Strona 4 z 6
Re: Fender Princetone Reverb
: pt, 3 października 2014, 15:19
autor: haterkmp
a masę też bierzesz stamtąd? w sensie z okolic drugigego elektrolita? ja bym równolegle do tego puścił rezystor ok 470R-1k i filtrował jakimś 2x47u - jeden przy gałęzi, a drugi w okolicach samego trafa do sprężyny. jakie masz napięcie na anodach drajwera?
Re: Fender Princetone Reverb
: ndz, 5 października 2014, 23:57
autor: osopal
Kolego haterkmp problem w tym, że jako prostownik pracuje lampa GZ34. można ją obciążać nominalnie 60uF na całości. Ja mam 80uF tak jak kazał Leo Fender, więc dokładanie filtrów nie wchodzi w grę. To musi chodzić na 80uF tylko jak to zrobić.
Re: Fender Princetone Reverb
: pn, 6 października 2014, 00:16
autor: Einherjer
Dokładać pojemności nie możesz zaraz za lampą prostowniczą i tej pojemności dotyczy owo 60uF z noty katalogowej. Sumaryczna pojemność kondensatorów filtrujących może być znacznie większa, rezystory filtra "osłonią" lampę przed udarami prądowymi.
Re: Fender Princetone Reverb
: wt, 14 października 2014, 22:56
autor: osopal
Dołożyłem filtr dla reverbu i jest poprawa, ale...teraz potencjometr głośności na 8 daje przydźwięk - teraz już 100Hz, a reverb od 6 bzyczy.
Przerobiłem już kilka wariantów prowadzenia masy i nic nie jest lepiej. Poza tym wzmacniacz dość mocno szumi. zmieniałem lampy, ale bez rezultatu.
Do tej pory wydawało mi się, że prowadzenie masy ogarniam (szyna połączona z chassis w jednym punkcie, najlepiej przy gnieździe wejściowym prowadzona od preampu do końcówki z kondensatorami filtrującymi przyłączonymi blisko kolejnych stopni, ale tu jest reverb i tremolo
Driver reverbu zasilany z drugiego kondensatora filtru, recover z 4 kondensatora filtru, ich masy połączone razem

tremolo też z drugiego kondensatora. Na dodatek rezystor i kondensator katodowy drivera połączone na layoucie w jednym punkcie z drugim stopniem przedwzmacniacza.
Jak to ujarzmić?
Re: Fender Princetone Reverb
: śr, 15 października 2014, 00:05
autor: haterkmp
a całość masz w jakiejś budzie czy leży sobie gołe na stole? często (zawsze) pomaga ekranowanie chassis od spodu. dobra jest folia alu (taka do pakowania kanapek do pracy) podłączona do masy. mi w cornfordzie dużo dała taka sama folia od góry. nie wiem już... może masz po prostu brzydkie, głośne i złośliwe napięcie w gniazdku?

spróbuj może jeszcze metody "radiowej od tyłu", czyli od głośnika do jacka wejściowego. wyjmujesz wszystkie lampy oprócz końcówki bez odwracacza. szumi, nie szumi? nie szumi - jedziesz dalej, wsadzasz lampę odwracacza. szumi, nie szumi? w momencie kiedy znacznie wzrośnie poziom zakłóceń zainteresujesz się tym stopniem. pomyśl jeszcze o żarzeniu - może wyprostować? może masz wlutowany stary, okropny, radziecki opornik w katodzie? może jeszcze gorszy chiński kondensator sprzęgający albo katodowy? jeszcze dużo rzeczy może mieć wpływ na ten piecyk...
PS oczywiście to szumi/nie szumi to tylko takie wiesz... ten no... skrót myślowy czy jakoś

chodzi o wszelkie świństwa i czarodzieje
Re: Fender Princetone Reverb
: ndz, 19 października 2014, 14:36
autor: osopal
Po wielu, wielu konfiguracjach masy postanowiłem zacząć od początku. Jest to chyba jedyne wyjście aby zlikwidować wszystkie śmieci i brumy jakie dostają się do sygnału.
Chciałbym zacząć od końcówki mocy, tylko nie wiem czy może ona być uruchomiona bez inwertera. Proszę o podpowiedź.
Re: Fender Princetone Reverb
: ndz, 19 października 2014, 14:51
autor: painlust
Wyobraź sobie, że ja prąd spoczynkowy w końcówkach na EL34 w PP zawsze ustawiam z wyjętym inwerterem, a nawet jest to polecane.
Re: Fender Princetone Reverb
: ndz, 19 października 2014, 16:05
autor: osopal
Ok. Tylko jak podać i jaki sygnał audio na końcówkę tak abym mógł słuchać rezultatów szumowo-brumowych. Czy sygnał stereo z mp3 podać po jednym kanale na siatkę końcówki mocy? Dać jakiś potencjometr na wejście? Tak robiłem przy Champie SE

Re: Fender Princetone Reverb
: ndz, 19 października 2014, 16:17
autor: painlust
A to tak się nie da. Mi chodziło o to, że końcówce się nic nie stanie jak wyjmiesz inwerter, ale ustawiając prąd spoczynkowy sygnał wejściowy ci nie potrzebny.
Re: Fender Princetone Reverb
: ndz, 19 października 2014, 19:58
autor: mice.co
Raczej musi być sygnał "rozbity na 2 fazy". Próbuj od razu z inwerterem. Mógłbyś jakiś zewnętrzny zastosować, nawet tranzystorowy, ale nie wiem czy to nie za dużo zachodu i nie ma pewności, czy to ten zewnętrzny nie będzie brumił. Ja bym zaczął od prostej konfiguracji, bez sprzężenia zwrotnego, czysty inwerter + czysta końcówka.
Re: Fender Princetone Reverb
: ndz, 19 października 2014, 20:03
autor: osopal
Ok. Tak przypuszczałem, że inwerter musi być. Czy dać jakiś potencjometr na wejściu inwertera, coś jakby master vol.?
Re: Fender Princetone Reverb
: ndz, 19 października 2014, 20:50
autor: mice.co
Volume możesz regulować mp3'ką. Zastanawiam się, czy nie mógłbyś właściwie w jakimś audacity przerzucić nagranie na jeden kanał, a na drugi wrzucić przeciwfazę i wtedy podpiąć do końcówki mocy.
Re: Fender Princetone Reverb
: ndz, 19 października 2014, 21:28
autor: przemak
mice.co pisze:Volume możesz regulować mp3'ką. Zastanawiam się, czy nie mógłbyś właściwie w jakimś audacity przerzucić nagranie na jeden kanał, a na drugi wrzucić przeciwfazę i wtedy podpiąć do końcówki mocy.
No, ale jakie napięcie wyjdzie z komputera? Pół wolta, może troszkę więcej - za mało, żeby wysterować lampy mocy. Poza tym podłączając wzmacniacz do komputera najlepiej zastosować trafo separujące - 30 złociszy i mamy ground lift oraz inwerter w jednym

Re: Fender Princetone Reverb
: ndz, 19 października 2014, 22:18
autor: mice.co
A no tak zapomniałem dodać, że później puścić to z mp3'ki. Moim zdaniem już lepiej zmontować ten inwerter niż kombinować z transformatorami.
Re: Fender Princetone Reverb
: śr, 5 listopada 2014, 11:55
autor: osopal
Po uruchomieniu końcówki mocy z inwerterem i jednym stopniem wzmacniającym postanowiłem zbudować cały przedwzmacniacz, bez reverbu i vibrata.
Następnie dalej kombinowałem z masą. Po kilku konfiguracjach pozostałem przy takiej jak na zdjęciu. Masa zasilania i końcówki jest oddzielona od masy preampu zbudowanej na szynie.
Spisuje się to całkiem nieźle. Testując w wieczornej ciszy i z głową przy głośniku jest prawie idealnie. Słychać jeszcze delikatny przydźwięk 100Hz. Rozkręcając potencjometr volumne wzrasta jedynie szum.
Jednak nie podoba mi się poziom tego szumu. Pojawia się i wzrasta razem z przyrostem wzmocnienia. Siedząc 1m od obudowy głośnika słychać go już w położeniu 3 volumne. Gdyby było jeszcze vibrato to byłoby szy, szy, szy....
Proszę o radę co można z tym zrobić. Przydałoby się wiadro lamp do selekcji pod kątem szumu, ale to odpada

Może prowadzenie przewodów

I jeszcze jedno. Potencjometr volume trzeszczy delikatnie. Wymieniłem na dwa inne i bez zmian. Sprawdziłem składowa stałą na wszystkich kondensatorach korektora barwy(odlutowując jedną końcówkę) i nic miernik nie pokazuje, chyba że na najczulszym zakresie, wtedy cyfry skaczą od 0 do kilkudziesięciu milivoltów. Jest to jednak chyba jakiś błąd miernika.
