Strona 3 z 6
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: ndz, 7 marca 2010, 14:10
autor: Tavil
Thereminator pisze:Po co więc cała ta dyskusja, skoro nasze porady są do dupy, a twój pomysł najlepszy. Przynajmniej jak przestaniesz udzielać sie na forum, będziemy wiedzieli dlaczego. Z góry przekaż rodzinie kondolencje.
Dyskusja jest po to by wymienić się patentami. Jedynie Marvel zaproponował podłączenie bolca do zera. Bardzo dziwne że jeszcze udziela się na forum. Nie prowadzę wypożyczalni sprzętu ani nie będę nikomu udostępniać tego. Tym bardziej nie jest to stała modyfikacja jak w opisanym przez kolegę Vacuum wzmacniaczu. Więc jeśli nikt nie zaproponował innej metody by pozbyć się zakłóceń porozmawiam z kierownikiem o nad wymianą przynajmniej jednego gniazdka w każdym pomieszczeniu a jeśli nie będzie przychylny to będę musiał tymczasowo zaradzić temu problemowi inaczej..
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: ndz, 7 marca 2010, 14:15
autor: Thereminator
Podłaczenie bolca do zera stosuje się w instalacjach TN-C. Sam mam tak podłączone gniazdka w kuchni, łazience i moim pokoju (komputer, wzmacniacz). Ale bolec zeruje się w gniazdku, a nie w odbiorniku (czy przedłużaczu).
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: ndz, 7 marca 2010, 14:23
autor: Tavil
Thereminator pisze:Podłaczenie bolca do zera stosuje się w instalacjach TN-C. Sam mam tak podłączone gniazdka w kuchni, łazience i moim pokoju (komputer, wzmacniacz). Ale bolec zeruje się w gniazdku, a nie w odbiorniku (czy przedłużaczu).
Wiem że nie robi się tak ponieważ nigdy nie wiadomo jak kto wsadzi wtyczkę. Tymczasowo jednak będę musiał tak przez 2-3 próby wyzerować za gniazdkiem ponieważ zanim coś da się załatwić minie trochę czasu. Więc jeśli nie ma innego rozwiązania muszę tymczasowo jakoś sobie poradzić.
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: ndz, 7 marca 2010, 14:36
autor: geguś
Thereminator, daj spokój.
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: ndz, 7 marca 2010, 14:41
autor: KaW
1-dlaSWOJEGO ŚWIĘTEGO SPOKOJU- trzeba zobaczyc czy w tablicy bezpiecznikowej jest bezpiecznik własciwy -nie na drut pięć razy owijany..
2-Kupić przedłużacz najprostszy =nie listwa .Wprawdzie jest wygodna ale często sie psuje.
3=poprosic elektryka o sprawdzenie instalacji i założenie jednego gniazda z zerowaniem.
4=jesli to jest obiekt bardzo stary to może być tam zero i faza przez przełacznik obrotowy- tez nie wierzyłem swoim oczom ale coś takiego tez już widziałem i
zdemontowałem w ŁODZI- wyprostowałem instalację pod zerowanie .Do przyłącza elektrownia zrobiła prawidłowo , natomiast nie interesowało ich co ma klient.
5-W innym miejscu -ŁÓDŹ- faza i zero były przez bezpieczniki - to są budynki z odkresu duzych pustaków żużlowych.
Dlatego nie zalecam samemu czegokolwiek wymyślać i realizowac .Odpowiedzialność jest po stronie wykonawcy a realizacja naprawy szkody wyrzadzonej komuś =przez
proces sądowy.
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: ndz, 7 marca 2010, 14:55
autor: lukasz_t
Trzeba brać poprawki na wszystko, będziesz miał w przedłużaczu zero do uziemienia, wyjdziesz na moment, ktoś się potknie o kabel, wyleci wtyczka, wsadzi odwrotnie i tańczysz kolego zamiast grać.
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: ndz, 7 marca 2010, 20:37
autor: krzem3
Przy każdym liczniku elektrycznym biegnie szyna z uziomem która kończy swój bieg głęboko w ziemi,w fundamentach budynku,bloku. Od tego uziomu przy liczniku można pociągnąć grubszym przewodem miedzianym do mieszkania uziemienie i uziemić wzmacniacz. Nierozsądnym rozwiązaniem jest korzystanie z kaloryfera,czy instalacji wodociągowej,nie praktykuje się już raczej połączenia przewodu zerowego z bolcem w gniazdku elektrycznym
Stwierdzono że na przewodzie zerowym w niektórych przypadkach może pojawić napięcie zwrotne dochodzące nawet do 100V.
Najlepszym rozwiązaniem jest położenie nowej instalacji zgodnej z nowymi przepisami,ale to łączy
się z kosztami. Już była taka dyskusja w dziale Układy i urządzenia.
Pozdrawiam.
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: ndz, 7 marca 2010, 21:01
autor: Powered_by
Jedynym bezkosztowym wyjściem jest potraktowanie przewodu neutralnego w gniazdku jako PEN i połączenie bolca uziemienia z przewodem neutralnym. W szafach elektrycznych dla klientów przemysłowych stosujemy czasami takie rozwiązania na ich życzenie. System się sprawdza bez żadnych "dymiących" konsekwencji.
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: pn, 8 marca 2010, 00:26
autor: $munt
Powered_by pisze:Jedynym bezkosztowym wyjściem jest potraktowanie przewodu neutralnego w gniazdku jako PEN i połączenie bolca uziemienia z przewodem neutralnym. W szafach elektrycznych dla klientów przemysłowych stosujemy czasami takie rozwiązania na ich życzenie. System się sprawdza bez żadnych "dymiących" konsekwencji.
Podpisuje sie 2 rękoma

Z bolca mostek na nautrala w gnieździe i nie mam mowy żeby faza sie kiedykolwiek pojawiła na obudowie. Tak ma większoś ludzie w Polsce w swoich kuchniach i łazienkach. A wracając do tematu PE, N i L to jeszcze się nie spotkałem, żeby gdzieś było prawidłowe podłączenie jeśli chodzi o strony przewodów w gnieździe względem bolca. Jest duży problem z urządzeniami, które mają np. przekaźnik, stycznik, przerzutnik, bo w przypadku złego podłączenia przewodów wzgledem bolca dostają fazuchnę przez swojego neutrala i cała automatyka idzie w łeb.
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: pn, 8 marca 2010, 10:30
autor: Arturo
$munt pisze:
Podpisuje sie 2 rękoma

Z bolca mostek na nautrala w gnieździe i nie mam mowy żeby faza sie kiedykolwiek pojawiła na obudowie.
A więc powiedz, proszę, co stanie się, gdy dojdzie do "upalenia się" przewodu zerowego w dowolnym miejscu przed gniazdkiem? (zakładamy, że jest to stara instalacja, wykonana nie wiadomo kiedy, przez nie wiadomo kogo, nie wiadomo z czego, bez wyłączników różnicowo - prądowych itp ekstrawagancji) Sytuacja taka może wystąpić, szczególnie w starych budynkach - sam miałem okazję coś takiego zobaczyć. Na szczęście w tym przypadku nikt wcześniej nie wpadł na pomysł zastosowania genialnego sposobu ochrony przeciwporażeniowej w postaci "spięcia neutralnego z bolcem".
Również dziwi mnie fakt, jak niektórzy bezmyślnie zalecają zerowanie, nie spytawszy nawet o układ sieci. A przecież w pewnych sytuacjach zerowania wykonywać nie wolno!
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: pn, 8 marca 2010, 10:42
autor: Marvel
Arturo pisze:A więc powiedz, proszę, co stanie się, gdy dojdzie do "upalenia się" przewodu zerowego w dowolnym miejscu przed gniazdkiem? [...] Również dziwi mnie fakt, jak niektórzy bezmyślnie zalecają zerowanie [...] w pewnych sytuacjach zerowania wykonywać nie wolno!
Przykro mi, ale takie "informacje" (cudzysłów zamierzony) są o kant d... rozbić. Jeśli naprawdę coś wiesz na ten temat i chcesz pomóc, to sam napisz co się stanie, dlaczego jest to bezmyślne i w jakich sytuacjach nie wolno. Jeśli nie wiesz, lub nie chcesz powiedzieć, to nie pisz wcale.

Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: pn, 8 marca 2010, 11:20
autor: Arturo
No i oberwało mi się

, zresztą spodziewałem się tego. No bo jakim prawem jakiś "nowy", który wziął się nie wiadomo skąd, śmie krytykować rozwiązanie polecane przez różnych internetowych guru?
Pierwsza część wypowiedzi, którą zacytowałeś wyjaśnia, jak bardzo jest to niebezpieczne. Naprawdę nie widzisz, że w opisanej przeze mnie sytuacji na obudowie zabezpieczonego w ten sposób urządzenia pojawiłoby się napięcie sieci, doprowadzone na nią przez opór wewnętrzny tego urządzenia i "mostek" neutralnego z bolcem?
Tak więc nie uważam, że podane przeze mnie informacje nadają się tylko do potłuczenia o kant czegoś tam, ale pomogą innym.
No i żeby ostatecznie odeprzeć zarzut, że coś wiem, ale nie powiem:
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1510034.html
Kto inny, szczególnie nowicjusz, dostałby zaraz w łeb, że leń i z wyszukiwarki nie korzysta, ale forumowym bywalcom takich uwag czynić nie wypada

Pozdrawiam serdecznie
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: pn, 8 marca 2010, 11:31
autor: Marvel
Arturo pisze:No bo jakim prawem jakiś "nowy", który wziął się nie wiadomo skąd, śmie krytykować rozwiązanie polecane przez różnych internetowych guru?
Niepotrzebnie masz kompleks "nowego". A rozwiązania problemu na razie nie ma. Są tylko informacje od osób zajmujących się problemem zawodowo w stylu: przeczytaj przepisy albo wyobraź sobie co będzie.
Arturo pisze:Pierwsza część wypowiedzi, którą zacytowałeś wyjaśnia, jak bardzo jest to niebezpieczne.
Nie ma tam
żadnego wyjaśnienia.
Arturo pisze:Naprawdę nie widzisz, że w opisanej przeze mnie sytuacji na obudowie zabezpieczonego w ten sposób urządzenia pojawiłoby się napięcie sieci, doprowadzone na nią przez opór wewnętrzny tego urządzenia i "mostek" neutralnego z bolcem?
To jak najbardziej jest wyjaśnienie. Dziękuję. Tylko dalej nie wiemy, jak się przed tą sytuacją bronić bez przebudowy budynku...
Arturo pisze:Tak więc nie uważam, że podane przeze mnie informacje nadają się tylko do potłuczenia o kant czegoś tam, ale pomogą innym.
Jeśli podasz informacje, to na pewno się przydadzą. Ale stwierdzenie, że coś jest głupie, nie jest informacją.
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: pn, 8 marca 2010, 11:57
autor: Arturo
Marvel pisze: (..). A rozwiązania problemu na razie nie ma. Są tylko informacje od osób zajmujących się problemem zawodowo w stylu: przeczytaj przepisy albo wyobraź sobie co będzie. (...) Tylko dalej nie wiemy, jak się przed tą sytuacją bronić bez przebudowy budynku...
Bo moim zdaniem nie ma innego wyjścia z sytuacji, jak wspomniana przez Ciebie przebudowa instalacji w budynku - i tylko takiej odpowiedzi można moim zdaniem udzielić na forum internetowym. Zgodzę się ,że rozwiązania nazwijmy to "doraźne", stosowane przez ludzi świadomych tego, co robią w większości przypadków się sprawdzają, ale jeśli zacznie je stosować ktoś bez doświadczenia, może być nieszczęście.
Pozdrawiam!
Re: Gdy nie ma przewodu ochronnego..
: pn, 8 marca 2010, 12:10
autor: VacuumVoodoo
+1
Najgorsza wlasciwoscia tymczasowych prowizorycznych rozwiazan jest ich sklonnosc do metamorfozy w rozwiazanie stale i powielane. Fora internetowe sa tu czesto, niestety, glownymi grzesznikami.