Standardowa bolączka polskich magnetofonów.Trabi pisze: Głowica załozona. Ogólnie pojawiły się wysokie tony - nie ma porównania. Jest jednak różnica w odtwarzaniu między ścieżkami: 1-4 (ta bliżej krawędzi taśmy) gra trochę ciszej i jest bardziej przytłumiona niż 2-3 która odtwarza i nagrywa super czysto. Taśma zakrywa całą powierzchnię śladu 1-4, ale na to już chyba nic nie poradzę; zresztą taśma też nie jest 1-wszej świerzości. I tak jest o niebo lepiej niż było
![]()
Ścieżka 1-4 to ta umieszczona na skraju taśmy. Brzeg taśmy zawsze mocniej ściera czoło głowicy. Tworzy się podcięcie, które skutkuje podwijanie się taśmy albo jej odstawaniem od czoła rdzeni tej ścieżki w głowicy. Czasem pomagąło zwięszenie siły docisku tej taśmy filcem stabilizujacej prowadzenie taśmy po czole głowicy - ale to prowadzi do szybszego zużywania tegoż paska, zwiększenia tarcia taśmy o głowicę
Ta ścieżka zawsze najszybciej traciła zdolnośc dobrego odtwarzania jak i nagrywania tonów wysokich.
Jedyne lekarstwo to odpowiedniej jakości głowica. Polskie to .........
Owszme błędy w prowadzeniu rolki dociskowej i krzywo postawona oś napędowa prowadzi też to odskatałcania się taśmy na brzegach. Stare ZK140 miały dużo punktów regulacji prowadzenia taśmy i położenie głowicy - przypomianały nieco w tym względzie magnetofony oparte na ZK240. W pożniejszych egzemplarzaz a szczegołnie modelach pochodznych jak M1417 dokonano uproszczeń mechanicznych kodsztem precyzji prowadzeni taśmy i precyzji ustawienia głowicy.
Zwrócę uwagę na głowice stożkowe - wymagają one nieco innej korekcji charakterystyki w torze odczytu i zapisu. Nazywano to contour effect. Kojarzę że w jakiejś książce wytłumaczono rysunkowo przyczyny tegoż zjawiska na postawie rozkładu rozchodczących się fal magnetycznych od rdzenia głowicy do warstwy magnethycznej taśmy (nie tylko szczelina...) .