To może by tak symulację na dwie diody zrobić?W praktyce trzeba będzie zwiększyć C2 do przynajmniej 470 uF i dać rezystor 100k/2W równolegle. :)P.S.Uruchomiłem sobie ten symulator-uwzględnia obie diody
Wzmacniacz gra całym pasmem, nie brakuje mu dynamiki, a brum od żarzenia lamp jest pomijany. Niestety jak kręcę gałką potencjometru i głośność jest powyżej "dwunastej" wzmacniacz paskudnie burczy jakby wzbudzał się. Burczenie milknie dopiero gdy potencjometr jest na max. W chwili wzbudzania się (?) napięcie Ua spada do 294V. Na schemacie zaznaczyłem pomierzone napięcia. Lampy wejściowe to 6sn7 (wartości elementów na brązowo).
Nie ma tego na schemacie - na wejściu jest potencjometr niebieski Alps 100 kom.Przydałyby się jakieś sugestie
W pierwszej kolejności należy sprawdzić który kanał jest podatniejszy na wzbudzenie{uruchomić sam L i następnie P}.Sprzężenie zwrotne ujemne jest pobierane z dwóch punktów{anoda i uzwojenie wtórne}-łatwo o pomyłkę przy łączeniu transformatora.Kondensator filtrujący C11 przydałby się większy.
Oba kanały równo wzbudzają się - właśnie sprawdziłem. Temat z ujemnym sprzężeniem z trafo już przećwiczony, wzbudza się nawet bez podłączonego NFB do traf. Przy źle podłączonym pisk jest tak potężny, że mało głośników nie upali tak piszczy
Thomas von'Zig pisze: ↑wt, 17 grudnia 2019, 17:45
Wzmacniacz gra całym pasmem, nie brakuje mu dynamiki, a brum od żarzenia lamp jest pomijany. Niestety jak kręcę gałką potencjometru i głośność jest powyżej "dwunastej" wzmacniacz paskudnie burczy jakby wzbudzał się. Burczenie milknie dopiero gdy potencjometr jest na max.
(...)
Nie ma tego na schemacie - na wejściu jest potencjometr niebieski Alps 100 kom.Przydałyby się jakieś sugestie
Wszystko wskazuje na to, że wzbudzenie układu powstaje wskutek sprzężenie sygnału przez wejście wzmacniacza (coś się indukuje w obwodach wejściowych przez pojemności pasożytnicze), czyli w sytuacji gdy rezystancja, którą "widzi" siatka lampy jest najwyższa. Przy zmniejszaniu potencjometrem poziomu sygnału rezystancja "widziana" przez siatkę lampy spada i spada poziom sygnału zakłócającego (zwierany przez niższą oporność), powodującego wzbudzenie wzmacniacza. To samo dzieje się przy zwiększeniu poziomu do maksimum, gdyż wtedy lampa "widzi" niską oporność wyjściową źródła sygnału. Czy przewody między potencjometrem i siatkami lamp wejściowych są w miarę krótkie i ekranowane? Czy metalowe elementy potencjometru są połączone z masą wzmacniacza? Co się stanie, gdy siatki lamp na wejściu połączymy z masą rezystorem o oporności np. 10 kΩ lub np. kondensatorem 220 pF? Czy dodanie szeregowych rezystorów o oporności 10 kΩ szeregowo z siatkami lamp (antyparazytowych; zamontowanych bezpośrednio przy podstawkach lamp) nie zlikwidowałoby wzbudzenia?
Przy położeniu potencjometrów w pozycji "trochę za 12" - dokładnie trudno określić ze względu na odchyłkę rzeczywistych potencjometrów od prawidłowej charakterystyki wykładniczej impedancja wewnętrzna źródła sygnałów podawanych na siatkę lampy wejściowej ma największą wartość, wynoszącą ok. 1/4 R potencjometru. Wtedy przenikanie zakłóceń do obwodu siatkowego (np. przez pojemności pasożytnicze) jest najsilniejsze. W przypadku skręcenia potencjometru w lewo siatka jest uziemiana bezpośrednio, a w przeciwnym - przez źródło sygnału.
Mógłby Kolega wstawić fotografie prezentujące rozmieszczenie elementów wzmacniacza?
Pozdrawiam,
Jakub
PS. O, widzę że się "zdublowaliśmy"
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Jeszcze raz pomierzyłem rezystory, wszystko zgodnie ze schematem. Wiszące kabelki czerwono-biały i zielono-biały z Uż zasilają LED na panelu przednim. Odpinałem je, nie mają wpływu... Potencjometr to niebieski ALPS w plastikowej obudowie (bez uziemienia). Masa układu jest odseparowana od odbudowy. Obudowa jest podłączona do "bolca" zerowego w gniazdku.
Rozumiem, że napięcia Ua niższe o -15V od podanych w projekcie raczej nie mają wpływu?
Uż 5AR4 - 4.9V
Uż 6SN7 - 6,2V
Uż KT88 - 6,1V
Napięcie na mu follower 6SN7 jest wyższe o 4.0V od podanego w projekcie.
kubafant pisze: ↑wt, 17 grudnia 2019, 20:18
PS. O, widzę że się "zdublowaliśmy"
Zdarza się - byłem o kilka sekund szybszy Przy okazji miałbym jeszcze jedno pytanie - czy obudowa wzmacniacza jest połączona z masą układu? Miałem kiedyś amatorski wzmacniacz lampowy, w którym sprzężenie następowało przez sam potencjometr, który był przykręcony do obudowy (jego obudowa miała dobre połączenie elektryczne z obudową wzmacniacza), ale obudowa z masą już połączona nie była...
Nie... obudowa (aluminium) nie jest połączona z masą układu.
Sygnał od cinch prowadzony jest lewą stroną obudowy przewodem ekranowanym RG174 do przełącznika źródła CK1052, następnie krótkim odcinkiem przewodu nieekranowanego do potencjometru.
Ostatnio zmieniony wt, 17 grudnia 2019, 20:53 przez Thomas von'Zig, łącznie zmieniany 1 raz.
Obudowa, o ile jest metalowa stanowi naturalny ekran dla umieszczonej wewnątrz elektroniki i w zasadzie zawsze (o ile nie wykluczają tego jakieś względy, w rodzaju pętli masy z uziemieniem) należy ją łączyć do masy. W przeciwnym wypadku (obudowa "wisząca w powietrzu" - bez ustalonego potencjału) działanie ekranujące nie jest wykorzystane.
Ładne wykonanie, gratuluję
Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Zastanawia mnie dlaczego mam tak duży spadek napięcia w zasilaczu:
1. Trafo zasilające 2x350V
2. Napięcie za dławikiem sieciowym bez obciążenia 454V
3. Napięcie za dławikiem sieciowym z obciążeniem 354V
Spadek na R26 (51om) - 11V
Spadek na dławiku LGB1 - 10V
Daje to spadek na samej lampie 79V, choć charakterystyka mówi, że przy poborze prądu 0.22A powinno być ok. 20V. PSU Designer II wyliczył napięcie 380V na C14.
Chyba, że nie umiem poprawnie odczytać parametrów lampy z karty. Nie ukrywam, ze wzmacniacz na prostowniku lampowym robię pierwszy raz.