

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Święte słowa. Ileż można też mieć tych wszystkich klamotów. Warto się okresowo pozbywać tego złomu, bo potem rodzina ma nie lada problem!Szrot majster pisze: ↑wt, 17 marca 2020, 00:23 Jest to pasja, która łatwo przeradza się w chorobę,w końcu nie wiesz co gdzie masz.Potem to gnije 20 lat w piwnicy a po Waszej śmierci trafia na złom, tudzież "druga połówka" wyrzuci po kryjomu na śmietnik.Mało to cennych ale w większości bezwartościowych "przydasiów" po zmarłych krótkofalowacach czy kolekcjonerach ląduje w kuble?
Do grobu nie zabierzesz
A jednak przestroiłem na 87,5-108MHz, a właściwie to zbudowałem od nowa, z zachowaniem jednak chassis oraz właśnie rdzeni przestrajających, choć z nowymi, cienkościennymi karkasami. I oczywiście z poszanowaniem epoki, żadnych scalaków ani filtrów ceramicznych.Szrot majster pisze: ↑wt, 17 marca 2020, 00:23 Safari mają głowicę UKF przestrajaną wariometrem-prędzej "szóstkę" w Lotto trafisz niż to sensownie przestroisz
Skoro jesteś Szrot majster, to istotnie nie pokryjeszpodobnie lichą, tylko przestrajaną pojemnościowo głowicę UKF mają odbiorniki Wanda i Jowita, wcale nie pokryjesz pełnego pasma.
Jakim znowu "rozpaczliwym chwytem" było zastosowanie UL1490? Radio zasilane było z czterech paluszków, które dawały łącznie 6 V, a układy UL1490...UL1498 pracowały dobrze już od napięcia 4 V. Poniżej 4 V UL1490 ( i pozostałe z tej serii) też przeważnie jeszcze działały i mimo wprowadzanych przy takim napięciu zniekształceniach, audycje informacyjne dało się jeszcze słuchać z pełnym zrozumieniem (tak mniej więcej do napięcia 3,5 V). O tym, że układy UL1490...UL1498 działają poprawnie jeszcze przy napięciu 4 V wiedzieli wtedy chyba wszyscy, którzy je stosowali, poza Tobą, niestety (o tym że układ działa od 6 V pisałeś wielokrotnie, a o tym, że działa poprawnie już od 4 V można było przeczytać nawet w "Młodym techniku" z roku 1976: https://mlodytechnik.pl/files/ecs/76-nw ... calone.pdf , jeśli ktoś go czytał... ). Wyłączenie się odbiornika przy napięciu 4 V miało racjonale uzasadnienie, gdyż dalsze rozładowywanie ogniw Leclanchégo skutkowałoby ich wylaniem (chyba wszyscy pamiętamy tą przykrą ich cechę...), co mogło skończyć się jeśli nie zniszczeniem elektroniki odbiornika, to na pewno zniszczeniem koszyczka na ogniwa. Można się zastanawiać co powodowało wzbudzanie się toru m.cz. - niskie napięcie baterii, czy wzrost jej rezystancji wewnętrznej po głębokim rozładowaniu, czy jedno połączone z drugim...Tomek Janiszewski pisze: ↑wt, 17 marca 2020, 20:12 Wyleciał za to precz UL1490 którego zastosowanie przy zasilaniu z czterech paluszków było chwytem rozpaczliwym, a w jego miejsce pojawił się wzmacniacz tranzystorowy m.cz. (na lewo do komory bateryjnej, nad torem p.cz) na parze komplementarnej (tutaj BC211-313 ale drugi egzemplarz został wyposażony w acetki). Liczba pęt zastępujących ścieżki których nie udało się przeprowadzić została zmniejszona do trzech.
(...) zachowuje pełną użyteczność, poza oczywiście skłonnością do wzbudzania się UL1490 przy częściowo rozładowanych bateriach.
Za późno? Ależ nawet w chwili gdy piszę te słowa słucham tego właśnie odbiornika. Że nie ma w nim wyświetlaczy i innych wodotrysków to wcale nie znaczy że nie nadaje się do użytku.
Znowu zaczynasz? Otóż przyjmij do wiadomości że "takim mądrym" zacząłem być już w końcówce lat 80, bo wtedy dokonałem pierwszej przeróbki Dany, ograniczając się zrazu do wciśnięcia dodatkowego obwodu na 10.7MHz i zamiany UL1490 na UL1482. Uwierzyłem konstruktorom że na wzmacniacz tranzystorowy miejsca nie ma. Tamtą płytkę projektowałem ręcznie w skali 2:1 na papierze podaniowym. Niestety nie potrafiłem cofnąć swojej daty urodzenia o 40 lat, a po ukończeniu studiów w 1987 roku przyszło mi jeszcze odbębnić rok na wojskowym pododdziele.Wtedy trzeba było być takim mądrym...
Nie ma tu żadnych elementów których nie było lub nie mogło być w oryginalnej Danie. Zwłaszcza że układ TAA611 spotykany w niektórych egzemplarzach zamiast UL1490 trzeba było importować za dewizy. Gdyby zastosować wzmacniacz tranzystorowy można byłoby użyć oprócz BC211/313 także choćby GC510/520 z Czechosłowacji. Skłonność do wzbudzeń toru p.cz. powinna być mniejsza niż w oryginale, ponieważ sygnał p.cz. FM równo maszeruje po dolnej krawędzi płytki zamiast dwukrotnie buszować po przełączniku zakresów, jak to jest gdy się pożałuje jednego tranzystora na wydzielony z toru FM mieszacz AM.Estetyka płytki w tamtych czasach nie miała żadnego znaczenia. Liczyła się szybkość opracowania konstrukcji odbiornika, koszt i dostępność elementów, łatwość produkcji i późniejszego strojenia, powtarzalność parametrów.
O ile nie były mocno rozładowane, względnie nie były paluszkami NiCd.Jakim znowu "rozpaczliwym chwytem" było zastosowanie UL1490? Radio zasilane było z czterech paluszków, które dawały łącznie 6 V
Oraz producentem. Dane katalogowe są jednoznaczne: minimalne napięcie zasilania wynosi 6V:, a układy UL1490...UL1498 pracowały dobrze już od napięcia 4 V. Poniżej 4 V UL1490 i pozostałe z tej serii też przeważnie jeszcze działały i mimo wprowadzanych przy takim napięciu zniekształceniach, audycje informacyjne dało się jeszcze słuchać z pełnym zrozumieniem (tak mniej więcej do napięcia 3,5 V). O tym, że układy UL1490...UL1498 działają poprawnie jeszcze przy napięciu 4 V wiedzieli wtedy chyba wszyscy, którzy je stosowali (można było o tym przeczytać np. w "Młodym techniku" z roku 1976: https://mlodytechnik.pl/files/ecs/76-nw ... calone.pdf , jeśli ktoś go czytał... ), wiedzieli wszyscy, poza Tobą, niestety...
Jakie znowu wyłączenie??? Odbiornik wcale nie wyłączał się przy napięciu <4V (bo niby z jakiej racji, musiałby mieć kontroler napięcia baterii). A już na pewno nie wyłączał się UL1490, tylko zaczynał wydawać przeraźliwy ryk. Pobierając przy tym ogromny prąd z i tak już zarżniętych baterii wskutek czego...Wyłączenie się odbiornika przy napięciu 4 V miało racjonale uzasadnienie,
dalsze rozładowywanie ogniw Leclanchégo skutkowało by ich wylaniem (chyba wszyscy pamiętamy tą przykrą ich cechę...), co mogło skończyć się jeśli nie zniszczeniem elektroniki odbiornika, to na pewno zniszczeniem koszyczka na ogniwa.
Można się zastanawiać... i przeoczyć rzecz podstawową: głośnik dołączony do + zasilania, podczas gdy masa obwodu wejściowego połączona była z minusem. Oczywiście, zostało to podyktowane chęcią uniknięcia strat w rezystorze bootstrapu. Ale ponieważ brak jest tutaj możliwości filtracji napięcia zasilania stopni wstępnych (dołożono ją dopiero w w mutacjach UL1495-98) to takie uproszczenie skutkuje skłonnością do wzbudzeń. Nie muszę chyba dodawać że konstruując pierwszą wariację Dany (z UL1482, gdzieś mi się jeszcze poniewiera choć nie zdobyłem się już na przestrojenie jej na nowy UKF) pamiętałem aby dołożyć kondensator filtrujący do końcówki 2 i to dołączony do plusa, tak jak głośnik. Natomiast wzmacniacz tranzystorowy od początku projektowałem tak aby bootstrap wraz z głośnikiem znajdował się na masie. Z doskonałym jak się okazało skutkiem.Można się zastanawiać co powodowało wzbudzanie się toru m.cz. - niskie napięcie baterii, czy wzrost jej rezystancji wewnętrznej po głębokim rozładowaniu![]()
Ja Tomku zaczynam? Widzę, że akceptujesz jedynie posty z pochwałami i gratulacjami, a gdy rozmówca "ośmieli się" mieć inne zdanie niż Ty, reagujesz agresywnie... To bardzo przykre. Ty byłeś "takim mądrym", bo dodałeś jeden filtr w torze p.cz. i zmieniłeś końcówkę mocy z UL1490 na UL1482, a my z kolegami, w podobnym czasie lub trochę wcześniej poprawialiśmy selektywność wzmacniaczy p.cz., dodając dwa filtry i dodatkowy stopnień z tranzystorem, oraz poprawialiśmy czułość głowic UKF (sobie znanymi metodami). W stereofonicznych tunerach zmieniliśmy tranzystory we wzmacniaczach w.cz. głowic UKF z bipolarnych na fety (BF256B, 2SK41E), a później na dwubramkowe mosfety, gdy te zaczęły być już dostępne, jednak z tego powodu za "takich mądrych" się nie uważaliśmy...Tomek Janiszewski pisze: ↑pt, 20 marca 2020, 13:06Znowu zaczynasz? Otóż przyjmij do wiadomości że "takim mądrym" zacząłem być już w końcówce lat 80, bo wtedy dokonałem pierwszej przeróbki Dany, ograniczając się do wciśnięcia dodatkowego obwodu na 10.7MHz i zamiany UL1490 na UL1482. Uwierzyłem konstruktorom że na wzmacniacz tranzystorowy miejsca nie ma. Płytkę projektowałem ręcznie w skali 2:1 na papierze podaniowym. Niestety nie potrafiłem cofnąć swojej daty urodzenia o 40 lat, a po ukończeniu studiów w 1987 roku przyszło mi jeszcze odbębnić rok na wojskowym pododdziele.
Tylko czy wzmacniacz wykonany na półprzewodnikach: BC211.16, BC313.16, 2 x BC177B, BC108B i trzech diodach krzemowych, byłby na pewno tańszy w produkcji (w tamtych czasach) od scalonego układu UL1490N, produkowanego przez Naukowo-Produkcyjne Centrum Półprzewodników UNITRA-CEMI już od drugiej połowy lat 70.?Tomek Janiszewski pisze: ↑pt, 20 marca 2020, 13:06Nie ma tu żadnych elementów których nie było lub nie mogło być w oryginalnej Danie. Zwłaszcza że układ TAA611 spotykany w niektórych egzemplarzach zamiast UL1490 trzeba było importować za dewizy. Gdyby zastosować wzmacniacz tranzystorowy można byłoby użyć oprócz BC211/313 także choćby GC520/520 z Czechosłowacji. Skłonność do wzbudzeń toru p.cz. powinna być mniejsza niż w oryginale, ponieważ sygnał p.cz. FM równo maszeruje po dolnej krawędzi płytki zamiast dwukrotnie buszować po przełączniku zakresów, jak to jest gdy się pożałuje jednego tranzystora na wydzielony z toru FM mieszacz AM.
Mocno rozładowane ogniwa należało wymienić na nowe, a nie czekać aż się wyleją. A akumulatorki kadmowo-niklowe w obudowie R6 w ogóle nie były przewidziane, jako mogące zastępować oryginalne ogniwa cynkowo-manganowe. Zresztą całkowicie rozładowane miałyby jeszcze napięcie 4,4...4,8 V, a przy takiej wartości i niskiej rezystancji akumulatorków radio pewnie jeszcze by grało. Poza tym w tamtym czasie akumulatorki kadmowo-niklowe miały niską pojemność (250...450 mAh) i były bardzo drogie. Mój ojciec, chcąc wydłużyć czas eksploatacji radzieckiego tranzystorowego radia Ałmaz, dorobił skórzaną torbę na dwie baterie płaskie 3R12, którą przymocował do tylnej części oryginalnego futerału odbiornika (dzięki niej odbiornik był nawet bardziej stabilny - nie przewracał się tak łatwo jak inne). Jako dzieciak przyglądałem się jak co kilka miesięcy, może pół roku, tata łączył ze sobą dwie nowe baterie płaskie, lutując do siebie dwie blaszki "+" i "-" (wtedy nauczył mnie lutować i wyjaśnił na czym ten proces polega) i dolutowywał do pozostałych dwóch dwa cienkie kolorowe przewody (czerwony zawsze do plusa...Tomek Janiszewski pisze: ↑pt, 20 marca 2020, 13:06O ile nie były mocno rozładowane, względnie nie były paluszkami NiCd.
Gdybyś wykazał chociaż trochę mniej pychy oraz choć odrobinę refleksji i sprawdził, kto jest autorem podanego przeze mnie artykułu w "Młodym techniku", może nie pisałbyś takich "mądrości". W końcu to nie redaktorzy pisali wszystkie teksty w tym piśmie, ale również ludzie bardzo kompetentni, np. dr inż. Wiesław Kuźmicz, pracujący w latach 70. w Naukowo-Produkcyjnym Centrum Półprzewodników UNITRA-CEMI, może nawet w zespole osób zajmujących się opracowaniem i wdrożeniem do produkcji polskiej wersji układu TBA790SX o oznaczeniu UL1490N...?Tomek Janiszewski pisze: ↑pt, 20 marca 2020, 13:06Oraz producentem. Dane katalogowe są jednoznaczne: minimalne napięcie zasilania wynosi 6V:Romekd pisze: ↑pt, 20 marca 2020, 09:30 , a układy UL1490...UL1498 pracowały dobrze już od napięcia 4 V. Poniżej 4 V UL1490 i pozostałe z tej serii też przeważnie jeszcze działały i mimo wprowadzanych przy takim napięciu zniekształceniach, audycje informacyjne dało się jeszcze słuchać z pełnym zrozumieniem (tak mniej więcej przy spadku do napięcia 3,5 V). O tym, że układy UL1490...UL1498 działają poprawnie jeszcze przy napięciu 4 V wiedzieli wtedy chyba wszyscy, którzy je stosowali (można było o tym przeczytać np. w "Młodym techniku" z roku 1976: https://mlodytechnik.pl/files/ecs/76-nw ... calone.pdf , jeśli ktoś go czytał... ), wiedzieli wszyscy, poza Tobą, niestety...
https://pdf1.alldatasheet.com/datasheet ... L1490.html
Zwracam uwagę że zakres 6-12V figuruje wśród parametrów dopuszczalnych, na równi z mocą strat i prądem wyjściowym. Gdy komuś psim swędem wyjdzie że "jakoś" działa przy napięciach niższych i bezkrytycznie zda się na to, wówczas często poniewczasie wychodzą różne przykre rzeczy. Popularnonaukowy Młody Technik nie uznał za stosowne przestrzec czytelników aby o tym pamiętali. Ale konstruktor nie ma prawa zdawać się na "jakoś". No, chyba że ktoś jest dumny z tego że jest samoukiem, wówczas ma ten komfort psychiczny że nie musi brać na poważnie takimch dupereli.![]()
A Tobie to trzeba pisać jak dziecku, że przez wyłączenie się odbiornika rozumie się zanik odbioru radiowego w głośniku, a nie np. samoczynne przekręcenie się gałki do oporu w lewo lub zadziałanie jakiegoś specjalnego "kontrolera napięcia baterii"? Radio w pewnym momencie przestawało odbierać sygnał stacji i zaczynało wydawać okropne dźwięki, zmuszając właściciela do szybkiej wymiany zużytych ogniw na nowe. Ten ryk to chyba najskuteczniejszy sposób na zmuszenie kogoś do wymiany baterii. Nie sądzisz? No chyba, że uważasz ludzi za masochistów, którzy będą się wsłuchiwać w ten "przeraźliwy ryk" i im przydałby się jakiś specjalny elektroniczny "kontroler napięcia baterii", bo sami tego radia nie wyłączą...Tomek Janiszewski pisze: ↑pt, 20 marca 2020, 13:06Jakie znowu wyłączenie??? Odbiornik wcale nie wyłącza się przy napięciu <4V (bo niby z jakiej racji, musiałby mieć kontroler napięcia baterii). A już na pewno nie wyłącza się UL1490, tylko zaczyna wydawać przeraźliwy ryk. Pobierając przy tym ogromny prąd z i tak już zarżniętych baterii wskutek czego...
Tomku to było stwierdzenie retoryczne. Wcześniej wykazałem, że nie samo obniżenie napięcia zasilania, a połączone dodatkowo ze wzrostem rezystancji wewnętrznej baterii, mogło powodować wzbudzenie toru m.cz.Tomek Janiszewski pisze: ↑pt, 20 marca 2020, 13:06Można się zastanawiać... i przeoczyć rzecz podstawową: głośnik dołączony do + zasilania, podczas gdy masa obwodu wejściowego połączona była z minusem. Oczywiście, zostało to podyktowane chęcią uniknięcia strat w rezystorze bootstrapu. Ale ponieważ brak jest tutaj możliwości filtracji napięcia zasilania stopni wstępnych (dołożono ją dopiero w wersjach UL1496-98) to takie uproszczenie skutkuje skłonnością do wzbudzeń. Nie muszę chyba dodawać że konstruując pierwszą wariację Dany (z UL1482, gdzieś mi się jeszcze poniewiera choć nie zdobyłem się już na przestrojenie jej na nowy UKF) pamiętałem aby dołożyć kondensatora filtrujący do końcówki 2 i to dołączony do plusa, tak jak głośnik. Natomiast wzmacniacz tranzystorowy od początku projektowałem tak aby bootstrap wraz z głośnikiem znajdował się na masie. Z doskonałym jak się okazało skutkiem.Można się zastanawiać co powodowało wzbudzanie się toru m.cz. - niskie napięcie baterii, czy wzrost jej rezystancji wewnętrznej po głębokim rozładowaniu![]()