Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Przed wypowiedzią bardzo proszę o zapoznanie się z regulaminem tego działu.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Tomek Janiszewski »

Michal_Pol pisze: śr, 19 stycznia 2022, 12:09
Tomek Janiszewski pisze: śr, 19 stycznia 2022, 10:57 Aby obliczyć moc traconą w siatce ekranującej - wystarczy pomnożyć średni prąd siatki (mierzony zwykłym miernikiem DC, przy czym trzeba mieś pewność że istotnie mierzy on wartość średnią a nie skuteczną, tj, True rms) i pomnożyć przez Ug2.
średni to masz na myśli, przy braku sygnału audio czy przy połowie maksymalnego sygnału audio?
Po prostu wartość średnią (avg). Taką z zasady działania mierzy klasyczny przyrząd magnetoelektryczny, a także woltomierz cyfrowy wyposażony w filtr dolnoprzepustowy usuwający składową zmienną poprzedzający przetwornik analogowo-cyfrowy. Jeżeli zaś chodzi o poziom sygnału audio - w innym miejscu wyraźnie pisałem że wskazane byłoby przeprowadzić stosowne pomiary dla kilku poziomów wysterowania. Zarówno w spoczynku, jak i przy maksymalnej mocy wyjściowej, ale także i przy połowie mocy, a i tego może się okazać mało.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: kubafant »

Tomek Janiszewski pisze: śr, 19 stycznia 2022, 10:37 Dzięki za włożony trud.
To ja dziękuję - bardzo mi pomagasz swoimi radami, dzięki Tobie ten wzmacniacz będzie o wiele lepiej przemyślany :wink:
To wszystko jak rozumiem - z TGp5-5-666? I oczywiście przy częstotliwości na tyle wysokiej aby nie dochodziło do nasycania się rdzenia mimo przenoszonej mocy większej niż znamionowe 5W.
Dokładnie tak. Wykorzystanie TGp5-5-666 jest kluczowym założeniem tego projektu. Podobnie jak transformatora z Juwla czy Undine (już nie wiem w końcu z czego) :lol:
Próby robiłem przy 1 kHz, chociaż z ciekawości sprawdzałem też inne częstotliwości. Z tego co widziałem granicą jest 40-50 Hz, poniżej amplituda silnie spada, a przebieg jest widocznie odkształcony.
Nie doczytałem się jednak, i nadal ni w ząb nie kumam, dlaczego zalecają zmniejszenie Raa w tym trybie. Na pewno nie będzie to krok we właściwą stronę gdy się oczekuje zmniejszenia poboru prądu z zasilacza anodowego.
Niestety tego nie wyjaśniają, też szukałem, również w pełnej wersji broszury (linkowana strona zawiera jedynie pojedynczy artykuł z broszury, dotyczący wzmacniacza 5-10). Oczywiście w naszym przypadku nie ma mowy o zmianie Raa, bo to jest narzucone przez zastosowany transformator.
Patrz wyżej: sytuacja jest nadzwyczajna, i każdy skuteczny sposób na obniżenie zapotrzebowania na prąd anodowy jest godny polecenia. Jak się polaryzację sztywną zrealizuje - to już osobny rozdział. Można niekoszernie w sposób tradycyjny, tj z prostowaniem napięcia żarzenia przy użyciu diod (niechby i DZG1-7 aby epoki się w miarę blisko trzymać), można i niekonwencjonalnie choć tym bardziej niekoszernie, przy użyciu diody Zenera stabilizującej napięcie ujemne czerpane z umieszczonego od strony masy dławika anodowego tak jak to chciałeś uczynić. Gdyby udało się zwiększyć ubocznie uzyskiwane ujemne napięcie do kilkudziesięciu woltów (np. czerpiąc je przez rezystory z końcówek uzwojenia anodowego transformatora sieciowego, tak jak to zrobiłem w ceownikowcu pozostawiając przy tym dławik od strony masy (sam tego ostatniego nie uczyniłem ponieważ DFZK-2 ma tak mały opór że niewiele by pomógł) - można próbować użyć do jego stabilizacji warystora na możliwie niskie napięcie (krajowe warystory dyskowe z epoki (TELPOD) zaczynały się już od 22V, w szczególności WD-22/10-0.28-1), i oczywiście dzielnika oporowego dla uzyskania dokładnie takiego napięcia jak potrzeba. Wtedy będzie koszernie, choć nie tak precyzyjnie jak z diodą Zenera.
Można by to zrobić jeszcze inaczej, używając do tego dwóch stabilizatorów jarzeniowych, różniących się napięciem wyładowania jarzeniowego. Należałoby je złączyć anodami i przez rezystor dołączyć do plusa napięcia anodowego. Jeden z nich (o niższym napięciu) dołączony byłby katodą do masy, drugi - do napięcia ujemnego, które ma być stabilizowane. Jego wartość będzie równa różnicy między napięciami wyładowań użytych stabilizatorów. Gdyby mi nie było szkoda każdego miliampera prądu, może nawet bym się o to pokusił.

Sposób ortodoksyjnie koszerny - to chyba tylko prostownik (np. podwajacz napięcia) na EAA91.
Rzecz w tym, że i tak wykorzystuję już 110% przewidzianego prądu żarzenia, więc dołożenie kolejnej lampy nie wchodzi w grę. Nawet z kontrolki sieci wyeliminowałem żarówkę, żeby zaoszczędzić cenne miliampery: jej miejsce zajmie neonówka, jedna z tych, które kupiliśmy u Sławka. Zapalałem na próbę, wygląda bardzo efektownie :)


Lampa ECL86 ( w przeciwieństwie do EL84 dla której przewiduje się zarówno polaryzację sztywną jak i automatyczną przy czym osiągi w obu wypadkach okazują się jednakowe) ma bardzo delikatną konstrukcję (gęsta siatka sterująca umieszczona bardzo blisko katody co ma na celu uzyskanie dużego nachylenia) i wykazuje tendencję do wystąpienia takiej niestabilności gdy moc tracona na anodzie bliska jest maksymalnej. Dlatego decydując się na polaryzację sztywną zadbałbym o znaczne zmniejszenie mocy traconej względem dopuszczalnej.
Dzięki za wyjaśnienie Tomku, nieraz już się zastanawiałem z czego wynika ta szczególna podatność pentodowej części ECL86 na zniszczenie w przypadku pracy z polaryzacją sztywną. Jaki prąd uznałbyś za bezpieczny w takim wypadku?
Zupełnie nie rozumiem co może być estetycznego w takim czymś pachnącym przaśnizną i kleceniem z byle czego :oops: . Monolityczny korpus czy to z bakelitu, czy to ceramiki ma być mniej estetczny niż sterta znitowanych tekstolitowych płytek nasuwająca skojarzenia ze znienawidzonymi przez naprawiaczy starych radio mikowymi kondensatorami ZAPORA? :shock:
To nie tak, że z byle czego. Nie zastosuję tych podstawek, dlatego że są, a innych nie mam. Mam mnóstwo innych podstawek, w tym i dużo solidniejszych, ale te były często stosowane w epoce lamp, są ładne (te moje są - może myślisz Tomku o jakichś innych?) i były powszechne w NRD zarówno jak i w "Western Germany". A estetycznie mi pasują, ponieważ są tekstolitowe, a w tym wzmacniaczu tekstolitu będzie dużo :D
Żałuję tylko, że TGp5 nie były nawijane na tekstolitowych karkasach, to już byłaby pełnia szczęścia :wink:

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Tomek Janiszewski »

kubafant pisze: czw, 20 stycznia 2022, 23:09 Próby robiłem przy 1 kHz, chociaż z ciekawości sprawdzałem też inne częstotliwości. Z tego co widziałem granicą jest 40-50 Hz, poniżej amplituda silnie spada, a przebieg jest widocznie odkształcony.
Mam podobne doświadczenia; ZTCP przy mocy 6W na 8 omach udawało się zejść z częstotliwością do 50Hz.
Niestety tego nie wyjaśniają, też szukałem, również w pełnej wersji broszury (linkowana strona zawiera jedynie pojedynczy artykuł z broszury, dotyczący wzmacniacza 5-10).
Właśnie dlatego sceptycznie traktuję ten artykuł jako całość, chociaż tego że po zwiększeniu Rk prąd zmaleje nie tylko w spoczynku ale i przy pełnym wysterowanaiu - oczywiście nie kwestionuję.
Można by to zrobić jeszcze inaczej, używając do tego dwóch stabilizatorów jarzeniowych, różniących się napięciem wyładowania jarzeniowego. Należałoby je złączyć anodami i przez rezystor dołączyć do plusa napięcia anodowego. Jeden z nich (o niższym napięciu) dołączony byłby katodą do masy, drugi - do napięcia ujemnego, które ma być stabilizowane. Jego wartość będzie równa różnicy między napięciami wyładowań użytych stabilizatorów.

Czy jednak stabilizatory neonowe nie okażą się jeszcze bardziej niepewnymi elementami niż lampa EAA91? Szczególnie awaria tego dołączonego do masy przyniosłaby katastrofalne skutki. Ponadto pamiętaj że napięcie zapłonu zwykle znacznie przewyższa napięcie wyładowania. Mogłoby dojść do sytuacji że stabilizator dołączony do masy zaświeciłby się, a ten dołączony do minusa - nie zdążyłby (bo np. lampa prostownicza by się rozgrzała, a wzmacniające jeszcze nie), i mógłby się już nie zaświecić. Wtedy wzmacniacz najpewniej przeszedłby do klasy C :lol: Aby uniknąć takiej ewentualności - źródło napięcia ujemnego musiałoby legitymować się wysoką SEM.
Gdyby mi nie było szkoda każdego miliampera prądu, może nawet bym się o to pokusił.
??? Przecież jarzeniówkom i 5mA w zupełności wystarczy. Podobnego poboru prądu należy oczekiwać przez rezystory dzielnika w uzwojeniu anodowym (o ile je zastosujesz, zamiast zadowolić się spadkiem napięcia na samym dławiku).
Rzecz w tym, że i tak wykorzystuję już 110% przewidzianego prądu żarzenia, więc dołożenie kolejnej lampy nie wchodzi w grę.

Więc niestety mogę tylko poratować diodami DZG4. Były do tego celu użyte w W-600 :wink:
Dzięki za wyjaśnienie Tomku, nieraz już się zastanawiałem z czego wynika ta szczególna podatność pentodowej części ECL86 na zniszczenie w przypadku pracy z polaryzacją sztywną. Jaki prąd uznałbyś za bezpieczny w takim wypadku?
Niestety nie mogę wziąć odpowiedzialności za skutki ewentualnej pomyłki. Mocy powyżej 6W traconej w anodzie bym się wystrzegał.
Żałuję tylko, że TGp5 nie były nawijane na tekstolitowych karkasach, to już byłaby pełnia szczęścia :wink:
Mnie tam się schludne, poliestrowe karkasy TGp5 podobają. Miałem kiedyś trzeci TGp5, co prawda też na poliestrowym karkasie, ale przynajmniej impregnowany nie lakierem żywicznym tylko parafiną, i jeszcze ceratka którą owinięto uzwojenie była przesycona jakimś lepiącym się śmierdziadłem. Pozbyłem się go jednak bez większego żalu (właśnie z racji śmierdziadła), bo jeden z Forumowiczów suszył mi głowę o niego :wink: Tekstolitowe karkasy to miały transformatory TW6-319, ale one były do SE na EL84, np. w radio Tatry.
Awatar użytkownika
Michal_Pol
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 331
Rejestracja: pn, 4 kwietnia 2011, 10:38

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Michal_Pol »

Skupiamy się na przekroczeniu możliwości mocy traconych w anodach, a co z siatką 2? Jeśli dajmy na to w układzie pentody stałe napięcie można zredukować wstwiając opornik to w układzie UL, już jest gorzej. Co można zrobić?
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Tomek Janiszewski »

Michal_Pol pisze: pt, 21 stycznia 2022, 09:27 Skupiamy się na przekroczeniu możliwości mocy traconych w anodach, a co z siatką 2?
Również napisałem aby zmierzyć tę moc. Jest to łatwiejsze niż pomiar mocy traconej w anodach, bo wystarczy zmierzyć prąd siatki, nie trzeba równocześnie mierzyć prądu pobieranego przez wzmacniacz oraz mocy w obciąźeniu.
Jeśli dajmy na to w układzie pentody stałe napięcie można zredukować wstwiając opornik to w układzie UL, już jest gorzej. Co można zrobić?
Z transformatorami TGp5-5-666 (a takie z założenia mają być we wzmacniaczu Kuby) nie można zrobić nic, ponieważ w ogóle nie mają one odczepów do UL. Gdy się ma dopiero projektować transformator - można usytuować odczepy UL bliżej anod, co zmniejszy obciążenie ekranów przy silnym wysterowaniu, podobnie jak zmniejszenie zasilającego je napięcia w układzie bez UL. Nieblokowane odbiorniki celem obniżenia mocy wydzielanej w ekranach można wstawić niezależnie od tego czy UL jest czy go nie ma: z takimi samymi konsekwencjami w obu wypadkach. Wzmacniacz nabierze wówczas cech gitarowca, wcześniej za to łagodniej wchodząc w przesterowanie. Obniżeniu mocy traconej w ekranach służy też zmniejszenie Raa, tak aby lampa nie weszła w zakres dopływu powrotnego jeszcze zanim pojawi się prąd siatki sterującej. Wówczas także spadnie niezniekształcona moc wyjściowa, za to dla mniejszego wysterowania ubędzie nieco trzeciej harmonicznej.
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3933
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Marek7HBV »

Skoro brak nowego pomysłu na minus,to może zrobić z napięcia żarzenia za pomocą powielacza selenowego {kuprytowego}.Nie będzie to krzemowe czy też germanowe zabrudzenie klasyka.A nawet więcej zgodne z linią retro-powrót do przeszłości przed ECL-kami {przynajmniej tymi ,,86,, :lol: }. :D
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Tomek Janiszewski »

Marek7HBV pisze: pt, 21 stycznia 2022, 14:25 Skoro brak nowego pomysłu na minus,to może zrobić z napięcia żarzenia za pomocą powielacza selenowego {kuprytowego}.Nie będzie to krzemowe czy też germanowe zabrudzenie klasyka.A nawet więcej zgodne z linią retro-powrót do przeszłości przed ECL-kami {przynajmniej tymi ,,86,, :lol: }. :D
W przypadku mojego radia stereo (ponieważ nie odpisuję w tym momencie Kubie, to mogę sobie pozwolić na deklinację :wink: ) sytuację częściowo ratuje fakt że lampy EAA91 nie były wprawdzie stosowane w radiach zawierających lampę ECL86, ale w telewizorach z lampami PCL86 jak najbardziej. Obawiam się jednak że lampy EZ80 i EZ81 z których zasilam odpowiednio tuner i wzmacniacz pasowałyby conajwyżej do epoki lamp ECL82 oraz EL84. Przyszłoby mi zatem przeprosić się z mostkami selenowymi SPS-6B-250-C100 :shock: :wink: Ale z kolei Kuba chcąc zachować lampę prostowniczą z jaką oryginalnie współpracował transformator sieciowy musiałby sięgnąć po ECL82 (ruskie zamienniki 6F3P oczywiście w rachubę nie wchodza) - ale one zużywają większy prąd żarzenia :( I tak mam szczęście że nie zastosowałem dwóch transformatorów sieciowych od "Stolicy": ECL86 z AZ4, AZ12 lub 2 x AZ1 - to byłby dopiero mezalians :oops:
Awatar użytkownika
OTLamp
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1132
Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: OTLamp »

Tomek Janiszewski pisze: pt, 21 stycznia 2022, 15:24 lampy EAA91 nie były wprawdzie stosowane w radiach zawierających lampę ECL86,
W dziesiątkach, a nawet setkach radiów była stosowana wraz z ECL86 (i z ECL82 również), głównie luksusowych
https://www.radiomuseum.org/r/tesla_kon ... 012_a.html
https://www.radiomuseum.org/r/kuba_ascona_2.html
https://www.radiomuseum.org/r/tesla_323a323.html
https://www.radiomuseum.org/r/imperial_612t_stereo.html
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3933
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Marek7HBV »

Tomek Janiszewski pisze: pt, 21 stycznia 2022, 15:24
Marek7HBV pisze: pt, 21 stycznia 2022, 14:25 Skoro brak nowego pomysłu na minus,to może zrobić z napięcia żarzenia za pomocą powielacza selenowego {kuprytowego}.Nie będzie to krzemowe czy też germanowe zabrudzenie klasyka.A nawet więcej zgodne z linią retro-powrót do przeszłości przed ECL-kami {przynajmniej tymi ,,86,, :lol: }. :D
W przypadku mojego radia stereo (ponieważ nie odpisuję w tym momencie Kubie, to mogę sobie pozwolić na deklinację :wink: ) sytuację częściowo ratuje fakt że lampy EAA91 nie były wprawdzie stosowane w radiach zawierających lampę ECL86, ale w telewizorach z lampami PCL86 jak najbardziej. Obawiam się jednak że lampy EZ80 i EZ81 z których zasilam odpowiednio tuner i wzmacniacz pasowałyby conajwyżej do epoki lamp ECL82 oraz EL84. Przyszłoby mi zatem przeprosić się z mostkami selenowymi SPS-6B-250-C100 :shock: :wink: Ale z kolei Kuba chcąc zachować lampę prostowniczą z jaką oryginalnie współpracował transformator sieciowy musiałby sięgnąć po ECL82 (ruskie zamienniki 6F3P oczywiście w rachubę nie wchodza) - ale one zużywają większy prąd żarzenia :( I tak mam szczęście że nie zastosowałem dwóch transformatorów sieciowych od "Stolicy": ECL86 z AZ4, AZ12 lub 2 x AZ1 - to byłby dopiero mezalians :oops:
W zasadzie odżałowałbym dodatkową EAA91 i dodatkowy transformatorek dla niej,a nawet dodał drugą EAA z przekażnikiem na 24V {na 10 mA} do opóżnionego załączania anodowego{dla bezpieczeństwa w razie braku minusa}.Wystarczyłby transformatorek 2x12V/300mA,czy coś w tym stylu.Jak komplikować,to komplikować :lol: . :D
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: kubafant »

Tomek Janiszewski pisze: pt, 21 stycznia 2022, 08:42 Czy jednak stabilizatory neonowe nie okażą się jeszcze bardziej niepewnymi elementami niż lampa EAA91? Szczególnie awaria tego dołączonego do masy przyniosłaby katastrofalne skutki. Ponadto pamiętaj że napięcie zapłonu zwykle znacznie przewyższa napięcie wyładowania. Mogłoby dojść do sytuacji że stabilizator dołączony do masy zaświeciłby się, a ten dołączony do minusa - nie zdążyłby (bo np. lampa prostownicza by się rozgrzała, a wzmacniające jeszcze nie), i mógłby się już nie zaświecić. Wtedy wzmacniacz najpewniej przeszedłby do klasy C :lol: Aby uniknąć takiej ewentualności - źródło napięcia ujemnego musiałoby legitymować się wysoką SEM.
Słuszna uwaga Tomku, nie pomyślałem o tym w pierwszej chwili. Szkoda, że nie ma stabilizatorów na niższe napięcia niż te 80 V. Muszę jeszcze przemyśleć jak rozwiążę problem polaryzacji w tym wzmacniaczu.
Niestety nie mogę wziąć odpowiedzialności za skutki ewentualnej pomyłki. Mocy powyżej 6W traconej w anodzie bym się wystrzegał.
Czyli coś koło 20 mA na lampę + kilka mA prądu siatki wtórej. W sumie ok. 100 mA. To by pasowało do moich wstępnych szacunków.
Żałuję tylko, że TGp5 nie były nawijane na tekstolitowych karkasach, to już byłaby pełnia szczęścia :wink:
Mnie tam się schludne, poliestrowe karkasy TGp5 podobają. Miałem kiedyś trzeci TGp5, co prawda też na poliestrowym karkasie, ale przynajmniej impregnowany nie lakierem żywicznym tylko parafiną, i jeszcze ceratka którą owinięto uzwojenie była przesycona jakimś lepiącym się śmierdziadłem. Pozbyłem się go jednak bez większego żalu (właśnie z racji śmierdziadła), bo jeden z Forumowiczów suszył mi głowę o niego :wink: Tekstolitowe karkasy to miały transformatory TW6-319, ale one były do SE na EL84, np. w radio Tatry.
[/quote]
Bardzo cenię tekstolit, gdyż nieodmiennie kojarzy mi się z elektroniką retro, jest niezbędnym składnikiem każdego mojego urządzenia. Na szczęście transformator sieciowy jest wyposażony w tekstolitowy karkas, dławik w coś podobnego, choć przypominającego raczej tekturę przesyconą jakąś żywicą czy lakierem ;)
Tak czy inaczej, wizualnie podobnie. Przygotowałem też już listewki łączówkowe (z MIG-a 21!), przynitowawszy je do pasków tekstolitu. Dało to zgrabne łączówki mieszczące 24 pary kołeczków lutowniczych. Dwie takie łączówki będą, jedna do elementów wzmacniacza mocy, druga - do lamp wejściowego stopnia gramofonowego i układu regulacji barwy dźwięku. Zaformowałem również kondensatory elektrolityczne - trzy podwójne Elwy typu KEN - 2x 47+47/350 oraz 1x 100+100/350. Większa, po równoległym połączeniu sekcji posłuży za zasadniczy rezerwuar filtra anodowego, zasilający anody lamp mocy. Cztery sekcje 47 uF posłużą do zasilenia kolejno: siatek drugich lamp mocy, wzmacniacza napięciowego i odwracacza fazy, układu regulacji barwy tonu, przedwzmacniacza gramofonowego. Wcześniej przewidywałem również obecność kondensatora 500/40, również tego samego typu, w aluminiowej puszce przykręcanej do chassis, natomiast po rezygnacji z polaryzacji półautomatycznej uznałem, że nie będzie potrzebny. A miejsca na chassis nie będzie za dużo - planuję bowiem wzmacniacz dość oszczędny w gabarytach zewnętrznych :wink:
Marek7HBV pisze: pt, 21 stycznia 2022, 14:25 Skoro brak nowego pomysłu na minus,to może zrobić z napięcia żarzenia za pomocą powielacza selenowego {kuprytowego}.Nie będzie to krzemowe czy też germanowe zabrudzenie klasyka.A nawet więcej zgodne z linią retro-powrót do przeszłości przed ECL-kami {przynajmniej tymi ,,86,, :lol: }. :D
Marku, jeżeli zdecyduję się na prostowanie (właściwie, z konieczności - podwajanie w układzie Villarda) napięcia żarzenia, użyję do tego selenu albo germanu, na pewno nie skalam mojego urządzenia choćby odrobiną krzemu :lol:
Tomek Janiszewski pisze: pt, 21 stycznia 2022, 15:24 W przypadku mojego radia stereo (ponieważ nie odpisuję w tym momencie Kubie, to mogę sobie pozwolić na deklinację :wink: )
Spokojnie Tomku, jeżeli nawet w Polskim Radio nie trzymają się konsekwentnie konwencji radio/studio itd., to i my chyba nie musimy... aczkolwiek jeżeli chodzi o mnie, to pozostanę przy niej, dziwolągi językowe w rodzaju "radiów" drażnią moje poczucie estetyki :lol:
Obawiam się jednak że lampy EZ80 i EZ81 z których zasilam odpowiednio tuner i wzmacniacz pasowałyby conajwyżej do epoki lamp ECL82 oraz EL84. Przyszłoby mi zatem przeprosić się z mostkami selenowymi SPS-6B-250-C100 :shock: :wink:
Zastanawiałem się nad mostkiem selenowym. Mam o wiele większy asortyment transformatorów sieciowych pod mostek prostowniczy, z których na pewno udałoby się znaleźć lepiej dopasowany pod kątem mocy do takiego wzmacniacza, natomiast lampa prostownicza dodaje sprzętowi tyle uroku, że w połączeniu z pięknym, tekstolitowym karkasem transformatora z Undine czy Juwla okazała się być argumentem przeważającym :D
Ale z kolei Kuba chcąc zachować lampę prostowniczą z jaką oryginalnie współpracował transformator sieciowy musiałby sięgnąć po ECL82 (ruskie zamienniki 6F3P oczywiście w rachubę nie wchodza) - ale one zużywają większy prąd żarzenia :(
Myślałem o ECL82, ale kwestia, którą podniosłeś okazała się decydująca. Na marginesie tutaj spytam - czy wiesz, jaki jest właściwie prąd żarzenia polamowskich ECL86? Karty katalogowej Polamu nie znalazłem (w ogóle żadnej karty Polamu nigdy nie widziałem), a zachodnie karty podają raz 700 a raz 660 mA. Ciekaw jestem jak jest w rzeczywistości?
I tak mam szczęście że nie zastosowałem dwóch transformatorów sieciowych od "Stolicy": ECL86 z AZ4, AZ12 lub 2 x AZ1 - to byłby dopiero mezalians :oops:
AZ4, względnie AZ12 to widziałbym w zasilaczu wzmacniacza na 2xEBL21, ECH21 (inwerter parafazowy) i EF21 (wzmacniacz układu regulacji barwy). Mam coś takiego w planach, ale na razie raczej odległych... :)
Marek7HBV pisze: pt, 21 stycznia 2022, 22:10 W zasadzie odżałowałbym dodatkową EAA91 i dodatkowy transformatorek dla niej,a nawet dodał drugą EAA z przekażnikiem na 24V {na 10 mA} do opóżnionego załączania anodowego{dla bezpieczeństwa w razie braku minusa}.Wystarczyłby transformatorek 2x12V/300mA,czy coś w tym stylu.Jak komplikować,to komplikować :lol: . :D
Niee, to ma być wzmacniacz odwzorowujący pewną epokę i styl budowania tego typu urządzeń. W tamtych czasach nikt nie zastosowałby takiego rozwiązania. Moim założeniem przy projektowaniu wzmacniaczy jest sięganie po możliwie najlepsze rozwiązania konstrukcyjne, jednak unikanie nieuzasadnionych fanaberii, czyli rzeczy które na pewno nie pojawiłyby się w sprzęcie z epoki. No i zjem swój kapelusz, jeżeli Kolega OTLamp, który najwyraźniej lubuje się w wyszukiwaniu rozmaitych dziwadełek i osobliwości, występujących niekiedy w postaci pojedynczego zdjęcia w sieci, odnajdzie jakiś 6-watowy wzmacniacz z epoki z opóźnionym załączaniem napięcia anodowego :D

Pozdrawiam Kolegów!
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
OTLamp
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1132
Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: OTLamp »

kubafant pisze: sob, 22 stycznia 2022, 23:05 dziwolągi językowe w rodzaju "radiów" drażnią moje poczucie estetyki :lol:
https://sjp.pwn.pl/slowniki/radi%C3%B3w.html

Na szczęście na razie nie zanosi sie, by lokalny białostocki folklor językowy miał dominować w całym kraju 8)
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: kubafant »

Jeszcze tak powrócę na chwilę do EL95 - zastanawiający jest dla mnie fakt, że Telefunken w instrukcjach technicznych do swoich odbiorników najwyższej klasy (np. Opus 2430, Opus 2550, Opus 550, etc.), w których stopnie mocy zrealizowano na parach EL95 właśnie, pracujących przy napięciu anodowym 250 V podaje konsekwentnie moc wyjściową 2x8 W, przy zniekształceniach nie większych niż 0,5-1%. Rozwiązania układowe są bardzo konwencjonalne, załączam schemat takiego przykładowego stopnia mocy. Pomiędzy poszczególnymi modelami różnią się wartością oporników katodowych - raz jest 220 omów, raz 2x470 omów równolegle (wypadkowo 235 omów). Niższe zniekształcenia (<0,5%) uzyskano w przypadku większego opornika katodowego.
Bardzo zachęcające jest niewielkie zużycie prądu, wynoszące poniżej 100 mA w stanie spoczynkowym.
Co o tym sądzicie?

Pozdrawiam,
Jakub
Załączniki
Dane techniczne odbiornika Telefunken Opus 2550
Dane techniczne odbiornika Telefunken Opus 2550
Dane techniczne odbiornika Telefunken Opus 2430
Dane techniczne odbiornika Telefunken Opus 2430
Schemat końcówki mocy 2xEL95 PP
Schemat końcówki mocy 2xEL95 PP
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3933
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Marek7HBV »

Z tą podawaną przez producenta mocą jest tak,jak z zużyciem paliwa :lol: :D
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Tomek Janiszewski »

Jeszcze dobrze byłoby znać Raa użytych transformatorów. Jeżeli jest nieco większe od katalogowego - można wycisnąć większą moc przy nieco wmniejszym zużyciu prądu, kosztem zwiększonych zniekształceń które jednak dadzą się sprowadzić poniżej 1% przy użyciu USZ. Z Raa mniejszą niż katalogowa trzeba wierzyć w cuda aby oczekiwać mniejszego poboru prądu, chyba że drastycznie zredukuje się moc.
Awatar użytkownika
kikor
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 332
Rejestracja: śr, 8 grudnia 2021, 18:50

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: kikor »

kubafant pisze: pn, 24 stycznia 2022, 11:21 Bardzo zachęcające jest niewielkie zużycie prądu, wynoszące poniżej 100 mA w stanie spoczynkowym.
Kończę budowę identycznego układu i prąd w stanie spoczynku to ok. 110 mA , być może to też kwestia nie Telefunowskich transformatorów.
ODPOWIEDZ