Strona 3 z 3

Re: Bolączki szkolnictwa wyższego.

: pn, 25 lutego 2008, 13:03
autor: szalony
Dzisiaj udałem się na laboratoria z chemii fiz... Prowadzący wpuścił wszystkich, kazał zająć stanowiska, pobrać przyrządy, i gdy wszyscy się przygotowali, to sprawdził obecność i powiedział, że grupy nieparzyste idą do domu, bo asystent jest chory... A ja nie poszedłem rano na angielski (a położyłem się spać po pierwszej) bo kułem na laboratorium :/ Ale jak widać nie dało się wywiesić jakiejkolwiek informacji choćby rano...

Re: Bolączki szkolnictwa wyższego.

: pn, 25 lutego 2008, 13:39
autor: traxman
szalony pisze:Dzisiaj udałem się na laboratoria z chemii fiz... Prowadzący wpuścił wszystkich, kazał zająć stanowiska, pobrać przyrządy, i gdy wszyscy się przygotowali, to sprawdził obecność i powiedział, że grupy nieparzyste idą do domu, bo asystent jest chory... A ja nie poszedłem rano na angielski (a położyłem się spać po pierwszej) bo kułem na laboratorium :/ Ale jak widać nie dało się wywiesić jakiejkolwiek informacji choćby rano...
Czasami na studiach w takich sytuacjach miałem wrażenie, ze to celowy eksperyment z zakresu zarządzania w sytuacjach kryzysowych...

Re: Bolączki szkolnictwa wyższego.

: pn, 25 lutego 2008, 14:59
autor: szalony
Warto jeszcze wspomnieć, że równie dobrze przecież zamiast asystenta mógłby przepytać (celem dopuszczenia do zajęć) pracownik techniczny, który jest magistrem inżynierem, i zna wszystkie te doświadczenia na pamięć, ale zapewne procedura nie pozwala...

Edit: Przed chwilą powtórzyła się sytuacja z informatyką - żaden prowadzący nie przyszedł. Chyba nikt, włącznie z dziekanatem i prowadzącym nie wie kiedy i w jakiej sali są laboratoria.

Dobra kończę narzekać :lol: