Marvel, żartowałem. Biorę od "młodych, gniewnych" co łaska a najczęściej za "dziękuję". Nie robię tego zawodowo, więc jest to przedłużenie hobby i nie ma póki co powodu, żeby było inaczej. Ale kiedyś może być i wtedy liczy się tzw. marka - tę wyrobić sobie należy bezwzględnie i od razu wyciąć ewentualnych klientów bez kasy - Ci nie zapewnią nam chleba. Obyśmy nigdy nie musieli stanąć przed tego typu problemami niechaj to będzie tylko hobby.
Aha! I tutaj są inne ceny, słowo - przybywaj
Ostatnio zmieniony pt, 10 lipca 2009, 23:14 przez whwp, łącznie zmieniany 1 raz.
painlust pisze:Ja nie robię na zamówienia, bo tak to tylko w erze... a ja nie mam ani zdrowia ani nerwów... Za to pierwszy raz przyjąłem wzmaka do naprawy i naprawdę nie wiedziałem ile zaśpiewać. Cały czas gość pytał mi się ile wezmę, a ja go zbywałem. W sumie poświęciłem tylko czas i bezpiecznik 10A, który miałem w szpargałach, więc powiedziałem, że postawi kilka browarów i będziemy kwita... słowo się rzekło choć ja wolałbym Ciechana Mocnego - najlepsze piwko jakie kiedykolwiek piłem!!! Ale dobre i to co przywiósł... bedzie na grila...
Najlepszy to jest Ciechan Miodowe A ja jak naprawiam cokolwiek to biorę od 100zł wzwyż, jak naprawa nie zajmuje chwili.
Ja już nic nie naprawiam. Ale kiedyś, 10 lat temu przyjeżdżałem do klienta, naprawiałem telewizor w pół godziny, brałem 200 zł + części a klient pytał co tak tanio! i jeszcze napiwek potrafił dać To były czasy.
A teraz to już tylko hobby. Ale jakby ktoś przyniósł jakiegoś lampowego gitarowca do naprawy to bym nie pogardził.
Pozdrawiam
Sebastian
Jestem tylko amatorem, który może się mylić.
Uroczyście obiecuje, że będę dawał rezystor antyparazytowy na każdą siatkę i bramkę.