Walka z napięciem anodowym
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Re: Walka z napięciem anodowym
Przy AZ1 to może nawet siąść za bardzo i wydajność trafa tutaj jest nie ważna. Pamietaj, że katalogowe 300V ma być przy max wysterowaniu pomiędzy katodą a anodą a nie wychodzące z zasilacza. Kilkanaście wolt zostaje na Rk i rezystancji trafa wyjściowego.
Re: Walka z napięciem anodowym
Obaj macie rację (painlust i Tool46_2).
Ale przyczyna przekombinowania leży w trafie dającym za wysokie napięcie anodowe. Gdyby trafo dawało tyle co trzeba nie byłoby problemu i układ nie byłby przekombinowany.
Jeśli chodzi w wpływ lampy prostowniczej na brzmienie to można temu zaradzić - dać za filtrem/stabilizatorem jeszcze jeden filtr RC, gdzie R dobrać tak, by spadek napięcia na nim odpowiadał oporności dynamicznej lampy prostowniczej na prostoliniowym odcinku charakterystyki, a C dać taki, aby uzyskać pożądaną odpowiedź dynamiczną końcówki mocy. R będzie symulował lampę prostowniczą a C pierwszy kondensator za lampą prostowniczą. Ale to dodatkowo skomplikuje układ.
Oczywiście zastosowanie powyższego układu neguje całkowicie sens zastosowania lampy prostowniczej przed filtrem/stabilizatorem.
P.S. Zgadzam się, że to rzeźbienie w gównie.
P.S.2 COB, jeśli uważasz, że trafo jest "wydajne" to sprawdź, czy rezystancje uzwojeń trafa są odpowiednie (nie za małe) dla danej lampy prostowniczej. Jak to obliczyć i ile powinno być znajdziesz w karcie katalogowej: http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/fran ... /a/AZ1.pdf. Jeśli rezystancje uzwojeń będą za małe wówczas możesz przekroczyć maksymalny prąd impulsowy lampy.
Ale przyczyna przekombinowania leży w trafie dającym za wysokie napięcie anodowe. Gdyby trafo dawało tyle co trzeba nie byłoby problemu i układ nie byłby przekombinowany.
Jeśli chodzi w wpływ lampy prostowniczej na brzmienie to można temu zaradzić - dać za filtrem/stabilizatorem jeszcze jeden filtr RC, gdzie R dobrać tak, by spadek napięcia na nim odpowiadał oporności dynamicznej lampy prostowniczej na prostoliniowym odcinku charakterystyki, a C dać taki, aby uzyskać pożądaną odpowiedź dynamiczną końcówki mocy. R będzie symulował lampę prostowniczą a C pierwszy kondensator za lampą prostowniczą. Ale to dodatkowo skomplikuje układ.
Oczywiście zastosowanie powyższego układu neguje całkowicie sens zastosowania lampy prostowniczej przed filtrem/stabilizatorem.
P.S. Zgadzam się, że to rzeźbienie w gównie.
P.S.2 COB, jeśli uważasz, że trafo jest "wydajne" to sprawdź, czy rezystancje uzwojeń trafa są odpowiednie (nie za małe) dla danej lampy prostowniczej. Jak to obliczyć i ile powinno być znajdziesz w karcie katalogowej: http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/fran ... /a/AZ1.pdf. Jeśli rezystancje uzwojeń będą za małe wówczas możesz przekroczyć maksymalny prąd impulsowy lampy.
Pozdrawiam
Sebastian
Jestem tylko amatorem, który może się mylić.
Uroczyście obiecuje, że będę dawał rezystor antyparazytowy na każdą siatkę i bramkę.
Sebastian
Jestem tylko amatorem, który może się mylić.
Uroczyście obiecuje, że będę dawał rezystor antyparazytowy na każdą siatkę i bramkę.
Re: Walka z napięciem anodowym
Nie uwazam jakoby 320VAC było za dużym napięciem dla układu 2xEL84 z automatycznym biasem i prostownikiem lampowym. Nie użyłbym napewno tu AZ1 (podobnie jak EZ80) bo dla mnie to lampa o małej wydajności projektowana do małych wzmacniaczy SE o mocy około 5W. Do układów PP o mocy 15-18W zalecam EZ81; 5C4S czy własnie AZ4. Warto rzeczywiście sprawdzić oporność uzwojenia anodowego trafa zasilającego i dać być może jakieś małe cemenciaki jesli jest ono za niskie co pozwoli trochę obniżyć napięcie zasilania, ale nie wydaje mi się to wogóle potrzebne szczególnie przy AZ1.
-
- 375...499 postów
- Posty: 398
- Rejestracja: pt, 13 listopada 2009, 17:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Walka z napięciem anodowym
W takim razie rzeczywiście może nie ma się czym przejmować, ale prostownik krzemowy pewnie odpada. Pomierzę całość z obecnym zasilaczem i zobaczę jak dokładnie wyglądają napięcia. Pozostaje jeszcze napięcie dla przedwzmacniaczy. W jakich granicach radzilibyście się trzymać w tym przypadku?
Rezystancje uzwojeń transformatora są odpowiednie dla tej lampy. Sprawdzałem je i w zasadzie są katalogowe dla AZ1 (z pamięci strzelam 2x200 omów). Zresztą z tą lampą ten transformator współpracował.
Rezystancje uzwojeń transformatora są odpowiednie dla tej lampy. Sprawdzałem je i w zasadzie są katalogowe dla AZ1 (z pamięci strzelam 2x200 omów). Zresztą z tą lampą ten transformator współpracował.
Re: Walka z napięciem anodowym
Krzem możesz zastosować równolegle do zasilania preampu (Tool 46_2 cos takiego próbował, ale jemu ogólnie nie idzie z tym wzmacniaczem). Odciążysz trochę to biedną AZ1 (dla mnie to ona jest za słaba, nie wyciagniesz pełnej mocy z tego układu).
- TooL46_2
- 1875...2499 postów
- Posty: 2024
- Rejestracja: ndz, 20 lipca 2008, 12:06
- Lokalizacja: Seattle, WA
Re: Walka z napięciem anodowym
Probowal probowal, ale w koncu dal spokoj. U mnie para 6P6S jedzie w okolicach 420V na anodach i 380V na siatkach i nic wielkiego sie nie dzieje. Odpowiednio wiekszy opornik w katodzie temu zaradzil. Nie pamietam tylko jaki a teraz mi sie juz nie chce sprawdzac. Pewnie gdzies w okolicach 0k47. Trzeba by to policzyc.
Do takiej koncowki mozna tez zastosowac 5Y3---ja stosowalem, powinna wydolic---ale teraz jade tylko na krzemie -- jakos lampa mnie na razie nie przekonala. Ale przynajmniej sprobowalem
Do takiej koncowki mozna tez zastosowac 5Y3---ja stosowalem, powinna wydolic---ale teraz jade tylko na krzemie -- jakos lampa mnie na razie nie przekonala. Ale przynajmniej sprobowalem

Pozdr,
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
Re: Walka z napięciem anodowym
Dla mnie to coś nachrzaniłes i tyle. Miałbym to w ręku to by śmigało na lampie.
- TooL46_2
- 1875...2499 postów
- Posty: 2024
- Rejestracja: ndz, 20 lipca 2008, 12:06
- Lokalizacja: Seattle, WA
Re: Walka z napięciem anodowym
Co do tego to chyba najmniejszych watpliwosci nie ma?painlust pisze: Dla mnie to coś nachrzaniłes i tyle.


Pozdr,
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
Re: Walka z napięciem anodowym
przedmuchiwałes go już generatorem?
-
- 375...499 postów
- Posty: 398
- Rejestracja: pt, 13 listopada 2009, 17:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Walka z napięciem anodowym
No i już wszystko jest ok. Problemu jak się okazuje nie było. Mój multimetr pokazywał zawyżone napięcia. Podczas dzisiejszych pomiarów coś mnie podkusiło żeby zmierzyć napięcia starym i niezawodnym analogowym sprzętem. Przy filtrze CLC i prostowniku lampowym na odczep transformatora idzie 315V. Przy prostowniku krzemowym mam 365V, czyli prawie dokładnie tyle ile przewiduje Marshall w takiej aplikacji końcówki jak moja. Teraz widać, że rzeczywiście lampa prostownicza powoduje mocne obniżenie napięcia. Prąd katodowy dla obu lamp mocy w spoczynku to 66mA. Do tego dochodzi <10mA na przedwzmacniacze i inwerter, co daje łączny pobór 70-80mA, więc myślę, że AZ1 jeszcze katorg nie przeżywa i w sumie może dać jakiś efekt przy większym wysterowaniu. W celu uzyskania pełnej mocy mogę przełączyć na krzem i mam wtedy całkiem stabilne 360V.
Najważniejsze, że wzmacniacz gra i przy maksymalnym rozkręceniu i skręconej gitarze myślałem, że coś nie działa, bo jest na tyle cichy
.
Przepraszam za zamieszanie, ale nigdy takich problemów z multimetrami nie miałem.
Najważniejsze, że wzmacniacz gra i przy maksymalnym rozkręceniu i skręconej gitarze myślałem, że coś nie działa, bo jest na tyle cichy

Przepraszam za zamieszanie, ale nigdy takich problemów z multimetrami nie miałem.
- VacuumVoodoo
- 1875...2499 postów
- Posty: 2007
- Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
- Lokalizacja: Goteborg, Szwecja
- Kontakt:
Re: Walka z napięciem anodowym
Gubiles je zanim bateria sie wyladowala?COB pisze: Przepraszam za zamieszanie, ale nigdy takich problemów z multimetrami nie miałem.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
-
- 375...499 postów
- Posty: 398
- Rejestracja: pt, 13 listopada 2009, 17:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Walka z napięciem anodowym
Podejrzewałem baterię, ale zmierzyłem ją miernikiem analogowym i pokazywał 9,1V, więc w normie. Multimetr ma już swoje lata i trochę przeżył często z mojej winy. Na pewno nie gubiłem, bo to jest mój pierwszy sprzęt
. Czas kupić coś lepszego.

- TooL46_2
- 1875...2499 postów
- Posty: 2024
- Rejestracja: ndz, 20 lipca 2008, 12:06
- Lokalizacja: Seattle, WA
Re: Walka z napięciem anodowym
Nah... Malkontent sie zapadl pod ziemie (albo pod wode) i na razie moja paczka dalej w PLpainlust pisze:przedmuchiwałes go już generatorem?


Pozdr,
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com