Następny barbarzyńca ?

Internet to prawdziwa skarbnica lampowej wiedzy. Znalazłeś ciekawą stronę tematyczną? Tutaj możesz przekazać innym informację o jej adresie i zawartości.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
salicjonał
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1453
Rejestracja: ndz, 5 kwietnia 2015, 21:08
Lokalizacja: gromada Baranów

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: salicjonał »

Jeszcze jak pasuje. :D :D
Kalte Leim und warmen Nägel halten besser.
Awatar użytkownika
salicjonał
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1453
Rejestracja: ndz, 5 kwietnia 2015, 21:08
Lokalizacja: gromada Baranów

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: salicjonał »

Kalte Leim und warmen Nägel halten besser.
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7353
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: Thereminator »

W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Awatar użytkownika
TooL46_2
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2024
Rejestracja: ndz, 20 lipca 2008, 12:06
Lokalizacja: Seattle, WA

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: TooL46_2 »

'Piekny'... mezalians. :evil:
Pozdr,
-Tomek Drabas
________
‎"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein

tomdrabas.com
Awatar użytkownika
haterkmp
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 841
Rejestracja: wt, 19 sierpnia 2008, 13:42
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: haterkmp »

Nawet ładnie wyszło (skala na wyświetlaczu) i zostawił lampowe audio :) Chyba nie taki barbarzyńca bo z radia niewiele zostało - starta skala, połamana obudowa...
in gain we trust
kupię: EM34 NOS, wtyczkę sieciową Graetz Radio brązową
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7353
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: Thereminator »

W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2236
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: Szrot majster »

Witam!
Nie popieram niszczenia zabytku, który można uratować, ale bez przesady.
Takich odbiorników jak Safari 5 czy "klocki Dierżoniowskie" jest jeszcze pełno, leża po szałerkach, piwnicach, w starych, opuszczonych budynkach a na "szrocie" możesz takie Safari 5 dostać za 4-pak piwa i to nie jedno, a cały karton.
Amatory też nic szczególnego, zwłaszcza pierwsza wersja na UL1405, która była totalnym bublem.Natomiast Aida AWS-105 to już rzadkie radio,sam na nie poluję,wartościowa jest Elizabeth w wersji mono,sprawna Julia Stereo czy inny odbiornik, który nie kosztował 1/4 pensji i nie psuł się bez przerwy a Giewont,Ślązak,Beskid czy Safari 5 do takich należą.Mam HGS Electronic HR-402 czyli eksportowy
Ślązak czy Giewont z wszystkimi wadami polskiej wersji i takim samym wykonaniem a'la PRL.Jakby miał to doprowadzić do stanu używalności to trzeba z tydzień nad tym siedzieć,wymienić wszystkie elektrolity i zregenerować potencjometry.W moim egzemplarzu jak to w tych modelach bywa,urwały się suwaki,nię łączą isostaty i iskrzy wyłącznik sieciowy a jedyne co tam jest fajne to UKF 88-108MHz,reszta lipna.
Safari mają głowicę UKF przestrajaną wariometrem-prędzej "szóstkę" w Lotto trafisz niż to sensownie przestroisz, podobnie lichą, tylko przestrajaną pojemnościowo głowicę UKF mają odbiorniki Wanda i Jowita, wcale nie pokryjesz pełnego pasma.Kiedyś były głowice UKF "uniwersalne" i je w tych radiach montowano, ale był to badziew i dawno już tego nie produkują
Co do lampowców, jak cewki zeżarte, braki w lampach,głośnik po myszach i popalone opory drutowe, to co chcecie ratować?
Miałem pełno trupów w takim stanie,które dostawałem za darmo od Turków w Hamburgu.Były często sprawne lampy, którymi ratowałem inne radia, trafa były popalone albo z przerwą,budy przeważnie na wskroś zgnite. Te transformatory poodwijałem na złom-zwarcia międzyzwojowe, popalone przekładki i drut przeżarty grynszpanem to była norma, blacha krzemowa też była w większości skorodowana, w sumie sporo kasy w skupie złomu dostałem,chassis też szły na złom,bo raz,że pordzewiałe to jeszcze połamane przełączniki zakresów.
Mam skrzynkę Pioniera U2 z drewna całą upapraną smarami i odrapaną,chassis nie ma, tylko głośnik ostał, mam to ratować?
Ostatnio znalazłem na strychu skrzynkę po radiu Lumetta, w którym były popalone prawie wszystkie tranzystory ale głośnik AlNiCo.Wyrzucić?
Nie, zostanie zrobione coś w tym stylu
https://create.arduino.cc/projecthub/mi ... ule-370b88
Oczywiście mono i inny wygląd, TEA5767 i to jeszcze jeden moduł za 35zł ubity doszedł, drugi gra ładnie,Prototyp zrobiłem na płytce stykowej i działa tylko enkoder jutro dostarczą inny,bo ten tani to śmieć.
Wskaźniki wychyłowe mam i to całe pudło,nawet Varia niebieskie-kupiłem za dwa piwa na targu
Arduino Nano,chiński klon, wzmacniacz PAM w klasie D, ale to chyba lepiej niż głośnik do śmieci a skrzynka do pieca.
To było takie radio,zwykły tranzystor z końca lat 60-tych.

Stan tego był fatalny, kupa japońskich tranzystorów germanowych,ale skrzynka,głośnik i tył są.
Jakby takie coś miał reanimować, to coś nie halo.....
Jam mam bardzo dużo lampowców sprawnych i do poprawek, mam jeszcze więcej tranzystorowych klasyków i tego nie niszczę i nie przerabiam.
Ale stara buda z dykty?
Połamany bakelit?
Chyba lepiej to zagospodarować niż przeznaczyć na rozpałkę.
Należy odróżnić unikaty od zwykłych śmieci i wraków.
Jest to pasja, która łatwo przeradza się w chorobę,w końcu nie wiesz co gdzie masz.Potem to gnije 20 lat w piwnicy a po Waszej śmierci trafia na złom, tudzież "druga połówka" wyrzuci po kryjomu na śmietnik.Mało to cennych ale w większości bezwartościowych "przydasiów" po zmarłych krótkofalowacach czy kolekcjonerach ląduje w kuble?
Do grobu nie zabierzesz
https://www.youtube.com/watch?v=csSefjNCXn0
nie lubię Górali i ich muzyki ale ta piosenka trafia w sedno problemu.
A zniszczyć organy Hammonda i to sprawne, to trzeba mieć słomę z myszami zamiast mózgu....
Załączniki
tumblr_o3bkknMpiw1udkb1xo4_1280.jpg
Awatar użytkownika
^ToM^
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 877
Rejestracja: sob, 3 stycznia 2009, 22:41
Lokalizacja: Śląsk od zawsze:)

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: ^ToM^ »

Szrot majster pisze: wt, 17 marca 2020, 00:23 Jest to pasja, która łatwo przeradza się w chorobę,w końcu nie wiesz co gdzie masz.Potem to gnije 20 lat w piwnicy a po Waszej śmierci trafia na złom, tudzież "druga połówka" wyrzuci po kryjomu na śmietnik.Mało to cennych ale w większości bezwartościowych "przydasiów" po zmarłych krótkofalowacach czy kolekcjonerach ląduje w kuble?
Do grobu nie zabierzesz
Święte słowa. Ileż można też mieć tych wszystkich klamotów. Warto się okresowo pozbywać tego złomu, bo potem rodzina ma nie lada problem!
Kreślę się z głębokim poważaniem
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: Tomek Janiszewski »

Szrot majster pisze: wt, 17 marca 2020, 00:23 Safari mają głowicę UKF przestrajaną wariometrem-prędzej "szóstkę" w Lotto trafisz niż to sensownie przestroisz
A jednak przestroiłem na 87,5-108MHz, a właściwie to zbudowałem od nowa, z zachowaniem jednak chassis oraz właśnie rdzeni przestrajających, choć z nowymi, cienkościennymi karkasami. I oczywiście z poszanowaniem epoki, żadnych scalaków ani filtrów ceramicznych.
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... ki#p192413
Od 2012 roku gra na jachcie, i to stereofonicznie:
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... ny#p307180
Choć zapewne niektórzy uznają i taką przebudowę za barbarzyństwo. Na pocieszenie dodam że płyty czołowej i tak nie było.
podobnie lichą, tylko przestrajaną pojemnościowo głowicę UKF mają odbiorniki Wanda i Jowita, wcale nie pokryjesz pełnego pasma.
Skoro jesteś Szrot majster, to istotnie nie pokryjesz :P :lol: :twisted: :oops: Nie ma takiej opcji żeby głowica strojona kondensatorem niedałasie przestroić na pełen UKF CCIR. Niby czym pod względem schematowym różni się głowica licha od nielichej? Schemat głowicy Wandy/Jowity jak i praktycznie każdej dwutranzystorowej nie tylko z tamtych lat, ale i ze znacznie wcześniejszych jak i późniejszych - to klasyka. Oparta jest ona na konstrukcji Philipsa z przełomu lat 50/60, która przyjęła się powszechnie na całym świecie. A niby w jakim paśmie wówczas pracowała? I to na tranzystorach takich jakie były wówczas do dyspozycji, w rodzaju AF124/125, AF134/135, SFT358/357 czy OC171, których fT nie przekraczała 100MHz! Odbiór 108MHz umożliwiał fakt że wprawdzie przy takiej częstotliwości wzmocnienie prądowe było już wyraźnie mniejsze od jedności, ale nadal większe od jedności było wzmocnienie mocy, i w zmyślnie dobranej konfiguracji wspólnej bazy heterodyna pracowała niezawodnie jeszcze przy 119MHz. Nie ma zatem powodu aby krajowe głowice na BF215/195 nie były w stanie pracować w zakresie CCIR, choć oczywiście zastosowanie lepszych tranzystorów takich jak BF314, BF241 czy BF200 nie zaszkodzi. To już doklejanie konewerterów zamiast przestrajania, często nadzwyczaj prymitywnych, zawierających tylko mieszacz na UL1042 świadczy o indolencji stronników takich protez.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: Tomek Janiszewski »

A oto jakiego to barbarzyństwa dopuściłem się na swojej Danie:
Dana nowa.jpg
Doszedł dodatkowy obwód w torze p.cz. FM (tym samym filtr po głowicy jest dwuobwodowy; na płytce oba obwody rozdziela potencjometr głośności) oraz pomocnicza cewka heterodyny (nad przełącznikiem zakresów) włączana na zakresie DF szeregowo z cewką czynną na zakresie SF (pod przełącznikiem zakresów), dzięki czemu udało się pokryć cały zakres długofalowy (150-285kHz) podczas gdy w oryginale gdzie poprzestano na dołączaniu kondensatorów do obwodu heterodyny trzeba było pogodzić się z obcięciem zakresu do 165-285kHz, tak jak to zresztą było w koliberkach. Wyleciał za to precz UL1490 którego zastosowanie przy zasilaniu z czterech paluszków było chwytem rozpaczliwym, a w jego miejsce pojawił się wzmacniacz tranzystorowy m.cz. (na lewo do komory bateryjnej, nad torem p.cz) na parze komplementarnej (tutaj BC211-313 ale drugi egzemplarz został wyposażony w acetki). Liczba pęt zastępujących ścieżki których nie udało się przeprowadzić została zmniejszona do trzech. Tylko rozdzielenie funkcji mieszacza AM (pod przełącznikiem zakresów i wzmacniacza p.cz. FM (dodany trzeci stopień czynny tylko na UKF stopień poniżej magnesu głośnika) nie mieściło się w wyobraźni Asów Polskiej Myśli Technicznej, no bo cóż to za karygodna rozrzutność: jak można było zaangażować sześć tranzystorów w.cz skoro można było ograniczyć się do pięciu. :evil: Nic to że radykalnie uprościło się dzięki temu otoczenie przełącznika zakresów przez który nie przechodzą obecnie sygnały p.cz. Przełącza on tylko wyjścia detektorów, zasilanie układów przemiany, oraz obwody AM antenowe i heterodyny. Jedna spośród sześciu sekcji okazała się zbędna, i pozostała niewykorzystana. Oczywiście, w odbiorniku nie znalazło się nic co nie było do dyspozycji w epoce Dany. Zostały oryginalne elektrolity oraz rezystory (poza tymi które wymagały zmiany nominałów lub dołożenia), tranzystory zaś BF182 i BF183 użyte w głowicy UKF (na lewo i ponad kondensatorem strojeniowym DUCATI, oczywiście także oryginalnym) w miejsce BF215 owszem były produkowane w CEMI z przeznaczeniem do głowic telewizyjnych ZTG na zakresach VHF ale nigdy tam nie użyte. No więc przynajmniej tu doczekały się godnego zastosowania. Nie muszę chyba dodawać że i tu nie było najmniejszych problemów z pokryciem pełnego pasma CCIR ale i bez tak daleko posuniętego grzebania, jedynie poprzez wymianę paru kondensatorów można dokonać przestrojenia dzięki czemu odbiornik zachowuje pełną użyteczność, poza oczywiście skłonnością do wzbudzania się UL1490 przy częściowo rozładowanych bateriach.
Tak natomiast prezentuje się oryginał MOT-728:
Dana stara.jpg
No i komu udało się zrobić to lepiej? :D
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6902
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: Romekd »

Czołem.

Piękne. Trzeba przyznać, że wykonałeś tą nową elektronikę odbiornika bardzo estetycznie. Wprowadziłeś pewne udoskonalenia w stosunku do wersji oryginalnej. Szkoda, że prezentujesz tą wersję o 40 lat za późno :( Wtedy trzeba było być takim mądrym... Estetyka płytki w tamtych czasach nie miała żadnego znaczenia. Liczyła się szybkość opracowania konstrukcji odbiornika, koszt i dostępność elementów, łatwość produkcji i późniejszego strojenia, powtarzalność parametrów. Z pewnymi informacjami w Twoim poście nie mogę się do końca zgodzić...
Tomek Janiszewski pisze: wt, 17 marca 2020, 20:12 Wyleciał za to precz UL1490 którego zastosowanie przy zasilaniu z czterech paluszków było chwytem rozpaczliwym, a w jego miejsce pojawił się wzmacniacz tranzystorowy m.cz. (na lewo do komory bateryjnej, nad torem p.cz) na parze komplementarnej (tutaj BC211-313 ale drugi egzemplarz został wyposażony w acetki). Liczba pęt zastępujących ścieżki których nie udało się przeprowadzić została zmniejszona do trzech.

(...) zachowuje pełną użyteczność, poza oczywiście skłonnością do wzbudzania się UL1490 przy częściowo rozładowanych bateriach.
Jakim znowu "rozpaczliwym chwytem" było zastosowanie UL1490? Radio zasilane było z czterech paluszków, które dawały łącznie 6 V, a układy UL1490...UL1498 pracowały dobrze już od napięcia 4 V. Poniżej 4 V UL1490 ( i pozostałe z tej serii) też przeważnie jeszcze działały i mimo wprowadzanych przy takim napięciu zniekształceniach, audycje informacyjne dało się jeszcze słuchać z pełnym zrozumieniem (tak mniej więcej do napięcia 3,5 V). O tym, że układy UL1490...UL1498 działają poprawnie jeszcze przy napięciu 4 V wiedzieli wtedy chyba wszyscy, którzy je stosowali, poza Tobą, niestety (o tym że układ działa od 6 V pisałeś wielokrotnie, a o tym, że działa poprawnie już od 4 V można było przeczytać nawet w "Młodym techniku" z roku 1976: https://mlodytechnik.pl/files/ecs/76-nw ... calone.pdf , jeśli ktoś go czytał... ). Wyłączenie się odbiornika przy napięciu 4 V miało racjonale uzasadnienie, gdyż dalsze rozładowywanie ogniw Leclanchégo skutkowałoby ich wylaniem (chyba wszyscy pamiętamy tą przykrą ich cechę...), co mogło skończyć się jeśli nie zniszczeniem elektroniki odbiornika, to na pewno zniszczeniem koszyczka na ogniwa. Można się zastanawiać co powodowało wzbudzanie się toru m.cz. - niskie napięcie baterii, czy wzrost jej rezystancji wewnętrznej po głębokim rozładowaniu, czy jedno połączone z drugim... :roll:

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: Tomek Janiszewski »

Romekd pisze: pt, 20 marca 2020, 09:30 Szkoda, że prezentujesz tą wersję o 40 lat za późno :(
Za późno? Ależ nawet w chwili gdy piszę te słowa słucham tego właśnie odbiornika. Że nie ma w nim wyświetlaczy i innych wodotrysków to wcale nie znaczy że nie nadaje się do użytku.
Wtedy trzeba było być takim mądrym...
Znowu zaczynasz? Otóż przyjmij do wiadomości że "takim mądrym" zacząłem być już w końcówce lat 80, bo wtedy dokonałem pierwszej przeróbki Dany, ograniczając się zrazu do wciśnięcia dodatkowego obwodu na 10.7MHz i zamiany UL1490 na UL1482. Uwierzyłem konstruktorom że na wzmacniacz tranzystorowy miejsca nie ma. Tamtą płytkę projektowałem ręcznie w skali 2:1 na papierze podaniowym. Niestety nie potrafiłem cofnąć swojej daty urodzenia o 40 lat, a po ukończeniu studiów w 1987 roku przyszło mi jeszcze odbębnić rok na wojskowym pododdziele.
Estetyka płytki w tamtych czasach nie miała żadnego znaczenia. Liczyła się szybkość opracowania konstrukcji odbiornika, koszt i dostępność elementów, łatwość produkcji i późniejszego strojenia, powtarzalność parametrów.
Nie ma tu żadnych elementów których nie było lub nie mogło być w oryginalnej Danie. Zwłaszcza że układ TAA611 spotykany w niektórych egzemplarzach zamiast UL1490 trzeba było importować za dewizy. Gdyby zastosować wzmacniacz tranzystorowy można byłoby użyć oprócz BC211/313 także choćby GC510/520 z Czechosłowacji. Skłonność do wzbudzeń toru p.cz. powinna być mniejsza niż w oryginale, ponieważ sygnał p.cz. FM równo maszeruje po dolnej krawędzi płytki zamiast dwukrotnie buszować po przełączniku zakresów, jak to jest gdy się pożałuje jednego tranzystora na wydzielony z toru FM mieszacz AM.
Jakim znowu "rozpaczliwym chwytem" było zastosowanie UL1490? Radio zasilane było z czterech paluszków, które dawały łącznie 6 V
O ile nie były mocno rozładowane, względnie nie były paluszkami NiCd.
, a układy UL1490...UL1498 pracowały dobrze już od napięcia 4 V. Poniżej 4 V UL1490 i pozostałe z tej serii też przeważnie jeszcze działały i mimo wprowadzanych przy takim napięciu zniekształceniach, audycje informacyjne dało się jeszcze słuchać z pełnym zrozumieniem (tak mniej więcej do napięcia 3,5 V). O tym, że układy UL1490...UL1498 działają poprawnie jeszcze przy napięciu 4 V wiedzieli wtedy chyba wszyscy, którzy je stosowali (można było o tym przeczytać np. w "Młodym techniku" z roku 1976: https://mlodytechnik.pl/files/ecs/76-nw ... calone.pdf , jeśli ktoś go czytał... ), wiedzieli wszyscy, poza Tobą, niestety...
Oraz producentem. Dane katalogowe są jednoznaczne: minimalne napięcie zasilania wynosi 6V:
https://pdf1.alldatasheet.com/datasheet ... L1490.html
Zwracam uwagę że zakres 6-12V figuruje wśród parametrów dopuszczalnych, na równi z mocą strat i prądem wyjściowym. Gdy komuś psim swędem wyjdzie że "jakoś" działa przy napięciach niższych i bezkrytycznie zda się na to, wówczas często poniewczasie wychodzą różne przykre rzeczy. Popularnonaukowy Młody Technik nie uznał za stosowne przestrzec czytelników aby o tym pamiętali. Ale konstruktor nie ma prawa zdawać się na "jakoś". No, chyba że ktoś jest dumny z tego że jest samoukiem, wówczas ma ten komfort psychiczny że nie musi brać na poważnie takimch dupereli. :oops:
Wyłączenie się odbiornika przy napięciu 4 V miało racjonale uzasadnienie,
Jakie znowu wyłączenie??? Odbiornik wcale nie wyłączał się przy napięciu <4V (bo niby z jakiej racji, musiałby mieć kontroler napięcia baterii). A już na pewno nie wyłączał się UL1490, tylko zaczynał wydawać przeraźliwy ryk. Pobierając przy tym ogromny prąd z i tak już zarżniętych baterii wskutek czego...
dalsze rozładowywanie ogniw Leclanchégo skutkowało by ich wylaniem (chyba wszyscy pamiętamy tą przykrą ich cechę...), co mogło skończyć się jeśli nie zniszczeniem elektroniki odbiornika, to na pewno zniszczeniem koszyczka na ogniwa.
Można się zastanawiać co powodowało wzbudzanie się toru m.cz. - niskie napięcie baterii, czy wzrost jej rezystancji wewnętrznej po głębokim rozładowaniu :roll:
Można się zastanawiać... i przeoczyć rzecz podstawową: głośnik dołączony do + zasilania, podczas gdy masa obwodu wejściowego połączona była z minusem. Oczywiście, zostało to podyktowane chęcią uniknięcia strat w rezystorze bootstrapu. Ale ponieważ brak jest tutaj możliwości filtracji napięcia zasilania stopni wstępnych (dołożono ją dopiero w w mutacjach UL1495-98) to takie uproszczenie skutkuje skłonnością do wzbudzeń. Nie muszę chyba dodawać że konstruując pierwszą wariację Dany (z UL1482, gdzieś mi się jeszcze poniewiera choć nie zdobyłem się już na przestrojenie jej na nowy UKF) pamiętałem aby dołożyć kondensator filtrujący do końcówki 2 i to dołączony do plusa, tak jak głośnik. Natomiast wzmacniacz tranzystorowy od początku projektowałem tak aby bootstrap wraz z głośnikiem znajdował się na masie. Z doskonałym jak się okazało skutkiem.
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7353
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: Thereminator »

W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: Tomek Janiszewski »

Ale ossochodzi? Że wypolerował odrapane chassis, i wymienił selen oraz kartoflaki na krzem oraz polipropyleny? Są tacy co z założenia bebeszą wnętrza mostków SPS oraz zabytkowe elektrolity, po to aby ukryć w pozostałych po nich wydmuszkach plastikowe diody oraz miniaturowe chinole. Ze tamten nawet pozorów nie zachował?
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6902
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Następny barbarzyńca ?

Post autor: Romekd »

Tomek Janiszewski pisze: pt, 20 marca 2020, 13:06
Romekd pisze: pt, 20 marca 2020, 09:30 Szkoda, że prezentujesz tą wersję o 40 lat za późno :( Wtedy trzeba było być takim mądrym...
Znowu zaczynasz? Otóż przyjmij do wiadomości że "takim mądrym" zacząłem być już w końcówce lat 80, bo wtedy dokonałem pierwszej przeróbki Dany, ograniczając się do wciśnięcia dodatkowego obwodu na 10.7MHz i zamiany UL1490 na UL1482. Uwierzyłem konstruktorom że na wzmacniacz tranzystorowy miejsca nie ma. Płytkę projektowałem ręcznie w skali 2:1 na papierze podaniowym. Niestety nie potrafiłem cofnąć swojej daty urodzenia o 40 lat, a po ukończeniu studiów w 1987 roku przyszło mi jeszcze odbębnić rok na wojskowym pododdziele.
Ja Tomku zaczynam? Widzę, że akceptujesz jedynie posty z pochwałami i gratulacjami, a gdy rozmówca "ośmieli się" mieć inne zdanie niż Ty, reagujesz agresywnie... To bardzo przykre. Ty byłeś "takim mądrym", bo dodałeś jeden filtr w torze p.cz. i zmieniłeś końcówkę mocy z UL1490 na UL1482, a my z kolegami, w podobnym czasie lub trochę wcześniej poprawialiśmy selektywność wzmacniaczy p.cz., dodając dwa filtry i dodatkowy stopnień z tranzystorem, oraz poprawialiśmy czułość głowic UKF (sobie znanymi metodami). W stereofonicznych tunerach zmieniliśmy tranzystory we wzmacniaczach w.cz. głowic UKF z bipolarnych na fety (BF256B, 2SK41E), a później na dwubramkowe mosfety, gdy te zaczęły być już dostępne, jednak z tego powodu za "takich mądrych" się nie uważaliśmy...
Jakoś trudno mi uwierzyć też w to, że Ty "uwierzyłeś konstruktorom", że na wzmacniacz tranzystorowy w tym radiu nie ma miejsca, gdyż z Twoich wypowiedzi wynika, że zawsze masz własne zdanie na każdy temat i zdania innych przeważnie Cie nie interesują... :wink:
Tomek Janiszewski pisze: pt, 20 marca 2020, 13:06
Romekd pisze: pt, 20 marca 2020, 09:30 Estetyka płytki w tamtych czasach nie miała żadnego znaczenia. Liczyła się szybkość opracowania konstrukcji odbiornika, koszt i dostępność elementów, łatwość produkcji i późniejszego strojenia, powtarzalność parametrów.
Nie ma tu żadnych elementów których nie było lub nie mogło być w oryginalnej Danie. Zwłaszcza że układ TAA611 spotykany w niektórych egzemplarzach zamiast UL1490 trzeba było importować za dewizy. Gdyby zastosować wzmacniacz tranzystorowy można byłoby użyć oprócz BC211/313 także choćby GC520/520 z Czechosłowacji. Skłonność do wzbudzeń toru p.cz. powinna być mniejsza niż w oryginale, ponieważ sygnał p.cz. FM równo maszeruje po dolnej krawędzi płytki zamiast dwukrotnie buszować po przełączniku zakresów, jak to jest gdy się pożałuje jednego tranzystora na wydzielony z toru FM mieszacz AM.
Tylko czy wzmacniacz wykonany na półprzewodnikach: BC211.16, BC313.16, 2 x BC177B, BC108B i trzech diodach krzemowych, byłby na pewno tańszy w produkcji (w tamtych czasach) od scalonego układu UL1490N, produkowanego przez Naukowo-Produkcyjne Centrum Półprzewodników UNITRA-CEMI już od drugiej połowy lat 70.? :roll:
Tomek Janiszewski pisze: pt, 20 marca 2020, 13:06
Romekd pisze: pt, 20 marca 2020, 09:30 Jakim znowu "rozpaczliwym chwytem" było zastosowanie UL1490? Radio zasilane było z czterech paluszków, które dawały łącznie 6 V
O ile nie były mocno rozładowane, względnie nie były paluszkami NiCd.
Mocno rozładowane ogniwa należało wymienić na nowe, a nie czekać aż się wyleją. A akumulatorki kadmowo-niklowe w obudowie R6 w ogóle nie były przewidziane, jako mogące zastępować oryginalne ogniwa cynkowo-manganowe. Zresztą całkowicie rozładowane miałyby jeszcze napięcie 4,4...4,8 V, a przy takiej wartości i niskiej rezystancji akumulatorków radio pewnie jeszcze by grało. Poza tym w tamtym czasie akumulatorki kadmowo-niklowe miały niską pojemność (250...450 mAh) i były bardzo drogie. Mój ojciec, chcąc wydłużyć czas eksploatacji radzieckiego tranzystorowego radia Ałmaz, dorobił skórzaną torbę na dwie baterie płaskie 3R12, którą przymocował do tylnej części oryginalnego futerału odbiornika (dzięki niej odbiornik był nawet bardziej stabilny - nie przewracał się tak łatwo jak inne). Jako dzieciak przyglądałem się jak co kilka miesięcy, może pół roku, tata łączył ze sobą dwie nowe baterie płaskie, lutując do siebie dwie blaszki "+" i "-" (wtedy nauczył mnie lutować i wyjaśnił na czym ten proces polega) i dolutowywał do pozostałych dwóch dwa cienkie kolorowe przewody (czerwony zawsze do plusa... :wink: ), biegnące przez specjalnie zrobione wycięcie w klapce, (zamykającej miejsce montowania oryginalnej baterii 9 V) do wnętrza radyjka. Radio to było używane przez rodziców w kuchni codziennie, a patent z płaskimi bateriami sprawdzał się wyśmienicie przez wiele lat.
Tomek Janiszewski pisze: pt, 20 marca 2020, 13:06
Romekd pisze: pt, 20 marca 2020, 09:30 , a układy UL1490...UL1498 pracowały dobrze już od napięcia 4 V. Poniżej 4 V UL1490 i pozostałe z tej serii też przeważnie jeszcze działały i mimo wprowadzanych przy takim napięciu zniekształceniach, audycje informacyjne dało się jeszcze słuchać z pełnym zrozumieniem (tak mniej więcej przy spadku do napięcia 3,5 V). O tym, że układy UL1490...UL1498 działają poprawnie jeszcze przy napięciu 4 V wiedzieli wtedy chyba wszyscy, którzy je stosowali (można było o tym przeczytać np. w "Młodym techniku" z roku 1976: https://mlodytechnik.pl/files/ecs/76-nw ... calone.pdf , jeśli ktoś go czytał... ), wiedzieli wszyscy, poza Tobą, niestety...
Oraz producentem. Dane katalogowe są jednoznaczne: minimalne napięcie zasilania wynosi 6V:
https://pdf1.alldatasheet.com/datasheet ... L1490.html
Zwracam uwagę że zakres 6-12V figuruje wśród parametrów dopuszczalnych, na równi z mocą strat i prądem wyjściowym. Gdy komuś psim swędem wyjdzie że "jakoś" działa przy napięciach niższych i bezkrytycznie zda się na to, wówczas często poniewczasie wychodzą różne przykre rzeczy. Popularnonaukowy Młody Technik nie uznał za stosowne przestrzec czytelników aby o tym pamiętali. Ale konstruktor nie ma prawa zdawać się na "jakoś". No, chyba że ktoś jest dumny z tego że jest samoukiem, wówczas ma ten komfort psychiczny że nie musi brać na poważnie takimch dupereli. :oops:
Gdybyś wykazał chociaż trochę mniej pychy oraz choć odrobinę refleksji i sprawdził, kto jest autorem podanego przeze mnie artykułu w "Młodym techniku", może nie pisałbyś takich "mądrości". W końcu to nie redaktorzy pisali wszystkie teksty w tym piśmie, ale również ludzie bardzo kompetentni, np. dr inż. Wiesław Kuźmicz, pracujący w latach 70. w Naukowo-Produkcyjnym Centrum Półprzewodników UNITRA-CEMI, może nawet w zespole osób zajmujących się opracowaniem i wdrożeniem do produkcji polskiej wersji układu TBA790SX o oznaczeniu UL1490N...? :wink:

http://www.elka.pw.edu.pl/Wydzial/Praco ... cz-Wieslaw
-
Kuzmicz_Wieslaw.pdf
(120.13 KiB) Pobrany 236 razy
.
Poza tym od kiedy Tomku tak kategorycznie wierzysz w dane podawane przez producentów układów scalonych w notach katalogowych? Tylko wtedy gdy dane te pasują do Twoich wydumanych teorii? Gdy pisałem w wątku o wzmacniaczach mocy w polskich magnetofonach, konkretnie o układzie TBA810AS, podając Ci, że typowe zniekształcenia THD tego układu wg noty katalogowej wynoszą 0,3%, strasznie krytykowałeś te dane, twierdząc, że są mocno naciągane (twierdziłeś, że w rzeczywistości zniekształcenia THD potrafią być nawet 10 razy niższe)... Teraz nagle te wszystkie dane stały się dla Ciebie tak bardzo wiarygodne? A już kompletną niedorzecznością jest sugerowanie, że praca układu ze zbyt niskim napięciem może być dla tego układu niebezpieczna i grozić, jak to nazwałeś "wychodzeniem w przyszłości różnych przykrych rzeczy"... To chyba jedna z największych banialuk, jaką w życiu przeczytałem...
Układ UL1490N był odpowiednikiem układu TBA790SX i miał podobną konstrukcję i cechy. Układ TBA790SX miał obudowę DIP14 i ponoć identyczną strukturę jak układ TBA790S, a co do tego układu, można znaleźć w katalogach inną wartość minimalnego napięcia zasilania, przy którym producent gwarantował jeszcze poprawną pracę scalaka, choć przy dużo już niższej mocy wyjściowej. W tamtym czasie dr inż. Wiesław Kuźmicz, pracujący w CEMI (później nauczyciel akademicki, z tytułem profesora zwyczajnego) mógł o tym już wiedzieć i taką właśnie informację zamieścił w swoim artykule w "Młodym Techniku"...
TBA790.png
TBA790_3.png
TBA790_4.png
-
W niektórych katalogach podawano jedynie maksymalną wartość napięcia zasilania układów TBA790, bo jej przekroczenie mogło prowadzić do uszkodzenia się układu.
TBA790_2.png
-
Naprawdę nie zastanowiło Cie po co CEMI w nocie katalogowej podawało wartość prądu spoczynkowego i składowej stałej napięcia na wyjściu układu dla napięcia zasilającego już od 4 V, skoro układ musiał, Twoim zdaniem oczywiście, być zasilany z napięcia 6...12 V?
Ucc_Iccq.png
Ucc_Udcout.png
-
Tomek Janiszewski pisze: pt, 20 marca 2020, 13:06
Romekd pisze: pt, 20 marca 2020, 09:30 Wyłączenie się odbiornika przy napięciu 4 V miało racjonale uzasadnienie,
Jakie znowu wyłączenie??? Odbiornik wcale nie wyłącza się przy napięciu <4V (bo niby z jakiej racji, musiałby mieć kontroler napięcia baterii). A już na pewno nie wyłącza się UL1490, tylko zaczyna wydawać przeraźliwy ryk. Pobierając przy tym ogromny prąd z i tak już zarżniętych baterii wskutek czego...
A Tobie to trzeba pisać jak dziecku, że przez wyłączenie się odbiornika rozumie się zanik odbioru radiowego w głośniku, a nie np. samoczynne przekręcenie się gałki do oporu w lewo lub zadziałanie jakiegoś specjalnego "kontrolera napięcia baterii"? Radio w pewnym momencie przestawało odbierać sygnał stacji i zaczynało wydawać okropne dźwięki, zmuszając właściciela do szybkiej wymiany zużytych ogniw na nowe. Ten ryk to chyba najskuteczniejszy sposób na zmuszenie kogoś do wymiany baterii. Nie sądzisz? No chyba, że uważasz ludzi za masochistów, którzy będą się wsłuchiwać w ten "przeraźliwy ryk" i im przydałby się jakiś specjalny elektroniczny "kontroler napięcia baterii", bo sami tego radia nie wyłączą... :wink:
Tomek Janiszewski pisze: pt, 20 marca 2020, 13:06
Romekd pisze: pt, 20 marca 2020, 09:30 dalsze rozładowywanie ogniw Leclanchégo skutkowało by ich wylaniem (chyba wszyscy pamiętamy tą przykrą ich cechę...), co mogło skończyć się jeśli nie zniszczeniem elektroniki odbiornika, to na pewno zniszczeniem koszyczka na ogniwa.
Można się zastanawiać co powodowało wzbudzanie się toru m.cz. - niskie napięcie baterii, czy wzrost jej rezystancji wewnętrznej po głębokim rozładowaniu :roll:
Można się zastanawiać... i przeoczyć rzecz podstawową: głośnik dołączony do + zasilania, podczas gdy masa obwodu wejściowego połączona była z minusem. Oczywiście, zostało to podyktowane chęcią uniknięcia strat w rezystorze bootstrapu. Ale ponieważ brak jest tutaj możliwości filtracji napięcia zasilania stopni wstępnych (dołożono ją dopiero w wersjach UL1496-98) to takie uproszczenie skutkuje skłonnością do wzbudzeń. Nie muszę chyba dodawać że konstruując pierwszą wariację Dany (z UL1482, gdzieś mi się jeszcze poniewiera choć nie zdobyłem się już na przestrojenie jej na nowy UKF) pamiętałem aby dołożyć kondensatora filtrujący do końcówki 2 i to dołączony do plusa, tak jak głośnik. Natomiast wzmacniacz tranzystorowy od początku projektowałem tak aby bootstrap wraz z głośnikiem znajdował się na masie. Z doskonałym jak się okazało skutkiem.
Tomku to było stwierdzenie retoryczne. Wcześniej wykazałem, że nie samo obniżenie napięcia zasilania, a połączone dodatkowo ze wzrostem rezystancji wewnętrznej baterii, mogło powodować wzbudzenie toru m.cz.

Tą wypowiedź napisałem zaraz po tym jak Tomek zamieścił swoją, ale jej wtedy nie zamieściłem, nie chcąc wywoływać jałowych dyskusji. Chciałbym spierać się z Tomkiem w takim stylu, w jakim robili to np. autorzy programu popularnonaukowego "Sonda", Panowie Zdzisław Kamiński i Andrzej Kurek, ale do tak prowadzonej dyskusji żaden z jej uczestników nie może być święcie przekonanym o swojej nieomylności, musi być skromnym człowiekiem i mieć dystans do posiadanej wiedzy. Mimo wszystko zdecydowałem się wrzucić tą wypowiedź, jak doczytałem, że Tomek znowu kpi sobie z ludzi, którzy są samoukami ("Ale konstruktor nie ma prawa zdawać się na "jakoś". No, chyba że ktoś jest dumny z tego że jest samoukiem, wówczas ma ten komfort psychiczny że nie musi brać na poważnie takimch dupereli. :oops: "), a przecież o wartości człowieka nie decydują tytuły i ukończone szkoły, bo wiedzę może zdobyć samemu. Przypomnę Tomku, że samoukami byli np. tacy genialni ludzie jak: Walt Disney, Henry Ford, Stefan Banach (genialny matematyk), Tomas Edison, Stanisław Kudelski (konstruktor jednych z najlepszych na świecie magnetofonów reporterskich), Bill Gates, czy Steven Jobs. Osiągnęli w życiu bardzo wiele, a nie pokończyli studiów.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
ODPOWIEDZ