Strona 3 z 3

Re: BEZPIECZEŃSTWO

: ndz, 18 lutego 2007, 09:56
autor: ZoltAn
Tomasz.W pisze:To znaczy łączysz ze sobą dwa transformatory uzwojeniami wtórnymi ? Jeden zasilasz z sieci a z drugiego pobierasz 250V ? To może jeszcze napisz co tu jest takiego korzystnego . Koszt wykonania odpada , sprawność poniżej 40% (sprawdzone doświadczalnie) . Więc co :?:
.

1/ zgrabne OBEJŚCIE bardzo ważnego problemu związanego z BEZPIECZEŃSTWEM sprzedawanego zawodowcom DIY (jakby nie patrzeć :idea: ) urządzenia zasilanego z sieci.

Wykonując podłogowiec zasilany z sieci 220V z trafem sieciowym 220/cośtam wewnątrz zawsze narażam się na spotkanie z prorokiem :wink: - gdyby tak, nie daj Panie Boże, kogoś sieknęło - na dodatek śmiertelnie :idea:

Korzystam z ATESTOWANEGO - posiadającego kat. B albo CE zasilacza wtyczkowego czyli omijam ten śliski problem - omijając także walkę z zakłóceniami od przetwornicy.

2/ minimalne i łatwe do zwalczenia zakłócenia od zasilania,

Zoltan

: ndz, 18 lutego 2007, 11:40
autor: Tomasz.W
Hmmm.....bezpieczeństwo powiadasz , pewnikiem masz rację . Ale tak na mój gust to nie ma żadnego znaczenia czy "zawartość" kondensatorów filtrujących napięcie anodowe 250V (lub więcej) pochodziła będzie z jednego transformatora czy też dwóch lub innej nie koszernej przetwornicy impulsowej . Nieostrożnego użytkownika pieprznie dokładnie tak samo . I na to już nikt z nas nic nie poradzi . Piszesz że korzystasz z atestowanego zasilacza wtyczkowego . Tuś mnie zagioł :? . A cóż Ty robisz z tym napięciem stałym 12V pochodzącym z takiego zasilacza ? Bo chyba nie chcesz powiedzieć że ktoś produkuje zasilacze wtyczkowe z napięciem wyjściowym 250V z prądem około 100mA .

: ndz, 18 lutego 2007, 13:12
autor: Thereminator
:arrow: Tomasz.W
ZoltAn stosuje, jak sądzę zasilacz wtyczkowy z 12V AC na wyjściu, a w środku swoich urządzeń wstawia inwersyjnie trafo 230/12V. Taki sposób zasilania bywa, aczkolwiek rzadko stosowany w fabrycznych urządzeniach.

: ndz, 18 lutego 2007, 15:32
autor: Teslacoil
A nawet niech by był sobie ten wtyczkowiec z 250V na wyjściu. Tu się rozchodzi o odizolowanie od sieci energetycznej. Im wcześniej (przy gniazdku sieciowym), tym lepiej. Zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia fazy, czyli niebezpiecznego napięcia dotykowego względem ziemii na masie choćby gitary. A wewnątrz urządzenia 250V trzepnie, ale dwóch biegunów jednocześnie trzeba tknąć, a to już bardziej na własne życzenie...

OWD ;)

: ndz, 18 lutego 2007, 19:48
autor: ZoltAn
Tomasz.W pisze:Hmmm.....bezpieczeństwo powiadasz , pewnikiem masz rację . Ale tak na mój gust to nie ma żadnego znaczenia czy "zawartość" kondensatorów filtrujących napięcie anodowe 250V (lub więcej) pochodziła będzie z jednego transformatora czy też dwóch lub innej nie koszernej przetwornicy impulsowej.
Tak jak pisałem - bezpieczeństwo nade wszystko.

Jeżeli nawet kogoś pokopałoby wskutek przebicia to nie Ty ponosisz odpowiedzialność tylko producent zasilacza wtyczkowego - skoro ów ma atest bezpieczeństwa "B" albo "CE".
I to JEGO wezmą za dupsko a nie Ciebie :!: :idea:

Zasilacz wtyczkowy jest po prostu separatorem galwanicznym układu od sieci - o zagwarantowanej przez licencjonowanego i legalnego producenta jakości :idea:

Wiesz co oznacza skrót OWD :?:
To Ochrona Własnej Dupy :idea:

Obowiązkowa przy klepaniu wszelkich - zasilanych z sieci energetycznej - urządzeń elektronicznych "dla Żyda". Zwłaszcza małogabarytowych i podatnych na uszkodzenia - jak podłogowce :idea: To nie ciężki i duży wzmacniacz.

Nieostrożnego użytkownika pieprznie dokładnie tak samo . I na to już nikt z nas nic nie poradzi .
To po jaką cholerę pcha łapy do środka wysokonapięciowego urządzenia lampowego :!: :?:
Niech sobie pogmera w środkowej kieszeni (tej z zamkiem) w spodniach :wink: :D

Piszesz że korzystasz z atestowanego zasilacza wtyczkowego . Tuś mnie zagioł :? . A cóż Ty robisz z tym napięciem stałym 12V pochodzącym z takiego zasilacza ? Bo chyba nie chcesz powiedzieć że ktoś produkuje zasilacze wtyczkowe z napięciem wyjściowym 250V z prądem około 100mA .
Czytaj, Cholero Jedna, dokładniej posty :!: :twisted: :wink:

Ja podwyższam napięcie ~12V (z zasilacza wtyczkowego ~220V/~12V) curig nazad :wink: na ~220V poprzez następny transformator ~12V/~220V zamontowany w obudowie podłogowca.

Te ~220V prostowane jest w prostowniku znajdującym się w podłogowcu. Napięcie żarzenia dla lamp podłogowca (ECC83) pochodzi z tych ~12V z zasilacza wtyczkowego.

Przedstawia to uproszczony schemat.

Proste to jak świński ogon, ale baaardzo bezpieczne i tańsze niż autonomiczna przetwornica elektroniczna wewnątrz podłogowca. Ponadto nie muszę walczyć z zakłóceniami w.cz. i interferencjami pochodzącymi od przetwornicy tranzystorowej.

Zoltan

Re: Przetworniczka

: wt, 24 listopada 2009, 19:46
autor: KaW
Mnie tylko myli użycie na schemacie zasilania j.w. symbolu uziemienia .W. g. mnie powinien byc symbol masy .
Nie widze reszty schematu -i nie wiem co się podłącza do wejscia wzmacniacza -/w sensie jakie jest żródło/.
Ale jak nie ma masy /zerowania / ...to żródło ze swoim kabelkiem będzie wnosić "zerowanie" tego urzadzenia.
Może być przydźwięk .

Czy mierzona była pojemność między wtyczka zasilacza wyczkowego/ a masą tego wzmacniacza -i ile to wyszło?

Co do przetwornic -to tutaj powinna być przetwornica przepływowa /nazwa mozę byc nie ta/-ale sens jest taki
że daje energię w PIERWSZYM TAKCIE ROBOCZYM -rdzeń jest transformatorem .Również w przetwornicach wazne jest dobre zerowanie .Praktyka z naprawy przetwornic FAKSÓW jap. -przeróbki ze 120 na 220v -przegląd stosowanych przetwornic .Jest tak ,że każda przetwornica starannie była projektowana na duże odstępy izolacyjne /po druku/.Wogóle masa obostrzeń -które przy montażu przetwornicy do urządzenia kończyly się na wyrażnie zaznaczonym przewodzie
koloru zielono-żółtego -z zaprasowaną końcówką -oczko - i wyznaczonym miejscu podłaczenia podobnego przewodu od wtyczki sieciowej.Ujete w dokumentacji technicznej.
Brak zerowania -w sieci sekretariatu jakiegoś przedsiębiorstwa -a kiedyś takie coś mi się trafilo-skutkował przekłamaniami info z lini .telef.
Po prostu linia telefoniczna pracowała jako "zerowanie " -mimo ,że japończycy dają te mini trafka na we. lini tel.
z izolacja odpowiednia ./max 120V/.

Re: BEZPIECZEŃSTWO

: wt, 24 listopada 2009, 19:56
autor: Jasiu
ZoltAn pisze: 1/ zgrabne OBEJŚCIE bardzo ważnego problemu związanego z BEZPIECZEŃSTWEM sprzedawanego zawodowcom DIY (jakby nie patrzeć :idea: ) urządzenia zasilanego z sieci.
Mam wątpliwości czy cokolwiek obchodzisz.

§ 3. Ilekroć w rozporządzeniu jest mowa o sprzęcie elektrycznym, należy przez to rozumieć sprzęt przeznaczony do użytkowania przy napięciu nominalnym od 50 V do 1.000 V prądu przemiennego lub od 75 V do 1.500 V prądu stałego.

Jakoś nie napisali, że chodzi tylko o napięcie zasilające. Wygląda na to, że i anodowe się łapie.

Pozdrawiam,
Jasiu

Re: Przetworniczka

: wt, 24 listopada 2009, 23:54
autor: Romekd
Witam.
ZoltAn pisze:Tak jak pisałem - bezpieczeństwo nade wszystko.
Ja również nie potrafię dostrzec w tym rozwiązaniu jakichkolwiek cech zwiększających bezpieczeństwo użytkowania urządzenia. Przebicie między uzwojeniami transformatora zdarza się bardzo rzadko, a i w przedstawionym układzie może ono spowodować (gdy wystąpi w transformatorze T1), że na masie (obudowie) wzmacniacza wystąpi pełne napięcie sieci elektrycznej.
Jeżeli nawet kogoś pokopałoby wskutek przebicia to nie Ty ponosisz odpowiedzialność tylko producent zasilacza wtyczkowego - skoro ów ma atest bezpieczeństwa "B" albo "CE".
I to JEGO wezmą za dupsko a nie Ciebie
Jeżeli w urządzeniu zasilanym z takiego bezpiecznego zasilacza (posiadającego odpowiedni certyfikat) zastosowane zostaną elementy podnoszące wartość napięcia powyżej bezpiecznej granicy (przetwornica, lub dodatkowy transformator), to w razie jakiegoś wypadku odpowiedzialność spada na producenta urządzenia, a nie producenta zasilacza. Gdyby było inaczej to np. paralizatory można byłoby kupić w każdym kiosku, a za skutek ich lekkomyślnego użycia odpowiadałby producent baterii, wykorzystanej do jego zasilania.
Każde urządzenie, wewnątrz którego występuje niebezpieczne napięcie, by zostało dopuszczone do handlu musi zostać odpowiednio przebadane, a jego nabywca musi być poinformowany o grożącym mu niebezpieczeństwie, które może zaistnieć w przypadku niewłaściwego korzystania z tego sprzętu, lub przy dokonywaniu samodzielnych napraw i przeróbek.

Pozdrawiam,
Romek

Re: Przetworniczka

: śr, 25 listopada 2009, 08:54
autor: ZoltAn
No, niby tak, ale jak będzie formalnie wyglądać sprawa, gdy uzytkownik zostanie porażony dlatego, że na metalowej obudowie - zasilanego z certyfikowanego zasilacza - skonstruowanego wg wszelkich prawideł sztuki urządzenia pojawi się pełne napięcie sieci jedynie wskutek ewidentnego przebicia między siecią energetyczną a Uwy w tymże zasilaczu??

Oczywiście z winy producenta lub wad zasilacza i przy poprawnym użytkowaniu zasilanego urzadzenia.

Wszak w wiekszości przypadków dotyczy to zasilaczy tzw. uniwersalnych - z zastrzeżeniem nieprzekraczania chocby jednego z określonych parametrów użytkowych.

N.b. wiele zachodnich firm muzycznych produkuje nożne preampy lampowe ("pełnoanodowe") z zastosowaniem konwersji napięć w wewnętrznym transformatorze odwracającym - i nie uwierzę, że sprzęty te przechodziły pełną scieżkę certyfikacji - tak w krajach wytwórców jak i w PL.

Re: Przetworniczka

: śr, 25 listopada 2009, 09:12
autor: Romekd
ZoltAn pisze:No, niby tak, ale jak będzie formalnie wyglądać sprawa, gdy uzytkownik zostanie porażony dlatego, że na metalowej obudowie - zasilanego z certyfikowanego zasilacza - skonstruowanego wg wszelkich prawideł sztuki urządzenia pojawi się pełne napięcie sieci jedynie wskutek ewidentnego przebicia między siecią energetyczną a Uwy w tymże zasilaczu??
W tym konkretnym przypadku sprawa jest oczywista - całą winę ponosi producent zasilacza. Jednak obawiam się, że to producent urządzenia będzie musiał udowodnić przed sądem, że nie ponosi winy za zaistniały wypadek.

Pozdrawiam,
Romek

Re: Przetworniczka

: śr, 25 listopada 2009, 10:56
autor: ZoltAn
Romekd pisze: Jednak obawiam się, że to producent urządzenia będzie musiał udowodnić przed sądem, że nie ponosi winy za zaistniały wypadek.
Romek

U nas na pewno, w myśl staroplskiej maksymy zresztą: "W Polszcze prawo choćby pajęczyna - bąk się zawżdy przebije i na muchę wina..."

Re: Przetworniczka

: śr, 25 listopada 2009, 17:54
autor: KaW
Praktyka sprzedawania urządzeń w zestawie :zasilacz z atestem specjalizowanego producenta i jakieś urządzenia zasilane
napięciami bezpiecznymi /zakres dopuszczony BHP/ -jest powszechne .Poprostu atest kosztuje sporo .