Strona 3 z 4
Re: Kisel Fifty - mały problem
: śr, 14 grudnia 2011, 19:32
autor: painlust
Ale octale nadal chyba od przekaźników...
Re: Kisel Fifty - mały problem
: śr, 14 grudnia 2011, 19:39
autor: whwp
One chyba nie są takie najgorsze. I mają dzyndzle przeciwłukowe.
Re: Kisel Fifty - mały problem
: czw, 15 grudnia 2011, 17:08
autor: endrju
painlust pisze:Ale octale nadal chyba od przekaźników...
Niestety tak, ale zawsze to plus , bo można je za parę groszy wymienić -klient bardzo nie ucierpi, a i ja zarobię

EDIT Poprawiłem błędy , bo odkąd nie było Teleranka , nie cierpię czerwonego

Re: Kisel Fifty - mały problem
: pt, 16 grudnia 2011, 13:30
autor: ZoltAn
No, nie... te oryginalne podstawki to rzeczywiście jakieś R15-podobne, polistyren chyba - pierwszy raz coś takiego widzę...
Kuśwa, najtańsze peerelowskie podstawki (te gwiazdkowe mocowane osmioboczną sprężyną) lepsze były - zresztą, używałem ich powszechnie (innych wtedy nie było - po za odzyskiem z Pioniera - od UY1N) i raz tylko mi przestrzeliło między nóżkami anody i żarzenia...
Kwestia montażu: faktycznie byle jaki, co wcale nie wyklucza dobrego brzmienia i bezbrumowości wzmaczniacza, to jest także kwestia samego prowadzenia przewodów w takiej (mimo, że bardzo niechlujnej) a nie innej konfiguracji.
Re: Kisel Fifty - mały problem
: pt, 16 grudnia 2011, 21:19
autor: Zibi
ZoltAn pisze:No, nie... te oryginalne podstawki to rzeczywiście jakieś R15-podobne, polistyren chyba - pierwszy raz coś takiego widzę...
To nie jest wyjątek:
http://www.trioda.com/galeria/amplifon_ ... n_wl36.htm
Re: Kisel Fifty - mały problem
: pt, 16 grudnia 2011, 23:23
autor: Piotr
Też na początku na tym robiłem.
Wyobraźcie sobie, że w tamtych czasach (lata '90) nie było na rynku nic innego z gwarancją powtarzalności.
Oczywiście, można było sobie założyć znakomite podstawki z wylutu, ale jak się planuje serię, to trzeba też przewidzieć co się wsadzi do kolejnych egzemplarzy.
Re: Kisel Fifty - mały problem
: sob, 17 grudnia 2011, 09:06
autor: kciuq
Czyli podstawki pod przekaźniki R-15 nie bardzo się nadają do takich konstrukcji?
Mam parę szt. takich podstawek miały być do kopii Champa, przy napięciu anodowym ~250V chyba wytrzymają.
Re: Kisel Fifty - mały problem
: sob, 17 grudnia 2011, 09:31
autor: Thereminator
Z braku lepszych dadzą radę, ale jak mają pracować z lampami do góry nogami jak w oryginale, to jednak lepiej zainwestuj w ceramiki.
Re: Kisel Fifty - mały problem
: ndz, 18 grudnia 2011, 07:13
autor: painlust
Ja bym ich do napięć powyżej 450V nie stosował, ale w champie to nie powinno być z nimi problemu.
Re: Kisel Fifty - mały problem
: ndz, 18 grudnia 2011, 10:17
autor: ZoltAn
kciuq pisze:Czyli podstawki pod przekaźniki R-15 nie bardzo się nadają do takich konstrukcji?
Mam parę szt. takich podstawek miały być do kopii Champa, przy napięciu anodowym ~250V chyba wytrzymają.
Tu nie chodzi o odporność na przebicie - polistyren i podobne tworzywa z wypełniaczem szklanym ("czarne" R15 taki mają) cechuje naprawdę wysoka odporność na wysokie napięcia i deformacje w
zastosowaniu przewidzianym przez konstruktora - czyli do mocowania przekaźnika
R15.
I przekaźnik i każda lampa włożona w podstawkę (łapki obejmujące nóżki cokołu są sprężyste

) wnosi naprężenia - i o to właśnie chodzi - w podstawce "
twardej" będzie siedzieć stabilnie zaś kontakt elektryczny będzie pewny i stały.
Przy tak mocno "hajcujących" się lampach jak EL34 czy EL36 w podstawce "
mięknącej" łapki szybko poddadzą sie i ułożą oraz utrwalą w najbardziej "wygodnej" pozycji: pojawią się luzy = większe rezystancje przejścia - zwłaszcza na nóżkach żarzenia i anodowej= wydzielanie dodatkowego ciepła... = patrz zdjęcia
Podstawkę taką to sobe można najwyżej zastosować do lamp typu 6SN7 czy 6SJ7 czy jakichs stabiliwoltów - ale nie "piecyków" jak EL34, 6L6, GZ34, 5C3S.
A, zreszta podstawki ceramiczne są dzisiaj na tyle tanie i łatwodostępne (Allegro, AmpTone, Fonar), że pchanie wzamian R15 świadczyć może już tylko o skąpstwie, bezmyślności czy wręcz głupocie konstruktora: "skoro stać cię na krowę to chyba stać cię i na łańcuch

"
A, po za tym:
TANIE MIĘSO PSY JEDZĄ - jak głosi stare przysłowie...
Re: Kisel Fifty - mały problem
: ndz, 18 grudnia 2011, 18:37
autor: o-----c
Oktale włoskiej produkcji, z katalogu "ELFA" (?) AFAIR miały napięcie próby 1kV. Ponadto były wystarczająco twarde i "termooporne". Działały przy circa 550V długo i szczęśliwie, zarówno pod 6L6, jak i pod EL34. Nie demonizowałbym więc aż tak bardzo. Zgoda, te szare oktale, to scheiss.
BTW Stasiu Lec, to ten od strofy:
"Czerwona Armia - kraj pod bronią
szósta część globu - cały świat
siła płynąca z serc ku skroniom
płonąca krwią ku chwale Rad..."
A czyją krwią "Czerwona Armia płonęła", to Stasiu Lec już nie precyzował. Polecam lekturę - "Czerwona msza" Urbankowskiego...
Re: Kisel Fifty - mały problem
: ndz, 18 grudnia 2011, 19:10
autor: VacuumVoodoo
OT: Gdyby p. Lec sprecyzowal to by odsiedzial. Az tak glupi nie byl.
Obecnie produkowane ceramiczne (chinskie) wystepuja w wersji z stykami rurkowymi lub widelkowymi. Te rurkowe mozna sobie odpuscic. Od dluzszego czasu uzywam koreanskie Belton zarowno oktale i novale bez jakichkolwiek problemow.
Re: Kisel Fifty - mały problem
: ndz, 18 grudnia 2011, 19:30
autor: o-----c
VacuumVoodoo pisze:OT: Gdyby p. Lec sprecyzowal to by odsiedzial. Az tak glupi nie byl.
- faktycznie, głupi to on nie był. Był zdecydowanie gorszy. Poza tym "by nie odsiedział," tylko poszedł do piachu. Rozumiem, że Szanowny Pan Aleksander jest po lekturze inkryminowanego dzieła.
Ad rem - mam wrażenie, że te wszystkie cymes-ceramiki, no może nie wszystkie, zbyt luźno trzymają lampę. M.in. przez owe styki, obojętnie, czy widełkowe, czy rurkowe. Pewnie jest to skutkiem odpowiednio dużych (IMHO za dużych) otworów w podstawce. Łatwo to zauważyć w wielu współcześnie trzepanych piecach, szczególnie po zdjęciu z bańki lampy sprężynkowego retainera - lampa lata jak pół wariata. Można nią zdrowo na boki wyginać

Dla odmiany - wspomniane przeze mnie "plastiki" dość ciasno trzymają kołki lampy, a styki (widełkowe) nie przejmują mechanicznej funkcji ich pionowego trzymania. To tylko taka refleksja. Nie żebym uzasadniał wyższość jednych nad drugimi....
BTW Belton chyba jest we wszystkich wzmacniaczach z podstawkami lutowanymi do PCB

Re: Kisel Fifty - mały problem
: pn, 19 grudnia 2011, 08:54
autor: ZoltAn
No cóż, lepsze jest wrogiem dobrego: czyli solidnych radzieckich ceramicznych podstawek z demobilu - z pinami widełkowymi, które jak złapały nóżkę lampy to jak diabeł duszę
Zachwalane "plastykowe" podstawki z ELFY: jakość ELFA

, cena ... ELFA

dlatego u nas mało rozpowszechnione.
Ale i tak bym nie zaryzykował: po prostu nie wierzę termoplastom - nawet tym wysokotemperaturowym z ciętym włóknem szklanym, termoutwardzalny bakelit (wg mnie) czy melamina są bezpieczniejsze pod względem termicznym - o ceramice nie wpominając -- licho nie śpi...
Niemniej, na myśli miałem powszechnie dostępne u nas krajowe (Eltra?) szare albo czarne podstawki R15 z (chyba) polistyrenu lub podobnego doń termoplastu z wypełniaczem w postaci ciętego włókna szklanego (te późniejsze).
Miałem z nimi do czynienia w poprzedniej firmie - także pozasłużbowo

- próbując je zastosować pod EL34 i 5C3S zamiennie za krajowe (już wtedy trudne do kupienia) okrągłe "zębate" mocowane sprężyną - z wynikiem jak u Kisela
Zresztą, zawsze stosuję podstawki z epoki - NOS albo odzyski - po prostu najbardziej im ufam.
Re: Kisel Fifty - mały problem
: pn, 19 grudnia 2011, 17:25
autor: Zibi
ZoltAn pisze:Zachwalane "plastykowe" podstawki z ELFY: jakość ELFA

, cena ... ELFA

dlatego u nas mało rozpowszechnione.
https://www.elfaelektronika.pl/elfa3~pl ... &toc=19039
http://www.tme.eu/pl/katalog/#id_catego ... e%3D7%2C20
ZoltAn pisze:Niemniej, na myśli miałem powszechnie dostępne u nas krajowe (Eltra?) szare albo czarne podstawki R15 z (chyba) polistyrenu lub podobnego doń termoplastu z wypełniaczem w postaci ciętego włókna szklanego (te późniejsze).
http://www.podzespoly-elektroniczne.pl/ ... %20LAMPOWA
ZoltAn pisze:Miałem z nimi do czynienia w poprzedniej firmie - także pozasłużbowo

- próbując je zastosować pod EL34 i 5C3S zamiennie za krajowe (już wtedy trudne do kupienia) okrągłe "zębate" mocowane sprężyną - z wynikiem jak u Kisela