Bardzo dziękuję wszystkim Kolegom za rady i odpowiedzi. Po zapoznaniu się z materiałami uznałem, że najbardziej podoba mi się układ scalony TL494. Posiada dwa wzmacniacze błędu, które można wykorzystać do jednoczesnego ograniczania napięcia i prądu.
Plik aplikacyjny firmy Texas Instruments wyczerpująco wyjaśnia możliwości drzemiące w tym układzie scalonym oraz dostarcza przykładów jak go stosować.
Domyślam się, że skoro działanie regulacji opiera się na zmianie współczynnika wypełnienia (PWM) to w przypadku zmniejszenia żądanego napięcia (przełącznikiem czy potencjometrem) nie spadnie ono natychmiast, tylko w miarę samoistnego rozładowywania się kondensatora (kondensatorów) na wyjściu. Nie ma problemu z punktu widzenia docelowego urządzenia - będę tam miał opcję rozładowania wyjścia opornikiem. Zastanawiam się tylko co na to wejścia wzmacniaczy operacyjnych. Czy występowanie napięcia między jego wejściami nie zaszkodzi im w jakiś sposób?
Zobaczę, co tam siedzi w tych moich zasilaczach (mam chyba ze trzy niezdemontowane). Wolałbym obejść się bez powielacza, tylko prostownik. Nawijanie transformatorów impulsowych chyba nie może być aż takie trudne (w porównaniu do głośnikowych)
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Poprawiłem szkolne błędy{oko belfra } i wyrzuciłem zbyteczne elementy
i mogłem przetestować na ruskim kondensatorze{z Rubina }
Dzięki porządnej przetwornicy z jakiegoś chińskiego DVD{NA SCALAKU!} pokrywa zakres {można przełączyć na niższy- ok 50-300 } od 160v-500V{taki woltomierz założyłem,0-500V }Regulacji prądu nie robiłem -jest max 1 mA.Dzięki chińskiemu produktowi jest odporny na zwarcie.Stabilność napięcia chyba wystarczająca-dryft w górę o ok 5 procent od ustawionego poziomu Miliamperomierz o zakresie 0-0,5 mA pozwala kontrolować prąd upływności i ogólnie określić stan kondensatora przed i po.Ale 99 procent zrobili CHIŃCZYCY
Z ciekawości w necie znalazłem takie cudo- przetwornica PHV 12V/0-500, 10mA, regulacja płynna potencjometrem.
Jest też wersja 12V/1000V, 5mA.
Kosteczka 4x6 cm, ale mina mocno mi zrzedła jak zobaczyłem cenę tego "cuda" - z VAT 2000zł
Co oni tam do środka wsadzili?
Może wiecie coś o zawartości tego "pudełka ".
Dla wglądu przebiegi w trzech punktach:na wyjściu przetwornicy
100 kHz ok 80V pp
Na uzwojeniu pierwotnym transformatora dodatkowego
0k 40V pp
I na uzwojeniu wtórnym
ok 400V
Widoczne rozmazanie spowodowane jest tętnieniem napięcia zasilającego-kondensator w przetwornicy ma tylko 4,7u.Obraz zdjęty dla napięcia wyjściowego ok 400V.
Wiech pisze: ↑sob, 4 kwietnia 2020, 23:47
Z ciekawości w necie znalazłem takie cudo- przetwornica PHV 12V/0-500, 10mA, regulacja płynna potencjometrem.
Jest też wersja 12V/1000V, 5mA.
Kosteczka 4x6 cm, ale mina mocno mi zrzedła jak zobaczyłem cenę tego "cuda" - z VAT 2000zł
Co oni tam do środka wsadzili?
Nie wiem, ale wygląda bardzo elegancko. Dla kogoś nie liczącego się z kosztami może być interesująca
_____________
Im dłużej czytam o tym układzie scalonym TL494 tym bardziej głupieję. Zacząłem się zastanawiać nad powrotem do zasilacza konwencjonalnego, w związku z mikroskopijną potrzebną mocą. Tylko zrezygnowałbym z pomysłu pierwotnego, znaczy zasilacza WN i opornika szeregowego o dużej wartości, a zastosowałbym źródło prądowe na tranzystorze oraz stabilizator do ograniczania napięcia. Na przykład tak: tranzystor szeregowy sterowany z dwóch wzmacniaczy błędu (nie wiem tylko czy na wzm. operacyjnym czy wystarczy na jednym tranzystorze), z których każdy porównuje napięcie odniesienia (z jakiejś diody Zenera) oraz napięcie odpowiednio: z dzielnika oporowego Uwyj - masa (ograniczenie napięcia) i z opornika szeregowego badającego prąd formowania. Zarówno dzielnik jak i opornik szeregowy podlegają regulacji potencjometrami/przełącznikami.
Narysowałbym schemat, ale akurat nie mam niczego pod ręką czym mógłbym go zdigitalizować.Choć mam nadzieję, że mój opis nie jest zbyt zagmatwany?
Proszę o zaopiniowanie. Jakie tranzystory mogę zastosować (napięcie pracy!)?
(Najchętniej w jakichś starożytnych metalowych obudowach )
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Jeżeli ma być zabytkowo,to jedynie BU208 może się nadać.Jest ładny,dostępny{nawet na śmietniku } i czasem bardzo tani.Potrzebny by był w trzech egzemplarzach:jako szeregowy,wzmacniacz błędu i żródło prądowe.Pózniejsze plastyki mają trochę większy wybór-niestety dla NPN te 700V to bariera{ceny też}.Żródło prądowe proponowałbym założyć jako pierwsze -po prostowniku.I tak szczególnej dokładności nie trzeba.Jeżeli chce Kolega zasilać bezpośrednio z sieci{z podwajacza },to 600V będzie można uzyskać.Wydajność prądowa dla tak wysokiego napięcia będzie mała{patrz katalog}-jedna mosy bardziej nadają się do wysokich napięć .
Dzięki za odpowiedź!
Nie upieram się przy zabytkowości, skoro to i tak ma mieć krzemowe bebechy
Mam pytanie, dlaczego tylko trzy tranzystory? To znaczy dwa do regulacji napięcia rozumiem, ale jak z tym jednym do źródła prądowego?
Jakie MOSy mogłyby się nadawać do mojego zastosowania? Zaletą jest bardziej intuicyjne (napięciowe!) sterowanie
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Na metalowych potworach{ruskich odpowiednikach BU208} i jednym plastyku.Nic prostszego nie dało rady dla spełnienia warunków{ponad 500V i możliwość udaru; 10 mA .Przy wartościach jak na schemacie reguluje napięcie w zakresie 180-510V,prąd żródła ok 1mA{bardzo dużo zależy od wzmocnienia prądowego tranzystora i rezystora polaryzującego}.Oczywiście parametry stabilizacji napięcia wyjściowego i prądu żródła i ich wzajemne korelacje nie są rewelacyjne.Ale można ustawić napięcie końcowe z dokładnością do nawet 1V{trzeba mieć czucie w palcach i dobry potencjometr }.Po dokładniejszym dobraniu elementów można będzie uzyskać nawet te 600V przy 0,5 mA.Uzyskanie większego prądu{udaru} wiąże się ze znacznym spadkiem napięcia{jednak na mosfetach nie byłoby problemu ze wzmocnieniem },ale miało być na elementach retro{tanich!}.Pozdrowienia
Jeszcze trochę to dojdziemy do pełnego " Salasa", choć moim zdaniem dużo lepszy jest układ w stylu Maida.
Są w sieci schematy z regulacją i stabilizacją do 800V