OTLamp pisze:
Owszem, bo tylko tym sposobem można na bieżąco kontrolować, czy coś się poprawia. Obecność napięć anodowych może się przyczyniać do poprawy, choć nie zawsze musi.
A czy wielką różnicą będzie zamiast na bieżąco przełączenie na pomiar?
Ktoś będzie tak ślepił non-stop przez 20 minut w miernik, czy raczej zajrzy po 5-10 minutach, zmierzy i podejmie decyzję co dalej?
Nie wiem jak Ty ale zawsze znajdę inne zaległe zajęcie w międzyczasie.
Na siłę próbujesz wmówić że kontroli nie ma.
OTLamp pisze:
Hennel podaje wiele ogólników, często nie precyzując. W gazotronach i tyratronach też są katody tlenkowe i co? Działają?
Nadawcze pracujące przy dużych Ua to jakoś tlenkowych nie mają.
OTLamp pisze:
Co ty ciagle z tą siatką? Nie widzę możliwości jej upalenia. Wspominałem wcześniej, że lampę bada się w kontrolowanych warunkach, stosując np. ograniczenie prądu anodowego oraz nie stosując dużych wartości oporności w obwodzie siatki sterującej.
Co łatwiej upalić niechcąco? Siatkę z cienkiego drutu czy grubą anodę. Widziałem na żywo ile czasu potrzeba na upalnie siatki w EL84 - 1/3 sekundy albo mniej.
Nie dorabiaj dodatkowej ideologii do prostego faktu. Jak ktoś popełni prosty błąd przy podłączeniu napięcia do siatki to co weźmiesz to na siebie?
Bo jak na razie skutki chwilowego przęciążenia (iskry) daje się cofnąć (nie w 100%). Ryzykuje się tylko że zamiast wyrzucenia lampy może się ją da eksploatować.
OTLamp pisze:
STUDI pisze:
Na tym forum można znaleźć wypowiedzi Alka jak to pompował swoje lampy. Jakoś tam nie ma słowa o kilku minutach.
A ty też masz zamiar pompować na stanowisku pompowym? O czym ty piszesz w ogóle? Alek niektóre lampy celowo pompuje dłużej, wcześniej nie rozpylał w nich nawet getterów. To zupełnie inna sytuacja. To wszystko dzieje się w fabryce.
Znowu próbujesz coś odwrócić. Czym się różni odprowadzanie gazów odpompowywanie przez pompę molekularną od pochłaniania przez getter? Tak od strony adsorpcji gazu na getterze czy palladzie...
OTLamp pisze:
STUDI pisze:
Producenci wygrzewali lampy. (Dziwne co? oni mogli nam nie wolno bo to już szamaństwo).
Samym żarzeniem, tak? Możesz podać źródło, które tak podaje? W Barwiczu, Niemyskim nie ma, za to kilkakrotnie wspomina się o podaniu napięć na elektrody, a w jednym z zeszytów ZWLE piszą nawet o odtruwaniu katody przy załączonych napięciach na pozostałe elektrody.
I co zaproponujesz komuś taki proces? Dasz mu konkrety tak aby nie uszkodził lampy? Jeśli widać poprawę (jakąkolwiek) w bardzo uproszczonej wersji - tylko żarzenie - to co zakazać bo nie tak jak w fabryce?
Nie twierdzę że to najlepszy możliwy sposób.
OTLamp pisze:
Zaprzeczasz sam sobie. Kosztowne metale, kosztowny proces, a na końcu olewali kontrolę, licząc się z tym, że część tych lamp wróci i od razu pójdzie na złom, bo w postaci zmontowanej detale nie nadają się już do powtórnego użycia. I na tym chcieli zarobić?
Mało to było niechlujnie wykonanych? Brak zgrzewów, inna moc włókna żarzenia, źle włożone. Nie są to rzadkie przypadki.
W każdej produkcji - pomiar, strojenie, kontrola jest b. kosztowna,. Kontroluje się wyrywkowo próbkę z partii produkcyjnej.
Chyba że ktoś płaci za koszty kontroli.
OTLamp pisze:
Nie wiem który raz już to piszę. Próżnia w takich lampach (leżakowanych, takich które opuściły fabryke x lat temu, w przeciwieństwie do tych, które są na etapie produkcji - to duża różnica) poprawia się w czasie od kilkudziesięciu sekund do kilkunastu minut.
I ten wynik będzie stały niezależnie od objętości wewnątrz bańki, powierzchni na których może zajść adsorpcja itd.
A jeśli już niby po kilku minutach długo przechowywana lampa jest lepsza niż przywieziona świeżo z produkcji to czemu podają maksymalny okres przechowywania?
OTLamp pisze:
Teraz to już w ogóle odleciałeś. Ja odrzucam obserwację? Ja się jej cały czas domagam, OBSERWACJI prądu anodowego i siatkowego, a do tego potrzebne są napięcia na pozostałych elektrodach. Ty lansujesz grzanie w ciemno przez 30 godzin. Więc kto odrzuca obserwację?
A gdzie napisałem ze musi to być 30 godzin? Zawsze komuś mówiłem żeby po pewnym czasie skontrolował efekt.
Wrócę czym się różni podłączenie online mierników na które nie masz czasu ślipieć non-stop od pomiaru co kilka - kilkanaście minut?
OTLamp pisze:
Wtedy możesz to zrobić tak jak w fabryce. Chcesz załącznik z Barwicza, opisujacy m.in jak grzać siatkę sterującą prądem emisyjnym? Niestety o grzaniu samym żarzeniem nic nie ma.
Podasz na podstawie tego załącznika konkretne dane dla 6S33S - tj napięcia prądy itd?
Czy trzeba kilka sztuk uwalić aby się przekonać ile można czy ile trzeba?
Samo przeżarzenie przez krótki czas na pewno zredukuje tę warstwę szkodliwą zwiększająca opór skrośny.
Przesadzenie z mocami wydzielanymi na siatkach i lampa do definitywnie do kosza.
OTLamp pisze:
Mogą wydzielić się gazy, które nastepnie ma wiązać getter, od tego jest. Chyba kiedyś w końcu i tak na elektrody podaje sie napięcia, nawet po grzaniu przez 30 godzin samym zarzeniem? Wtedy to się niby gazy nie wydzielą?
Znowu te 30 godzin.
Zamiast się czepiać głównie tych 30 godzin (bo jak widzę to to jest głównym problemem) to może lepiej sprawdzić co może zaoferowąć każdy wariant wygrzewania - ż prądem elektrod, bez, przeżarzenie itd.
Alek podał metodę porównania. Porównać - koszty wyposażenia do zysku z uratowanych lamp". Wtedy będzie można gdybać. Trwałości nie określimy wiarygodnie bo raczej trudno będzie o 1000 lamp po procesie używanych przez 2000 godzin z pełną mocą admisyjną i maksymalnym dopuszczalnym prądem katody. A to dla jednego rodzaju konstrukcji - chodzi o stosowane materiały, inne materiały to inny test czyż nie?
To ze czas to pikuś policzmy ilość zużytej energii.