DIN-Anwendungsklasse
Untere Grenztemperatur
Obere Grenztemperatur
Feuchteklasse JSG oder HSG
J -10°C (oder H - 25°C)
S +70°C
G

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Wynik próby z krótkotrwałym podaniem na kondensatory napięcia 450 V nie musi dowodzić, że będą one w stanie długotrwale pracować przy spolaryzowaniu napięciem o wartości np. 350 V. Wcześniej Kolega Marek pokazał, że kondensatory styrofleksowe o pojemności 47 nF i napięciu dopuszczalnym 160 V bez problemu wytrzymały krótkotrwałe przyłożenie napięcia 300 V. Ja poszedłem krok dalej i dwa kondensatory z serii KSF-022 o pojemności 47 nF i dopuszczalnym napięciu 63 V podłączyłem na 10 minut pod napięcie stałe 505 V. Przy tym napięciu prąd upływności kondensatorów wynosił około 30...40 nA. Przed dokonaniem próby jeden z kondensatorów miał pojemność 47,08 nF, a drugi 47,41 nF. Po próbie pojemności te wynosiły 47,08 nF i 47,42 nF, czyli podanie na wyprowadzenia kondensatorów napięcia osiem razy wyższego od znamionowego w żaden sposób nie zmieniło ich parametrów. Czy taki test dowiódł, że producent, firma Miflex, źle podała napięcie dopuszczalne kondensatorów? Nie sądzę. Przy wyższych napięciach prąd upływności kondensatorów wzrasta, a to może oznaczać, że w jego dielektryku zachodzą pewne procesy destrukcyjne, które z czasem doprowadzą do powstania zwarcia w kondensatorze... Kondensatory styrofleksowe, ze względu na swoje wady zostały wyparte przez inne typy kondensatorów, choć nadal produkuje się niewielkie ich ilości do zastosowań specjalnych, przy czym ich cena jest stosunkowo wysoka... Kondensatorów z dielektrykiem polistyrenowym nie dało się unowocześniać, gdyż materiał dielektryka nie dawał się w łatwy sposób metalizować (warunek niezbędny, by kondensator "sam się naprawiał"...
Kondensatory te stosowane są np: w niektórych chłodziarkach sprężarkowych, pracującym z popularnym, ale już wycofywanym z użycia czynnikiem R134a. Niemal identyczne stosowane są do kompensacji mocy biernej w układach lamp wyładowczych, napięcie znamionowe wynosi ~250 V.Romekd pisze: ↑pt, 24 stycznia 2020, 23:13 O tym jak ważne jest zachowanie właściwej wartości napięcia na trwałość kondensatorów można się przekonać analizując parametry kondensatorów wykonanych z metalizowanej folii polipropylenowej, przeznaczonych do stosowania w obwodach rozruchowych silników.
Podniesienie im napięcia pracy z 400 VAC do 500 VAC powoduje spadek trwałości z 10000 godzin 1000 godzin, czyli dziesięciokrotnie.
Standardowa usterka, występująca głównie w chińskich urządzeniach zasilanych przez zasilacze beztransformatorowe, np: dzwonki bezprzewodowe zasilane z ~230 V.Romekd pisze: ↑pt, 24 stycznia 2020, 23:13 Takie "nieco osłabione" elementy dla niektórych firm mogą być bardzo przydatne, np. do skracania przewidywanego czasu życia urządzenia. Kompletnie niezrozumiałym dla mnie zjawiskiem jest np. stosowanie w wielu wysokiej klasy modelach wzmacniaczy znanej i renomowanej firmy kondensatorów, które notorycznie się uszkadzają. Stosuje się je w obwodach zasilania wzmacniacza (przy napięciu 230 V), które pracują gdy urządzenie znajduje się w stanie czuwania. Stopniowy spadek pojemności kondensatora powoduje z czasem (przeważnie już po gwarancji), że urządzenia nie da się uruchomić. Oczywiście firma doskonale zdaje sobie z tego sprawę (ma przecież swoje autoryzowane serwisy), jednak w kolejnych modelach nadal uporczywie stosuje to samo rozwiązanie, z takim samym kondensatorem.
Jest dokładnie jak napisałeś. W urządzeniach tych jako szeregowo włączony element reaktancyjny stosowany jest właśnie kondensator foliowy, najczęściej z dielektrykiem polipropylenowym (metalizowanym). W miarę "postępu" w technologii produkcji kondensatorów, elementy te są coraz mniejsze, a często występujące przebicia zbyt cienkiego dielektryka (z "samoregeneracją") powodują szybką utratę ich pojemności, co prowadzi do spadku prądu w obwodzie i awarii zasilanego w ten sposób urządzenia. Kolega kilka lat temu kupił do wszystkich okien swojego domu jednorodzinnego sterowane z pilota radiowego rolety. Przez okres obowiązywania gwarancji działały prawidłowo, ale zaraz po tym okresie zaczęły się psuć. Polecony przez sklep serwisant stwierdził, że problem jest mu doskonale znany - jego zdaniem spaleniu uległy silniki, ich koszt jest bardzo wysoki (kilkaset złotych od sztuki), przez co konieczny jest zakup całych nowych napędów rolet i ich profesjonalny montaż, co opłaca się bardziej niż wymiana samych silników. Zerknąłem do tych napędów i okazało się, że w każdym z nich uszkodził się mały kondensator o pojemności kilkuset nanofaradów i dopuszczalnym napięciu pracy ~275 V, znajdujący się w obwodzie zasilania odbiorników sygnału z pilota... Problemem było to, że mała ilość miejsca na płytce drukowanej nie pozwalała zamontować kondensatorów o lepszych parametrach i znajomy był zmuszony zastosować podobne do tych, które właśnie uległy awarii. Myślę, że będzie zmuszony wymieniać je systematycznie co kilka lat...
Otóż to. Sprawa nie dotyczy tylko chińszczyzny sprzedawanej w dyskontach i marketach.Romekd pisze: ↑sob, 25 stycznia 2020, 22:47
(...) Problemem było to, że mała ilość miejsca na płytce drukowanej nie pozwalała zamontować kondensatorów o lepszych parametrach i znajomy był zmuszony zastosować podobne do tych, które właśnie uległy awarii. Myślę, że będzie zmuszony wymieniać je systematycznie co kilka lat...
(...) Okazało się, że w bardzo drogich urządzeniach przemysłowych (...)
No niestety, producenci urządzeń robią wszystko, co tylko możliwe, by uniemożliwić naprawę sprzętu w taki sposób, by funkcjonował on poprawnie przez dłuższy okres czasu. Niektóre podzespoły pełnią obecnie w elektronice dodatkowe ukryte funkcje, będąc specyficznymi "timerami", odmierzającymi czas do poważnej i przeważnie bardzo drogiej naprawy, bądź do wymiany sprzętu na nowy... Nie ma tu mowy o żadnym przypadku, gdyż awaria jest po prostu przez producenta wymuszona doskonale przemyślaną (dla siebie) konstrukcją i odpowiednim doborem zastosowanych części elektronicznych...anodeon pisze: ↑ndz, 26 stycznia 2020, 10:11 Otóż to. Sprawa nie dotyczy tylko chińszczyzny sprzedawanej w dyskontach i marketach.
Taką filozofię projektowania spotkałem już w relatywnie "młodym" sprzęcie profesjonalnym: pomiarowym, laboratoryjnym, diagnostycznym, medycznym...
Tory sygnałowe i części AD/DSP/cyfrowe zaprojektowane poprawnie. Zasilacz - napakowany zminiaturyzowanymi (nawet i markowymi) elementami przylegającymi do siebie praktycznie bez odstępów umożliwiających zastosowanie wersji o większych gabarytach (i z reguły przedłużonej trwałości). O obiegu powietrza i chłodzeniu nie wspomnę. Celowo nie będę wymieniał typów urządzeń i producentów.