na rynek, ale ceny 6.5kAUD za VH4 skutecznie (mnie przynajmniej) odstraszaja

. Nie podliczalem kosztow, ile mnie wyjdzie tez wzmak, ale paczka wyszla mnie ok. 1kAUD (z glosnikami, czyli to juz 800). Wzmak moze ok. 600
Rynek jest ubogi w sprzet bo i popyt nie jest jakis porazajacy. Wiec na wielki rynek zbytu nie licze

Z tym, ze ja zawsze mam podejscie -- jak nie sprobuje to sie nie dowiem.
Re: Moj pierwszy projekt
: pn, 22 lutego 2010, 09:31
autor: painlust
Dzięki ale nie o to mi chodziło. Chodziło mi o jakieś reakcje na samodzielne dłubanie. Często można się na zachodzie, a już w Australii na pewno, przynajmniej wśród młodych ludzi spotkać z opinią, że po co coś robić czy nawet naprawiać jak można kupić nowe. Każdy taki dłubacz jest postrzegany jako świr. Mam znajomego Australijczyka (młody chłopak) i twierdził, że tam jak nie kupisz to nie masz (przynajmniej jesli chodzi o jego pokolenie). Nie przypominał sobie aby ktoś w jego otoczeniu poza sklejaniem modeli sam cokolwiek robił... Życie dla niego było tam strasznie bezpłciowe i przyjechał szukać szczęścia w Europie. Swoich rówieśników postrzegał jako leniwych obiboków, a miejscowe dziewczyny (łącznie z jego siostrą) jak tzw w Polsce "pustaki" żyjące od dyskoteki do imprezy na plaży...
Re: Moj pierwszy projekt
: pn, 22 lutego 2010, 09:43
autor: TooL46_2
OK, wiec sie nie zrozumielismy na poczatku

Ale to nic.
Teraz do rzeczy -- nie musze nic wiecej dodawac, bo Twoj kolega (a Ty w swoim poscie) stresciles to nader dosadnie. Typowym Australijczykom (mowie tutaj o potomkach Brytow a nie o rdzennych, bo tych nie znam) zalezy glownie na (to jest moja opinia -- jak ktos sie nie zgadza to zapraszam na PW

):
1/ zjesc cokolwiek
2/ ogladnac krykiet lub futbol (tfu) australijski (nie bede sie dosadniej wyrazal o tej grze)
3/ wypic beczke piwa
4/ pojechac na plaze
5/ posurfowac
I to byloby chyba na tyle. Jesli chodzi o reakcje -- Australijczycy (oprocz mojej jednej kolezanki ze szkoly) -- j.w., czyli po co, jak mozna kupic albo lepiej nic nie robic

. Kolezanka sie dziwi, skad takie zainteresowania i jej sie podoba to, co robie. Znajomi w szkole maja dwie lewe rece do majsterkowania (wiekszosc to matematycy, bez urazy do matematykow

) uwazaja podobnie jak kolezanka. Jak im pokazalem paczke to zrobili takie oczy

Ciekaw jestem, co powiedza na wzmaka
