Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Z kablami po pierwotnej kombinuję sobie tak, że tam jest 350-450V i jeśli te kable nie będą na nic siały, to i zakłóceń żadnych same też nie zbiorą. Zresztą widać w "firmowych" wzmakach (Marshalle na przykład), że kable te są nawet trochę dłuższe niż trzeba, żeby można je było puścić maksymalnie daleko od innych kabli. Natomiast po wtórnej nie ma problemu: dajesz gniazdo blisko TG, a z gniazda i tak idzie z pół metra kabla do paczki, a w paczce czasami kolejny metr więc nie ma co się martwić.

Znalazłem trzyżyłowy przewód w stalowym ekranie i pomyślałem, że puszczę go po chassis ale od zewnątrz, także jedyne obiekcje to takie, że będą odziaływać tylko między sobą... Chyba dam się namówić na przeniesienie trafa.

painlust pisze:puszczę go po chassis ale od zewnątrz

Możesz mieć kłopoty z otrzymaniem certyfikatu CE z takim rozwiązaniem A poważnie, to nie wygłupiaj się z puszczaniem WN na zewnątrz. Sam pisałeś, że gitarzystom nie można za bardzo ufać...

ale wszystko w ekranie i oczywiście termokurczu. Różnicy jakoś nie widzę.

Tylko się zorientuj jakie jest napięcie przebicia żyła-ekran w takim kablu. Może bezpieczniej będzie zrobić "gorący" ekran (chociaż większość konstruktorów reaguje na takie pomysły wysypką). Ja bym po prostu wszystkie kable ciasno skręcił i puścił "przy bandzie", zdala (na ile się da) od reszty układu.

jethrotull pisze:skręcił i puścił "przy bandzie"

O właśnie. Tego określenia mi brakowało

No nie wiem czy znalazłbym taką bandę która by była z dala od reszty... Przebiciem się raczej nie martwię.

Blisko, coraz bliżej ale jeszcze kupę roboty przede mną. Dobrze, że obudowę wykona sobie kumpel sam...

Bardzo ładny montaż, gratuluje

staram się, ale "bardak" dopiero się zacznie...

No i właściwie skończyłem, ale dzisiaj już go nie odpalę. Musi dojrzeć.

a jak go robaki wczesniej zaatakuja ?

Do piątku chyba nie powinny...

Patrząc na te wszystkie konstrukcje, zastanawiam się czy uda mi się kiedykolwiek zrobić tak uporządkowaną i ładnie wyglądającą budę

Wszystko jest kwestią wprawy, którą zdobywa się z konstrukcji na konstrukcję.