Strona 4 z 7
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: wt, 7 marca 2023, 16:44
autor: Ola Boga
Widzę, że bardzo dużo osób odradza mi użycie lampy nadawczej, a propozycje alternatywnych lamp są bardzo szerokie, od ECL82, przez KT88 i EL156, po GM70. A do mnie jednak coraz bardziej uśmiecha się 845. Mam już nawet jakieś u siebie
ps. Mimo, że mam lampy, ten projekt na pewno potrwa bardzo długo. Jeżeli w ogóle dojdzie do skutku, bo różnie to u mnie bywa. Dlatego nie nastawiajcie się, proszę, zbytnio i nie obrażajcie się, jeżeli za pół roku będę wciąż rozważać różne możliwe rozwiązania, zamiast lutować.
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: wt, 7 marca 2023, 17:09
autor: tszczesn
Ładna lampa. I ma jedną, ważną zaletę, nieczęstą w przypadku lamp nadawczych - nie ma cycka z wyprowadzeniem anody na górze, wszystkie doprowadzenia są w cokole. Układ w którym kilkaset (lub więcej) woltów jest łatwo dostępne na wierzchu nie należałby do bezpiecznych...
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: wt, 7 marca 2023, 17:22
autor: Olkus
Ola Boga pisze: ↑wt, 7 marca 2023, 16:44
ps. Mimo, że mam lampy, ten projekt na pewno potrwa bardzo długo. Jeżeli w ogóle dojdzie do skutku, bo różnie to u mnie bywa. Dlatego nie nastawiajcie się, proszę, zbytnio i nie obrażajcie się, jeżeli za pół roku będę wciąż rozważać różne możliwe rozwiązania, zamiast lutować.
A myślałem, że tylko ja tak mam...

ECL82 SE stereo wstyd się przyznać ale uruchamiam już trzeci rok

Płytki PP PL504 leżą w pudle jakieś dwa lata. Do tego mnóstwo pobocznych projektów, które kończą się na woreczku z elementami albo polutowaną płytką, która potem służy za dawcę części. Niestety trzeba mieć czas, a i koszty wraz z dostępnością traf wyjściowych też nie zachęcają...
Życzę powodzenia i wytrwałośći
Pozdrawiam,
A.
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: wt, 7 marca 2023, 18:42
autor: Lisor
Ola Boga pisze: ↑wt, 7 marca 2023, 16:44
Widzę, że bardzo dużo osób odradza mi użycie lampy nadawczej, a propozycje alternatywnych lamp są bardzo szerokie, od ECL82, przez KT88 i EL156, po GM70. A do mnie jednak coraz bardziej uśmiecha się 845. Mam już nawet jakieś u siebie
ps. Mimo, że mam lampy, ten projekt na pewno potrwa bardzo długo. Jeżeli w ogóle dojdzie do skutku, bo różnie to u mnie bywa. Dlatego nie nastawiajcie się, proszę, zbytnio i nie obrażajcie się, jeżeli za pół roku będę wciąż rozważać różne możliwe rozwiązania, zamiast lutować.
... no to będziem kibicować krasnym pazurkom, żeby coś polutowały

.
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: wt, 7 marca 2023, 19:56
autor: OTLamp
tszczesn pisze: ↑wt, 7 marca 2023, 17:09
Ładna lampa. I ma jedną, ważną zaletę, nieczęstą w przypadku lamp nadawczych - nie ma cycka z wyprowadzeniem anody na górze, wszystkie doprowadzenia są w cokole. Układ w którym kilkaset (lub więcej) woltów jest łatwo dostępne na wierzchu nie należałby do bezpiecznych...
Niestety te z cyckami zazwyczaj są ładniejsze, zwłaszcza jak cycków jest więcej niż jeden, np. 100TH, do której niestety mam pecha - na trzy zdobyte sztuki dwie miały uszkodzone zgrzewy katody, a trzecia miała kiepską próżnię (zapewne z powodu przepustów ze szkła uranowego). No i z prądem siatki trzeba będzie jechać, ale to nie problem.
Nawiążę jeszcze do Melomana. Na pierwszy rzut oka punkt pracy EL500 wydaje się tam kuriozalny: Ua = 500 V, Us2 = 220 V. Potrzebujemy 25 W mocy wyjściowej, uwzględniając sprawność transformatora głośnikowego można założyć, że potrzebujemy by lampy dostarczyły 30 W. Przy napięciu na anodach 500 V jest niemal pewne, że lampy dostarczą amplitudę rzędu 450 V, co przy mocy 30 W daje wartość szczytową prądu jakieś 133 mA. Tymczasem przy Us2 = 220 V zerowa charakterystyka anodowa EL500 leży "na wysokości" prądu anodowego około 900 mA. 133 mA dostarczyłaby bez problemu przy Us2 równym zaledwie 65 V, oczywiście nowa, względnie taka o parametrach w zakresie ich rozrzutów. Natomiast przy Us2 = 220 V, prądu szczytowego rzędu 133 mA dostarczy niemal kompletnie zajechana EL500, tzn. zajechana tak, by jej zerowa charakterystyka nie obniżyła się z tych 900 mA poniżej 133 mA. Prawidłowo użytkowany Meloman pozwoli zatem wyeksploatować lampy końcowe chyba w największym stopniu, w jakim się da. Regulacja napięć siatkowych jest przewidziana w zakresie od 0 do -70 V. Może więc taki by zamysł takiego kuriozalnego punktu pracy? Alek wspominał kiedyś, że były sugestie, by sprzęt powszechnego użytku projektować tak, aby był w jak największym stopniu niewrażliwy na rozrzuty parametrów lamp, a więc po części też, do pewnego stopnia, na ich zużycie. Niejednokrotnie w stopniach napięciowych daje się zauważyć tendencję do stosowania nadmiernie dużych oporności anodowych tak, by nawet znacząco już zużyta lampa, a wiec o zwiększonej z tego powodu Ri, miała jeszcze zachowane warunki pracy Ra>Ri.
Ze specyficznymi warunkami pracy EL500 w Melomanie wiąże się jednak pewna niedogodność, dlatego wspomniałem wcześniej o prawidłowym użytkowaniu. Otóż przy tak dużym zapasie prądu szczytowego niebezpieczna dla lamp może być praca przy mniejszej od znamionowej wartości obciążenia, w szczególności zwarcie. Wtedy lampy mogę chcieć wymusić taki prąd, że nawet zasilacz tyle nie wydoli. Zaraz pewnie odezwie się czołowy stendaper triody ze swoim popisowym numerem pt.
"O głośnikach firmy KEF", zapewne przy okazji wciśnie jeszcze pozostałe skecze
"O wzmacniaczach bida komplementarnych" czy też
"O rzeszach audiofili mylących E88CC z ECC808"
W każdym razie Melomanów trochę się ostało, sam miałem ze cztery i ani martwych lamp ani śladów spektakularnych awarii tam nie było.
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: wt, 7 marca 2023, 22:09
autor: Tomek Janiszewski
Ola Boga pisze: ↑wt, 7 marca 2023, 16:44
Widzę, że bardzo dużo osób odradza mi użycie lampy nadawczej
Eee tam. Jeżeli lampa ma dostarczać głównie wrażeń
wzrokowych, i to bardzo
jaskrawych (a także węchowych, zwłaszcza gdy zdąży się już zakurzyć

), a słuchowych to tak tylko przy okazji - to lepszych niż nadawcze, i to z klasyczną w tych elementach katodą torowaną nie będzie.
a propozycje alternatywnych lamp są bardzo szerokie, od ECL82, przez KT88 i EL156, po GM70.
Ta ostatnia do nadawczych jak najbardziej się zalicza. Wszak to trioda
modulacyjna, dedykowana do zastosowań zbieżnych z zastosowaniami audio. Tylko transformator wyjściowy musi mieć inną przekladnię, a także szczelinę w magnetowodzie,
nawet w układzie przeciwsobnym Bowiem przez uzwojenie wtórne płynie składowa stała prądu zasilającego stopień końcowy nadajnika. Oczywiście przy obciążeniu głośnikiem szczelina w ukladzie PP jest zbędna.
A do mnie jednak coraz bardziej uśmiecha się 845. Mam już nawet jakieś u siebie

Z niecierpliwością czekam na fotki pracującego wzmacniacza. Nawet jeśli będzie zmontowany prowizorycznie na desce, a że naprawdę gra będę musiał uwierzyć na słowo.
ps. Mimo, że mam lampy, ten projekt na pewno potrwa bardzo długo. Jeżeli w ogóle dojdzie do skutku, bo różnie to u mnie bywa. Dlatego nie nastawiajcie się, proszę, zbytnio i nie obrażajcie się, jeżeli za pół roku będę wciąż rozważać różne możliwe rozwiązania, zamiast lutować.
Ależ potrafię to zrozumieć. Wszak pełnolampowe radio stereo zaprezentowałem po raz pierwszy na Triodzie chyba w 2011 roku, i do tej pory nie doczekało się obudowy. Udało się za to uzyskać odbiór na zakresach AM, oczywiście mono.
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: pt, 24 marca 2023, 00:05
autor: brencik
A na GU81 ktoś już budował jakieś wzmacniacze audio?
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: pt, 24 marca 2023, 15:44
autor: Thereminator
Icon Audio

Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: pt, 24 marca 2023, 18:22
autor: taipan3
250 W mocy.
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: pt, 24 marca 2023, 19:43
autor: Ola Boga
taipan3 pisze: ↑pt, 24 marca 2023, 18:22250 W mocy.
Dla mnie to by była odpowiednia wartość mocy, ale pobieranej z gniazdka i to dla obu kanałów stereo...
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: pt, 24 marca 2023, 20:59
autor: Tomek Janiszewski
Ola Boga pisze: ↑pt, 24 marca 2023, 19:43
taipan3 pisze: ↑pt, 24 marca 2023, 18:22250 W mocy.
Dla mnie to by była odpowiednia wartość mocy, ale pobieranej z gniazdka i to dla obu kanałów stereo...
Niestety lampy z katodą nawęglaną torowaną stwarzają jeszcze jeden problem. Ich katody są bardzo kruche (przestrzegał o tym prof. Jan Hennel w podręczniku swojego autorstwa). Jakby na potwierdzenie powyższego ujrzałem parę tygodni temu w tekturowym pudle u Transformatorowca na warszawskim Wolumenie lampy jako żywo przypominające tę którą trzymasz w ręku, i od razu pomyślałem o Tobie

Niestety moja radość trwała krótko - wszystkie one stanowiły już tylko
egzemplarze kolekcjonerskie, bowiem ich katody były nie to że oberwane, ale latały luźno po całym wnętrzu baniek, pokruszone na kilka kawałków

Mniej narażone na takie zniszczenia byłyby katody o większej średnicy, a więc niestety katody lamp jeszcze większej mocy niż 845. Swoją drogą zastanawiam się dlaczego zdecydowano się na tak wysokie napięcie żarzenia: gdyby obniżyć je np. z 10 do 5V zwiększając zarazem prąd, to katoda mogłaby być grubsza i tym samym wytrzymalsza, A może właśnie wówczas łatwiej by pękła przy zbyt szybkim nagrzewaniu się, i trzeba byłoby stosować
miękki start żarzenia
Aby zakończyć powyższe świeże niewesołe wspomnienia jakimś pozytywnym akcentem - w
kultowej książce choć o dziwacznym jak na dzisiejsze standardy językowe tytule "Radiomechanika" znalazłem taki oto schemat:
Jeśli będą zainteresowani - spróbuję zrobić zdjęcie w lepszej rozdzielczości niż 300k, bo 5M nie wejdzie. Jest to wzmacniacz radiowęzłowy WR-550. Użyte w nim lampy końcowe RD200B (TESLA -
https://frank.pocnet.net/sheets/143/r/RD200B.pdf ) są triodami
generacyjnymi i stosownie do powyższego pracują z prądem siatki. Oczywiście mają katody torowane. Sterowanie zapewnia przeciwsobny wtórnik katodowy z lampami 6P3 (pisownia oryginalna - chodzi niechybnie o sowieckie 6П3С). Ale pozostałe lampy wzmacniające - to nasze poczciwe loktale znane z serii odbiorników o warszawskich nazwach: Syreny, Stolicy czy Woli. Poza EBL21 i EF22 a także bocznostykową AZ1 (ta ostatnia dostarcza ujemnego napięcia do siatek lamp końcowych i zarazem katod wtórników sterujących) swojsko wygląda także AZ4 (taki kenotron miała "Aga" radiowęzłowa) zasilająca anody stopni napięciowych i sterujących. Ale już anody końcówek mocy zasilane są z gazotronów RG250/3000. Wymagane w przypadku lamp tej kategorii opóźnione załączanie napięcia anodowego realizuje stycznik sterowany jeszcze jedną lampą EBL21 (pozostałe dwie pracują w przeciwsobnym wzmacniaczu dławikowym poprzedzającym wtórniki sterujące).
Taki wzmacniacz dorwać - to dopiero byłaby gratka! Przezwojenie transformatora wyjściowego na potrzeby niskoomowych głośników jawi się jako mały pikuś na tle stopnia złożoności całej tej konstrukcji. Ale wówczas moc byłaby jeszcze większa niż taka której w praktyce potrzeba.
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: pt, 24 marca 2023, 21:02
autor: Lisor
Ola Boga pisze: ↑pt, 24 marca 2023, 19:43
taipan3 pisze: ↑pt, 24 marca 2023, 18:22250 W mocy.
Dla mnie to by była odpowiednia wartość mocy, ale pobieranej z gniazdka i to dla obu kanałów stereo...
... hipotetycznie 250 W mocy wyprodukowanej przez jedną końcówkę potrzebuje ca 1kW mocy zasilania, a są dwie. Wychodzi całkiem przyzwoity grzejnik do ogrzewania zimnego salonu

.
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: pt, 24 marca 2023, 21:21
autor: Ola Boga
Bardzo ciekawy wzmacniacz. Niestety mój internet milczy o nim zupełnie, nie mogę nawet znaleźć żadnego zdjęcia. Czy masz więcej informacji na ten temat?
A swoją drogą, gdzieś słyszałam, że były produkowane dwie wersje EF22 o różnych charakterystykach, jedne do wzmacniaczy m.cz, a drugie do arcz. To prawda, czy coś mi się przyśniło?
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: pt, 24 marca 2023, 21:41
autor: Alek
Oj Olu,
Zdjęcia wzmacniacza wprawdzie nie ma, ale schemat i trochę szerszy opis jest łatwy do znalezienia:
http://www.elektronikjk.com/elektroakus ... WR-550.pdf
Re: Marzy mi się wzmacniacz na dużych lampach
: pt, 24 marca 2023, 21:59
autor: Tomek Janiszewski
Niestety nie mam więcej danych o wzmacniaczu, poza tym co napisano w książce. A poza tym co na schemacie napisano niestety tyle co nic, że to polski wzmacniacz dla radiofonii przewodowej (obciążony tzw.
kołchoźnikami instalowanymi w domach we wczesnych latach powojennych gdy radia były jeszcze nieczęste i transmitującymi radiową Jedynkę)
Co zaś do lamp EF22 - proroczo Ci się przyśniło.

Te przeznaczone specjalnie do wzmacniaczy m.cz. miały oznaczenie EF21, i były produkowane tylko w Polsce. Spotykane za granicą lampy EF21 stanowiły normalne EF22 pod wcześniejszym oznaczeniem. Jest to źródłem nieporozumień, tym bardziej że ogólnie przyjęło się że lampy regulacyjne mają oznaczenie kończące się liczbą nieparzystą, te z "krótką zaś charakterystyką - parzystą (np. EF85 vs EF80, EF183 vs. EF184, EF83 vs. EF86, EF93 vs. EF94, EF97 vs. EF98, PCC189 vs. PCC88, PCF201 vs. PCF200, ECH81 vs. ECH84). W praktyce jednak EF21 zastosowano w jednym tylko urządzeniu powszechnego użytku: gramofonie Karolinka, i to w połączeniu triodowym. We wspomnianych "warszawskich" radiach zastosowano EF22 zarówno we wzmacniaczach p.cz. jak i m.cz. przy czym także ta ostatnia była objęta ARW (tzw.
regulacja w przód, teoretycznie pozwalająca całkowicie uniezależnić głośność od siły sygnału, a nawet przekompensować tę zależność). Wobec wysokiej czułości pentody końcowej EBL21 (w pierwotnym zamyśle miała ona pracować bez stopnia napięciowego, sterowana bezpośrednio z detektora na diodach zawartych w tej samej bańce) regulacyjna charajkterystyka sterującej pentody napięciowej nie stanowiła znaczącego źródła zniekształceń nieliniowych.