Trafo międzylampowe
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
bardzo przepraszam -ale -
podalem adresata -PYRA -
moze on cos z tego zrozumie -.
Mowienie o duzych dolach - to przeciez nic innego jak zwiekszenie
przekroju rdzenia -aby miec te niskie dzwieki ,
bardzo duzo rzeczy przeciwstawnych -Przypominam sobie ,ze w okresie przejsciowym -jakis Pan Profesor prowadzil zajecia -w ktorych lampy -calosci UKLADOWE sieci -dawaly sie liczyc -komputery byly w powijakach -
i mialy ubogi zakres liczbowy...Wtedy wydawalo sie -ze to co Profesor
wykladal bylo ratunkiem -wiazal calosc ukladowa -m. innymi i lampy.
Ale postep zrobil swoje -nastaly/?/-tranzystory ,potem ukl. scalone....i jego rachunki sie zapomnialy ...
Nie OBRAZAM SIE -nie mam podstaw - mozliwe ,ze pisze niezrozumiale
-czasami trudno jest wyrazic co sie mysli-mysle ,ze dla porzadku rzeczy
nalezy podac dane wyjsciowe do tego tematu-to sa :
-pasmo żądane
-trafo-orientacyjny material -blacha
-opornosci WE i WY -rzeczywiste i ew. pojemnosci spodziewane
-orient. moc tego transf.
-i inne jakie moze zglosic kazdy uczestnik forum
-metody pomiarowe
podalem adresata -PYRA -
moze on cos z tego zrozumie -.
Mowienie o duzych dolach - to przeciez nic innego jak zwiekszenie
przekroju rdzenia -aby miec te niskie dzwieki ,
bardzo duzo rzeczy przeciwstawnych -Przypominam sobie ,ze w okresie przejsciowym -jakis Pan Profesor prowadzil zajecia -w ktorych lampy -calosci UKLADOWE sieci -dawaly sie liczyc -komputery byly w powijakach -
i mialy ubogi zakres liczbowy...Wtedy wydawalo sie -ze to co Profesor
wykladal bylo ratunkiem -wiazal calosc ukladowa -m. innymi i lampy.
Ale postep zrobil swoje -nastaly/?/-tranzystory ,potem ukl. scalone....i jego rachunki sie zapomnialy ...
Nie OBRAZAM SIE -nie mam podstaw - mozliwe ,ze pisze niezrozumiale
-czasami trudno jest wyrazic co sie mysli-mysle ,ze dla porzadku rzeczy
nalezy podac dane wyjsciowe do tego tematu-to sa :
-pasmo żądane
-trafo-orientacyjny material -blacha
-opornosci WE i WY -rzeczywiste i ew. pojemnosci spodziewane
-orient. moc tego transf.
-i inne jakie moze zglosic kazdy uczestnik forum
-metody pomiarowe
- krzkomar
- 250...374 postów
- Posty: 313
- Rejestracja: czw, 14 kwietnia 2005, 00:08
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Alku->
W Twoim ukłądzie zastępczym chyba (być może to ja się mylę), nie uwzględniłeś obciążenia, jakim jest następny stopień za transformatorem. Stanowić go będzie pojemność S1-K, oraz rezystr siatkowy. Pojemność może być widoczna w zakresie górnych częstotliwości, zwłaszcza, że jak rozumiem z toku dyskusji, ten transformator miałby podnieść napięcie, do łatwiejszego wysterowania stopnia triodowego. Przy podnoszeniu impedancja wyjściowa trafa rośnie, co w połaczeniu z pojemnością S-K, może ograniczać pasmo od góry. Myślę, że równolegle z Ra powinno się dostawić tą Csk i Rs. Problemem jest jednak ich wartość, gdyż ze względu na przekładnię trafa one będą widoczne inaczej po stronie pierwotnej (większa C i mniejszy R ).
Oczywiście mogę nie mieć racji.
W Twoim ukłądzie zastępczym chyba (być może to ja się mylę), nie uwzględniłeś obciążenia, jakim jest następny stopień za transformatorem. Stanowić go będzie pojemność S1-K, oraz rezystr siatkowy. Pojemność może być widoczna w zakresie górnych częstotliwości, zwłaszcza, że jak rozumiem z toku dyskusji, ten transformator miałby podnieść napięcie, do łatwiejszego wysterowania stopnia triodowego. Przy podnoszeniu impedancja wyjściowa trafa rośnie, co w połaczeniu z pojemnością S-K, może ograniczać pasmo od góry. Myślę, że równolegle z Ra powinno się dostawić tą Csk i Rs. Problemem jest jednak ich wartość, gdyż ze względu na przekładnię trafa one będą widoczne inaczej po stronie pierwotnej (większa C i mniejszy R ).
Oczywiście mogę nie mieć racji.
Krzysztof Komarnicki

Odnośnie pojemności- na schemacie zastępczym dla wyższych częstotliwości dla uproszczenia nie wnikam w to, gdzie dana pojemność szkodliwa się znajduje. Dla wygody oznaczyłem sobie po prostu sumę pojemnosci szkodliwych "sigma duże C" i tyle.
Odnośnie nie uwzględnienia oporności w siatce stopnia następnego. Rozpatrywałem układ, w którym transformator jest włączony bezpośrednio do siatki stopnia następnego, przy czym bateria polaryzujaca znajduje się szeregow z uzwojeniem wtórnym, względnie polaryzacja jest uzyskiwana na rezystorze katodowym drugiego stopnia.
Pozostaje przypuszczać, że jest to taki katalog, w którym podają wartości reaktancji biernej pojemnościowej i biernej indukcyjnej dla pewnych wybranych częstotliwości. Nie wnosi to oczywiście nic nowego do tej dyskusji i wbrew temu co KaW twierdzi niczego nie wyjaśnia. Stwierdzam przeto z żalem, że KaW nie czytał lub nie zrozumiał moich obliczeń.Piotr pisze:Może nie powinienem wyskakiwać jak Filip z Konopii, ale niech mnie ktoś objaśni co to jest "katalog oporności biernych"
Zdając sobie sprawę, że być może powinienem wyłuszczyć krok po kroku pewne rzeczy informuję, że zrobię to niebawem.
Popatrzylem na te obliczenia -z takim klopotem -że musialem rysunek
powiekszac -pomyslalem ,ze nic nie wniose do metody rachunku
nowego -liczy sie wynik .
Wiedzac,ze dopasowanie tego tr. musi byc do opornosci wewn. lampy -a takiej nie podano -oszacowalem, że pasowala by taka o opornosci wewn .
np 10k -jesli tak to ...itd .
Mozna ciagnac wywody -tymczasem w poradniku radioamatora /ros./ jest esencja -zjadliwa i w miare kompletna..
Zainteresowany tematem zginął .....pozdrawiam .
powiekszac -pomyslalem ,ze nic nie wniose do metody rachunku
nowego -liczy sie wynik .
Wiedzac,ze dopasowanie tego tr. musi byc do opornosci wewn. lampy -a takiej nie podano -oszacowalem, że pasowala by taka o opornosci wewn .
np 10k -jesli tak to ...itd .
Mozna ciagnac wywody -tymczasem w poradniku radioamatora /ros./ jest esencja -zjadliwa i w miare kompletna..
Zainteresowany tematem zginął .....pozdrawiam .
Nie znalazłem w rozważaniach i schematach zastępczych transformatora wielkosci reprezentujących straty w materiale rdzenia. Czy można je (straty) zaniedbać w przypadku takich transformatorów? Jak sądzę, one również będą wpływały na zmniejszenie wzmocnienie dla wyższych częstotliwosci (głównie straty na prądy wirowe). Czy jednak pojemności pasożytnicze będą miały o wiele większe znaczenie?
Witam
Praktycznie, w latach 70-tych, nawijałem trafa do przyrządów pomiarowych na permalloyu i innych materiałach. Sam tego nie liczyłem, czasem przeliczałem tylko dla swoich potrzeb z innych gotowych trafek i coś tam składałem. Obecnie mam dwa trafka miedzylampowe do nawinięcia dla siebie i kilka dla kolegi. Jednak nic mi obliczenia nie pomogą bo średnice drutów jakie wchodzą w grę są od 0,1mm w dół do powiedzmy 0,05mm, a sposób nawijania jest co prawda sekcyjny, ale masowy i to w dodatku ręczną nawijarką. Do tego przydałaby się precyzyjna nawijarka, dobry wzrok i mnóstwo czasu. Jeżeli poczyni się pewne ustalenia i w przyblizeniu policzy ilość zwoi, to wychodzi ponad 10 000 zw., nawijane w sekcjach i na pierwotnym i na wtórnym. Materiał typu permalloy nie nadaje się do pracy z podmagnesowaniem, więc pozostaje tylko użyć tego z dławików telewizyjnych. Można tu dać małe rdzenie zwijane ze szczeliną, odpowiednio dobraną. Ja osobiscie po kilku podejściach odsunąłem temat nawijania traf od siebie i zająłem się rzeczami bardziej namacalnymi, no bo zdrowie nie pozwala siedzieć i nawijać tyle zwoi ręczną nawijarką przy w miarę porządnym ich ułożeniu.
Bez lupki zegarmistrzowskiej na oku się tego nie zrobi.
Postanowiłem rozwinąć pewne trafka od urządzeń i sprawdzić jak są nawijane, jednak tam impedancje charakterystyczne są nieco niższe, rzędu kilku kiloomów, ale po wykonaniu pomiarów (mam miernik impedancji HIOKI-ZTester) można pokusić się dla tych rdzeni o przezwojenie. Problem będzie jak zwykle z wykonaniem karkasu o wielu sekcjach.
W sumie wyzwanie od strony praktycznej i teoretycznej jest wielkie i trzeba jednak mieć sprzęt pomiarowy.
Pozdrowienia
Praktycznie, w latach 70-tych, nawijałem trafa do przyrządów pomiarowych na permalloyu i innych materiałach. Sam tego nie liczyłem, czasem przeliczałem tylko dla swoich potrzeb z innych gotowych trafek i coś tam składałem. Obecnie mam dwa trafka miedzylampowe do nawinięcia dla siebie i kilka dla kolegi. Jednak nic mi obliczenia nie pomogą bo średnice drutów jakie wchodzą w grę są od 0,1mm w dół do powiedzmy 0,05mm, a sposób nawijania jest co prawda sekcyjny, ale masowy i to w dodatku ręczną nawijarką. Do tego przydałaby się precyzyjna nawijarka, dobry wzrok i mnóstwo czasu. Jeżeli poczyni się pewne ustalenia i w przyblizeniu policzy ilość zwoi, to wychodzi ponad 10 000 zw., nawijane w sekcjach i na pierwotnym i na wtórnym. Materiał typu permalloy nie nadaje się do pracy z podmagnesowaniem, więc pozostaje tylko użyć tego z dławików telewizyjnych. Można tu dać małe rdzenie zwijane ze szczeliną, odpowiednio dobraną. Ja osobiscie po kilku podejściach odsunąłem temat nawijania traf od siebie i zająłem się rzeczami bardziej namacalnymi, no bo zdrowie nie pozwala siedzieć i nawijać tyle zwoi ręczną nawijarką przy w miarę porządnym ich ułożeniu.
Bez lupki zegarmistrzowskiej na oku się tego nie zrobi.
Postanowiłem rozwinąć pewne trafka od urządzeń i sprawdzić jak są nawijane, jednak tam impedancje charakterystyczne są nieco niższe, rzędu kilku kiloomów, ale po wykonaniu pomiarów (mam miernik impedancji HIOKI-ZTester) można pokusić się dla tych rdzeni o przezwojenie. Problem będzie jak zwykle z wykonaniem karkasu o wielu sekcjach.
W sumie wyzwanie od strony praktycznej i teoretycznej jest wielkie i trzeba jednak mieć sprzęt pomiarowy.
Pozdrowienia
Ostatnio zmieniony ndz, 10 września 2006, 10:07 przez Retroman, łącznie zmieniany 1 raz.
Interstage transformers in addition to providing added voltage gain, transformer coupling eliminates the necessity of voltage-blocking (coupling) capacitor and provides a low-resistance path for direct current to the tube plate.
- krzkomar
- 250...374 postów
- Posty: 313
- Rejestracja: czw, 14 kwietnia 2005, 00:08
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Myślę, że straty na prądy wirowe można zaniedbać, ew zastapić je rezystancję równoległą do L (w końcu stanowią rezystancyjne obciążenie trafa) . Ich wpływ jednak nie będzie duży jak sądzę - sprawnośc transformatora jest stosunkowo wysoka. Bardziej byłbym zaniepokojony pojemnościmi międzyzwojowymi i samą rezystancją uzwojenia, której Alek też nie uwzględnił. Ale to wszystko trudno oszacować nie mając jeszcze zaprojektowanego transformatora (aby obliczyć rez uzwojeń potrzeba znać ich długość i średnicę drutu, podobnie ma się z pojemnością).Janusz pisze:Nie znalazłem w rozważaniach i schematach zastępczych transformatora wielkosci reprezentujących straty w materiale rdzenia. Czy można je (straty) zaniedbać w przypadku takich transformatorów? Jak sądzę, one również będą wpływały na zmniejszenie wzmocnienie dla wyższych częstotliwosci (głównie straty na prądy wirowe). Czy jednak pojemności pasożytnicze będą miały o wiele większe znaczenie?
Krzysztof Komarnicki
Postaram się usprawiedliwić. Byłem z kolegą i moją ciotką, która jest imprezowa w stopniu nie mniejszym niż mój wujek, którego poznałeś
. Do tego cała wycieczka trwała zaledwie parę godzin.
Dodam natomiast, że być może wybiorę się znów w następny weekend a może nawet w tygodniu
. W takiej sytuacji będę miał jednak cienko z dojazdem 

Dodam natomiast, że być może wybiorę się znów w następny weekend a może nawet w tygodniu

