JCM 800 Custom by Ghost

[VacuumVoodoo]

Nie kojarze co spalony Carvin ma do tematu "JCM 800 Custom by Ghost"

[yosot]

Już odpowiadam: miałeś uwagi do odległości końcówek (na których występują wysokie napięcia) od chassis. Stwierdziłeś że są za małe. Ja pokazałem skutek przebicia takiego napięcia z rezystora do bardzo bliskiej ścieżki masy. I to tyle.

[VacuumVoodoo]

Aha! powoluje sie na "Licentia sclerotica"
Moze warto by wydzielic takie przyklady do oddzielnego, przyklejonego watku?

[Ghost]

A jak tam prace nad JCM?

Zawieszone z powodu mojej nieobecności w domu do czwartku przyszłego tygodnia. Aktualnie jestem na etapie projektowania obudowy i kolumny. Wiecie może czy wymiar 31 cm na wysokość to jest wysokość ścianki bocznej heada czy całkowita wysokość włącznie z nóżkami i rączką ? Bo spotkałem się z danymi że ma 31 cm na wysokość a gdzie indziej znalazłem że 27,5 i teraz nie wiem zbytnio której wersji się trzymać

[o-----c]

Moze warto by wydzielic takie przyklady do oddzielnego, przyklejonego watku?

- ośmielę się zainicjować. W formie wspomnień z przeszłości. Może wątek się przyjmie. Jeśli nie - Admini wiedzą, co zrobić.

[Ghost]

Mam małe pytanie. Chcę umieścić przy boosterze z rysunku 1 diodę led. Będzie to wyglądało mniej więcej tak jak na rysunku nr 2. I mam odnośnie tego pytanie czy ta dioda będzie jakoś znacząco wpływała na brzmienie czy raczej jest ona neutralna ? Czy dobrze mi się wydaje że może ona powodować dodatkowe przesterowanie sygnału ? Jeśli tak to może i dobrze... w końcu to booster i im więcej mięsa się z niego wyciśnie tym lepiej. Co o tym sądzicie ? Może jakieś inne propozycje gdzie ją wpiąć żeby świeciła po włączeniu dopalacza nie powodując dodatkowych zmian brzmienia ?

[painlust]

Booster z diodami LED w katodzie stopnia jest przedstawiony u Toma. Działa, przećwiczyłem to.

[Ghost]

Z racji odrobiny wolnego czasu i mojego pobytu w domu prace nad wzmacniaczem kolejny raz posunęły się lekko do przodu. Jako najwazniejsze postepy moge nadmienić dodanie kolejnego elektrolitu do dodatakowej lampy w preamipie (pierwotnie miało go nie być ale mój ojciec stwierdził że nic nie stoi na przeszkodzie żeby takowy dać więc wiertarka w dłoń i jazda), obwiercenie dziur pod przełącznik mocy i sondy do biasu oraz ich podłączenie, podpięcie większości przewodów na swoje miejsce, poprowadzenie mas w jeden punkt i dodanie podkladek tulejkowych pod trafo zasilające oraz ogólne uporządkowanie okablowania wewnątrz wzmacniacza. Z istotnych rzeczy pozostało jeszcze tylko przymocowanie i połączenie płytki z poszczegolnymi elementami do lamp oraz potencjometrów. Aktualnie przeprowadzam etap kontrolny (czyli czy czegoś nie zapomniałem dolutować, wstawić, połączyć itp). Jak zwykle uwagi i sugestie mile widziane, a poniżej krótka fotorelacja z obecnego stanu prac. Być może jeszcze w tym miesiącu uda mi się rozrysować ostateczny schemat, ale z racji problemów czasowych nie moge niczego obiecać (aczkolwiek będę się starał).

Pozdrwiam i przy okazji życzę wszystkim użytkownikom wesołych świąt.

[ciepiel]

Witam!

Wpadłem na chwilę, bo wiadomo ... święta. Widzę, że w chassis jest coraz ciaśniej, co wróży rychły koniec projektu. Chciałem Ci tylko zwrócić uwagę, że wartość rezystorów na których mierzy się spadek napięcia dla łatwego przeliczenia powinna być 1om i najlepsza z dostępnych tolerancja. Nie wiem czy to było założone, ale Ty wlutowałeś 0.1 oma!

[Ghost]

Witam.

Prace nad wzmacniaczem zostały zakończone w ostatni weekend. Odpaliłem power - nic nie wybuchło. Odpaliłem standby - również nic nie wybuchło. I tu zaczęły się problemy. Generalnie sprawa wygląda tak. Wzmacniacz nie brumi prawie wcale - słychać delikatny brum w głośniku ale to przy rozkręceniu wszystkich potencjometrów na fulla więc myślę że jest on dopuszczalny. Po podłączeniu wiosła zaczęły się schody. Po jakichś 30 min kręcenia gałami udało mi się uzyskać coś co można nazwać jakimś cywilizowanym soundem. Problem jest jednak taki że wzmacniacz tak jakby się zapychał. Znaczy nie ma prawie w ogole sustainu (przy rozkrecąnym na max preampie i gaine). Ma też tendencje do zmiany głośności sam z siebie. Znaczy jak uderzam cały czas w strunę z tą samą siłą to raz zabrzmi głośniej raz ciszej raz walnie tak że chce łeb urwać a raz nic się z głośnika nie wydobywa. Poza tym musiałem zmienić rezystor w zasilaczu z 220k na 100k bo przy 220 głośnik zaczął wariować nawet na najcichszym ustawieniu volume. W weekend zamieszczę schemat bo wiem że bez tego trudno gdybać co i jak. Jakieś pomysły co można poprawić żeby zlikwidować te dolegliwości ? Lampy są nowiutkie JJ ecc83 w preampie i inwerterze i parka el34 w końcówce.

[KaKa]

No cóż. Przy takim montażu nie może być inaczej...
Obawiam się, że czeka Cię rozlutowanie i poprawki

[Marvel]

Problem jest jednak taki że wzmacniacz tak jakby się zapychał. Znaczy nie ma prawie w ogole sustainu (przy rozkrecąnym na max preampie i gaine).

Kolega Tool mówi na to "pierdzenie". Posłuchaj ostatniego mp3 z tego wątku, bo chyba macie ten sam problem...
http://trioda.com/forum/viewtopic.php?p=176827#p176827

[Ghost]

No cóż. Przy takim montażu nie może być inaczej...

Co rozumiesz poprzez określenie "przy takim montażu" ?

Marvel masz rację myślę że mój problem brzmi podobnie. Tyle że u toola to brzmi znacznie lepiej niż u mnie. Nie mam zbytnio na czym nagrać próbki. Może na tel w weekend spróbuje. Jakieś pomysły co z tym fantem zrobić ?

[KaKa]

Głównie to.

[Ghost]

Chodzi o ten przełącznik mocy między bezpiecznikami ?