oznaczenie kondensatorów

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3924
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: Marek7HBV »

Albo niemieckie styrofleksy http://www.wolfram-zucker.de/elektronik ... x-kond.htm czerwony pasek-160V ,czarny-630V
DIN-Anwendungsklasse
Untere Grenztemperatur
Obere Grenztemperatur
Feuchteklasse JSG oder HSG
J -10°C (oder H - 25°C)
S +70°C
G :shock:
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: kubafant »

Na 10 kondensatorów, które przywiozłem do zbadania 10 szt. przeszło test napięcia 450 V (kilkakrotne naładowanie i zwarciowe rozładowanie).
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6902
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: Romekd »

Witam.
kubafant pisze: pt, 24 stycznia 2020, 18:04 Na 10 kondensatorów, które przywiozłem do zbadania 10 szt. przeszło test napięcia 450 V (kilkakrotne naładowanie i zwarciowe rozładowanie).
Wynik próby z krótkotrwałym podaniem na kondensatory napięcia 450 V nie musi dowodzić, że będą one w stanie długotrwale pracować przy spolaryzowaniu napięciem o wartości np. 350 V. Wcześniej Kolega Marek pokazał, że kondensatory styrofleksowe o pojemności 47 nF i napięciu dopuszczalnym 160 V bez problemu wytrzymały krótkotrwałe przyłożenie napięcia 300 V. Ja poszedłem krok dalej i dwa kondensatory z serii KSF-022 o pojemności 47 nF i dopuszczalnym napięciu 63 V podłączyłem na 10 minut pod napięcie stałe 505 V. Przy tym napięciu prąd upływności kondensatorów wynosił około 30...40 nA. Przed dokonaniem próby jeden z kondensatorów miał pojemność 47,08 nF, a drugi 47,41 nF. Po próbie pojemności te wynosiły 47,08 nF i 47,42 nF, czyli podanie na wyprowadzenia kondensatorów napięcia osiem razy wyższego od znamionowego w żaden sposób nie zmieniło ich parametrów. Czy taki test dowiódł, że producent, firma Miflex, źle podała napięcie dopuszczalne kondensatorów? Nie sądzę. Przy wyższych napięciach prąd upływności kondensatorów wzrasta, a to może oznaczać, że w jego dielektryku zachodzą pewne procesy destrukcyjne, które z czasem doprowadzą do powstania zwarcia w kondensatorze... Kondensatory styrofleksowe, ze względu na swoje wady zostały wyparte przez inne typy kondensatorów, choć nadal produkuje się niewielkie ich ilości do zastosowań specjalnych, przy czym ich cena jest stosunkowo wysoka... Kondensatorów z dielektrykiem polistyrenowym nie dało się unowocześniać, gdyż materiał dielektryka nie dawał się w łatwy sposób metalizować (warunek niezbędny, by kondensator "sam się naprawiał"... :wink: ), ani chemicznie "ulepszać", izolator polistyrenowy miał małą przenikalność dielektryczną i niską odporność na przebicie, a to nie pozwoliło miniaturyzować kondensatorów styrofleksowych. Mam katalog firmy Miflex, z końcowego okresu produkcji kondensatorów styrofleksowych (późne lata 80.) i mogę spróbować go zeskanować i zamieścić na Forum. W większości kondensatorów tego typu, produkowanych przez firmę Miflex, dopuszczalne napięcie pracy nie było podawane w oznaczeniach na elementach, jednak można je ocenić porównując gabaryty posiadanych kondensatorów z danymi kondensatorów w katalogu.
Jak wspomniałem firma Miflex zaprzestała wytwarzania kondensatorów styrofleksowych, gdyż przy większych pojemnościach i wysokich dopuszczalnych napięciach pracy, były one bardzo duże, więc niepraktyczne i drogie w produkcji. Porównałem objętość kondensatorów z serii KSF-022 Miflexu (wyprodukowanych w drugiej połowie lat 70.) z wielkością produkowanych obecnie kondensatorów poliestrowych. Okazało się, że pod względem objętości kondensatory polistyrenowe potrafiły być nawet 40 razy większe od kondensatorów wykonanych z metalizowanej folii poliestrowej o znacznie wyższym dopuszczalnym napięciu pracy...
Styrofleksowy_poliestrowe.jpg
-
Kondensatorów foliowych nie da się bez końca miniaturyzować, chyba że kosztem dalszego spadku ich trwałości. Obecni producenci kondensatorów stosują więc pewne, w moim odczuciu niezbyt uczciwe "sztuczki". Stosowanie bardzo cienkiej warstwy metalizacji na folii poliestrowej i polipropylenowej pozwala produkować kondensatory, które same potrafią się "regenerować" - przy przebiciu dielektryka metalizowane okładziny przy przebitym miejscu odparowują (zostają rozpylone na boki i na dielektryku wokół przewodzącej dziurki tworzy się puste miejsce, bez okładzin, o stosunkowo niewielkiej średnicy), co usuwa zwarcie, ale prowadzi do niewielkiego spadku pojemności kondensatora. Jeżeli producent dla oszczędności i "miniaturyzacji" elementu zastosuje cieńszą folię, niż wynikałoby to z dopuszczalnego napięcia pracy kondensatora dla koniecznej jej grubości, liczba przebić i "samoregeneracji" w czasie bardzo wzrasta, doprowadzając do bardzo szybkiego zużycia się podzespołu... Jeżeli tego typu zjawisko wystąpi w kondensatorach, które nie mają bezpośredniego wpływu na działanie urządzenia, a mają np. bezpośredni wpływ na poziom generowanych przez urządzenie zakłóceń, gdyż znajdują się w obwodach filtrów przeciwzakłóceniowych, to nikt nie zauważy, że dane urządzenie "sieje" zakłóceniami już po zaledwie kilku miesiącach użytkowania. Oczywiście urządzenia tego typu bez najmniejszych problemów przechodzą wszelkie badania i testy kompatybilności elektromagnetycznej, gdyż testom poddawane są urządzenia zupełnie nowe, ze sprawnymi jeszcze kondensatorami, a nie takie, które przepracowały np. 6 miesięcy... Przypomina mi to trochę aferę związana z firmami produkującymi samochody, w których to samochodach, w stojącym w bezruchu podczas badania emisji spalin pojeździe, pracujące silniki nie emitowały przekraczających normy szkodliwych substancji, choć podczas normalnej eksploatacji totalnie zatruwały środowisko... :?
Są w układach elektronicznych takie miejsca, gdzie kondensatory nie mają prawa ulec przebiciu, a ich parametry nie mogą się zmienić, gdyż mogłoby to stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia lub nawet życia użytkownika urządzenia. Są to np. kondensatory bocznikujące zakłócenia w filtrach sieciowych, włączone między obwodami zasilania 230 V~ i uziemioną masą urządzenia (w razie przerwy w uziemieniu i zwarciu w kondensatorze, na obudowie pojawiłoby się pełne napięcie sieci). Muszą one spełnić inne normy i mieć właściwą klasę (w przypadku kondensatorów X1 lub Y2), przez co są odpowiednio większe i znacznie droższe.
Poniżej kilka typów kondensatorów z metalizowanej folii polipropylenowej (proszę zwrócić uwagę na pojemność każdego kondensatora, przy podobnych gabarytach ich obudów...).
Y2_X2.jpg
-
Kiedyś remontując pewne urządzenie, próbowałem zdobyć do niego dobrej jakości kondensatory foliowe. Kupiłem więc wiele ich typów, różnych producentów, u różnych dystrybutorów i zacząłem przeprowadzać odpowiednie badania i pomiary. Oryginalnie w remontowanym urządzeniu zastosowano bardzo nowoczesne elementy o zminiaturyzowanych gabarytach, przez co wybór dających się "wcisnąć" w miejsce oryginalnych elementów ich lepszych zamienników okazał się mocno ograniczony... Kupiłem kilkaset kondensatorów różnych typów, z których tutaj przedstawię tylko dwa typy, których parametry nieco mnie zaskoczyły. Nie wierzę w to, że można znacząco zmniejszyć wielkość kondensatorów polipropylenowych lub poliestrowych, bez znaczącego pogorszenia ich trwałości. Zmniejszenie rozmiarów można więc osiągnąć dwoma metodami. Jedną z nich jest zmniejszenie pojemności kondensatora, jednak jeszcze mieszczącej się w deklarowanej przez producenta tolerancji pojemności elementu, przy jeszcze w miarę przyzwoitej wytrzymałości napięciowej. Kondensatory firmy KEMET o pojemności 470 nF/~310 V wg zapewnień producenta miały mieć dopuszczalną odchyłkę pojemności nie większą niż ±20% względem nominalnej 470 nF. Na ponad sto przemierzonych sztuk pojemność jednego kondensatora wynosiła 420,7 nF, czyli od znamionowej była mniejsza o -10,5%. Pojemność wszystkich pozostałych kondensatorów była już tylko mniejsza, przy czym minimalną zmierzoną przeze mnie wartością było 405,6 nF, czyli była to wartość mniejsza od znamionowej o -13,7%. Średnia odchyłka wartości pojemności dla całej przemierzonej partii kondensatorów wyniosła -11,66%. Średnia pojemność dla wszystkich kondensatorów wyniosła ok. 415 nF i gdyby taką wartość producent podał jako znamionową, największa odchyłka od tej wartości wyniosłaby jedynie ok. ±2% (przy podawanej ±20% względem wartości 470 nF). Tak więc pomiary wykazały, że te kondensatory wcale nie są takie niedokładne, a są wykonane strasznie precyzyjnie... :wink: Poniżej zdjęcie mierzonych kondensatorów.
KEMET_JB-Capacitors.jpg
Kemet_JB.jpg
-
W przypadku żółtych kondensatorów ze zdjęć (firmy JB-Capacitors), średnia zmierzona pojemność wyniosła ok. 470 nF, ale jak to mówią "coś za coś", więc zacząłem się zastanawiać czy może inny parametr tych kondensatorów nie jest czasami pogorszony, skoro przy tak małych wymiarach pojemność jest prawidłowa... :roll:
KEMET_R463I347050NOM.png
jb_X2.png
-
Poniżej fragment noty katalogowej kondensatorów firmy KEMET klasy X1/Y2.
X1_Y2_KEMET_R413N310040M1M.png
-
Pomimo że parametry w notach katalogowych obu typów kondensatorów wydawały się właściwe, zdecydowałem się na użycie w remontowanym urządzeniu kondensatorów o mniejszej pojemności firmy KEMET...

O tym jak ważne jest zachowanie właściwej wartości napięcia na trwałość kondensatorów można się przekonać analizując parametry kondensatorów wykonanych z metalizowanej folii polipropylenowej, przeznaczonych do stosowania w obwodach rozruchowych silników.
Podniesienie im napięcia pracy z 400 VAC do 500 VAC powoduje spadek trwałości z 10000 godzin 1000 godzin, czyli dziesięciokrotnie.
polipropylen metalizowany.png
-
Takie "nieco osłabione" elementy dla niektórych firm mogą być bardzo przydatne, np. do skracania przewidywanego czasu życia urządzenia. Kompletnie niezrozumiałym dla mnie zjawiskiem jest np. stosowanie w wielu wysokiej klasy modelach wzmacniaczy znanej i renomowanej firmy kondensatorów, które notorycznie się uszkadzają. Stosuje się je w obwodach zasilania wzmacniacza (przy napięciu 230 V), które pracują gdy urządzenie znajduje się w stanie czuwania. Stopniowy spadek pojemności kondensatora powoduje z czasem (przeważnie już po gwarancji), że urządzenia nie da się uruchomić. Oczywiście firma doskonale zdaje sobie z tego sprawę (ma przecież swoje autoryzowane serwisy), jednak w kolejnych modelach nadal uporczywie stosuje to samo rozwiązanie, z takim samym kondensatorem.
kondensatory wzmacniacza xxxxxx.jpg
-
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5421
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: AZ12 »

Romekd pisze: pt, 24 stycznia 2020, 23:13 O tym jak ważne jest zachowanie właściwej wartości napięcia na trwałość kondensatorów można się przekonać analizując parametry kondensatorów wykonanych z metalizowanej folii polipropylenowej, przeznaczonych do stosowania w obwodach rozruchowych silników.
Podniesienie im napięcia pracy z 400 VAC do 500 VAC powoduje spadek trwałości z 10000 godzin 1000 godzin, czyli dziesięciokrotnie.
Kondensatory te stosowane są np: w niektórych chłodziarkach sprężarkowych, pracującym z popularnym, ale już wycofywanym z użycia czynnikiem R134a. Niemal identyczne stosowane są do kompensacji mocy biernej w układach lamp wyładowczych, napięcie znamionowe wynosi ~250 V.
Romekd pisze: pt, 24 stycznia 2020, 23:13 Takie "nieco osłabione" elementy dla niektórych firm mogą być bardzo przydatne, np. do skracania przewidywanego czasu życia urządzenia. Kompletnie niezrozumiałym dla mnie zjawiskiem jest np. stosowanie w wielu wysokiej klasy modelach wzmacniaczy znanej i renomowanej firmy kondensatorów, które notorycznie się uszkadzają. Stosuje się je w obwodach zasilania wzmacniacza (przy napięciu 230 V), które pracują gdy urządzenie znajduje się w stanie czuwania. Stopniowy spadek pojemności kondensatora powoduje z czasem (przeważnie już po gwarancji), że urządzenia nie da się uruchomić. Oczywiście firma doskonale zdaje sobie z tego sprawę (ma przecież swoje autoryzowane serwisy), jednak w kolejnych modelach nadal uporczywie stosuje to samo rozwiązanie, z takim samym kondensatorem.
Standardowa usterka, występująca głównie w chińskich urządzeniach zasilanych przez zasilacze beztransformatorowe, np: dzwonki bezprzewodowe zasilane z ~230 V.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6902
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: Romekd »

Czołem.
AZ12 pisze: sob, 25 stycznia 2020, 09:15 Standardowa usterka, występująca głównie w chińskich urządzeniach zasilanych przez zasilacze beztransformatorowe, np: dzwonki bezprzewodowe zasilane z ~230 V.
Jest dokładnie jak napisałeś. W urządzeniach tych jako szeregowo włączony element reaktancyjny stosowany jest właśnie kondensator foliowy, najczęściej z dielektrykiem polipropylenowym (metalizowanym). W miarę "postępu" w technologii produkcji kondensatorów, elementy te są coraz mniejsze, a często występujące przebicia zbyt cienkiego dielektryka (z "samoregeneracją") powodują szybką utratę ich pojemności, co prowadzi do spadku prądu w obwodzie i awarii zasilanego w ten sposób urządzenia. Kolega kilka lat temu kupił do wszystkich okien swojego domu jednorodzinnego sterowane z pilota radiowego rolety. Przez okres obowiązywania gwarancji działały prawidłowo, ale zaraz po tym okresie zaczęły się psuć. Polecony przez sklep serwisant stwierdził, że problem jest mu doskonale znany - jego zdaniem spaleniu uległy silniki, ich koszt jest bardzo wysoki (kilkaset złotych od sztuki), przez co konieczny jest zakup całych nowych napędów rolet i ich profesjonalny montaż, co opłaca się bardziej niż wymiana samych silników. Zerknąłem do tych napędów i okazało się, że w każdym z nich uszkodził się mały kondensator o pojemności kilkuset nanofaradów i dopuszczalnym napięciu pracy ~275 V, znajdujący się w obwodzie zasilania odbiorników sygnału z pilota... Problemem było to, że mała ilość miejsca na płytce drukowanej nie pozwalała zamontować kondensatorów o lepszych parametrach i znajomy był zmuszony zastosować podobne do tych, które właśnie uległy awarii. Myślę, że będzie zmuszony wymieniać je systematycznie co kilka lat...
Jednak bardziej zirytował mnie inny przypadek. Okazało się, że w bardzo drogich urządzeniach przemysłowych już po kilku miesiącach eksploatacji uszkadzają się kondensatory sieciowych filtrów przeciwzakłóceniowych, co powoduje, że urządzenia te stają się źródłem bardzo silnych zakłóceń elektromagnetycznych (praktycznie odbiór stacji radiowych na zakresach AM, i to przy sporej odległości tych urządzeń od odbiornika, staje się niemożliwy). Oczywiście same urządzenia nadal pracują niby poprawnie, bo kto by się tam w dzisiejszych czasach przejmował jakimiś zakłóceniami... :evil:

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6902
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: Romekd »

Wykonałem zdjęcia stron starego katalogu firmy Miflex, zawierające informacje o produkowanych przez zakład kondensatorach styrofleksowych. Nie wiem z jakiego okresu jest ten katalog, gdyż nie ma o tym żadnej w nim wzmianki. Na jego zewnętrznej okładce znajduje się fragment zasilacza impulsowego stosowanego w telewizorach "Helios", a wewnątrz, poza parametrami wszystkich kondensatorów produkowanych wtedy przez MIFLEX, znalazły się również parametry powielaczy wysokiego napięcia (TPNxx), które stosowane były w tamtym okresie w telewizorach kolorowych "Jowisz", "Helios" i "Neptun". Poniżej w załącznikach rysunki i parametry kondensatorów z dielektrykiem wykonanym z polistyrenu, produkcji firmy Miflex.
11_KSF-019_1.jpg
12_KSF-019.jpg
21_KSF-020 ZM.jpg
22_KSF-020ZM.jpg
23_KSF-020ZM.jpg
24_KSF-020ZM.jpg
31_KSF-022.jpg
32_KSF-022.jpg
41_KSF-030.jpg
42_KSF-030.jpg
51_KSF-041.jpg
52_KSF-041.jpg
53_KSF-041.jpg
54_KSF-041.jpg
61_KSF-041-0.jpg
62_KSF-041-0.jpg
-
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
anodeon
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 103
Rejestracja: wt, 2 sierpnia 2016, 12:28
Lokalizacja: Kraków

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: anodeon »

Romekd pisze: sob, 25 stycznia 2020, 22:47
(...) Problemem było to, że mała ilość miejsca na płytce drukowanej nie pozwalała zamontować kondensatorów o lepszych parametrach i znajomy był zmuszony zastosować podobne do tych, które właśnie uległy awarii. Myślę, że będzie zmuszony wymieniać je systematycznie co kilka lat...

(...) Okazało się, że w bardzo drogich urządzeniach przemysłowych (...)
Otóż to. Sprawa nie dotyczy tylko chińszczyzny sprzedawanej w dyskontach i marketach.

Taką filozofię projektowania spotkałem już w relatywnie "młodym" sprzęcie profesjonalnym: pomiarowym, laboratoryjnym, diagnostycznym, medycznym...
Tory sygnałowe i części AD/DSP/cyfrowe zaprojektowane poprawnie. Zasilacz - napakowany zminiaturyzowanymi (nawet i markowymi) elementami przylegającymi do siebie praktycznie bez odstępów umożliwiających zastosowanie wersji o większych gabarytach (i z reguły przedłużonej trwałości). O obiegu powietrza i chłodzeniu nie wspomnę. Celowo nie będę wymieniał typów urządzeń i producentów.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6902
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: Romekd »

Czołem.
anodeon pisze: ndz, 26 stycznia 2020, 10:11 Otóż to. Sprawa nie dotyczy tylko chińszczyzny sprzedawanej w dyskontach i marketach.

Taką filozofię projektowania spotkałem już w relatywnie "młodym" sprzęcie profesjonalnym: pomiarowym, laboratoryjnym, diagnostycznym, medycznym...
Tory sygnałowe i części AD/DSP/cyfrowe zaprojektowane poprawnie. Zasilacz - napakowany zminiaturyzowanymi (nawet i markowymi) elementami przylegającymi do siebie praktycznie bez odstępów umożliwiających zastosowanie wersji o większych gabarytach (i z reguły przedłużonej trwałości). O obiegu powietrza i chłodzeniu nie wspomnę. Celowo nie będę wymieniał typów urządzeń i producentów.
No niestety, producenci urządzeń robią wszystko, co tylko możliwe, by uniemożliwić naprawę sprzętu w taki sposób, by funkcjonował on poprawnie przez dłuższy okres czasu. Niektóre podzespoły pełnią obecnie w elektronice dodatkowe ukryte funkcje, będąc specyficznymi "timerami", odmierzającymi czas do poważnej i przeważnie bardzo drogiej naprawy, bądź do wymiany sprzętu na nowy... Nie ma tu mowy o żadnym przypadku, gdyż awaria jest po prostu przez producenta wymuszona doskonale przemyślaną (dla siebie) konstrukcją i odpowiednim doborem zastosowanych części elektronicznych...
W urządzeniach przemysłowych i medycznych spotykam np. falowniki, w których jeden lub kilka kondensatorów elektrolitycznych zostało umieszczonych w miejscach gdzie występuje najwyższa temperatura. Kondensatory te potrafią być "przytulone" do mocno nagrzewających się rezystorów większej mocy lub do radiatorów, choć na płytce PCB są jeszcze wolne miejsca, gdzie warunki pracy tych kondensatorów byłyby zdecydowanie bardziej korzystne i powodowały dłuższą i niezawodną ich pracę. Poniżej zdjęcia elektroniki falownika, pochodzącego z drogiego urządzenia, w którym bardzo szybko uszkadza się jeden kondensator (zresztą świetnej jakości), co wymusza konieczność przeprowadzenia kosztownej naprawy w autoryzowanym serwisie.
1_falownik.jpg
-
Na może kilkadziesiąt naprawionych przeze mnie sztuk, we wszystkich egzemplarzach kondensator ten był tak ustawiony, by dotykał rezystorów i grzał się razem z nimi, czego skutek przedstawia kolejne zdjęcie.
2_SAMYOUNG_NXH.jpg
-
Niewiele można z tym zrobić, bo upakowanie grzejących się elementów w tym miejscu płytki jest duże. Jedyne co mogłem zmienić, to obrócić rezystory mocy o 180° i odsunąć je nieco od kondensatora, a sam kondensator wymienić na bardziej wytrzymały...
3_po naprawie.jpg
4_po naprawie.jpg
-
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5421
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: AZ12 »

Witam

Myślę że sytuację mogłoby poprawić wymiana rezystorów mocy na wersję z dłuższymi końcówkami, wadą jest możliwość pojawienia się zakłóceń powodowanych większą indukcyjnością doprowadzeń. Taki sposób montażu był stosowany w sprzęcie RTV głównie zachodnioeuropejskim produkowanym do lat 90.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
janusz rafalski
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 441
Rejestracja: ndz, 17 marca 2013, 15:57
Lokalizacja: Warszawa

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: janusz rafalski »

Gdyby komuś były potrzebne dane rosyjskich/radzieckich/ kond. ceramicznych KGKB,to udostępnię skan.J.Raf.
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: Boguś »

Przyszły zamówione u chinczyka kondensatory elektrolityczne 2 x 33mF/63v oraz 2 x 47mF/50V. I o ile te 33mF można jeszcze zaakceptować bo jeden ma 32mF drugi 30mF to juz te 47mF nie są akceptowalne. Jeden ma 31mF a drugi 82mF !
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: kubafant »

Zawsze mówiłem, że teraz robią buble. Kiedyś to były kondensatory, nie to co teraz.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: Boguś »

kubafant pisze: pt, 31 stycznia 2020, 22:41 Zawsze mówiłem, że teraz robią buble. Kiedyś to były kondensatory, nie to co teraz.
.. a teraz to co robią? kapiszony ? :wink:
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: oznaczenie kondensatorów

Post autor: kubafant »

Buble, sam widzisz. Dawniej to były czasy! Kondensatory miały swoje wymiary i wagę, nie było skrajnego skąpienia na materiałach jak teraz. Czy może raczej skąpstwo było to samo, tylko technologia nie pozwalała na takie numery jak teraz :)
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
ODPOWIEDZ