Strona 16 z 16
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: wt, 5 stycznia 2016, 21:34
autor: Krzysztof_M
Pierwsza rzecz jaka rzuciła mi się w oczy to wartość opornika R6 1 MΩ.
Jednak krótka wizyta w nocie katalogowej E92CC i okazuje się, że to wartość prawidłowa.
Czyli tutaj jest ok, chociaż nie zawadzi próba z mniejszą wartością, np. 500 kΩ.
Gdybym miał podobny problem we wzmacniaczu to badanie rozpocząłbym od samej końcówki mocy.
Sprawdziłbym czy efekt pojawia się gdy podaję sygnał prosto z generatora na siatkę lampy końcowej (przez kondensator oczywiście).
Prawdopodobnie nie masz generatora, który da tak wysokie nap. wyjściowe aby 6C33C się spociła.
Więc przynajmniej rozpocznij od pominięcia pierwszego stopnia i podaj sygnał na siatkę stopnia sterującego.
Układ z automatyczną polaryzacją i zablokowanym opornikiem przez kondensator bardzo nie lubi przesterowania. Lampa się zatyka i jej odetkanie trochę czasu zajmuje.
W moim układzie 6C33C sterowałem ze stopnia ze stałym minusem. Może tutaj pies pogrzebany?
Ale znowu nie pasuje tutaj efekt zwiększania się prądu anodowego wraz z poziomem sygnału sterującego. Może kondensator sprzęgający jest wadliwy?
Metoda eliminacji kolejnych prawdopodobnych przyczyn na pewno przybliża Cię do rozwiązania tej zagadki

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: śr, 6 stycznia 2016, 14:15
autor: jackie01
Kondensator sprzegajacy podmieniony - bez rezultatu.
Rezystor R6 juz wczesniej sprawdzilem bez rezultatu.
Wczesniej pisalem, ze napiecie polaryzzacji siatki 6S33S jest sztywne. To nie dokonca prawda. Dzis sprawdzilem jak sie ono zachowuje podczas wysterowywania wzmacniacza i okazalo sie, ze w miare jak zwiekszam wysterowanie to napiecie siatki sie zwieksza i po chwili znow sie stabilizuje na poziomie spoczynkowym jednak przez lampe plynie juz o okolo 30% wiekszy prad anodowy. Gdy wzmacniacz przesteruje to wtedy napiecie siatki sie zmniejsza dlatego spadal prad anodowy po przesterowaniu o czym pisalem w poprzednich postach. Co ciekawe zmiany napiecia polaryzacji siatki sa tym wieksze (na plus jak i na minus) im szybciej zmieniam wysterowanie wzmacniacza. Czy blad tkwi w zasilaczu siatkowym? Zastanawiam sie rowniez czy prowadzenie masy moze rowniez robic takie cyrki?
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: śr, 6 stycznia 2016, 14:59
autor: Krzysztof_M
Ze schematu zasilacza siatkowego wynika pewna nieścisłość, R11=50 kΩ a R10=50 Ω.
Jaka wartość jest rzeczywiście zamontowana w układzie?
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: śr, 6 stycznia 2016, 15:36
autor: jackie01
Krzysztof_M pisze:Ze schematu zasilacza siatkowego wynika pewna nieścisłość, R11=50 kΩ a R10=50 Ω.
Jaka wartość jest rzeczywiście zamontowana w układzie?
R10, R11 50k
Potencjometr 20k 500mW
R3, R8 4,7k
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: śr, 6 stycznia 2016, 21:50
autor: Krzysztof_M
No to pozostaje badanie układu od końcówki mocy w stronę wejścia sterując poszczególne stopnie z generatora.
Może to wskaże miejsce/stopień odpowiedzialny za problemy.
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: śr, 6 stycznia 2016, 22:13
autor: jackie01
Sterowanie drivera z generatora i koncowki z pominieciem stopnia wstępnego również powoduje wzrost pradu anodowego 6S33S wraz ze wzrostem wysterowania.
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: śr, 6 stycznia 2016, 22:23
autor: Krzysztof_M
jackie01 pisze:Sterowanie drivera z generatora i koncowki z pominieciem stopnia wstępnego również powoduje wzrost pradu anodowego 6S33S wraz ze wzrostem wysterowania.
No to wiemy, że stopień wstępny w tym palców nie maczał.
Czas na wysterowanie samej końcówki z generatora. Jeśli chociaż w szczątkowej formie zjawisko zaistnieje, będzie można skupić się na tym stopniu tylko.
Jaki poziom sygnału daje generator?
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: śr, 6 stycznia 2016, 22:30
autor: TooL46_2
Zalezy jaki masz. Norma bedzie ok 5V-10V amplitudy.
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: śr, 6 stycznia 2016, 22:51
autor: jackie01
I tu mam problem. Posiadam generator Dds o niewielkiej amplitudzie 1,25V.
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: śr, 6 stycznia 2016, 22:56
autor: TooL46_2
Mozesz sprobowac dobudowac prosty wzmacniacz na opampie choc do wysterowania diablow to jednak potrzebna jest spora amplituda.
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: śr, 6 stycznia 2016, 23:15
autor: Krzysztof_M
jackie01 pisze:I tu mam problem. Posiadam generator Dds o niewielkiej amplitudzie 1,25V.
Jak mawiał klasyk: "nie pomalujesz"

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: czw, 7 stycznia 2016, 12:09
autor: Vic384
Czesc
Jackie01, masz lampe 2033, zrob na niej wzmacniacz napieciowy 20 razy i juz masz 25V na wyjsciu. Mysle tez, ze te 1.25V jest wartoscia RMS, czyli okolo 3.5V PP. Po takim wzmacniaczu napieciowym dostaniesz okolo 70V PP, co w zupelnosci wystarczy do "zabawy" z 6S33S. U mnie transformator sieciowy do takiego wzmacniacza jest nawiniety na rdzeniu z transformatora TS-5. Ponad to z 6.3V jest plus-minus 6V do zasilania OP-AMP, ktory wzmacnia napieciowo 5X, przed lampa. Moj DDS maksymalnie daje tylko 1,024V RMS.
Pozdrowienia
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: czw, 7 stycznia 2016, 21:11
autor: jackie01
Racja Vic384. Jesli uda mi sie cos nowego ustalic dam znac.
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: pn, 11 stycznia 2016, 23:13
autor: Romekd
Czołem.
jackie01 pisze:Dodam jeszcze, że prąd w katodzie 6S33S rośnie proporcjonalnie do mocy oddawanej do obciążenia i w momencie gdy następuje przesterowanie (niestety w driverze) - obcinanie wierzchołków sinusoidy momentalnie prąd anodowy powraca do wartości spoczynkowej i mimo dalszego zwiększania sygnału wejściowego utrzymuje tą wartość. Próbowałem manipulować prądem spoczynkowym i ustawienie go nawet na stosunkowo niewielką wartość bo 100mA nadal nie zapobiega przed jego wzrostem wraz z wysterowaniem. Myślę nad zastosowaniem źródła prądowego zgodnie z Twoją sugestią Romku - może coś to pomoże? Może manipulacja długością szczeliny?
Przeczytałem jeszcze raz Twoje wypowiedzi i myślę, że poważnym problemem jest przesterowywanie się drivera, zanim jeszcze w pełni wysterowany zostanie stopnień mocy z diabełkiem. W takim wypadku w stopniu sterującym powstają silne zniekształcenia, raczej niesymetryczne, które mogą dynamicznie zmieniać wartość składowej stałej napięcia na anodzie drivera, zależnie od poziomu jego wysterowania. Wahania składowej stałej mogą przenosić się na siatkę lampy stopnia końcowego i powodować chwilowe zmiany prądu spoczynkowego lampy 6S33S. W prawidłowo zaprojektowanym wzmacniaczu najpierw powinien się przesterować stopnień wyjściowy, a dopiero po tym stopnie wcześniejsze. Należy zadbać by amplituda wyjściowa każdego stopnia z zapasem wystarczała do wysterowania kolejnego i by każdy stopnień wprowadzał jak najmniejsze zniekształcenia wzmacnianego sygnału. W twoim przypadku warunki te nie są spełnione (myślę, że przy większych amplitudach zniekształcenia wtrącane przez driver też będą znaczne - brak choćby lokalnego ujemnego sprzężenia zwrotnego; zastosowanie źródła prądowego poprawiłoby sytuację, ale dodatkowo skomplikowało układ). Zniekształcenia wprowadzane przez mój stopnień mocy z 6S33S, w zależności od użytego transformatora i poziomu wysterowania opisałem w poniższym wątku:
viewtopic.php?p=5850#p5850
download/file.php?id=198
Jak widać rodzaj użytego przeze mnie w doświadczeniu transformatora miał duży wpływ na poziom i charakter wnoszonych zniekształceń nieliniowych. Było to wywołane również tym, że jeden z producentów zaprojektował swój transformator tak by obciążał lampę impedancją 600 omów, a drugi uznał, że lepszą wartością będzie 1200 omów...
Pozdrawiam
Romek
Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie
: wt, 12 stycznia 2016, 11:15
autor: Tomex-T1
Witam!
Moje podejrzenia, że coś wpływa na wartość napięcia ujemnego na siatce diabła i powoduje narastanie prądu anodowego potwierdzają się w tym, co napisałeś wyżej Romku.
U mnie akurat driver celowo wprowadzany jest w zniekształcenia, po to aby kasować z kolei zniekształcenia wnoszone przez diabła. A zatem, skoro mam zniekształcony sygnał z generatora poprzez driver, to pojawiająca się asymetria połówek sinusoidy sterującej siatkę diabła powoduje przy okazji dynamiczne, jak to ładnie nazwałeś Romku, zmiany napięcia ujemnego na siatce diabła. Stąd ten przyrost prądu anodowego. W normalnym słuchaniu muzyki jest pięknie.
I wszystko się wyjaśniło.
Pozdrawiam wszystkich triodowiczów!