Strona 4 z 4
Re: Walka z napięciem anodowym
: pt, 25 czerwca 2010, 10:34
autor: painlust
Przy AZ1 to może nawet siąść za bardzo i wydajność trafa tutaj jest nie ważna. Pamietaj, że katalogowe 300V ma być przy max wysterowaniu pomiędzy katodą a anodą a nie wychodzące z zasilacza. Kilkanaście wolt zostaje na Rk i rezystancji trafa wyjściowego.
Re: Walka z napięciem anodowym
: pt, 25 czerwca 2010, 10:57
autor: sppp
Obaj macie rację (painlust i Tool46_2).
Ale przyczyna przekombinowania leży w trafie dającym za wysokie napięcie anodowe. Gdyby trafo dawało tyle co trzeba nie byłoby problemu i układ nie byłby przekombinowany.
Jeśli chodzi w wpływ lampy prostowniczej na brzmienie to można temu zaradzić - dać za filtrem/stabilizatorem jeszcze jeden filtr RC, gdzie R dobrać tak, by spadek napięcia na nim odpowiadał oporności dynamicznej lampy prostowniczej na prostoliniowym odcinku charakterystyki, a C dać taki, aby uzyskać pożądaną odpowiedź dynamiczną końcówki mocy. R będzie symulował lampę prostowniczą a C pierwszy kondensator za lampą prostowniczą. Ale to dodatkowo skomplikuje układ.
Oczywiście zastosowanie powyższego układu neguje całkowicie sens zastosowania lampy prostowniczej przed filtrem/stabilizatorem.
P.S. Zgadzam się, że to rzeźbienie w gównie.
P.S.2 COB, jeśli uważasz, że trafo jest "wydajne" to sprawdź, czy rezystancje uzwojeń trafa są odpowiednie (nie za małe) dla danej lampy prostowniczej. Jak to obliczyć i ile powinno być znajdziesz w karcie katalogowej:
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/fran ... /a/AZ1.pdf. Jeśli rezystancje uzwojeń będą za małe wówczas możesz przekroczyć maksymalny prąd impulsowy lampy.
Re: Walka z napięciem anodowym
: pt, 25 czerwca 2010, 11:19
autor: painlust
Nie uwazam jakoby 320VAC było za dużym napięciem dla układu 2xEL84 z automatycznym biasem i prostownikiem lampowym. Nie użyłbym napewno tu AZ1 (podobnie jak EZ80) bo dla mnie to lampa o małej wydajności projektowana do małych wzmacniaczy SE o mocy około 5W. Do układów PP o mocy 15-18W zalecam EZ81; 5C4S czy własnie AZ4. Warto rzeczywiście sprawdzić oporność uzwojenia anodowego trafa zasilającego i dać być może jakieś małe cemenciaki jesli jest ono za niskie co pozwoli trochę obniżyć napięcie zasilania, ale nie wydaje mi się to wogóle potrzebne szczególnie przy AZ1.
Re: Walka z napięciem anodowym
: pt, 25 czerwca 2010, 11:20
autor: COB
W takim razie rzeczywiście może nie ma się czym przejmować, ale prostownik krzemowy pewnie odpada. Pomierzę całość z obecnym zasilaczem i zobaczę jak dokładnie wyglądają napięcia. Pozostaje jeszcze napięcie dla przedwzmacniaczy. W jakich granicach radzilibyście się trzymać w tym przypadku?
Rezystancje uzwojeń transformatora są odpowiednie dla tej lampy. Sprawdzałem je i w zasadzie są katalogowe dla AZ1 (z pamięci strzelam 2x200 omów). Zresztą z tą lampą ten transformator współpracował.
Re: Walka z napięciem anodowym
: pt, 25 czerwca 2010, 11:26
autor: painlust
Krzem możesz zastosować równolegle do zasilania preampu (Tool 46_2 cos takiego próbował, ale jemu ogólnie nie idzie z tym wzmacniaczem). Odciążysz trochę to biedną AZ1 (dla mnie to ona jest za słaba, nie wyciagniesz pełnej mocy z tego układu).
Re: Walka z napięciem anodowym
: pt, 25 czerwca 2010, 13:13
autor: TooL46_2
Probowal probowal, ale w koncu dal spokoj. U mnie para 6P6S jedzie w okolicach 420V na anodach i 380V na siatkach i nic wielkiego sie nie dzieje. Odpowiednio wiekszy opornik w katodzie temu zaradzil. Nie pamietam tylko jaki a teraz mi sie juz nie chce sprawdzac. Pewnie gdzies w okolicach 0k47. Trzeba by to policzyc.
Do takiej koncowki mozna tez zastosowac 5Y3---ja stosowalem, powinna wydolic---ale teraz jade tylko na krzemie -- jakos lampa mnie na razie nie przekonala. Ale przynajmniej sprobowalem

Re: Walka z napięciem anodowym
: pt, 25 czerwca 2010, 13:22
autor: painlust
Dla mnie to coś nachrzaniłes i tyle. Miałbym to w ręku to by śmigało na lampie.
Re: Walka z napięciem anodowym
: pt, 25 czerwca 2010, 13:35
autor: TooL46_2
painlust pisze:
Dla mnie to coś nachrzaniłes i tyle.
Co do tego to chyba najmniejszych watpliwosci nie ma?

Ale chcialem tez ciut wyzsze napiecie uzyskac, wiec krzem. Ale jeszcze bede z nim (wzmacniaczem znaczy) walczyl! Nie wiem tylko kiedy

Re: Walka z napięciem anodowym
: pt, 25 czerwca 2010, 13:57
autor: painlust
przedmuchiwałes go już generatorem?
Re: Walka z napięciem anodowym
: pt, 25 czerwca 2010, 20:21
autor: COB
No i już wszystko jest ok. Problemu jak się okazuje nie było. Mój multimetr pokazywał zawyżone napięcia. Podczas dzisiejszych pomiarów coś mnie podkusiło żeby zmierzyć napięcia starym i niezawodnym analogowym sprzętem. Przy filtrze CLC i prostowniku lampowym na odczep transformatora idzie 315V. Przy prostowniku krzemowym mam 365V, czyli prawie dokładnie tyle ile przewiduje Marshall w takiej aplikacji końcówki jak moja. Teraz widać, że rzeczywiście lampa prostownicza powoduje mocne obniżenie napięcia. Prąd katodowy dla obu lamp mocy w spoczynku to 66mA. Do tego dochodzi <10mA na przedwzmacniacze i inwerter, co daje łączny pobór 70-80mA, więc myślę, że AZ1 jeszcze katorg nie przeżywa i w sumie może dać jakiś efekt przy większym wysterowaniu. W celu uzyskania pełnej mocy mogę przełączyć na krzem i mam wtedy całkiem stabilne 360V.
Najważniejsze, że wzmacniacz gra i przy maksymalnym rozkręceniu i skręconej gitarze myślałem, że coś nie działa, bo jest na tyle cichy

.
Przepraszam za zamieszanie, ale nigdy takich problemów z multimetrami nie miałem.
Re: Walka z napięciem anodowym
: pt, 25 czerwca 2010, 20:41
autor: VacuumVoodoo
COB pisze:
Przepraszam za zamieszanie, ale nigdy takich problemów z multimetrami nie miałem.
Gubiles je zanim bateria sie wyladowala?
Re: Walka z napięciem anodowym
: pt, 25 czerwca 2010, 20:53
autor: COB
Podejrzewałem baterię, ale zmierzyłem ją miernikiem analogowym i pokazywał 9,1V, więc w normie. Multimetr ma już swoje lata i trochę przeżył często z mojej winy. Na pewno nie gubiłem, bo to jest mój pierwszy sprzęt

. Czas kupić coś lepszego.
Re: Walka z napięciem anodowym
: wt, 29 czerwca 2010, 07:07
autor: TooL46_2
painlust pisze:przedmuchiwałes go już generatorem?
Nah... Malkontent sie zapadl pod ziemie (albo pod wode) i na razie moja paczka dalej w PL
