Czołem.
Krzysztof_M pisze: ↑śr, 6 października 2021, 16:32
Padać pewnie nie będą, przecież wszystko zależy w zasadzie od kilku czynników:
- zakresu zmian nap. w sieci (duża ilość paneli solarnych w okolicy może podbijać w dzień nap do 250 V a po zmroku nap. może mocno spadać, jeśli solarowcy w okolicy mają wszystko, łącznie z centralnym grzaniem, ustawione na prąd)
- wartości lamp oraz ich rodzaju (taka GM70 przy 20 V i 3 A ma tolerancję nap żarzenia ± 1 V)
- topologii układu, który np. ma sprzężenia bezpośrednie i rozjazd na żarzeniu "rozjeżdża" układ
Jak się nie przejmujesz wartością lamp, np. nie wydałeś kilkuset złotych na nową kwadrę KT88, albo parę 300B to w zasadzie szkoda zachodu.
Mnie to jednak zaczęło przeszkadzać, ale z ręką na sercu, robię dopiero pierwszą konstrukcję, gdzie będę stabilizować nap. żarzenia.
Może się wkurzę i oleję temat stabilizacji lokalnej albo zainwestuję w UPS z serii ONLINE - taki to stabilizuje cały czas nap. w sieci i jego przetwornica dostarcza w miarę czysty sinus (podobno czysty).
Krzysztof, uważam że słusznie martwisz się o trwałość cennych lamp w swoich wzmacniaczach. Bez stabilizacji napięcia żarzenia warunki ich pracy mogą być dla nich w obecnych czasach niszczące... Niestety napięcia na grzejnikach katod potrafią zmieniać się (mam na myśli odchyłki procentowe od wartości nominalnej) w nieco większym stopniu niż dopuszczalne normą zmiany napięcia w sieci elektrycznej (do ±10% /od 217 V do 253 V/), przez co mogą wykraczać daleko poza bezpieczny dla lamp zakres. W lampach z katodami tlenkowymi zaleca się zasilanie grzejników możliwie stabilnym napięciem, zbliżonym wartością do nominalnego. Uważana za długowieczną pentoda 6P3S-E przy odchyłkach napięcia żarzenia nie większych od ±5%, wg danych katalogowych może spokojnie przepracować 5000 (10000) godzin, ale przy większych odchyłkach napięcia żarzenia, dochodzących do ±10%, okres ten może ulec skróceniu nawet do 500 godzin, czyli dziesięciokrotnie! Co ciekawe "cywilna" wersja tej lampy (6P3S) ma dopuszczalną tolerancję napięcia ±10% i w tych warunkach deklarowaną przez producenta trwałość równą również 500 godzin (być może przy stabilizacji napięcia żarzenia na poziomie 6,3 V czas ten wydłużyłby się wielokrotnie...

).
Czego można się spodziewać, gdy napięcia żarzenia lamp będą osiągały jeszcze wyższe wartości? Niestety niedawno miałem okazję się o tym przekonać, co opisałem w wypowiedzi z linku poniżej.
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 78#p380878
12 sztuk lamp EL500 przedwcześnie zużyło się wskutek pracy ze zbyt wysokim napięciem żarzenia (może powinienem wystawić fakturę na 700zł jednemu z użytkowników naszego Forum, który uśpił moją czujność, od lat twierdząc, że stabilizacja napięcia żarzenia to tylko audiofilska fanaberia, z "inżynierskiego" punktu widzenia kompletnie bezsensowna...

; choć w ostatnim czasie chyba i jego naszła jakaś refleksja i sam zaczął dodatkowym rezystorem redukować napięcie żarzenia lamp w jednym ze swoich urządzeń...). Tak wyglądały moje lampy po kilku latach dorywczej pracy:
Niestety dodatkowy stabilizator napięcia żarzenia 6,3 V zdecydowanie zwiększa obciążenie uzwojeń transformatora - zwiększa skuteczną wartość prądu płynącego w uzwojeniu (uzwojeniach) niemal dwukrotnie w stosunku do układu, w którym grzejniki zasilane są napięciem zmiennym, szczególnie gdy w prostowniku zastosuje się dobre diody Schottky'ego, a w filtrze kondensatory o bardzo dużej pojemności i niskim ESR. Niemal dwukrotny wzrost skutecznej wartości prądu w obwodzie oznaczałby niemal czterokrotny wzrost mocy traconej na rezystancjach uzwojeń transformatora, a to mogłoby skutkować jego przegrzaniem...

Z tego powodu nie zawsze w oryginalnym układzie z transformatorem możemy dodać stabilizator napięcia żarzenia. W zasilaczach Z-5001 poradziłem sobie stosując szeregowo z grzejnikami katod lamp dwa połączone równolegle rezystory dużej mocy o rezystancji 0,1 Ω, które z widocznymi na zdjęciu przewodami obniżają napięcie lamp o ok. 0,8 V przy napięciu sieci podchodzącym pod 250 V (przy podwyższonym napięciu w gniazdkach transformatory zasilaczy i tak bardzo mocno się nagrzewają).
Kiedyś w jednym z wątków wspominałem o wahaniach napięcia w swojej domowej instalacji elektrycznej (wątek z linku poniżej), które miały miejsce w grudniu roku 2014.
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 15#p297815
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 10#p297910
Tak przedstawiały się wahania napięcia w grudniu roku 2014:
A tak przedstawiały się w zeszłą niedzielę i poniedziałek, w które to dni przeprowadziłem kolejną rejestrację wahań napięcia sieci elektrycznej 230 V (pomiar rozpoczął się o godzinie 16-tej w dniu 10.10.2021, a zakończył o godzinie 16-tej w dniu następnym).

Późniejsze moje doświadczenia pokazały, że podobne wahania napięcia występują także u moich znajomych, mieszkających w prywatnych domach na kilku osiedlach w Zawierciu (miałem na warsztacie ich wzmacniacze, z doszczętnie "zajechanymi" bardzo drogimi lampami...). Niestety wraz ze wzrostem popularności domowych instalacji fatowoltaicznych, dostarczających do sieci w dni słoneczne coraz większych ilości energii (aż do "odcięcia", przy napięciu 253 V, lub jeszcze wyższym...) oraz z drugiej strony urządzeń bardzo prądożernych (klimatyzatorów, pomp ciepła i domowych ładowarek do samochodów elektrycznych), które z kolei mogą obciążyć sieć tak mocno, że napięcie w niej spadnie do 217 V lub wartości jeszcze niższej (może i te urządzenia z czasem zostaną wyposażone w "ograniczniki", redukujące pobór mocy przy nadmiernym spadku napięcia) sytuacja może jeszcze bardziej się pogorszyć...
Triody i pentody mocy niskiej częstotliwości z katodami bezpośrednio żarzonymi, torowanymi i nawęglanymi mają jeszcze węższe dopuszczalne odchyłki napięcia żarzenia. W ich przypadku zaleca się utrzymywanie napięcia żarzenia z dokładnością 1...2,5%, czego nie da się zrealizować bez elektronicznej stabilizacji tegoż napięcia... Dla popularnej triody audio typu GM70 nota katalogowa podaje, że odchyłki napięcia zasilającego katodę nie mogą przekraczać 1 V (19...21 V), co stanowi zmiany nie większe niż do 5%, choć widywałem też noty katalogowe dla tej lampy, w których zalecane najwyższe napięcia grzejnika wynosiło 20 V, przy "typowym" wynoszącym również 20 V

Co ciekawe trwałość GM70 określana jest w katalogu na 1000 godzin, choć katody lamp nadawczych, wykonane w tej samej technologi potrafią mieć przewidywany czas pracy równy kilkudziesięciu tysiącom godzin (co najmniej 10 tyś. godzin), więc może w przypadku GM70 warto precyzyjnie stabilizować napięcie grzejników na wartości dokładnie 19,5 V (to należałoby jeszcze ustalić doświadczalnie

).
Poniżej załączam jeszcze dwa wykresy. Na pierwszym z nich zielonym pasem zaznaczyłem napięcie sieci, poza które nie powinno się wychodzić przy zasilaniu nim wzmacniacza z lampą GM70 bez stabilizatora napięcia żarzenia, przy założeniu, że nominalnym napięciem zasilania jest 230 V, a dopuszczalna tolerancja napięcia katod wynosi ±5%. Na drugim z wykresów zielonym pasem zaznaczyłem obszar teoretycznie jeszcze bezpiecznej pracy dla urządzeń z lampami elektronowymi o katodach tlenkowych, zaprojektowanych pod zasilanie napięciem 220 V z dopuszczalną tolerancją napięcia grzejników lamp ±5% (z wykresami przedstawiającymi napięcia zarejestrowane tydzień temu).
Pozdrawiam
Romek