Dragon pisze:A istnieją mosfety lub inne tranzystory typu FET, które mają podobny dźwięk do triody (oczywiście chodzi mi o aplikacje audio zbudowaną na takim elemencie aktywnym. Tak, wiem. Sam element nie gra)?
Gra głośnik. Układ wzmacniacz jest istotny. Warunki kulturowe i technologiczne też był istotne. Dawniej elementy (nie tylko aktywne) były drogi i starano się ich zastosować jak najmniej. To samo było na początku ery tranzystorów. Teraz tranzystor jest tani. Inaczej się podchodzi do zaprojektowania wzmacniacza.Dawniej układ pezez zamknięciem pętli USZ mia l mieć jak najmniejsze zniekształcenia a samo USZ na tyle płytkie aby nie dodawać elementów aktywnych. Dziś wzmacniacz ma dać odpowiednie natężenie prądu. Liniowości nie bierze się pod uwagę. Efekt końcowy określi głębokie USZ.
Może zrobić układ lampowy wg obecnych trendów jak w krzemie wg dawnych. Oddziedziczą cechy typowe dla ery stylu konstruowania.
Zauważono że przy pewnych harmonicznych ucho toleruje dość wysoki współczynnik zniekształceń nieliniowych. Dominacja w zniekształceniach 2giej harmonicznej i niewielki poziom nieparzystych to jest tzw brzmienie lampowe. Jak zrobisz stopień mocy SE na tranzystorze też będzie miał podobne widmo zniekształceń co SE na pentodzie.
Dowolny FET i MOSFET zamienisz w triody. Nie wierzysz? A czym sie charakteryzuje trioda? Podstawowe pytanie, na które odpowiedź określa kształt ch-tyk oraz praktyczną stałość pewnego parametru.
Bipolarny też się da....