Alek pisze:Artykuł oceniam jako w dużej mierze populistyczny. (...)
Bardzo się cieszę, że widzisz rzecz w ten właśnie sposób

Jak już wspomniałem w rozmowie na gg, pamiętam tamte czasy i sytuację jaka wynikła w polskiej prasie
technicznej po ukazaniu się tego itp artykułów traktujących o "zimnym zapłonie" świetlówek w Funku i innych pismach na zachodzie

Jak widzimy na przykładzie "Odpowidzialne Czynniki" w naszym kraju, wytoczyły "najcięższe armaty" ( w postaci Leona Kossobudzkiego )
żeby "w odpowiedzialny sposób" odnieść się do tej "drażliwej i palącej" kwestii
Ze wstydem przyznaję, że czytając Twój pierwszy post w tym wątku, a potem doniesienia o eksperymentach
z "przedłużaniem życia" świetlówek... Powziąłem podejrzenie, że oto niedługo pojawi się uwspółcześniona wersja tego artykułu w EP

Tym razem na fali "globalnego ocieplenia", "oszczędzania energii w trosce o środowisko" itp historii
Bardzo mnie cieszy, że się myliłem

Co do samej idei oszczędzania energii widzianej w sposób tutaj przytaczany...
Czyli ograniczonej do kwestii bardziej lub mniej energooszczędnej żarówki...
Postanowiłem, że nie będę przedstawiał swojego stanowiska. Bowiem już i tak nie oszczędziłem Kolegom
wielu kontrowersyjnych zachowań

Zilustruję tylko to w jaki sposób podchodzę do kwestii oszczędzania na oświetleniu

Na fotografii moje UFO

czyli dwie podstawy największych plafonier jakie udało mi się nabyć...
Obsadzone czterema żarówkami po 100 W każda
A cały ten majdan służy do oświetlenia biurka w moim warsztacie elektronicznym

Lampy są użytkowane bez kloszy, a to z dwu przyczyn...
Pierwsza, klosz rozprasza ( pochłania ) światło...
Druga... Wkurza mnie, jak muszę go zdejmować, żeby wymienić przepaloną żarówkę, co jak widać na
fotografii - jutro mnie czeka
Zaś co do oświetlenia innych pomieszczeń w których oddaję się z lubością hobbystycznej działalności

Może w ten sposób... Na fotografiach obrazujących tokarkę podczas pracy widać często obracający się uchwyt...
Zaś reszta zdjęcia pozostaje ostra

Rzecz ma swoją przyczynę w warunkach ekspozycji, które są zwykle takie:
Czułość ISO 200/22 , migawka 1/30s przesłona 1:2,8... I fotografie są robione "z ręki"

Bez lampy błyskowej oczywiście

( I w tym momencie Koledzy zajmujący się fotografia chwytają się za głowę z głośnym okrzykiem "Matko Boska !" )
Na wszelki wypadek wyjaśniam - lamp przewoltowanych nie używam
Poważnie - od "oszczędzania energii" żarówkowym sposobem, ważniejsze wydaje się oszczędzanie wzroku i zdrowia w ogólności
