Płytka laminatu ma nawiercone duże otwory wokół wyprowadzeń idących od statorów, tak że nie stykają się one z nim.
Akurat tego może na zdjęciach nie widać.
Śruby zacisków uniwersalnych są przylutowane wprost do wyprowadzeń statorów - bez żadnych oczek.
Początkowo myślałem o zrobieniu własnych zacisków pomiarowych - pręt mosiężny 5mm ucięty na odp dł. 4 odcinki.
Od góry nawiercony wzdłóż osi i nagwintowany M3 na głebokość ok 5mm. Poniżej tego otworu drugi otwór w poprzek pręta - Fi 2 mm.
Gwintowany M3 łaczy się z tym fi 2, tak że śruba przechodząc będzie dociskać końcówkę włożonego tam elementu - cewki czy kondensatora. Wtedy mielibyśmy minimalizację "zgrubień" - a pręty te można by wlutować wprost na płytki statorów.
Pręty te przechodząc przez w/w izolatory ceramiczne byłyby również do nich przyklejone celem likwidacji naprężeń skrętnych powstających przy dokręcaniu śruby.
Ale zwyciężyła opcja z gniazdami na wtyczki bananowe i lepszym mocowaniem mechanicznym jakie dają gotowe gniazda uniwersalne. Gniazda na banany dają możliwość łatwego założenia "modułu cewki wzorcowej".
Tu różne przeciwstawne wymagania się pojawiają przy tej konstrukcji - np. z jednej strony dobrze, żeby kondensatorek dostrojczy był jak najbliżej wyprowadzeń głównego, ale z drugiej strony jak za blisko będzie to po założeniu gałki nie będzie miejsca na skalę, nie będzie dostępu do gniazd uniwersalnych. Trzeba by robić przeniesienie napędu za pomocą linki - a to znowu rodzi problemy typu poślizg linki, jej prowadzenie i montaż, itp
Akurat w tym przypadku pozorna wada tego agregatu, że ma 3 sekcje, które muszą być połączone razem i to rozciąga się dosyć szeroko, z drugiej strony dało szanse na zmieszczenie i umieszczenie kondensatora dostrojczego w dość przyzwoitej jeszcze odległości od zacisków - i nie musiałem ciągnąć dodatkowego drutu do podłączenia tego kondensatorka.
Zauważ, że zarówno zaciski jak i kondensatorek są podłączone wprost do wyprowadzeń agregatu.
Jeśli chodzi o kondensatory wzorcowe - szczęśliwy zakup na Wolumenie połączony z odrobiną intuicji. Zakupiłem u p. Sławka cały moduł - z jakiejś radiostacji, który na wierzchu miał mnóstwo takich 0,5% kondensatorów mikowych (jak się potem okazało 30sztuk) licząc, że wśród nich znajdzie się taki o potrzebnej pojemności - no i udało się
Dodatkowym bonusem jest jeszcze 14 cewek na ferrytowych rdzeniach kubkowych (dziwnych, bo składają się z 2 talerzyków, pierścienia i środkowej kolumny z ferrytu składanych razem) i 16 łączówek lutowniczych po 8 styków każda.
A całość za 10zł - jak to tradycyjnie u p. Sławka bywa
Nie wiem czy w Q-metrze musi być kondensator o idealnie równej pojemności =5000pF - może wystarczy żeby był o znanej, wzorcowej pojemności. Jeśli tak, to mam jeszcze taki o pojemności 5350pF - trochę większy gabarytowo (a reszta ma różne - 11000, 12000, 32000 i inne nierówne liczby... )
Izolatory ceramiczne są ze starych zapasów - musiałem je jednak wymontować z innego urządzenia, gdzie ich wcześniej użyłem jako...tulejek dystansowych
Wymagały też rozwiercenia frezem diamentowym otworów, tak żeby przeszły przez nie końce zacisków laboratoryjnych.
Na Wolumenie dziadek ma talerzyki ceramiczne płaskie, które też może by się nadały (ale mają wysokość tylko 1mm - wyglądają jak podkładka metalowa pod M5) po 1zl/szt - i też trzeba rozwiercać ich środkowy otwór.