O polskich tranzystorach.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Re: O polskich tranzystorach.
Dobrze, że się tu przypomniałeś. Dodałem też trochę u siebie, tyle, ile się dowiedziałem.
http://www.tubedevices.com/alek/pie/pie_p.htm
Nie jestem już pewien, kto mi to mówił, ale zakład na Stępińskiej nazwano chyba najpierw "Zakład Doświadczalny Półprzewodników", a potem "Zakład Produkcji Półprzewodników". Z nadrukiem "ZPP" można się gdzieniegdzie spotkać na bardzo starych elementach.
U nas w pracy jest jeszcze pewien Pan, który zaczynał swoją karierę zawodową w TEWIE, gdzieś około 1958-1960 roku. Był w dziale kontroli jakości, może będzie coś pamiętał. Ciekaw jestem, czy TEWA powstała po "wywaleniu" półprzewodnikowców ze Stępińskiej.
http://www.tubedevices.com/alek/pie/pie_p.htm
Nie jestem już pewien, kto mi to mówił, ale zakład na Stępińskiej nazwano chyba najpierw "Zakład Doświadczalny Półprzewodników", a potem "Zakład Produkcji Półprzewodników". Z nadrukiem "ZPP" można się gdzieniegdzie spotkać na bardzo starych elementach.
U nas w pracy jest jeszcze pewien Pan, który zaczynał swoją karierę zawodową w TEWIE, gdzieś około 1958-1960 roku. Był w dziale kontroli jakości, może będzie coś pamiętał. Ciekaw jestem, czy TEWA powstała po "wywaleniu" półprzewodnikowców ze Stępińskiej.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4188
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: O polskich tranzystorach.
Tu masz w dużym skrócie o "Omigu"veturilo pisze:Nie jestem już pewien, kto mi to mówił, ale zakład na Stępińskiej nazwano chyba najpierw "Zakład Doświadczalny Półprzewodników", a potem "Zakład Produkcji Półprzewodników". Z nadrukiem "ZPP" można się gdzieniegdzie spotkać na bardzo starych elementach.
http://bee.mif.pg.gda.pl/Oktoda/index.php/Omig
W pewnym okresie produkcja była nastawiona na potrzeby wojska i wszystkie te radyjka i aparaty słuchowe stanowiły produkcję uboczną.
Re: O polskich tranzystorach.
Rzecz w tym, że OMIG-u nie należy utożsamiać z ZPP. To trochę jak z ITR-em i COBRESPU. Teren ten sam, ale instytucje zupełnie różne.
O ZPP jest wspomniane też tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tewa
O ZPP jest wspomniane też tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tewa
- Waldemar D.
- 625...1249 postów
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
Re: O polskich tranzystorach.
Alek, skoryguj mnie jeśli się mylę ale wydaje mi się, że PiE w swoim zakładzie doświadczalnym produkował tak diody jak i tranzystory ale po przekształceniu się w ZPP "PEWA" zajęli się wyłącznie diodami. Dlatego skrót ZPP na posiadanych przeze mnie tranzystorach nie bardzo mi się kojarzy się z PEWĄ. Na stronie piszę, że być może jest to zbieg okoliczności i chodzi o inne rozwinięcie tego skrótu np. Zakład Produkcji Prototypów...
Re: O polskich tranzystorach.
No cóż kwestia nowej prasy do wytłaczania obudów.Tomek Janiszewski pisze:Miały i lekko wybrzuszoną, i zupełnie płaską.
Całkiem możliwe że przez pewien czas wytwarzano obudowy na starych i na nowych prasach.
Re: O polskich tranzystorach.
Oto, czego dziś się dowiedziałem.
Nasz dawny dyrektor wpadł w odwiedziny na tłusty czwartek. On jest z 1928 r., ma świetną pamięć,
ale trzeba go pilnować, bo rzuca dygresjami i odpływa od głównego wątku. Nie miał dziś zbyt wiele czasu, rozmawiałem z nim może 5 minut. Po pierwsze potwierdził, że pod koniec lat 50. istotnie półprzewodniki z PIE wyrzucono na Stępińską. Stwierdził: "wcześniej mieli pokoje na Długiej od strony parku i tam, gdzie był Gruszczyński*". Zapytany przeze mnie, czy chodzi o Omig na Stępińskiej gwałtownie zaprzeczył i powiedział, że ma na myśli "nasz zakład doświadczalny".
Zapytany o Kazimierę Morkowską powiedział: "to moja szefowa z ZWLE". Zapytany o PEWĘ powiedział, że ze mną jeszcze się spotka i powie więcej.
Pan, o którym wspominałem kilka postów wyżej, pracownik TEWY odżegnywał się, że to stare dzieje. On się urodził w 1936 r. i swoją pracę zaczął w warszawskiej fabryce motocykli (WFM). Na moją uwagę, że to naturalne, bo jest przecież mechanikiem uśmiechnął się i powiedział "Ja po Kasprzaku jestem, ale elektronikiem to kiedyś byłem. Potem zostałem mechanikiem, bo taka była potrzeba.".
Zapytany o pracę w Tewie i jak to się stało, że tam trafił, powiedział, że sprawił to przypadek. Na czyichś imieninach zaproponowano jemu i koledze posadę. Umiejscawia to około 1960 r. Trafił do działu kontroli. Pamiętał doskonale zielone tranzystory i wspominał, że jego zadaniem było tylko sprawdzenie "dobry- zły". Zapytany o rodzaj mierników na tym stanowisku odpowiedział, że były to jakieś mierniki wychyłowe.
Nie było na tym stanowisku pracy żadnych charakterografów. Twierdził też, że pomiar parametrów, to były już dalsze pomiary w innych pokojach. Zapytany o czarne obudowy powiedział, że nie jest pewny, pamięta zielone. Stwierdził, że tranzystory przychodziły bez nadruku. Złe tranzystory wyrzucało się do kosza w rogu pokoju, ale nie wyrzucało się jego zawartości. Pod koniec miesiąca zawartość była jeszcze raz sprawdzana. Spora część okazywała się dobra. Śmiał się, że to ratowało plan wykonania, ustalony przez ministra.
Bywał na produkcji, wspomina mikroskopy i dziewczyny zgrzewające druciki do struktur pod mikroskopami. Widział też cięcie płytek germanowych. Wspominał duży teren przy Wołoskiej.
Nie pracował tam długo, potem poszedł do wojska. Po powrocie zaproponowano mu pracę w PIE,gdzie trafił w 1962 r. Mówił, że była w tym czasie jakaś "wojna półprzewodnikowa" instytutu z fabryką, ale nie potrafił nic bliżej powiedzieć. Zapytany o PEWĘ stwierdził: "słyszałem taką nazwę. Robili też półprzewodniki chyba. Ale oni nie byli tam na Wołoskiej."
Stwierdził, że o więcej szczegółów to lepiej zapytać wspomnianego wyżej dyrektora i jeszcze jednego pana.
*chodzi zapewne o Emila Gruszczyńskiego. Jeśli tak jest istotnie, to chodzi o pomieszczenia na rogu Długiej i Bohaterów Getta. Z opowiadań wiem, że była tam pracownia metali lampowych z ciężkimi urządzeniami, jak piece. W piwnicy widać, że stropy tych pomieszczeń są wzmocnione stalowymi słupami. Wychodzi na to, że wcześniej byli tam półprzewodnikowcy.
Nasz dawny dyrektor wpadł w odwiedziny na tłusty czwartek. On jest z 1928 r., ma świetną pamięć,
ale trzeba go pilnować, bo rzuca dygresjami i odpływa od głównego wątku. Nie miał dziś zbyt wiele czasu, rozmawiałem z nim może 5 minut. Po pierwsze potwierdził, że pod koniec lat 50. istotnie półprzewodniki z PIE wyrzucono na Stępińską. Stwierdził: "wcześniej mieli pokoje na Długiej od strony parku i tam, gdzie był Gruszczyński*". Zapytany przeze mnie, czy chodzi o Omig na Stępińskiej gwałtownie zaprzeczył i powiedział, że ma na myśli "nasz zakład doświadczalny".
Zapytany o Kazimierę Morkowską powiedział: "to moja szefowa z ZWLE". Zapytany o PEWĘ powiedział, że ze mną jeszcze się spotka i powie więcej.
Pan, o którym wspominałem kilka postów wyżej, pracownik TEWY odżegnywał się, że to stare dzieje. On się urodził w 1936 r. i swoją pracę zaczął w warszawskiej fabryce motocykli (WFM). Na moją uwagę, że to naturalne, bo jest przecież mechanikiem uśmiechnął się i powiedział "Ja po Kasprzaku jestem, ale elektronikiem to kiedyś byłem. Potem zostałem mechanikiem, bo taka była potrzeba.".
Zapytany o pracę w Tewie i jak to się stało, że tam trafił, powiedział, że sprawił to przypadek. Na czyichś imieninach zaproponowano jemu i koledze posadę. Umiejscawia to około 1960 r. Trafił do działu kontroli. Pamiętał doskonale zielone tranzystory i wspominał, że jego zadaniem było tylko sprawdzenie "dobry- zły". Zapytany o rodzaj mierników na tym stanowisku odpowiedział, że były to jakieś mierniki wychyłowe.
Nie było na tym stanowisku pracy żadnych charakterografów. Twierdził też, że pomiar parametrów, to były już dalsze pomiary w innych pokojach. Zapytany o czarne obudowy powiedział, że nie jest pewny, pamięta zielone. Stwierdził, że tranzystory przychodziły bez nadruku. Złe tranzystory wyrzucało się do kosza w rogu pokoju, ale nie wyrzucało się jego zawartości. Pod koniec miesiąca zawartość była jeszcze raz sprawdzana. Spora część okazywała się dobra. Śmiał się, że to ratowało plan wykonania, ustalony przez ministra.
Bywał na produkcji, wspomina mikroskopy i dziewczyny zgrzewające druciki do struktur pod mikroskopami. Widział też cięcie płytek germanowych. Wspominał duży teren przy Wołoskiej.
Nie pracował tam długo, potem poszedł do wojska. Po powrocie zaproponowano mu pracę w PIE,gdzie trafił w 1962 r. Mówił, że była w tym czasie jakaś "wojna półprzewodnikowa" instytutu z fabryką, ale nie potrafił nic bliżej powiedzieć. Zapytany o PEWĘ stwierdził: "słyszałem taką nazwę. Robili też półprzewodniki chyba. Ale oni nie byli tam na Wołoskiej."
Stwierdził, że o więcej szczegółów to lepiej zapytać wspomnianego wyżej dyrektora i jeszcze jednego pana.
*chodzi zapewne o Emila Gruszczyńskiego. Jeśli tak jest istotnie, to chodzi o pomieszczenia na rogu Długiej i Bohaterów Getta. Z opowiadań wiem, że była tam pracownia metali lampowych z ciężkimi urządzeniami, jak piece. W piwnicy widać, że stropy tych pomieszczeń są wzmocnione stalowymi słupami. Wychodzi na to, że wcześniej byli tam półprzewodnikowcy.
- Waldemar D.
- 625...1249 postów
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
Re: O polskich tranzystorach.
Może bardziej rozświetli te mroki Twój były dyrektor...
Wracając do moich rozterek, to ilustruję je zdjęciem. Podsumowując; albo ten tranzystor powstał na samym początku w ZPP PEWA jako forma wyczerpania przygotowanych jeszcze w PIE materiałów i wkrótce zaprzestano ich produkcji skupiając się na diodach, albo został wyprodukowany w jakimś Zakładzie Produkcji Prototypów w ramach struktury IŁ lub PAN...
Wracając do moich rozterek, to ilustruję je zdjęciem. Podsumowując; albo ten tranzystor powstał na samym początku w ZPP PEWA jako forma wyczerpania przygotowanych jeszcze w PIE materiałów i wkrótce zaprzestano ich produkcji skupiając się na diodach, albo został wyprodukowany w jakimś Zakładzie Produkcji Prototypów w ramach struktury IŁ lub PAN...
Re: O polskich tranzystorach.
W dniu dzisiejszym odbyło się w Instytucie Technologii Elektronowej seminarium pt. "Półprzewodniki- Twórcy-Polska-ITE", które wygłosił prof. Henryk Przewłocki. Seminarium to było swego rodzaju rysem historycznym. Przy tej sposobności wypłynęło na światło dzienne kilka interesujących faktów.
Prelegent zaczynał pracę w 1957 r. w Instytucie Łączności, gdzie uruchamiał produkcję tranzystorów TC11-TC15. Doświadczalne egzemplarze z tego okresu przyniósł na seminarium.
W 1958 r. zaczął pracę w FT TEWA, gdzie jednak długo nie popracował- został, jak to za czasów UB bywało- usunięty.
W 1959 r. zaczął pracę w spółdzielni pracy "Chemiter". W tym samym czasie do pracy w tej spółdzielni przyszli inni koledzy usunięci z "TEWY". W "Chemiterze" uruchomiono produkcję tranzystorów germanowych mocy, 5W. Produkcja ta była solą w oku dla pewnych czynników, wobec czego w 1961 zespół półprzewodnikowców z tejże spółdzielni trafił do biura naukowo- badawczego przy FT Tewa. W ten sposób zakończyła się produkcja tych tranzystorów w tej spółdzielni.
Tranzystory te używano do przetwornic. Prelegent nie dysponuje zdjęciami ani innymi materiałami na ten temat. Wspominał jednak, że hermetyzacja odbywała się poprzez ściśnięcie pod prasą miedzi z kubkiem aluminiowym. Do podstawy miedzianej mocowana była struktura.
Zakład ODP IŁ, gdzie rozpoczęto produkcję tranzystorów w Instytucie Łączności mieścił się przy Pl. Powstańców 7(?), potem w Pałacu Kultury i Nauki, zaś PEWA mieściła się na Stępińskiej 13.
Zespół dr Kazimiery Morkowskiej z PIE został włączony do FT "Tewa".
Prof. Cezary Ambroziak (1935-2012) w roku 1961 skonstruował licznik półprzewodnikowy, który można uważać za swego rodzaju układ scalony. Sam konstruktor tego układu nie doceniał należycie wagi tego osiągnięcia. W roku 1968 na dwudziestolecie tranzystora ukazał się artykuł w naukowej prasie amerykańskiej, gdzie ta konstrukcja była wspominana na drodze postępu w konstrukcji półprzewodników.
Jeden z uczestników forum nagrał za zgodą prelegenta całe wystąpienie.
Prelegent zaczynał pracę w 1957 r. w Instytucie Łączności, gdzie uruchamiał produkcję tranzystorów TC11-TC15. Doświadczalne egzemplarze z tego okresu przyniósł na seminarium.
W 1958 r. zaczął pracę w FT TEWA, gdzie jednak długo nie popracował- został, jak to za czasów UB bywało- usunięty.
W 1959 r. zaczął pracę w spółdzielni pracy "Chemiter". W tym samym czasie do pracy w tej spółdzielni przyszli inni koledzy usunięci z "TEWY". W "Chemiterze" uruchomiono produkcję tranzystorów germanowych mocy, 5W. Produkcja ta była solą w oku dla pewnych czynników, wobec czego w 1961 zespół półprzewodnikowców z tejże spółdzielni trafił do biura naukowo- badawczego przy FT Tewa. W ten sposób zakończyła się produkcja tych tranzystorów w tej spółdzielni.
Tranzystory te używano do przetwornic. Prelegent nie dysponuje zdjęciami ani innymi materiałami na ten temat. Wspominał jednak, że hermetyzacja odbywała się poprzez ściśnięcie pod prasą miedzi z kubkiem aluminiowym. Do podstawy miedzianej mocowana była struktura.
Zakład ODP IŁ, gdzie rozpoczęto produkcję tranzystorów w Instytucie Łączności mieścił się przy Pl. Powstańców 7(?), potem w Pałacu Kultury i Nauki, zaś PEWA mieściła się na Stępińskiej 13.
Zespół dr Kazimiery Morkowskiej z PIE został włączony do FT "Tewa".
Prof. Cezary Ambroziak (1935-2012) w roku 1961 skonstruował licznik półprzewodnikowy, który można uważać za swego rodzaju układ scalony. Sam konstruktor tego układu nie doceniał należycie wagi tego osiągnięcia. W roku 1968 na dwudziestolecie tranzystora ukazał się artykuł w naukowej prasie amerykańskiej, gdzie ta konstrukcja była wspominana na drodze postępu w konstrukcji półprzewodników.
Jeden z uczestników forum nagrał za zgodą prelegenta całe wystąpienie.
Re: O polskich tranzystorach.
Male sprostowanie - po 1956 roku nie było już UB - była SB.
- Waldemar D.
- 625...1249 postów
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
Re: O polskich tranzystorach.
Alek, co za zbieg okoliczności - akurat opracowuję akapit na mojej stronie o układach zintegrowanych prof. Ambroziaka. Myślę, że na początku kwietnia materiał będzie gotowy... To kolejny, rewelacyjny epizod w historii polskiej i światowej elektroniki, niemal zupełnie u nas nieznany.
- Waldemar D.
- 625...1249 postów
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
Re: O polskich tranzystorach.
Miało być wkrótce a zeszło trochę czasu. Ech, zdrowie już nie to. Zapraszam do przeczytania nowych wątków. Niedługo wstawię unikalne materiały multimedialne...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Re: O polskich tranzystorach.
Na znanym serwisie aukcyjnym pojawiły się takie elementy : http://allegro.pl/aukcja-150-a-8-szt-i5039073056.html.
Elementy są nowe 3 końcówkowe wyglądają jak prototyp tranzystora . TK-60S czyżby to jakieś prototypy pierwszych polskich tranzystorów krzemowych jeszcze przed wypuszczeniem serii BF504 - 506 . Jakie jest wasze zdanie ?
Elementy są nowe 3 końcówkowe wyglądają jak prototyp tranzystora . TK-60S czyżby to jakieś prototypy pierwszych polskich tranzystorów krzemowych jeszcze przed wypuszczeniem serii BF504 - 506 . Jakie jest wasze zdanie ?
Re: O polskich tranzystorach.
Trudno powiedzieć. Pierwsze BF 50x miały nosić oznaczenie TK10.
Re: O polskich tranzystorach.
Witam !
Tranzystory krzemowe ze zdjęcia, to są polskie tranzystory krzemowe typu MESA. Opis typu "TK60S" nawiązuje do tranzystora TK10, znanego z zapowiedzi katalogowych. TK10 objawił się jako BF504-6.
Więcej zdjęć, opis i wnętrze takiego tranzystora, znajduje się na stronie
http://qann.wikidot.com/tk60
Nie znam historii powstania tych tranzystorów.
Będę wdzięczny za każdą informację.
Tranzystory krzemowe ze zdjęcia, to są polskie tranzystory krzemowe typu MESA. Opis typu "TK60S" nawiązuje do tranzystora TK10, znanego z zapowiedzi katalogowych. TK10 objawił się jako BF504-6.
Więcej zdjęć, opis i wnętrze takiego tranzystora, znajduje się na stronie
http://qann.wikidot.com/tk60
Nie znam historii powstania tych tranzystorów.
Będę wdzięczny za każdą informację.
Jak szybko rozwija się elektronika, tak szybko się starzeje to, co stworzyła…
Re: O polskich tranzystorach.
Tak wygląda wnętrze tranzystora krzemowego TK60S.
Pierwsze tranzystory krzemowe powstały w Zakładzie Konstrukcji Prototypów IPPT PAN.
Tranzystor powstawał prawdopodobnie równolegle z typem TK10, i miał być lepszą wersją - stąd wyższy numer i literka S w oznaczeniu.
Większa wersja tego zdjęcia znajduje się pod adresem:
http://qann.wdfiles.com/local--files/tk ... s_366b.jpg
Pozdrawiam Qann
Pierwsze tranzystory krzemowe powstały w Zakładzie Konstrukcji Prototypów IPPT PAN.
Tranzystor powstawał prawdopodobnie równolegle z typem TK10, i miał być lepszą wersją - stąd wyższy numer i literka S w oznaczeniu.
Większa wersja tego zdjęcia znajduje się pod adresem:
http://qann.wdfiles.com/local--files/tk ... s_366b.jpg
Pozdrawiam Qann
- Załączniki
-
- Wnętrze tranzystora TK60S
- tk60s_366e.jpg (15.11 KiB) Przejrzano 2891 razy
Jak szybko rozwija się elektronika, tak szybko się starzeje to, co stworzyła…