Strona 4 z 4
Re: Stereofonia, czyli magiczna przestrzeń.
: pn, 27 marca 2017, 09:08
autor: Piotr
tuxcnc pisze:Jak chcesz zarobić, to musisz robić to co się ludziom podoba, a nie to co jest dobre i ładne.
Mnie się jednak wydaje, że czasem warto mieć odwagę i przekonywać ogół do tego, co jest dobre. Tyle, że to temat na zupełnie osobną dyskusję

Re: Stereofonia, czyli magiczna przestrzeń.
: pn, 27 marca 2017, 11:43
autor: kolawski
chrzan49 pisze:Obene sprzety sa ukierunkowane na digitalizację a ucho slyszy analogowo
Trochę po podszyczypuję, wydaje mi się, że to zbyt odważne stwierdzenie. Można przesadzając powiedzieć, że ucho w ogóle nie słyszy (jeśli brać pod uwagę organ, co go trochę widać z wierzchu głowy

), słyszy mózg wraz z przyległościami [kiedyś powiedzielibyśmy "dusza"]
- i tak się zastanawiam, że może w tym pierwszym wypadku określenie "analogowo" coś znaczy, ale w drugim - chyba zupełnie nic. TO tak jakby powiedzieć, że "smak czuje mokro", a "dotyk czuje szybko". Poważniej: o słyszeniu wiemy wciąż zadziwiająco niewiele, tzn. wiemy, że to fenomen niezwykle złożony i długa droga przed nami. Warto też wiedzieć, że ogromna część badań psychoakustycznych poświęcona jest badaniu mowy, a nie muzyki.
Re: Stereofonia, czyli magiczna przestrzeń.
: pn, 27 marca 2017, 19:22
autor: akordeonista
kolawski pisze: o słyszeniu wiemy wciąż zadziwiająco niewiele, tzn. wiemy, że to fenomen niezwykle złożony i długa droga przed nami.
Jako znakomity przykład niewielkiej wiedzy o ludzkim słyszeniu może posłużyć tzw. "słuch absolutny". Ludzie nim obdarzeni - mówi się tylko o kilku procentach populacji, choć według mnie jest ich mniej - potrafią bezbłędnie określić bezwzględną wysokość tonu, czyli po ludzku mówiąc słysząc jeden dźwięk, np. fortepianu mówią: to d3.
Każdy człowiek, nawet posiadający tylko pierwszy stopień muzykalności (odróżnia kiedy grają, a kiedy nie) doskonale słyszy różnicę wysokości dwóch dźwięków, wie, który jest wyższy, mało tego, potrafi nastroić dwie struny tak, aby wysokość ich tonów była dokładnie taka sama. Do dziś nie wyjaśniono dlaczego tylko nieliczni nie potrzebują wzorca.
Pamiętam z początków mojej edukacji muzycznej, że nauczycielka "umuzykalnienia" (był taki przedmiot w szkole muzycznej) na początku każdej lekcji kazała każdemu z nas po kolei zanucić dźwięk "a" o częstotliwości 440 Hz. Pamiętam, że tylko jedna z koleżanek za każdym razem trafiała bez pudła - została znaną skrzypaczką

. Niedoszły muzyk W.
Re: Stereofonia, czyli magiczna przestrzeń.
: pn, 27 marca 2017, 20:18
autor: tszczesn
Jak dobrze pamiętam ucho to tylko analizator widma (tzn. że tak działa ślimak, który jest tym przetwornikiem wibracje→nerwy). Całą resztę realizuje mózg, w szczególności analizuje różnice czasowe poszczególnych częstotliwości z obu uszu.
Re: Stereofonia, czyli magiczna przestrzeń.
: śr, 29 marca 2017, 21:58
autor: Piotr
Moi drodzy, dyskusja chyba wyczerpała się i zeszła w inne rejony, wobec czego na kontynuację zapraszam do nowego działu:
viewtopic.php?f=52&t=32776