No, to wymiana kineskopu już za mną. Nie było mimo wszystko łatwo, ale to pierwszy raz. Teraz już bym wiedział jak się za to zabrać inaczej
Efekt po włączeniu świetny. Kształty i napisy ostre, na całej powierzchni, dobry kontrast, a przy maksymalnej jasności - nie da się patrzeć na ekran, bo aż oczy bolą. Do normalnego oglądania potencjometry jasności i kontrastu skręciłem na 1/3 albo i mniej. I to po uprzednim cofnięciu dodatkowego PRka jasności na połowę zakresu, czyli tak, jak był oryginalnie. Przy poprzednim kineskopie ów PRek musiałem ustawić na full, podobnie kontrast i jasność, a i tak ciężko było dojrzeć coś w świetle, w dodatku wszystko było mocno rozmazane. Obecnie nie ma też żadnych niebieskich "światełek" w szyjce kineskopu. A i rozjaśnia się dużo szybciej.
Tak, że trafiliście Koledzy, bezbłędnie. Dziękuję za wszystkie porady, doprowadziły mnie do udanego końca. A przy okazji nabyłem parę książek o naprawie odbiorników. Może jeszcze się przydadzą - przy okazji innych zabytków.
Pozostało już tylko śnieżenie, niestety wyraźne. Podejrzewam albo głowicę VHF (lampy wymienione, ale może po latach rozstroiły się filtry) albo kiepski modulator. Obecnie sygnał idzie do wejścia antenowego bez tłumika 1:1. Przy dzielniku 1:20 jest tylko śnieżenie.
Jednakże, pomimo tego śnieżenia, obraz jest bardzo czytelny, z rozsądnej odległości można spokojnie oglądać programy i czytać napisy.
Czeka mnie, oprócz problemu śnieżenia, jeszcze tylko regulacja geometrii obrazu, ale to poczekam na obraz kontrolny. Na szczęście cewki odchylania ustawiłem prosto.
Przy bardzo okazjonalnym użytkowaniu kineskop wystarczy na parę dekad, o ile się nie rozszczelni do tego czasu. Skoro jednak wytrzymał ostatnie 40 lat bez szwanku, to jest szansa, że jeszcze pożyje

Na pewne będzie bardzo oszczędzany.
Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za pomoc.