Strona 136 z 139
Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: pt, 22 maja 2015, 21:56
autor: Alek
Jak powiedział kiedyś klasyk gatunku: "Jeszcze się w grafice komputerowej zatrudnię"
Naprawiane litery mają trochę inny odcień. Albo zależy to od ciśnienia albo od zmian w składzie luminoforu po stłuczeniu. Za mało mam jeszcze doświadczenia w tym zakresie.
Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: pt, 22 maja 2015, 22:59
autor: Jado
No ładne cacko

Tam niedaleko od Ciebie gdzieś jest muzeum neonów - czyżby to oni podesłali ten neon do naprawy?
Ciekawe jak by wyglądał neon w kształcie symbolu lamy radiowej (np. triody)
Jak to wygląda w eksploatacji - dużo pobiera prądu taki neon?
Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: sob, 23 maja 2015, 08:27
autor: Alek
Nie, ten neon przywiózł kolega, bo ktoś potłukł. Pobór prądu to kilkanaście miliamperów. Napięcie może wynosić nawet kilka kilowoltów. Ten neon bierze z pewnością kilkanaście watów.
Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: pn, 25 maja 2015, 08:23
autor: Schmielarz
Jado pisze:No ładne cacko
Jak to wygląda w eksploatacji - dużo pobiera prądu taki neon?
Typowa elektroda do neonu ma obciazalnosc ciagla 100mA. Napiecie pracy pojedynczej rurki zalezy od gazu. Calkowite napiecie zasilania neonu zalezy od ilosci szeregowo polaczonych rurek tworzacych NEON. Producenci neonow uskarzaja sie na rosnaca konkurencje reklam LED.
Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: czw, 28 maja 2015, 15:56
autor: Atreyu
Nie wiem jak obrabiałeś te stłuczone rurki ale luminofor jest higroskopijny i taką rurę należy dobrze przegrzać. W procesie wytwarzania rozgrzewa się rurę do 270 stopni. Zalecało się nawet wygrzanie gotowych rur w piecu. Obecnie stosuje się po prostu silne trafa bombardujące które też są w stanie dokonać wysuszenia lepiszcza, luminoforu oraz dokonać przemiany chemicznej warstwy emisyjnej elektrod. Tabela ciśnień dawniej wisiała w każdym zakładzie neoniarskim :
Gaz B to mieszanka Argon 75%, Neon 25% i rtęć ~20mg
Gaz NEON to była często mieszanka Neon 75% i Argon 25%, choć nie zawsze
Gratuluję efektownej naprawy

Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: czw, 28 maja 2015, 23:07
autor: Alek
Tak, wiem o tym. Bombardowałem elektronowo, elektrody były aż czerwone. Kiedyś przed laty widziałem jak robili to w firmie neoniarskiej

.
Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: czw, 26 listopada 2015, 00:19
autor: Alek
Próba z matowieniem szkła. Wprawne oko zauważy, że żarówka ma matowy balon "EBL21"

Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: czw, 26 listopada 2015, 07:40
autor: AZ12
Witam
Wygląda na trawione kwasem fluorowodorowym.
Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: czw, 26 listopada 2015, 18:42
autor: Alek
Kwas trawi, ale na gładko

Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: czw, 26 listopada 2015, 19:18
autor: Adam Myslinski
Alek pisze:Kwas trawi, ale na gładko

Tutaj sporo o różnych metodach matowania szkieł np. fluorkami.
http://www.swiat-szkla.pl/404/1743-tech ... wanie.html
Pzdr. A.
Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: śr, 30 marca 2016, 01:02
autor: Alek
Czy ktoś mógłby zmierzyć oporność "na zimno" włókien lamp VCL11 i VY2? Rozważam dorobienie na próbę tych lamp, ale chciałbym sobie zaoszczędzić rozczarowań, odnośnie włókien żarzenia.
Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: śr, 30 marca 2016, 21:08
autor: ed_net
Witam Cię Alku !
Mój egzemplarz VCL11 ma oporność żarzenia na zimno 320 om.
VY2 gdzieś mi się zapodziała , jak znajdę to zmierzę .
Pozdrawiam Edward
Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: śr, 30 marca 2016, 23:29
autor: Alek
Dziękuję za informację. Jest ona bardzo cenna, bowiem już mniej więcej wiem, jakie żarniki mogą się tu nadać. Ja w międzyczasie zająłem się sprawą balonów.
Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: ndz, 3 kwietnia 2016, 12:34
autor: nikspol
Witam,
Moje lampy na zimno mają tak
VCL11 TELEFUNKEN - 323 ohm
VY2 tez TELEFUNKEN - 99 ohm
Re: Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
: ndz, 1 września 2019, 23:47
autor: Alek
O katodach lamp zapowietrzonych
Możliwość reaktywacji katod lamp zapowietrzonych rozpalała umysły wielu uczestników tego forum. Nadszedł więc czas, by potwierdzić lub obalić stare hipotezy. Na początek trącający mychą mój wpis sprzed niemal 10 lat:
Alek pisze: ↑czw, 11 lutego 2010, 15:05
[…]
Wolny bar może tworzyć się, jeśli rdzeń zawiera domieszki redukujące. Po dość długim okresie eksploatacji lampy tych domieszek jest bardzo niewiele, wobec czego rdzeń staje się jakby niklem biernym. Należy też uwzględnić, że podczas eksploatacji lampy parował nie tylko bar, ale i tlenek baru.
Wreszcie, warstwa pośrednia pozostaje i to ona może wchłaniać domieszki redukujące.
W efekcie reaktywacja takiej katody będzie bardzo trudna, częściowa lub w ogóle niemożliwa.
Osobiście obstawiam, że można liczyć na częściową reaktywację. Doświadczenie uczy, że stosowanie na rdzenie starych rurek katodowych (wymiana warstwy emitującej) daje działające katody, jednakże i tak trudno uzyskać katalogowe poziomy emisji.
Podczas zatapiania nie uniknie się dostania do środka pewnej, wcale niemałej ilości pary wodnej ze spalania gazu, która to para będzie wywierała szkodliwy wpływ.
[…]
Jako lampa eksperymentalna została użyta lampa EM80, z wypalonym luminoforem. Wykazywała ona około 80 % emisji umownej. Lampa ta została stłuczona, a dokładniej ułamany został koniuszek- pozostałość rurki pompowej. Tak zapowietrzona lampa została zostawiona w spokoju na 3 miesiące. Po tym czasie lampa została zaopatrzona w nową rurkę pompową i zamontowana na stanowisku do pompowania lamp. Dodatkowo lampa została połączona z miernikiem lamp BM215A, bo taki posiadam. Formowanie katody rozpoczęło się przy p<3x10^-6 Tr i prowadzone było tak, aby w żadnym momencie nie przekroczyć ciśnienia 2x10^-5 Tr. Szczegółami nie ma co zanudzać czytających. Należy jedynie zwrócić uwagę, że próżniomierz oddalony jest od lampy, zaś lampa połączona jest z pompą wąską rurką pompową. Tak więc ciśnienie w lampie było z pewnością chwilami wyższe od zmierzonego. Nie prowadziłem indukcyjnego wygrzewania lampy, początkowo chcąc eksperyment prowadzić wyłącznie na pompie. Wygrzewane było szkło lampy, zwłaszcza w miejscu gdzie był utleniony getter. Gdy ciśnienie wróciło do wartości 3x10^-6 Tr rozpoczęły się już pomiary lampy na testerze. W czasie kolejnych kilku godzin pompowania udało się uzyskać około 50% emisji umownej, zaś ciśnienie końcowe wyniosło 5x10^-7 Tr. Lampa po odtopieniu zachowała swe właściwości emisyjne. Dopiero rozgrzanie wnętrza lampy (indukcyjnie) zepsuło próżnię i emisja lampy spadła do zera.
Wnioski wynikające z tego eksperymentu są następujące:
1) katoda lampy zapowietrzonej stopniowo pokrywa się węglanami, tak jak należało przypuszczać. Jest to podobny mechanizm reakcji jak twardnienie zaprawy wapiennej. Należy przypuszczać, że w pierwszym etapie po zapowietrzeniu następuje intensywne wiązanie wody, potem powolne przekształcanie wodorotlenków w węglany. Potwierdzają to badania spektrometryczne, które jednak nie będą w tym miejscu ciekawe dla czytających.
2) możliwa jest częściowa reaktywacja katod lamp. Optymalny przebieg tego procesu powinien zostać w sposób systematyczny przebadany na serii tanich i popularnych lamp, które obecnie nie mają zastosowania.
3)Przeprowadzone próby stanowią na razie ciekawostkę. W przypadku uszkodzenia mechanicznego bańki lampy, o ile dałoby się je uszczelnić istnieje potencjalna możliwość naprawy takiej lampy. Nierozwiązaną trudnością jest jednak wytworzenie lustra getteru, które przy zapowietrzeniu ulega nieodwracalnemu zniszczeniu. Wydaje się, że pewne zastosowanie mogłaby tu mieć ewentualnie metoda azydkowa.