gumof pisze:
kodeki które instalujesz integrują się z systemem, dodają się do enumerowanych wpieranych
formatów, jako wtyczki w pre- i post- processingu, jako wtyczki do przeglądarek
-źle i z e względów bezpieczeństwa jak i zgodnościowych.
Chce konkretnego zestawu kodeków, szerszego od tego co oferuje system.
Do tego odpowiednie API dla multimediów.
Gdyby Windows Media było takie cacy nie było różnych innych rozwiązań.
gumof pisze:
"proprietary codecs" -to kodeki własnościowe, bądź płatne, dla M$ =WMV, MPEG2/MPEG4
(niektóre płatne tylko przy enkodowaniu do danego formatu, czasami w dodatku w mux'ie TS...)
generalnie do XP miało to sens i racje bytu (GraphEdit

)...
Ma nadal rację bytu. Wystarczy nawet zwykłe MP3. Te Twoje ulubione kodeki nie pozwalają na gapless Zaś "zewnętrzny" kodek odpowiednio skonfigurowany TAK.
Co meni obchodzi kodek dostarczony z kosztowną aplikacją jak test inny, który ofeurję istotną dla mnie funckjonalność?
Bardzo istotny szczegół - gapless chyba ze lubisz przerwy wstawiane pomiędzy indexy ścieżek nagrania stanowiącego jedna całość.
Nadal będziesz trwał przy wbudowanych w system kodeków z bardzo kiepską funkcjonalnością?
Dlaczego mam rezygnować z poprawionego kodeka, który np. eliminuje bolączkę pre-echa wspólnego dla wszystkich kodeków MPEG? W imie czego bo Windows Media jest w systemie?
gumof pisze:
ale PRZEDE WSZYSTKIM BŁĘDY !!, setki błędów popełnionych i odkrytych co dnia.
Jeszcze nie udało mi sie natrafić na komputer (spośród około tysiąca pecetów w przeciągu ostatnich 10 lat) gdzie koniecznie musiałem robić upgrade BIOS"u bo coś miałoby niby nie działać w komputerze.
Te setki błędów to owszem są tyle że do olania bowiem obecne systemy operacyjne mają głęboko gdzieś BIOS.
gumof pisze:
Bełkotu o $Lic -nie będę komentował, żenadiiieee....
Właśnie z powodu SLIC musiałem cofnąć upgrade BIOS'u w jednym z notebooków. Do wersji kiedy SLIC'a nie zawierał.
Wtedy kochane Win7 zpaisało soebie dane licencyjne nie BIOS'ie ale w partycji z EFI.
Miałem głęboko gdzieś te niby poprawiane błędy (nieistotne) ważniejsza było to aby można było korzystać z komputera.
gumof pisze:
jak system musi obserwować katalogi i pliki
by reagować na ich zmiany, klucze rejestru i robić tego kopie (bezpieczne) -> to twoim zdaniem
nie obciąża to systemu ?? ::
W jakiż to sposób obciąża. Jest to przecież normalne działanie systemu. Rejestr możesz co najwyżej defragmentować ale rzadko spotykałem przypadki aby fragmentacja była większa ni z kilka procent. I co z tego że zdefragmentuje pliki rejestru kiedy i tak wpisy w tym rejestrze "żyją"
Koszt operacji dyskowej dla rejestru jest nieznaczny, za to przoduje obsługa pliku wymiany.
A defragmentacja dysku SSD - defragmentuj, tylko potem nie płacz ze dysk trafił szlag.
gumof pisze:
uczestniczyłeś w migracji wolnej myśli do klozetu chyba.
Wiesz lepiej oczywiście co ja w życiu robiłem, łoł pokazałeś zachowanie "gówniarza". Najpierw dorośnij.
gumof pisze:
o Visual C++ Redistributable Components oraz .NET Framework,
a nawijasz o jakiś wymaganiach jakieś apki co do ver. javy ...
Widać masz niewielkie doświadczenie. Zarówno VcRedist - znane mi dośc liczne przypadki (szczegółowych nazw produktów nie wymienię bo i tka ich nie znasz bo to elementu konkretnego wdrożenia) gdzie wystarczyła inna wersja np. VCredist2005 i niestety pojawiały się błędne działania komponentów używanych dla aplikacji produkcyjnych. Czasem jakiś pozornie poboczny .dll systemowy w innej wersji potafił zadecydować o niezaliczeniu testów akceptacyjnych. Zaś przykład z konkretna wersją javy podałem tak aby pokazać jeszcze bardziej skrajny przypadek. Dostawca apliakcji nie przejmował sie tym i stwierdzał wymagana jest taka a nie inna wersja Javy i użytkownik ma się do tego dostosować. Powód bo jest przetestowane w takim a nie innym środowisku, zaś pojawienie się błędu skutkuje poważnymi konsekwencjami prawnymi i finansowymi, aby się przed nimi zabezpieczyć producent stawia określone wymagania.
Inny jeszcze przykład sterownik ODBC do jednego z serwerów SQL - co wersja to były już inne szczegóły mapowania typów danych. Nagle musisz zmodyfikować, przekompilować, przetestować wyprodukowaną aplikację bo klient zaktualizował sterownik ODBC.
Ba tak samo programiści nie mieli pozwolenie na dotykanie się aktualizacji kompilatorów, komponentów itd. Jak również nie było zgody ze storny klienta na przejścia na nową wersję kompilatora czy komponentów (bo testy kosztują)
Jeszcze raz podkreślę ze w żadnym poważnym środowisku nikt nie pozwoli na automatyczne aktualizowanie systemu, komponentów, zainstalowanych produktów. Zanim będzie dopuszczona aktualizacja na bocznym środowisku do testów muszą przejść złożone testy działania aplikacji produkcyjnych.
Przestój nawet zaledwie trwający godzinę może oznaczać straty wyrażane w milionach PLN/EUR/USD.
Aplikuje się tylko te aktualizacje które rzeczywiście są krytyczne na działanie użytkowanych aplikacji. Redukcja ich liczby do rozważnie czy rzeczywiście potrzebne jest tak przynajmniej stukrotna.
Jak nie rozumiesz tego to nie pisz dyrdymałów jak gimbus.
gumof pisze:
Fora to raczej dla ludzi o otwartych umysłach frustracie,
a przede wszystkim "NIE SZKODZIĆ" , "NIE WPROWADZAĆ W BŁĄD"
-bo niektórzy ludzie to czytają i biorą za pewnik.
Jak na razie to nie ja jestem frustratem ale jak widać ktoś inny w tej dyskusji jest dziecinnym wręcz pyskaczem, który musi zaistnieć.
Niestety też Twoje rady typu aktualizuj "na pałę" mogą niestety zaszkodzić.
gumof pisze:
Włącz sobie foobar'a, a film z VHS'a nie puszczaj przez grabber i 100 filterków...
Małe dziecko się obraziło. Strzeliło "foszka" .Tak ten powyższy cytat skomentuję. Bo dokładnie tak właśnie się zachowujesz.
EOT.