Strona 3 z 12
: czw, 4 maja 2006, 11:46
autor: Boski Miszcz
Ja też bym się na ten pifak pisał jak mi dobrze egzaminy pojdą to byłoby super spotkać się i powymieniać lampami doświadczeniami kserówkami literatury-ja zaczynam wielkie skanowanie i kserowanie na moim wydziale- dużo lampowych i próżniowych pozycji,katalogi też.
: sob, 13 maja 2006, 22:35
autor: MalKontent
Słuchajcie Kochani,
Jak tam nasze plany spotkaniowe? Ktoś się jeszcze pisze? Jakieś terminy? Propozycje?
Alku, czy oferta Twoja jako gospodarza aktualną jest?
Pozdrawiam
Staszek
: ndz, 14 maja 2006, 12:14
autor: Alek
Więc tak: Ja bym proponował sobotę-tą co będzie tj 20 maja b.r.
Postaram się sporządzić mapę stosowną i zamieścić dziś jeszcze.
: ndz, 14 maja 2006, 14:26
autor: tszczesn
Alek pisze:Więc tak: Ja bym proponował sobotę-tą co będzie tj 20 maja b.r.
Postaram się sporządzić mapę stosowną i zamieścić dziś jeszcze.
Jestem za.
: ndz, 14 maja 2006, 16:33
autor: MalKontent
Ja też jak najbardziej
Już się cieszę, że poznam osobiście parę osób

P. Tomka kojarzę chyba z Wolumenu przelotnie...
Nuncjuszu, rozumiem, że będziesz? Mam nadzieję, że lampki dla Ciebie przyjdą na czas
Kto jeszcze?

: ndz, 14 maja 2006, 18:15
autor: Wojtek
Szkoda że nie mieszkam blizej

: ndz, 14 maja 2006, 18:44
autor: ...:::SQL:::...
No to ja niestety muszę rezygnować

25.V mam polski ustny

Pozdrawiam

: ndz, 14 maja 2006, 20:11
autor: nuncjusz1
Pewnie że będę,taką okazję przegapić .
Pozdrawiam
: ndz, 14 maja 2006, 21:14
autor: Alek
Załączam obiecaną mapę.
Z Warszawy dobrze jest jechać Radzymińską na Marki, potem obwodnicą Radzymina, dalej na Wyszków (mijajac po drodze Trojany, Niegów).
Przed mostem w Wyszkowie jest skręt w prawo- szosa na Łochów. Trzeba właśnie tu skręcić. Jedzie się ok 8 km do skrętu w lewo na Kamieńczyk (skręt przy krzyżu, droga asfaltowa). Dojechać należy do Kamieńczyka, mija się szkołę po lewej na wzgórzu i koło poczty skręca sie w prawo. Nieco dalej jest skrzyżowanie, ale droga asfaltowa odbija jakby leciutko w prawo- trzeba nią jechać. Po lewej minie się piwne szynkwasy, ale na Boga, nie xzatrzymywać się tam!. Jechać cierpliwie dalej. Po lewej będzie skręt na most na Liwcu (droga asfaltowa), ale jechać jeszcze dalej prosto ok 2 km. Na drodze pojawi się zakręt i ukażą budynki wsi. Do samej wsi dojeżdżać nie należy. Wcześniej bowiem po prawej bedzie jakby polanka z działkami, po lewej zaś polna droga w las. Ta polna droga prowadzi oczywiście do mnie, lecz rzeczą niemądrą byłoby tam skręcać, bo za chiny ludowe nie traficie. Roztropniej będzie, jeśli już w Kamieńczyku przekręcicie do mnie na 607 443 752 a ja w podskokach wyjdę Wam na przywitanie

. Ponieważ jednak blisko mieć nie będę piechotą przez las, toteż może być, że trochę czasu upłynie nim ukażę się na drodze przy wspomnianej polance.
Planuję na miejscu pojawić się już w piątek. Można więc przybyć już tego dnia, ale trzeba mnie o tym uprzedzić i jakoś to umówić.
Kto chce nocować powinien zabrać jakiś śpiwór. Łóżek lub innych wynalazków do spania starczy na parę osób.
Zwijanie zabawy w niedzielę rano wydaje się rozsądne.
Kwestie żywnościowe trzeba jakoś przedyskutować. Może są jakieś koncepce jak to rozegrać

. Czekam na propozycje.
: śr, 17 maja 2006, 10:27
autor: Alek
Mamy dziś już środę a ja na dobrą sprawę nie wiem kto się wybiera
Proszę się wpisywać

: śr, 17 maja 2006, 10:35
autor: tszczesn
Alek pisze:Mamy dziś już środę a ja na dobrą sprawę nie wiem kto się wybiera
Proszę się wpisywać :!:
No ja zamierzam, ale widzę, że koniecznie chcesz mnie pozbawić bytności na Kole :) Coś się stanie jak przyjadę w sobotę po południu?
I co trzeba mieć poza śpiworem i piwem?
: śr, 17 maja 2006, 10:36
autor: tszczesn
tszczesn pisze:Alek pisze:Mamy dziś już środę a ja na dobrą sprawę nie wiem kto się wybiera
Proszę się wpisywać :!:
No ja zamierzam, ale widzę, że koniecznie chcesz mnie pozbawić bytności na Kole :) Coś się stanie jak przyjadę w sobotę po południu?
I co trzeba mieć poza śpiworem i piwem?
Aha - i jak tam się jedzi inaczej niż samochodem?
: śr, 17 maja 2006, 10:48
autor: Alek
Nic się nie stanie jeśli bedziesz po południu:)
Można inaczej niż samochodem. Opcja pierwsza: z dworca Wileńskiego jechać koleją (nie polecam) do Wyszkowa i tam z tego dworca autobusem PKS bezpośrednio do Świniotopu.
Opcja druga: Autobusem sprzed dw Wileńskiego do Wyszkowa (jeżdżą często) i tam przesiadka w PKS.
Wadą tego sposobu jest to, że do Świniotopu są 3 kursy /dzień.
Opcja hardcore:
Autobusem sprzed Wileńskiego do Wyszkowa a stamtąd pieszo. Mnie wychodziło ok 2,5-3 godzin szybkim marszem.
Opcja super hardcore:
Jechać rowerem. Mnie zajmuje to dwa dni z ciężkim plecakiem.
Myślę, że są jeszcze inne opcje-liczę, że nuncjusz1 może być w nich lepiej obeznany.
Można na przykład jechać PKS-em do Kamieńczyka i dalej piechotą. Tyvh kursów jest znacznie więcej.
Odnośnie tego, co może być potrzebne. Zależy ile będzie osób. Jeśli dużo to siłą rzeczy nie będę w stanie unieść całej gospodarki żywienia zbiorowego. Mówię to, jako mierny organizator imprez masowych

: śr, 17 maja 2006, 12:08
autor: MalKontent
PODWÓZKA.
Tomku, mogę Cię zabrać do mojego "czołgu" (Volvo 740).
Plus ewentualnie jeszcze z 1-2 osoby.
Ostrzegam tylko, że jeśli ktoś będzie chciał wziąć ze sobą jakiś sprzęt do pokazania itp., to automatycznie ubywa miejsca, bo bagażnik mam praktycznie w 100% zajęty różnymi śmieciami

No i jazda jest w tempie spokojnym, ten samochód nie bardzo zna pojęcie "dynamika"...
O której byś się wybierał i skąd? I kiedy byś chciał wracać?
Ktoś jeszcze?
Jeśli chodzi o żarełko, to ja mogę np. sporządzić sałatkę z kurczakiem/indykiem + różności (np. kalafior). Na ogół wszystkim smakuje...
Piwa nie lubię niestety ja, ale to lepiej, bo nie będzie przeciwwskazań żeby prowadzić wózek z powrotem. Więc piwo se przywoźcie we własnym zakresie
Pozdrawiam
Staszek
: śr, 17 maja 2006, 14:43
autor: tszczesn
MalKontent pisze:PODWÓZKA.
Tomku, mogę Cię zabrać do mojego "czołgu" (Volvo 740).
Z chęcią skorzystam - bo chciałem właśnie coś ładnego do posłuchania zabrać (Alku, masz tam prąd prawda?), a tak nie muszę się specjalnie ograniczać wagowo (choć najfajniejszego radia nie wezmę, bo nie dość, że to 40kg i wilekośc niewielkiej szafki, to jeszcze skrzynkę ma nieskończoną). Dlatego nie chcę jechać tam rowerem. A tym hardcorem Alek przesadzasz - do Kamińczyka to tylko 50km (licząc od skrzyżowania Toruńska/Radzymińska), trzy godziny niepziesznej jazdy z kurwimetrem w dłoni :)